Opublikowano wtorek o 19:041 dzień Mimo że byłem wielkim fanem jedynki, tak tutaj od początku ten techno bełkot na ekranie nie trafia do mnie. Pograłem chwilę i nie ma co więcej napisać oprócz tego że dynamika wyjebała totalnie w kosmos. Ale ja się nie odnajduję w tych cyberpunkach i ghostrunnerach. Gram dalej.
Opublikowano wtorek o 20:151 dzień Godzinę temu, Josh napisał(a):Zauważyłem, że jak już komuś nie siada, to główie ultrasom Ninja Gaiden, którzy nie potrafią zaakceptować zmian.Już czytałem na redditach, że gurr durr to nie Gaoden tylko Metal Gear Rising 2. Kurwa, w moim świecie Metal Gear Rising 2 to jedna z najlepszych rzeczy jakie moglyby istnieć na planecie Ziemia, więc trochę śmiesznie się to czyta, ale no nie - silnik Platynowych ma pewne charakterystyczne cechy i pewnie one powodują takie "zgorszenie". Ultra płynny movement, dynamika, responsywność, to wszystko doprawione ich patentami jak trzy rodzaje oarry i bardzo mocne oparcie ich na timingu czy możliwość cancelowania neimal każdego ruchu mogą dla takiego ultrasa wydawać się dziwne i obce. A dla mnie w połączeniu z DNA serii to jest mieszanka, której nie wiedziałem, że potrzebuję, bo przez tę grę się po prostu płynie gdy to wszystko zacznie klikać. Dość powiedzieć, że z rozpędu jebnąłem osiem chapterów i zastanawiam się, czy ludzie faktycznie potrzebują snu czy to tylko taka ściema jest, bo najchętniej to grałbym dalej.
Opublikowano wtorek o 20:391 dzień O co chodzi z perfect fatal flash? Trzeba z prędkością światła po odparowaniu ataku użyć Y? W soulsach jestem weteranem, ale w takich szybkich slasherach błądzę jak dziecko we mgle, nie przepadam za tym gatunkiem, ale póki co dobrze się bawię w tej gierce, jest krew, jest mięsista walka, są duże cycki, czego chcieć więcej
Opublikowano wtorek o 20:521 dzień 11 minut temu, Rotevil napisał(a):O co chodzi z perfect fatal flash? Trzeba z prędkością światła po odparowaniu ataku użyć Y?Kojarzysz ten moment po parowaniu, gdy miecz Yakumo błyszczy? Git. To teraz jak ten miecz błyśnie to na moment błyśnie też i sam Yakumo. I wtedy wciskasz Y. Timing jest turbo ciężki na perfecta.
Opublikowano wczoraj o 06:22 1 dzień Ok, jednak do kilku rzeczy można się doczepić, więc mimo że grą jestem cały czas potwornie zajarany, to uczciwie informuję Eksploracja, to lekka ściema, przez większość czasu chodzimy po rynnach, a jak już trafi się jakaś boczna droga skrywająca sekret, to na ogół jest wyraźnie zaznaczona i stanowi tylko malutki fragment do zwiedzenia, trzeba się naprawdę postarać żeby tu cokolwiek przegapić. Szkoda, na poziom pierwszego Ninja Gaiden nie liczyłem, ale jak już pierwsze etapy wzorowali na Ghostrunnerze to chociaż liczyłem na jakieś dobrze ukryte ścieżki, szyby wentylacyjne albo hardkorowe sekwencje parkourowe prowadzące do konkretnych bonusów, ale nic z tego. Niebezpiecznie blisko tu trzeciemu Gaidenowi, który pod tym względem był totalnie do dupy, bo poza milionem aren z przeciwnikami nie oferował żadnej różnorodności gameplayowej, a ja lubię kiedy slasher pozwala na chociaż trochę swobody i buszowanie po różnych zakamarkach. Ktoś tu pisał o zbyt częstych pogaduchach podczas walk. Ja