Skocz do zawartości

Pokémon Scarlet and Pokémon Violet


Shen

Rekomendowane odpowiedzi

Dostałem się do momentu, gdzie na ekranie jest wiele efektów pogodowych naraz (główne to woda, deszcz, śnieg i wiatr) i kurde, jednak recenzenci mieli rację, gra działa jak góvno. Wtedy to faktycznie się ciężko gra. Aż dziwne że po prostu z nich nie zrezygnowali, bo w dzisiejszych czasach ile osób będzie płakać że nie ma śniegu, a ile że są dwie klatki na sekundę... To już wiemy hehe. Wiele. Przy jednym efekcie gra się tak naprawdę normalnie, ale dwa naraz to niezłe kombo prosto w bebechy (Switcha).

 

 

Są jeszcze inne nagrody za Pokedex o których też nie wiedziałem hehe, właśnie sobie przypomniałem o istnieniu tej całej akademii (i tej muzyczce...), i tam jest tradycyjny profesor który daje nagrody, właśnie dał mi TM False Swipe.

 

Nie żeby False Swipe był jakoś specjalnie potrzebny w tej grze. Łapanie pokemonów na Switchu nie jest trudne. Czasy ganiania za pokemonem godzinami, a potem rzucania 200 ultra balli bez sukcesu mimo 1 HP i zamrożenia, to czasy minione, teraz ewidentnie formuła jest bardziej przyjazna. Legendy bodajże odradzają się po 10 minutach. Ale Scizor był składzie całą grę hehe.

 

 

W ogóle to zobaczyłem w lesie Shiny Heracrossa i... coś mnie zaatakowało, jak w tej grze wiecznie coś ci wpada pod nogi, i walcząc szybko widziałem przed oczami, jak w tle Shiny Heracross się powoli oddala i znika :I

Odnośnik do komentarza
W dniu 27.11.2022 o 13:12, ogqozo napisał:

 

 

 

Szkoda że jak zawsze, lód jest "end-game". Zawsze liczę na to, że tym razem będę miał lodowego pokemona na początek, ale nie, one zawsze są pod koniec i tutaj też ta góra jest najdalej od nas i dopóki ktoś nie będzie jakoś wymyślnie cisnął, to jak zawsze, nie będzie miał lodowych pokemonów przed siódmym gymem. Na razie nie widziałem praktycznie ani razu żadnego lodowego pokemona. Trochę dziwne jak na to że np. i Larvitar i Gabite pojawiają się od razu hehe.

 

 

 

Jednak są lodowe przed end game, może nie sam poczatek, ale okolice 30lvl. Sneasel, Cetoddle i Bergmite.

Jeszcze Snom złapałem.

 

Czy to pierwsza gra z głównej serii gdzie można złapać dzikie ewolucje eevee? Mam już flareona i vaporeona.

Odnośnik do komentarza

Jak żeś to zrobił, jak dopiero co pisałeś o 30 levelu.

 

Dla mnie to nie koniec, no ale co najmniej druga połowa gry. Mówiłem właśnie o tym jak się dociera do tej góry. Wiadomo, że pokemony których się używa na początku, wydają się jakoś bardziej specjalne... Trochę jest to dla mnie rozbieżność, że w promocji gier zazwyczaj stawia się tylko na pierwsze pokemony, ba, nawet się specjalnie nie wspomina o ewolucjach bo to "spoiler", ale od kilku generacji levelowanie jest tak szybkie, że te pierwsze pokemony to widzisz przez parę godzin, a cała reszta gry to już z nowymi ewolucjami, więc te pierwsze się szybko zapomina hehe.

 

Ja sam szukam czasu na skończenie gry, wtedy powinny się pokazać wreszcie pewne możliwości takie jakie jak 5-star raidy. Ale ten Charizard, jak?

Odnośnik do komentarza
12 minut temu, ogqozo napisał:

Jak żeś to zrobił, jak dopiero co pisałeś o 30 levelu.

 

Ja sam szukam czasu na skończenie gry, wtedy powinny się pokazać wreszcie pewne możliwości takie jakie jak 5-star raidy. Ale ten Charizard, jak?

