Skocz do zawartości

Ostatnio widziałem/widziałam...


aux

Rekomendowane odpowiedzi

Dracula Coppoli - 1 akt mrozi krew w żyłach i przyprawia o szybsze bicie serca, jednak drugi... (pipi)a, te fatalne efekty i "dziwne" ruchy kamery przyprawiały o mdłości. PRZEGENIALNY Oldman - 8-/10

 

 

Dallas Buyers Club - Jak dla mnie show ukradł Leto ze swoją kreację, jednak Makkonahej prawie równie genialna kreacja. 7/10, ale zdecydowanie warto obejrzeć

Odnośnik do komentarza

ostatnio przeczytałem: hateful eight niejakiego quentina tarantino. projekt która miał nakręcić następnej zimy, ale nie nakręci albo i nakręci ale w bliżej nieokreślonej przyszłości. pamiętam niedawno ktoś na forum jęczał, że tarantino powinien dostać mniejszy budżet i nakręcić coś na wzór reservoir dogs. ten film to poniekąd właśnie taki powrót do stylu z debiutu. mała chatka na za(pipi)u wyoming podczas szalejącej zamieci, kilka mocnych charakterów, ciekawa intryga, napięcie które można ciąć nożem i epicki mexican stand-off na koniec. 10/10. liczę że quentinowi przejdzie foch po wycieku na gawkerze i kiedyś zobaczę to na sali kinowej w (cytuje) BIG WIDE GLORIOUS 70MM CINEMASCOPE. a jak nie i zostanie to wydane w formie papierowej to i tak z chęcią zakupię.

 

POLECAM.

Edytowane przez tk___tk
Odnośnik do komentarza

Ostatnio obczaiłem parę względnie nowych filmów.

 

Dallas Buyers Club : czekałem na to w sumie od pierwszego zdjęcia wychudzonego McConaughey'a. Do końca nawet nie wiedziałem, o czym film w ogóle będzie, stąd zdziwienie, że to historia oparta na faktach. W każdym razie : film bardzo dobry, Mefju gra rewelacyjnie, no i oczywiście wrażenie robi jego głośna przemiana fizyczna (swoją drogą, patrząc na foty prawdziwego Woodroofa śmiem twierdzić, że nie był aż tak chudy w tamtych latach), Leto też na poziomie (gdybym nie wiedział, że to on, to mniej więcej do sceny z jego ojcem pewnie bym się nie domyślił). Film poszedł w kierunku, którego się raczej nie spodziewałem, czyli perypetii związanych z rozkręcaniem biznesu i walką z wiatrakami w postaci określonych organizacji. Niewiele tu skupienia się stricte na chorobie, może to i lepiej. Polecam, ale filmem roku toto nie jest.

 

Bad Grandpa : no nie powiem, momentami mocna beka, choć czuć ewidentnie, że potencjał był duużo większy (liczę na jakieś dodatki albo rozszerzoną edycję jak Jackass 1,5 itd.). Duże wrażenie robi charakteryzacja, zresztą o ile się nie mylę, film jest w tej kategorii nominowany do Oscara. Knoxville serio wygląda jak dziadek. Ogólnie film opiera się na gagach ala Borat, ukryte kamery, reakcje prawdziwych ludzi itd., moje klimaty. Jak wspomniałem, parę razy można się mocno pośmiać, ale większość akcji raczej taka sobie. Film zdecydowanie powinien być dłuższy.

 

Escape Plan : bardzo fajnie się ogląda, film miesza parę motywów, które można kojarzyć np. z Face Off czy Tango i Cash, co jest oczywiście plusem. Czuć klimat starszych akcyjniaków, Sly i Arnie wypadają całkiem spoko i naturalnie (jak już wspomniano, Sly trochę zbyt "na poważnego", Arnie z większym dystansem, tzn. to już bardziej kwestia scenariusza), końcówka trochę przesadzona i kiczowata, bo

z dosyć spokojnego filmu robi się totalna strzelanina, na dodatek mało sensowna.

Polecam, dla mnie dużo lepszy niż, chociażby The Expendables (inne klimaty, ale jakieś tam porównanie jest)

Edytowane przez kotlet_schabowy
Odnośnik do komentarza

Bad Grandpa : no nie powiem, momentami mocna beka, choć czuć ewidentnie, że potencjał był duużo większy (liczę na jakieś dodatki albo rozszerzoną edycję jak Jackass 1,5 itd.). Duże wrażenie robi charakteryzacja, zresztą o ile się nie mylę, film jest w tej kategorii nominowany do Oscara. Knoxville serio wygląda jak dziadek. Ogólnie film opiera się na gagach ala Borat, ukryte kamery, reakcje prawdziwych ludzi itd., moje klimaty. Jak wspomniałem, parę razy można się mocno pośmiać, ale większość akcji raczej taka sobie. Film zdecydowanie powinien być dłuższy.