tylko dodam, że rozmów ogólnie jest ZBYT DUŻO. Nigdy nie tolerowałem tej mody na radosne pitu-pitu w grach, niesamowicie irytowało mnie to w dwóch ostatnich God of Warach i chyba nie ma dla mnie gorszej, bardziej wybijającej z rytmu rzeczy w tego typu grze niż śmieszkowanie dwóch idiotów przez "codec", podczas gdy ja próbuję się skoncentrować na walce. Jeszcze, żeby chociaż te dialogi były ciekawe i coś wnosiły, ale przez większość czasu słyszymy stękanie dwóch lasek i chyba nawet Yakumo ma ich serdecznie dosyć Kumulacja następuje podczas starć z bossami, gdzie po każdym fuck'upie cały dialog leci od nowa i trzeba go słuchać w kółko, coś mi się wydaje że na Master Ninja będzie to ciut bardziej niż tylko "irytujące"UI. Dla niektórych pewnie niewiele znaczący detal, ale mnie (czyli gościa, który skończył większość gier Platynowych) mocno to uwiera, zwłaszcza że mam w sobie coś z estety. Odnoszę wrażenie, że od czasu Astral Chain wszystkie te znaczki, ikonki, i wskaźniki wyglądają u nich tak samo, totalnie bezpłciowe elementy graficzne, które dodatkowo gryzą się z całą resztą stylu wizualnego (na początku nie, ale poczekajcie aż wyjdziecie z miasta). Jak ktoś nie wie o co chodzi, to polecam odpalić pierwsze Ninja Gaiden albo Devil May Cry i porównać do tego syfu. Większość z nas w Paintcie stworzyłaby lepszy interfejs. Opcjonalne wyzwania. Tak, chodzi mi o bramy tori prowadzące do dojo, w których klepiemy duże ilości przeciwników. Liczyłem na trochę więcej kreatywności ze strony deweloperów, w poprzednich grach potrafili wymyślać ciekawsze challenge (pokonaj wszystkich wrogów no damage albo w powietrzu nie spadając ani razu na ziemię albo za pomocą tylko jednej konkretnej techniki itp), a tutaj wystarczy wysmarować juchą wrogów wszystkie ściany i mamy fajrant. W sumie niczym się to nie różni od standardowych aren, które napotykamy przez całą grę, z tym wyjątkiem że adwersarzy jest więcej i występują w bardziej hardkorowych konfiguracjach.Na razie to by było na tyle zrzędzenia mógłbym jeszcze wspomnieć o (a jednak) niskim poziomie trudności na normalu, ale to sam sobie zrobiłem psikusa zaczynając na nim zabawę i zaraz zmieniam na hard. Jestem jakoś w połowie zabawy, bawię się znacznie lepiej niż wskazywałby na to ten smutny post, ale raczej nie zapowiada się na detronizację pierwszych dwóch Gaidenów. Z drugiej strony jest i tak milion razy lepiej niż w NG3 (chodzi mi teraz o Razor's Edge), a ostatni raz równie dobrze przy grze Platinum Games bawiłem się przy okazji Metal Gear Rising, więc mimo wszystko poprzeczka i tak jest zawieszona wysoko.
Opublikowano wczoraj o 08:50 1 dzień 2 godziny temu, Josh napisał(a):Nigdy nie tolerowałem tej mody na radosne pitu-pitu w grach, niesamowicie irytowało mnie to w dwóch ostatnich God of Warach i chyba nie ma dla mnie gorszej, bardziej wybijającej z rytmu rzeczy w tego typu grze niż śmieszkowanie dwóch idiotów przez "codec", podczas gdy ja próbuję się skoncentrować na walce.Mnie wkurwia jeszcze jak boss cały czas wygłasza jakieś przemowy podczas walki. Teraz gram w Space Marine 2 i chłop mordy nie zamknie nawet na 5 sekund, a w przerwie od jego gadania jeszcze moi kompani coś muszą dorzucić od siebie. W ubiegłym roku ogrywałem Dark Souls 3 i tam było pięknie pod tym względem. Boss morda na kłódkę, postać to niemowa, więc też nic nie komentuje pod nosem, muzyka przygrywa w tle i tak to powinno wyglądać. Edytowane wczoraj o 09:50 1 dzień przez Czokosz