Kolega z discorda poratował, on już dawno gre skonczył i zebrał cały pokedex.

Jak coś to moge pare jajek zrobić, bo raid chyba jest czasowy i się konczy niedlugo :ogor:

 

a pokemony juz mam 55-60lvl, chyba nie do konca szedłem sciezka jaka sobie tworcy wymyslili i robie teraz gymy co mam na strzała

Odnośnik do komentarza

Ja do 30 lvl szedłem równo z poziomami przeciwników, potem na chwilę obniżyłem bo poszedłem we wschodnią część mapy, tam to tylko połapałem pokemony, nie walczyłem z trenerami i zrobiłem szybko gym/tytana/team star. Teraz poszedłem trochę na północ i znowu poziomy mam podobne do moich, idzie przegrać.

 

Czyli ok. 

Edytowane przez tlas
Odnośnik do komentarza

No są wyjątki. ale dla mnie nowe pokemony to krok w tył. W poprzedniej generacji były ciekawsze pomysły, oparte na tym że teraz to są projekty 3D i mają bardziej zaawansowane animacje. Np. ten robal wyróżniał się tym jak błyszczy itd. z wieloma. Tutaj znowu takie rzeczy nie mają znaczenia, designy są bardziej tradycyjne i często dość banalne (czasem zastanawiałem się dłuższą chwilę, czy to jest nowy pokemon... Kolejna mysz, kolejny ptaszek tak podobne, itd.). I te nazwy, hehe. Brzmią jakby naprawdę ktoś żartował, albo zostawił to AI. Pająk o nazwie tarountula. Mała oliwka smoliv. Biały digglet o nazwie wigglet mdr.

 

 

Po ok. 80 godzinach, skończyłem, ależ to była wciągająca przygoda, pokedex wypełniony, chyba druga gra w której faktycznie mam certyfikat na własnym save'ie. Zaczął się postgame, czy jest on bogaty w tym momencie? Cóż, to zależy od tego, jak bardzo kto lubi rajdy. Tutaj nie ma żartów, 5-gwiazdkowe rajdy dla jednego gracza wymagają mocnego pokemona na co najmniej 70. levelu, a pojawiające się potem 6-gwiazdkowe są jeszcze dużo cięższe. Ten nauczyciel, który poprosił mnie o herbę mysticę, naprawdę chyba nie doceni, że to jest dużo cięższe od pokonania wszystkich mistrzów razem wziętych.

Jak dla mnie... rajdy są zbyt powolne. Grając offline samemu, lepiej mieć chyba serio 100 level i się za nie zabierać, żeby nie było niespodzianki pod koniec że i tak przegrasz. Zwykłe granie było ciekawsze i mój zapał mocno spadł.

 

 

Moje startery czy też pokemony paradoksu zdecydowanie zostały więc w ekipie. Ten ognisty i jego specjalny atak potrafią zaiste rozjeżdżać całe walki, jak się zwiększony atak rozkręci.

 

Dałem mu też slack off, bardzo łatwo. Dopiero po tylu godzinach dowiedziałem się przypadkiem, że w tej grze breeding moves nie wymagają już breeding, jest przedmiot o nazwie mirror herb i można od każdego się ich nauczyć w ciągu minuty. Kolejne uwygodnienie. Nie wiedziałem bo w recenzjach tylko się dowiedziałem ile klatek.

 

Serio nic z tych recenzji bym nie wiedział o tej grze szczerze mówiąc. Jest zupełnie inna niż się spodziewałem, kilka rzeczy jest cienkich, jednak sporo jest zupełnie innych niż w recenzjach - jeśli ktoś coś robi ze swoimi pokemonami, bo jak chce tylko przetrwać do napisów końcowych to faktycznie niewiele z tego musi robić. Tutaj jednak też nie jest zbyt źle, personowa historia jest stosunkowo znośna, tylko pod sam koniec jest więcej scenek i gadania.

