Opublikowano wczoraj o 06:58 1 dzień Ja jedynie do czego mogę się przyczepić to, że Hyabusa nie dostał swoich prawilnych chapterow no chociaż ze dwóch.Mogli to też inaczej podać, najpierw Hayabusa i jego 5 chapterow a później całość Yakumo - bo nie oszukujmy się jego "kampania" bossowie i garmeplay jest TOP.To jest 100x lepsza gra NIŻ Ninja Gaiden 3, corowy człon rozgrywki został zachowany.Oczywiście projekt lokacji to kwestia gustu - mi tam siadły, jest miast, wioska/świątynia w górach i kraina Yokai.Jeszszcze ten płacz na grafikę, jak patrzę jak ludzie w to grają zostawiając skrzynki za plecami bo lecą z flo gry...Owszem zdarzają się gorsze tekstury ale to nie jest gra do oglądania tekstur, jak chcesz oglądać tekstury włącz sobie jakiegoś samograja.Gra śmiga w stałych 60/120fps ma od chuja przeciwników na ekranie, dekapitacja jakiej próżno szukać gdziekolwiek i świetną reakcje przeciwników na hity jak otrzymują - na prawdę jestem jej w stanie wybaczyć te słabsze tekstury...I na koniec nowy amulet w akcji - gdzie wyłącza nam pasek berserkera a w zamian umożliwia takie cudaKontentu w tej grze nie brakuje, wczoraj skończyłem trailsy z bossami i dostałem DDBlade do szarpania w kampani.Jest chapter chalange i MN do zaliczenia, już patrzyłem co się na MN dzieje :OSystem walki w tej grze to Złoto a takie rzeczy jak pierścionki i amulety jeszcze bardziej go podkręcają! Edytowane wczoraj o 07:00 1 dzień przez Soul
Opublikowano wczoraj o 07:11 1 dzień Ta odpowiedź cieszy się zainteresowaniem. Dobra, to i ja dorzucę swoje trzy grosze. Na początek polecimy z tym, co mi się nie podobało i uznaję za minus:miejscówki i estetyka - nie mam z tym problemu bo liczy się dla mnie sieka i tak jak w DMC5 tak tutaj robią one dla mnie za tło do całej reszty. To powiedziawszy, zdecydowanie nie podobało mi się używanie tej "czystej" palety białego z niebieskim skąpanego w szaroburym deszczu. Jest kilka trochę innych miejscówek ale tak szczerze nic nie zapada w pamięć i mam wrażenie, że przez całą grę widziałem ze trzy lokacje w kółko i na okrągło. Porównując to do NGB czy NG2 (które też miały niekiedy słabe miejscóweczki, ale nie w takiej ilości) zjazd jest potężny i brakuje tutaj jakiejś większej różnorodności. Tym bardziej, że ostatnie sceny są deczko inaczej przedstawione i mimo, że spędza się tam kilka minut to bez wątpienia wyglądają najlepiej z całej gryRyu, a raczej to, jak wpleciono go w rozgrywkę. Kilka krótkich rozdziałów pod koniec gry, większość lokacji i bossów to recykling, jedna broń. Może i fabularnie potraktowano go z szacunkiem przedstawiając jako gigakoksa na wspomnienie którego wszystkie postacie nagle się spinają i przestają kozaczyć, ale obsadzenie go w roli chłopka co sobie biega po lokacjach które odwiedziliśmy i sieka wszystko to co już do tej pory widzieliśmy zostawia OGROMNY niedosyt. Zwłaszcza, że nawet mimo tego, że ma tylko jeden mieczyk do dyspozycji to jest absolutnie przepakowanym skurwysynem i granie nim to czysty power trip, CZUĆ TU POTENCJAŁ. Mam mocne flashbacki z DMC4 grając jako super ninjas, a nawet gorzej, bo tam Dante przynajmniej był jeszcze bardziej rozwinięty względem swojego występu w poprzedniej części, tutaj z kolei wjechały nożyczki i wycięto sporo z arsenału (a jednocześnie możliwości, jakie ma Hayabusa) Tyle dobrego, że po przejściu gry można sobie myknąć dowolny chapter jako Ryu, a nawet przejść w ten sposób grę drugi raz nie dotykając Yakumo - chinole z Capcomu, proszę patrzeć i się uczyć