Opublikowano wczoraj o 15:41 1 dzień Poczekaj aż dojdziesz do Ryu, to Ci się odbije DMC4. Myślałem, że mamy już za sobą czasy tak chamskiego recyklingu lokacji i bossów
Opublikowano wczoraj o 15:57 1 dzień No niestety. Obrzydliwa zagrywka, nie wiem czy ktoś tutaj wcześniej o tym wspominał, ale powinien, bo to zajebiście duża wada i dla mnie mocno winduje całość w dół. W ogóle mam wrażenie, że im dalej w grę, tym bardziej twórcy mieli wyjebane, mniej więcej od 10 chapteru wypstrykali się totalnie z pomysłów i jest coraz gorzej. Zostały mi ostatnie dwa chapy, może chociaż one dowiozą. Edytowane wczoraj o 16:00 1 dzień przez Josh
Opublikowano wczoraj o 16:10 1 dzień Ja to ogólnie od 8 chaptera czuję, że przejdę to tylko raz XD Odczuwam niezły zjazd windą jeśli chodzi o projekty lokacji, potworów i bossów. Teraz jak jeszcze dowaliłeś z tym recyklingiem i backtrackingiem to tym bardziej. 3 chaptery, które mi się podobały to za mało, abym się wkręcał w reszte i cały system. Bo czuję, że właśnie więcej już ciekawszych rzeczy nie zobaczę, no ale MOŻE coś się odmieni z moim postrzeganiem xd ale wątpie. Świat demonów to też niezły żarcik imo.Gra bardziej zachęca aby zagrać sobie ponownie w NG1 niż w nią.
Opublikowano wczoraj o 16:15 1 dzień Podobnie było w ostatnim Silent Hillu f, a przeszedłeś go 69 razy Tam też od połowy gry widziałeś już wszystkich przeciwników, a system walki pokazał wszystko na co go stać. Ja sądzę, że NG4 rozkręci się dopiero na wyższych poziomach trudności, chyba pominę hard i od razu polecę z Master Ninja, liczę na jakieś ciekawe konfiguracje wrogów i zdychanie po dwóch uderzeniach.
Opublikowano wczoraj o 16:17 1 dzień Tu mnie jednak mało obchodzi co się stanie dalej, no i gdzie klimat SH do tego Po slasherze się spodziewałem więcej i Ty też
Opublikowano wczoraj o 16:25 1 dzień Jasne że tak, nie mam zamiaru nawet udawać że jest tak dobrze jak się nastawiałem, że będzie. Ale tragedii też nie ma, to cały czas bardzo dobra gra, systemem walki zjadająca większość siekanek jakie wyszły w ciągu ostatnich 5 lat i to mi wystarczy. Dobra przystaweczka przed Onimushą 5
Opublikowano 23 godziny temu23 godz. No hejka, skąd to zwątpienie? Może wyśpijcie się trochę po tym czekaniu do drugiej w nocy to Wam wejdzie lepiej? Ja cisnę dalej i to, co się tutaj dzieje na ekranie gdy już jako-tako opanowałem konterki to
Opublikowano 23 godziny temu23 godz. 9 minut temu, Bzduras napisał(a):i to, co się tutaj dzieje na ekranieja już wiem co się dziejeHEHENie no ciacha się ekstra wiadomo, trzecia brońka (chociaż Yatousen nadal ulubiena) i perfect konterki albo blocki jak wchodzą to jest omnomnom.
Opublikowano 23 godziny temu23 godz. Akurat ta dyskoteka mi się podobała. Mocny DmC vibe ale bez chujowego dubstepu
Opublikowano 23 godziny temu23 godz. No ja też nie wiem o co kaman, już na materiałach promocyjnych miałem takie "o, spoko".
