Opublikowano 19 października19 paź Przeszkadza mi twoje założenie, że ta postać identyfikuje się jako kobieta, a nie jako niebinarny szerszeń o bliżej nieokreślonej karnacji.
Opublikowano 6 listopada6 lis Jestem w 2 akcie, liże ściany i gra jest luksja ogólnie, ale mam wrażenie, że nie ma już tego efektu wow co przy pierwszym hollow knight.Jest to po prostu więcej i lepiej tego co już znamy, IMO jak z Gears of War 2.
Opublikowano poniedziałek o 15:484 dni Skończyłem Akt 3 po 44h(true final boss cudowny) i no kurwa troche przegięta jest ta gierka prawdę mówiąc. Za dużo bullshitu sztucznie podbijającego poziom trudności i rozwlekającego czas rozgrywki(pozdro 600 jesli nie zrobi sie maksymalnego ulepszenia miecza dwoma wkurwiajacymi questami)Coral Tower i ten zjebany gauntlet miliona fal(boss byl super latwy za to) byl moim momentem zwatpienia i chyba pierwszy raz od nie pamietam kiedy autentycznie mialem ochote odinstalowac jakas gre przez wkurwienie poziomem trudnosci. Moze i moglem zrobic wszystkie pchly i ostatnie ulepszenie miecza przed tym, ale myslalem, ze gra jednak nie bedzie wymagac tego.Wrogowie i bossy ogolnie maja mega nadmuchany dmg i hp przez co gra zamiast przyjemnie skillowej jest po prostu niemilosiernie frustrujaca. Najgorsze gowno to chyba fale mobków przed bossami przez co powtarzanie starc po nieudanej probie sprawialo, ze przewracalem oczami na mysl, ze znowu mam bic kilka fal mobkow, ktore tez wymagaja skupienia, bo czesto sa to najbardziej upierdliwi wrogowie, ktorzy nawet potrafia bic za 2.HK>Silksong tak ogolnie. Silksong bylby duzo lepsza grą gdyby devom cos w pewnym momencie sie nie odkleilo i nie stwierdzili, ze robimy gre dla ludologów(xD), której główne założenie to wkurwianie gracza czym sie da.
Opublikowano poniedziałek o 16:184 dni Jedyne czego naprawdę nienawidzę w trudnych grach, to brak save'a przed co bardziej przegwizdanymi momentami i konieczność powtarzania prostych i długich fragmentów "x" razy tylko po to, żeby np znowu zmierzyć się z bossem, który i tak zajebie cię dwoma uderzeniami i będziesz musiał kolejny raz marnować czas żeby się do niego dostać. Mogę walczyć z najtrudniejszym bossem ever, ale takie chamskie zagrywki autentycznie sprawiają, że odechciewa się grać. Tutaj tak było w Bilewater, w momencie jak ławeczka runęła w przepaść miałem poczułem się jakby mi twórcy gry pokazali środkowy palec. Edytowane poniedziałek o 16:194 dni przez Josh
Opublikowano wtorek o 01:443 dni W Bilewater to akurat jest ławka blisko bossa tylko skitrana mocno po prawej mapy.
Opublikowano wtorek o 11:573 dni Jak zrobiłeś wszystko po 44 godzinach, to jednak nie męczyłeś się tak wiele jak, ekhm, niektórzy. Jakbym ja to wszystko spykał w 44 godziny, to bym się czuł jak wymiatacz. Jasne, trochę się "delektowałem", no ale spora część mojego czasu to jednak było zdychanie hehe.
Opublikowano wtorek o 14:563 dni Z takich dzban momentów to pochwale się, że odkryłem, że można się leczyć w powietrzu/przy ścianie dopiero na przedostatnim bossie w grze xdMysle, ze jakbym o tym wiedzial to spokojnie bym zbil z 5-6h.
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.