bo brak takiej opcji w DMC5 to jest nadal największy mój ból co do tej gryhistoryjka - no okej, nie nastawiałem się na wiele bo to Ninja Gaiden i te fabułki tam są tylko po to żeby być, ale nawet podchodząc do tego w ten sposób nie mogłem czasami powstrzymać się od brechtu. Tak jak szermi napisał, Ryu rzucający "what is that?" na widok sklepu Muramasy to top kek i no nie, po prostu kurwa nie, nie robimy tak Yakumo edgelordzik, sidekick Misori czy tam Masori czy jak on się zwał przypominający tego peta w masce bez maski z NG3, Ayane pojawiająca się dwa razy tylko po to, żeby pokazać cyce (tu akurat nie narzekam za mocno ), Seori... nie wiem, najbardziej to te cycki zapamiętam chyba, bo nic więcej tutaj się nie wyróżnia. A te szokujące i zaskakujące twisty fabularne mają taki setup, że uderzyły we mnie z mocą pluszowego misia rzuconego w moim kierunku przez trzylatka, który zresztą nawet mnie nie dotknął bo nie doleciał. Kupy dupy się to nie trzyma, aspoilergłówny bohater, który jest wielce smutny z powodu śmierci postaci którą znał kilka godzin i którą sam miał zajebać W PIERWSZYCH MINUTACH GRYmożna podsumować jedynie nieśmiertelnym "to... jakieś nieporozumienie" Nie wiem kto tam pisał tę historię, ale jeśli wziął więcej niż czteropak Harnasia za swoją robotę to srogo oscamował platynowych, więcej bym mu nie dałbardzo malutki minusik, taki tyci tyci, ale rzuca się w oczy: gra jest skonstruowana na zasadzie killroomów, próżno tu szukać zagadek choćby w najprostszej formie "znajdź klucz do drzwi". Nie przeszkadza mi to jakoś szczególnie, ale muszę o tym wspomnieć - porównując to nawet do dwójki (spłyconej pod tym kątem względem pierwszej części) wypada to bladodużo większy minusik i największy chuj w dupę temu, kto o tym zdecydował - brak strojów do odblokowania... w grze oczywiście, bo można je odblokować za pieniążek rzucony na edycję Deluxe. Szczytem bezczelności jest wrzucenie za paywalla klasycznego niebieskiego stroju dla Ryu - hatfu ci na mordę typie który o tym zdecydowałeśTo chyba tyle, więcej zarzutów chyba nie mam. To teraz pora na pochwałki (duże ilości banderasów incoming):system walki - króciutko: To, co się tutaj dzieje na ekranie to coś niesamowitego. Trzy opcje defensywne (blok, parry, unik) z bonusem za perfect timing, Bloodraven/Gleam z dodatkowym przełamaniem ataku i założeniem stuna, zmiana broni w locie, opcje do kontroli tłumu. Jest mięsiście, skillowo, wymagająco i dynamicznie, a gdy już zaczyna się ogarniać parowanie i kontrowanie to wjeżdża ten stan zen grania, którego doświadczyłem do tej pory w sumie tylko w piątym Devilu i Doom Eternal - po prostu robi to wszystko klik, spasowuje się w jedną całość i zamiast grać to płynie się z prądem niszcząc wszystko na swojej drodze. Do tego system ekwipunku, rozdzielenie umiejętności postaci od umiejętności przypisanych do broni i sporo do odblokowania (przy jednym podejściu raczej nie ma co liczyć na dopakowanie wszyskiego na maksa) też gładziutko wchodzi. Ideałem takiego slashera jest dla mnie nadal DMC5, ale NG4 zbliżyło się dosłownie na wyciągnięcie ręki do tego ideału i jestem z tego faktu przeszczęśliwyDYNAMIKA - będę to podkreślać na każdym kroku, ta gra zapierdala i nie daje odpocząć ani na moment. Trzeba mieć oczy dookoła głowy, trzeba ogarniać, trzeba trzymać tempo - to jest najszybsza gra z serii i ludzie grający w oryginalną dwójkę powinni już wiedzieć, co to oznacza. Zajebiste OST - przypomina mi to mocno Metal Gear Rising, są tracki z