 

Ogólnie gra bez wątpienia dobra, jednak niektóre rzeczy mi niezbyt pasują, rajdy to więcej animacji nic faktycznej znaczącej zawartości, podobnie jak cała ta tera-zmiana (w singlu). Wolałbym tryb, w którym przeciwnicy są sprytniejsi i np. tej tera-zmiany używają faktycznie taktycznie. Może w DLC...

  • Plusik 1
Odnośnik do komentarza
  • 3 tygodnie później...
  • 4 tygodnie później...
  • 2 tygodnie później...

Gram już chyba miesiąc a jestem na 2 gymie. Liżę ściany gdzie się da, ale też w grze jest tona dialogów.

Gra bardzo dobra. Nie wiem skąd narzekania. Chyba mam duży próg tolerancji dla gier na Switcha jeśli chodzi o technikalia.

Największy minus- dialogi, toporność, długie animacje np. Ataków. W Arceusie był już krok do przodu a tutaj znów wstecz.

Poza tym uważam, że seria idzie w dobrym kierunku. Zrobiłbym tylko mniejszą a bardziej przemyślaną mapę. Ta jest zbyt mmorpg'owa.

 

PS: Clodsire- co za pokemon. Jestem zachwycony. Ataki, type, statsy, ability to mieszanka marzeń.

Odnośnik do komentarza
W dniu 17.02.2023 o 21:38, Harbuz napisał:

Gram już chyba miesiąc a jestem na 2 gymie. Liżę ściany gdzie się da, ale też w grze jest tona dialogów.

Gra bardzo dobra. Nie wiem skąd narzekania. Chyba mam duży próg tolerancji dla gier na Switcha jeśli chodzi o technikalia.

Największy minus- dialogi, toporność, długie animacje np. Ataków. W Arceusie był już krok do przodu a tutaj znów wstecz.

Poza tym uważam, że seria idzie w dobrym kierunku. Zrobiłbym tylko mniejszą a bardziej przemyślaną mapę. Ta jest zbyt mmorpg'owa.

 

PS: Clodsire- co za pokemon. Jestem zachwycony. Ataki, type, statsy, ability to mieszanka marzeń.

Gra gameplayowo to 10/10, ale dziala jak kupa. Mimo wszystko 260godz stuknelo

Odnośnik do komentarza
15 godzin temu, Shen napisał:

Prawie rok czekania na drugie dlc, opchne podstawke do żyda i kupie edycje goty za rok.

 

https://scarletviolet.pokemon.com/en-us/dlc/

W dupie z tym DLC.

Ja od premiery czekam na patch, ktory jako tako sprawi, by ta gra dzialala w stalych 30fps, ale chyba nigdy sie nie doczekam...

 

Mimo gownianej optymalizacji cisne w te gre jak debil.

IMG_20230228_124108.jpg

Odnośnik do komentarza
  • 2 tygodnie później...

Ukończyłem wątek główny, elite four i to co po niej do napisów końcowych.  Na liczniku 46 godzin. Lizałem ściany, zwiedziłym większość zakamarków świata. Ostatnia sekcja bardzo mnie wymęczyła. Ogólnie  będą to pokemony pierwsze od Sapphire/Ruby,  które w jakikolwiek sposób zapamiętam, bo niektórych z tych co były pomiędzy nie przypiminam sobie nawet z nazwy. 

Świat gry jest ogromny, jednak w ogólnym rozrachunku nudny. Eksploracja wygodna, ale sekrety nie motywują do szukania ich, są rozmieszczone jakby były generowane losowo. Za to widzieć te wszystkie pokemony w czasie rzeczywistym, bez random encounterów to piękne uczucie, o którym marzyłem od czasów oglądania pierwszej serii anime. Tutaj jest to jeszcze lepiej zrobione niż w Sword/Shield.

Poziom trudności jest chyba najniższy w historii. Nie użyłem ani jednego Rare Candy ani tego kryształka z Exp. a i tak przeszedłem całą grę ginąc tylko na jednym trenerze i to przez to, że za wcześnie się na niego rzuciłem. Elite Four to jakiś żart.

Największy minus to chyba dialogi. Mam ostatnio jakiegoś pecha do przegadanych gier. Strasznie mnie wymęczyły i w ogóle nie zainteresowały mnie swoją treścią.