Opublikowano 21 godzin temu21 godz. Koniec. Ten ostatni boss, mieli rozpalić trzema szuflami węgla w piecu, a dowalili ze 3 tony I jest ten uczuć, którego nie lubię po skończeniu gry: kiedy wiem że bawiłem się bardzo dobrze, ale mimo to stopniowo wkradające się rozczarowanie nie pozwoliło mi czerpać z niej frajdy w 100%. Dużo rzeczy nie zagrało tak jak powinno:- lokacje są cieńkie jak barszcz i jest ich zbyt mało, całe 4 rodzaje na krzyż. Niestety w grze o ninja znowu dominuje industrial- zbytnia rynnowość i kiepsko poukrywane sekrety- recykling miejscówek i przeciwników w późniejszej fazie przygody- po macoszemu potraktowany Hayabusa. W takiej formie w jakiej jest to wolałbym, żeby go nie było wcale, zwłaszcza że recykling dotyczy głównie jego kampanii- mimo wszystko Yakumo. Z początku go polubiłem, ale też miałem nadzieję że się jakoś fajnie rozwinie. Nic z tych rzeczy, gość od początku do końca jest mrukiem i nie ma w sobie zbyt dużo osobowości. Jeżeli chcieli zrobić z nim to samo co z Nero (DMC) czy Violą (Bayonetta), czyli przygotować dla niego grunt pod kolejne odsłony jako zastępstwo dla dotychczasowego głównego bohatera, to ja tego nie widzę- fabuła, ale to akurat standard w tej serii, że jest kiepska, więc i tak nie nastawiałem się na wiele. Najbardziej rozbawiła mnie relacja między Yakumo i Seorispoilergość znał ją ile? ze dwa dni? Kompletnie nie rozumiem czemu tak go przybiła jej śmierć xDNo, ale też sporo rzeczy zagrało koncertowo:+ system walki. Platinum to mistrzowie w swoim fachu, więc było wiadomo że pod tym względem dostarczą kosiora. Kiedy to piszę jeszcze mi palce parują, a odciski pewnie nie znikną przez tydzień+ dynamika, płynność, efekciarstwo+ bossowie. Szkoda, że nie ma ich więcej, ale ci co są to zrywają skalp z głowy. Jak zawsze najlepiej wypadają potyczki z ludzkimi adwesarzami+ udźwiękowienie. Gitarowe riffy pięknie zagrzewają do walki, a jak odpala się wokal to już wiesz, że gówno uderzyło w wentylator i szykuje się ostra akcja Grałem z angielskim dubbingiem i nie mam żadnych zastrzeżeń. Aż musiałem sprawdzić czy Yakumo głosu nie użyczał Dan Southworth, bo momentami brzmi identycznie jak Vergil+ reżysera cut scenek i choreografia podczas starć. Kiedy dwaj najwięksi madafacy w tej grze krzyżowali ze sobą miecze to miałem skojarzenia z najlepszymi filmikami z DMC3+ zjeżdżanie na szynach serio, podobało mi się to. Uczucie pędu, konieczność błyskawicznego reagowania, praca kamery, no wygląda to zajebiście i nie nudziło mi się nawet po 10 razie, taka fajna minigierka+ atrakcyjne kobiety, jędrne piersi, wiadra juchy i żadnych na siłę wciskanych mniejszości. Azjaci pokazali środkowy palec wszystkim aktywistom od lat pompującym swoje szambo do tej branży robiąc taką grę na jaką zasługują żądne wrażeń i pięknych widoków napalone rumaki takie jak my8/10 ode mnie. Tak, mimo wszystko. Nie jest to taki hit jakbyśmy chcieli, daleko tutaj do wirtuozerii jaką emanowały Gaideny od Itagakiego, niemniej plusy i tak skutecznie przesłaniają minusy, a jeżeli dla kogoś priorytetem w grach jest gameplay to warto się skusić, bo lepszej walki niż tutaj szybko raczej nie doświadczymy (chyba że pan Capcom rozwali system nową Onimushą). Ja już tylko dopijam trzecią puchę Monsterka i robię kolejne przejście Edytowane 21 godzin temu21 godz. przez Josh