wokalem w trakcie walk z bossami, na wokalu jest pan Victor Borba więc jakby z automatu za soundtrack 9/10misje poboczne i eksploracja - fajnie, że jest coś takiego jak ten system misji, zaznaczasz sobie i idziesz grać. Znajdziesz znajdźkę? Nagroda do odbioru, zabijesz X przeciwników? Nagroda do odbioru. Na początku skrzywiłem się mocno jak zobaczyłem MISZYN MENU i pomyślałem, że oh boy pasuje to do Gaidena jak frosti do MENSA, a koniec końców jest to nieinwazyjne w samej grze, wymusza trochę zboczenie ze ścieżki do celu i nagradza węszenie po levelach. Też nie jest tak, że mamy miliony ścieżek po drodze do celu bo te odnogi to bardziej przypominają mi korytarzyki z Final Fantasy XIII niż jakiś full open world, ale miło mieć opcję poszwędania się gdzieś indziej i jeszcze zgarnąć za to proficikilość post-game contentu - już widzę, że jest mięsko. Master Ninja, Trials of Valor do rozegrania dowolnie i którą postacią chcemy, challenge, chapter select z możliwością wyboru postaci (Yakumo/Ryu przez całą grę? Proszę bardzo kliknąć tutaj, hawe fan) - jest co robić, a z zapowiedzianym DLC The Two Masters dojdzie jeszcze więcej. Jestem usatysfakcjonowany tym, co widzęYakumo - początkowo wyglądął jak leszczyk i nie siedziała mi zmiana bohatera z legendarnego nindżasa, ale młokos ostatecznie wprowadza srogą zadymę i przekonał mnie do siebie. Jest odmienny od Ryu na tyle, że czuć to od pierwszej sekundy a jednocześnie pasuje do Gaidena wyśmienicie i gdyby tylko poprowadzono jego postać fabularnie trochę inaczej niż "mruk mówi fak of" to już w ogóle nie miałbym z nim problemów. Pod kątem rozgrywki - koksnajważniejszy plus - to jest Ninja Gaiden i nie dajcie sobie wmówić, że nie. Tak, czuć tutaj rękę Platinum, czuć zmianę silnika, czuć trochę podobieństwa do ich poprzednich gier, ale całość tak bardzo krzyczy GAIDEN KURWO, że nie da się tego pomylić z niczym innym. Jest to miks starego z nowym i innym, a całość smakuje mi wyborniewarstwa techniczna - ten silnik Stałe 60fps (więcej na konkutrze), teksturki ostre, rozdzielczość wysoka, zero ścinek, zero błędów, zero glitchy. Patrz pan panie Unreal, da się? Da się, tylko trzeba chcieć i umiećTo w sumie tyle. Będąc realistycznym dałbym tej grze 9-/10 - wady które wymieniłem nie były w stanie przyćmić mi jej zalet, a po niepokojących informacjach o odchodzeniu najważniejszych ludzi ze studia Platynowych w serduszku mym gościł niepokój, czy ta produkcja w ogóle dojdzie do skutku. Dostałem za to jeden z najlepszych slasherów ostatniej dekady i po prostu zajebistą grę, która nie jest wolna od bolączek, a niekiedy mogła jeszcze chwilę posiedzieć w piekarniku. I mimo tego, że lekko niedogotowana to smakuje świetnie.
Opublikowano wczoraj o 07:56 1 dzień Imo Ryj największą wada gry - widać, że gra jest projektowana od podstaw - od movementu po środowisku po walkę z przeciwnikami pod Yakumo, a Ryju chyba dorobili w zeszłym miesiącu do gry i dali chujowe etapy na modlę bab z Sigm. Jedna broń masakra.
Opublikowano wczoraj o 09:11 1 dzień Myślę, że to DLC na początku przyszłego roku to fajnie uzupełni i szczerze pewnie dopiero wtedy powinna wyjść gra i pewnie wszyscy to będziemy pisać i pytać czemu nie poczekali?! No bo ROK Ninja jest w 2025...
Opublikowano wczoraj o 09:22 1 dzień Jestem gdzieś w połowie gry i niestety podpisuję się pod zarzutami o świat gry i koncept leveli.W skrócie jest nudno, monotonnie i bardzo w stylu Platinium Games. Natomiast cała reszta jak najbardziej na plus i gram dalej.