 

 

Ja miałem z kolei problem z tym filmem ponieważ w sumie w większości momentów nie wiedziałem czy mam się smiać i nie przejmować się tym, że wszystko jest ustawione i ma wyglądać jak niby własnie Borat i cały czas mi to siedziało w głowie, do tego trochę przekombinowanie bo mieli pomysły rodem z jackass'a, ale jednak nie chcieli robić kolejnej części tylko wpadli na pomysł dorobienia do tego fabuły i kiepsko to wyszło bo wkrada się nuda przez większość filmu i tylko czeka się na moment jakieś pseudosmiesznej akcji, która w 90% jest żenująca i wzbudza uśmiech politowania kiedy pomyśle o tym, że ktoś może się nabrać na te jakże spontaniczne reakcje "przechodniów". Wszystkie lepsze momenty zostały ukazane na trailerze i generalnie poleciłbym ludziom obejrzenie tylko jego a nie marnowanie 1,5h na to coś. 

Edytowane przez _Be_
Odnośnik do komentarza

Dallas Buyers Club- typowy oskarowiec z zaletami (Mefiu, Leto- w ogóle się nie dziwię zachwytom) i wadami (walka z korpo/rządem/uprzedzeniami- a tutaj mamy 3 w 1, więc WOW!, fabuła prowadząca do oczywistego finału) tego typu filmów. Miło się ogląda, ma duże szansę na główną nagrodę, bo wpisuje się w klucz według którego zwykle się ja wygrywa. 7/10

 

Gra Endera- ło jezu, nie wiem czy to wina książki czy pana od Stasi i Nel, ale poziom dialogowej i narracyjnej miernoty momentami ociera się o ekranizacje twórczości S.Meyer, tyle, że nie ma beki.

Edytowane przez Gość
Odnośnik do komentarza

prisoners/labirynt - od django niczego lepszego nie widzialem, kapitalny mroczny triller, czas pokaże czy urośnie do miana kultowego ale wg mnie ma wszystko by takim zostać, przemocne 9/10, w kategorii hitów 2013 bije na łeb takie Rush

 +, jeden z lepszych, o ile nie najlepszy dla mnie thriller jaki oglądałem, za(pipi),iście potęguję napięcie, niepewność czy też tajemniczość do końca filmu, jeśli ktoś lubi takie kino to bardzo polecam. 10/10

 

a no i jeśli zwiększyć sobie przyjemność z oglądania, to radzę oglądać w nocy, ok. 23:00 będzie w pytkę

Edytowane przez mersi
Odnośnik do komentarza

Sunshine - nuda, nuda, nuda. Naiwna fabuła, efekty średniej jakości, w ogóle nie straszy. Spodziewałem się czegos ala Pandorum, ale nie dostałem. Nie polecam, bo zwyczajnie nudny:(

 

wyjdź.

 

Ostatnio widziałem GRUDGE MATCH - emerytowani bokserzy sly i de niro mają beef i wracją na ring (bardzo delikatne puszczenie oka w stronę rockiego i wściekłego byka) po latach żeby rozwiązać konflikt. Stallone znowu za bardzo spina poślady, de niro robi co może ale i tak lipa, końcówka trochę żenująca, na plus kilka dialogów, gdzieś tam przewija się Kim Basinger ale nie wiem po co, generalnie odradzam.

Odnośnik do komentarza

Wilk z Wall Street - bardzo dobry film, odpowiednio wyważone kino, jest i śmiech i trochę tragedii. Jeśli połowa z tych rzeczy co są pokazane na ekranie wydarzyła się w rzeczywistości, to chylę czoła że chłop jeszcze żyje. Scorsese w formie, trzy godziny filmu mnie się nie dłużyły. Kreacje Leo i Jonah mistrzowskie, Metju też dał radę w swoim epizodzie. Jak dla mnie 9/10.

Edytowane przez Shankor
Odnośnik do komentarza

Wilk z Wall Street - bardzo dobry film, odpowiednio wyważone kino, jest i śmiech i trochę tragedii. Jeśli połowa z tych rzeczy co są pokazane na ekranie wydarzyła się w rzeczywistości, to chylę czoła że chłop jeszcze żyje.

 

 

W książce koleś pisze o tym, że rozważał rzucanie karłami, ale w rzeczywistości nigdy do tego nie doszło - szanowano ich. Jest trochę podkolorowań i przesady (szympansy w biurze), książka na pewno też sama z siebie dużo podkolorowuje (nie ufałbym pamięci takiej klasy egotyka, w dodatku cały czas naćpanego), ale mniej więcej jest to prawda (np. akcje z helikopterem i autem, golenie głowy, złota rybka).

 

 

 

Ciekawostka: Belfort dostał milion dolarów za prawa do adaptacji filmowej. Rząd chciał, by z tego oddał połowę na rzecz swoich ofiar. On oddał całość. Już nawet sami bogaci ludzie w Ameryce są mniej usłużni wobec bogatych ludzi, niż rząd USA.