Co do nowych stworków, to w ruchu nie są tak złe jak na screenach  ale finalne formy starterów są chyba najsłabsze w historii.

To tak na szybko.

Aha. Wpadki techniczne ani trochę nie psuły mi odbioru gry i albo nie były zbyt częste, albo gameplay odwrócił od nich moją uwagę. 

 

7-/10

 

Byłoby 8- gdyby nie te tony dialogów.

 

Odnośnik do komentarza
  • 5 miesięcy temu...
  • 3 miesiące temu...

Włączyłem dodatek. 

 

Nie ma co - raczej każdy wie, czy go chce. DLC to więcej tej samej gry, więc kto jęczał na piksele i klatki, ten może wrócić do superszybkiego klikania po menusach w Baldurze. Jest to czysto atrakcja dla tych, którym podobała się podstawka i mają więcej gry po zakończeniu. Gra szarpie gorzej niż podstawka chyba, w miejscach, gdzie niby nic nie ma.

 

Tym razem wygląda to na tę samą grę, DLC od Sword Shield wprowadzały jakiś inny rytm, tutaj na razie wydaje się, że po prostu mamy mniejszą historię i mniejszy obszar ale jest tak samo. Ma też ten sam urok. Latanie dokoła, wolność, fajne scenki, piękne zdjęcia w pokedeksie, zarąbiste muzyczki itp.

 

Pokemony w dużej mierze "nowe", w sensie stare, ale nie były w Scarlet Violet. Tak więc na samym początku złapałem sobie "nowy" team dostępnych na otwarciu - Yanma, Geodude, Seawaddle, Poochyena, Cutiefly, Spinarak, kurde co za randomy mdr - na poziomie 50-55 i zabrałem się do rozwoju tych nowych. W sensie randomy rozgrywkowko hehe, bo gra nadal ma klimat - jesteśmy na polach ryżowych, więc fakt że latają ważki, po błocie człapią woopery, pilnują psy itd.

 

 

Co nieco zwraca uwagę, to że walki są LEKKO mniej upośledzone. Trenerzy wydają się lepiej przygotowani, i nawet ci na drodze używają przynajmniej sensownych ruchów. Nadal nie jest to AI "na serio", które przecież jest obecne w serii w osobnych trybach od czasów Crystala, ale fajnie że np. jak ktoś ma atak który jest superefektywny to go używa, wiadomo że nadal łatwo to ograć jeśli przeciwnik nie przewiduje i sam nie robi zmian, ale jest to jakiś postęp. Geniuszami to nie są, koleś np. trafia na Yanmę i używa Counter albo Amnesii mdr. Właściwie to bez przewagi levela czy używania przedmiotów trenerzy nie są łatwi hehe. Jedna Yanma przeciwnika w jednej z otwierających walk mi każdego rozwalała jednym ciosem. Wręcz bym powiedział, że warto mieć jakieś normalne taktyki w składzie, nie tylko nawalać Flamethrowery hehe. Oczywiście wszystko zależy od naszego podejścia do gry i jaki w efekcie mamy level względem przeciwnika.

Tak jak w podstawce, szybko można wleźć w wyższy poziom, bo po może dwóch obowiązkowych walkach, możemy zaraz polecieć w miejsce, gdzie pokemony mają już 70 level hehe. Więc ta wolność sprawia znowu, że sami sobie bardzo odpowiadamy na pytanie, co robić i czy walki są do przeżycia.

 

Dosłownie zaraz po zaczęciu po prostu wszedłem na stromą górę hehe. Wchodzisz na górę, lecisz w dół, cała mapa jest natychmiast w zasięgu, wszystko natychmiastowe żeby się tam dostać, i wszędzie gdzie trafisz jest zaraz masa pokemonów. Wielkich, małych, człapią sobie, latają. Do gry idealnej brakuje "tylko" miliona pikseli i klatek, i dodanie do treści wszelkich rzeczy jakie sobie można wymyślić, ale GameFreak stworzyło standard na przyszłość serii Pokemon, który można będzie rozwijać bez końca.

 

image.png.3268e0aabcbfb77b2f95086703e21161.png

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...