Opublikowano wczoraj o 10:12 1 dzień Mi się za to fchuj podoba parrywktore jest jak intercept z pierwszego hurricane packa.Niektórych bossów tylko tak gram
Opublikowano wczoraj o 10:41 1 dzień Godzinę temu, Soul napisał(a):Myślę, że to DLC na początku przyszłego roku to fajnie uzupełni i szczerze pewnie dopiero wtedy powinna wyjść gra i pewnie wszyscy to będziemy pisać i pytać czemu nie poczekali?! No bo ROK Ninja jest w 2025...DLC? No to poczkam z zakupem.
Opublikowano 20 godzin temu20 godz. Wiecie, że te przytrzymane ataki puszczone w dobrym momencie też działają jak parry.(Forma kruka) Edytowane 20 godzin temu20 godz. przez Soul
Opublikowano 17 godzin temu17 godz. Ogólnie moim zdaniem, to najlepsze w tej grze są walki grupowe z przeciwnikami, bo bossowie nie są jacyś wybitni, szybko zapomnę jacy byli w tej części, 10h mile spędzonego czasu i ciekaw jestem co będzie dalej z tą marką.
Opublikowano 17 godzin temu17 godz. Ja mam dla nich pomysł jak zarobić na tym hajs, a nie de facto nie narobić - napierdalac misje, dodawać bronie, dodawać stroje, dodać mogą postaci z poprzednich części - ludzie to będą kupować na potege (w tym Ja) wystarczy skromny fandom który będzie im nabijał kabze, podobnie jak strojami w doa... Zarobią sobie spokojnie pod kolejne projekty. Niestety widać też, że ta gra amiala mały budżet no, ale umówmy się - prócz capcom z dmc nikt nie da na taki gatunek dużo kasy, dobrym przykładem z resztą są wszytskie części DMC gdzie recyklingiem każdy slasher stoi od pewnego etapu, a lokacje w piątce to jest taki sam dramat designerski jak i lokacje w ng4.
Opublikowano 16 godzin temu16 godz. Trzeba się cieszyć, że MS w ogóle sypnął groszem na taką grę w dzisiejszych czasach, po za tym ostatni gry TN (nioh, WuLONG, Ronin) wyglądają jak by budżet mieli zawsze ograniczony.
Opublikowano 16 godzin temu16 godz. Mn. Tu nie ma trudny pucharów, myślałem, że będzie za oceny albo za wszystkie bramy w najtrudniejszym wariancie, ale nic z tego.
Opublikowano 16 godzin temu16 godz. Muszę się pochwalić, że na Hard zrobiłem jedną bramę na - 75% życia :f
Opublikowano 15 godzin temu15 godz. 43 minuty temu, Soul napisał(a):Jaki trofik najtrudniejszy?MN już pyknąłeś?MN to śmiech na sali, sam zobaczysz. Jedyne co tu jest (w miarę) trudne to Combat Traile, a najtrudniejsze według mnie trofeum do wbicia to "Surf Ninja".
Opublikowano 14 godzin temu14 godz. Ten dźwięk kiedy walisz z Magatsuhi W tym roku będą dwa Gaideny na podium w moim GOTY 2025
Opublikowano 13 godzin temu13 godz. Gierka właśnie padła, jutro pewnie napiszę więcej w wiadomym temacie, ale napiszę tylko, że godne wskrzeszenie marki i za takie gierki nie mam oporu płacić pełnej ceny. Ostatnie dwie walki z "humanoidami" w finalnym chapterze - x 10000. A mam porównanie do klasyków w miarę na świeżo, bo z dwa-trzy miesiące temu sobie po raz wtóry dwójeczkę przeszedłem. Na razie ranking serii ułożyłbym tak: jedynka (10/10)>>>dwójka>czwórka>>>>>>...martwe płody rolne>>>>>...trójka.