Opublikowano 21 godzin temu21 godz. 42 minuty temu, Josh napisał(a):Koniec. Ten ostatni boss, mieli rozpalić trzema szuflami węgla w piecu, a dowalili ze 3 tony I jest ten uczuć, którego nie lubię po skończeniu gry: kiedy wiem że bawiłem się bardzo dobrze, ale mimo to stopniowo wkradające się rozczarowanie nie pozwoliło mi czerpać z niej frajdy w 100%. Dużo rzeczy nie zagrało tak jak powinno:- lokacje są cieńkie jak barszcz i jest ich zbyt mało, całe 4 rodzaje na krzyż. Niestety w grze o ninja znowu dominuje industrial- zbytnia rynnowość i kiepsko poukrywane sekrety- recykling miejscówek i przeciwników w późniejszej fazie przygody- po macoszemu potraktowany Hayabusa. W takiej formie w jakiej jest to wolałbym, żeby go nie było wcale, zwłaszcza że recykling dotyczy głównie jego kampanii- mimo wszystko Yakumo. Z początku go polubiłem, ale też miałem nadzieję że się jakoś fajnie rozwinie. Nic z tych rzeczy, gość od początku do końca jest mrukiem i nie ma w sobie zbyt dużo osobowości. Jeżeli chcieli zrobić z nim to samo co z Nero (DMC) czy Violą (Bayonetta), czyli przygotować dla niego grunt pod kolejne odsłony jako zastępstwo dla dotychczasowego głównego bohatera, to ja tego nie widzę- fabuła, ale to akurat standard w tej serii, że jest kiepska, więc i tak nie nastawiałem się na wiele. Najbardziej rozbawiła mnie relacja między Yakumo i Seorispoilergość znał ją ile? ze dwa dni? Kompletnie nie rozumiem czemu tak go przybiła jej śmierć xDNo, ale też sporo rzeczy zagrało koncertowo:+ system walki. Platinum to mistrzowie w swoim fachu, więc było wiadomo że pod tym względem dostarczą kosiora. Kiedy to piszę jeszcze mi palce parują, a odciski pewnie nie znikną przez tydzień+ dynamika, płynność, efekciarstwo+ bossowie. Szkoda, że nie ma ich więcej, ale ci co są to zrywają skalp z głowy. Jak zawsze najlepiej wypadają potyczki z ludzkimi adwesarzami+ udźwiękowienie. Gitarowe riffy pięknie zagrzewają do walki, a jak odpala się wokal to już wiesz, że gówno uderzyło w wentylator i szykuje się ostra akcja Grałem z angielskim dubbingiem i nie mam żadnych zastrzeżeń. Aż musiałem sprawdzić czy Yakumo głosu nie użyczał Dan Southworth, bo momentami brzmi identycznie jak Vergil+ reżysera cut scenek i choreografia podczas starć. Kiedy dwaj najwięksi madafacy w tej grze krzyżowali ze sobą miecze to miałem skojarzenia z najlepszymi filmikami z DMC3+ zjeżdżanie na szynach serio, podobało mi się to. Uczucie pędu, konieczność błyskawicznego reagowania, praca kamery, no wygląda to zajebiście i nie nudziło mi się nawet po 10 razie, taka fajna minigierka+ atrakcyjne kobiety, jędrne piersi, wiadra juchy i żadnych na siłę wciskanych mniejszości. Azjaci pokazali środkowy palec wszystkim aktywistom od lat pompującym swoje szambo do tej branży robiąc taką grę na jaką zasługują żądne wrażeń i pięknych widoków napalone rumaki takie jak my8/10 ode mnie. Tak, mimo wszystko. Nie jest to taki hit jakbyśmy chcieli, daleko tutaj do wirtuozerii jaką emanowały Gaideny od Itagakiego, niemniej plusy i tak skutecznie przesłaniają minusy, a jeżeli dla kogoś priorytetem w grach jest gameplay to warto się skusić, bo lepszej walki niż tutaj szybko raczej nie doświadczymy (chyba że pan Capcom rozwali system nową Onimushą). Ja już tylko dopijam trzecią puchę Monsterka i robię kolejne przejście Ile h pierwsze przejscie? Sprawdzilem sobie w gp i kupie gre bo od razu siadlo.
Opublikowano 20 godzin temu20 godz. Właśnie dotarłem do Ryu i już wiem o czym mówiłeś - no jest ewidentnie flashback z DMC4. O tyle dobrze, że master ninja jest takim OP przekoksem, że okurła
Opublikowano 20 godzin temu20 godz. Josh daje 8/10 i mówi że więcej oczekiwał? Serio czy ktokolwiek tutaj obecny liczył na coś więcej niż 6/10 i jest zawiedziony mimo jak dobra jest ta gra finalnie?
Opublikowano 20 godzin temu20 godz. 15 godzin temu, Bzduras napisał(a):Widać, że zero duszy - jedyny słuszny blok w NG jest pod LT/L2!Podpisuję się pod tym. To jedyne koszerne ustawienie w NG21 minut temu, Josh napisał(a):Całe 13 godzin intensywnej sieki Na Hardzie ostatecznie pykałeś?
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.