Opublikowano 6 godzin temu6 godz. Jeszcze tak apropos tej nieszczęsnej trójki powiem tak: rzeczą dla mnie absolutnie bezsporną jest fakt, że to najsłabsza gra z całego uniwersum (W Yaibę nie grałem), a w wersji premierowej wręcz kryminalnie skopaną! Powody tego stanu rzeczy były głównie dwa, po pierwsze Ryu dysponował poprzez całą grę tylko 1 (słownie: jedną) (!!!!!) bronią, a po drugie gra borykała się z koszmarnymi problemami związanymi z brakiem płynności, co w tego typu grze jak tej płynności brakuje to jest dramat! Pamiętam, że miałem płacz na końcu nosa jak to ogrywałem w dniu premiery widząc co twórcy odwalili. I pomyśleć, że zamówiłem wersję kolekcjonerską trójki. "Na szczęście" Ultima skrewiła i mi jej nie dostarczyła, po czym musiałem się naprędce ratować zwyklakiem. Natomiast uważam również, że po wielu patchach i poprawkach, oraz przede wszystkim dodaniu kompletnego arsenału dla Ryu gra jest nadal najsłabsza w uniwersum, ale da się w nią grać i tragedii nie ma. Uważam, że gdyby NG3 ukazała się od razu w jej ostatecznej formie to gracze aż tak by na nią nie pluli.
Opublikowano 6 godzin temu6 godz. Razor's Edge to dobra gierka akcji, a nawet najsłabsze Ninja Gaiden to nadal poziom nieosiągalny dla większości konkurencji. Oryginalnej trójki nie tykałem poza demem, ale RE to już inna historia i faktycznie próba naprawy u podstaw (w dużej mierze udana).
Opublikowano 4 godziny temu4 godz. 1 godzinę temu, Czezare napisał(a):Jeszcze tak apropos tej nieszczęsnej trójki powiem tak: rzeczą dla mnie absolutnie bezsporną jest fakt, że to najsłabsza gra z całego uniwersum (W Yaibę nie grałem), a w wersji premierowej wręcz kryminalnie skopaną! Powody tego stanu rzeczy były głównie dwa, po pierwsze Ryu dysponował poprzez całą grę tylko 1 (słownie: jedną) (!!!!!) bronią, a po drugie gra borykała się z koszmarnymi problemami związanymi z brakiem płynności, co w tego typu grze jak tej płynności brakuje to jest dramat! Pamiętam, że miałem płacz na końcu nosa jak to ogrywałem w dniu premiery widząc co twórcy odwalili. I pomyśleć, że zamówiłem wersję kolekcjonerską trójki. "Na szczęście" Ultima skrewiła i mi jej nie dostarczyła, po czym musiałem się naprędce ratować zwyklakiem.Natomiast uważam również, że po wielu patchach i poprawkach, oraz przede wszystkim dodaniu kompletnego arsenału dla Ryu gra jest nadal najsłabsza w uniwersum, ale da się w nią grać i tragedii nie ma. Uważam, że gdyby NG3 ukazała się od razu w jej ostatecznej formie to gracze aż tak by na nią nie pluli.Grałem w Razor's Edge i też wydawała mi się z lekka niedojebana, więc nawet nie chcę myśleć jakim koszmarem musiało być granie w wersję waniliową NG3. Jedna broń, jedno ninpo, masa oskryptowanych fragmentów w których Ryu idzie sobie spacerkiem i nawet nie da się tego skipnąć, lokacje w sumie tak samo gówniane, jak nie gorsze niż w NG4, nieudolna próba dodania "głębi" fabule poprzez jakieś żałosne rosterki u typa, który zamordował więcej ludzi niż wszyscy idole Figaro razem wzięci. Tak to jest jak stery nad taką serią przejmuje typ, który jedyne do czego się nadaje to do mopowania biura w Team Ninja.
Opublikowano 3 godziny temu3 godz. Ng3re to bardzo dobra gra. Masa sprzętu i postaci do zabawy. System walki jednak bardzo bliski dwójce. Spędziłem masę czasu z tą grą.Lokacje w ng3re: - pustynia - Abu dhabi, -Londyn, -paryż, -doki, -jaskinia,- wioska ninja i okolice,-laboratorium, -tropikalna wyspa, -zniszczone miasto, -Antarktyda, -okręt wojennyLokacje w ng4:-cyber miasto-lasPozdro
Opublikowano 3 godziny temu3 godz. Nienawidziłem tych lokacji w Trójce za przegiętą liniowość, pierwszy Crash Bandicoot dawał więcej swobody. NG4 też zawiodło pod tym względem, ale nie aż tak.
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.