Edytowane przez ogqozo
Odnośnik do komentarza

youre next - siegnalem po to bo ktos chyba tu wspominal, ze dobre. bardzo mi sie podobalo, normanie czulem klimat z gry manhunt jak to ogladalem a to chyba przede wszystkim zasluga mordercow w maskach, ostrych egzekucji i specyficznej jakby retro muzyczki, w takm samym stylu jak we wspomnianej grze. zwroty akcji byly na tyle zaskakujace na ile pozwala gatunek filmu. doskonale 5/ 5

Odnośnik do komentarza

Co do "Wilka z Wall Street" - nie wiem, może nie jestem jakimś super wymagającym widzem, ale film dla mnie prz(pipi) dobry. Historia pokazana w tak ciekawy, momentami zabawny sposób, że 3 godziny spędzone na sensie mijają w mgnieniu oka. Gość był (pipi)onym królem życia, dziwki, koks, pieniądze, fury - wszystko pokazane w taki sposób, że 90% ludzi po obejrzeniu filmu myślało jak za(pipi)iście byłoby być Jordanem Belfortem. No i ta cała Margot Robbie - przesuka, dzięki której przyznaje Wolfiemu dyche.

Odnośnik do komentarza

Co do "Wilka z Wall Street" - nie wiem, może nie jestem jakimś super wymagającym widzem, ale film dla mnie prz(pipi) dobry. Historia pokazana w tak ciekawy, momentami zabawny sposób, że 3 godziny spędzone na sensie mijają w mgnieniu oka. Gość był (pipi)onym królem życia, dziwki, koks, pieniądze, fury - wszystko pokazane w taki sposób, że 90% ludzi po obejrzeniu filmu myślało jak za(pipi)iście byłoby być Jordanem Belfortem. No i ta cała Margot Robbie - przesuka, dzięki której przyznaje Wolfiemu dyche.

Pisałem o tym już kilka razy, o to właśnie chodzi w tych filmach - żeby zwykli ludzie poczuli się niezwykle. Dlatego główny bohater trasformers baya/spidermana/harry`ego pottera/tysiąca innych filmów rozrywkowych jest nikim i nagle okazuje się, że jest wyjątkowy. Takie filmy bazują na kompleksach i niezrealizowanych marzeniach i fantazjach (no ale to przecież oczywiste).

 

 

 

 

Szklane Usta - momentami wydaje mi się zbyt artystyczny, ale to dlatego że nie rozumiem poezji, a ten film ma być chyba filmową poezją.

Edytowane przez mate5
Odnośnik do komentarza

 

Co do "Wilka z Wall Street" - nie wiem, może nie jestem jakimś super wymagającym widzem, ale film dla mnie prz(pipi) dobry. Historia pokazana w tak ciekawy, momentami zabawny sposób, że 3 godziny spędzone na sensie mijają w mgnieniu oka. Gość był (pipi)onym królem życia, dziwki, koks, pieniądze, fury - wszystko pokazane w taki sposób, że 90% ludzi po obejrzeniu filmu myślało jak za(pipi)iście byłoby być Jordanem Belfortem. No i ta cała Margot Robbie - przesuka, dzięki której przyznaje Wolfiemu dyche.

Pisałem o tym już kilka razy, o to właśnie chodzi w tych filmach - żeby zwykli ludzie poczuli się niezwykle. Dlatego główny bohater trasformers baya/spidermana/harry`ego pottera/tysiąca innych filmów rozrywkowych jest nikim i nagle okazuje się, że jest wyjątkowy. Takie filmy bazują na kompleksach i niezrealizowanych marzeniach i fantazjach (no ale to przecież oczywiste).

 

 

Fajno, ale co to ma wspólnego z tym filmem?

Odnośnik do komentarza

też nie skumałem retoryki mate5. a zresztą, taki szaraczek w kinie, widząc jak bohater przepyerdala jego roczną pensje w godzine, poczuje się prędzej jak ku.pa gówna, życiowy statysta, niż ktoś wyjątkowy.

 

 

Lśnienie - co ja sie o tym za hymny pochwalne naczytałem, a okazało się że to po prostu przyzwoity horror

7/10

 

niestety, to już jest naukowo przebadane i udowodnione, że młodzież, wychowana na piłach i paradokumentalnych horrorach nie docenia lśnienia, gdyż zawiera zbyt mało spośród dwóch podstawowych elementów określających wedle owej młodzieży dobry horror - flaki oraz proste motywy strasząco-zaskakujące. czyli albo dużo gore, albo dużo gwałtownych podskoczeń na fotelu. najlepiej dużo tego i tego, im szybciej tym lepiej, za długo budowany plot, character development i spokojnie knuta intryga nie są już mile widziane. no i jeden z najfajniejszych elementów gatunkowego horroru, czyli głęboki wpływ wydarzeń na psychike bohaterów i to, jak pod ich wpływem ewolułują, jest olewane, albo niezauważne. 

 

btw. filmowy horror, to obok sci-fi najbardziej upodlony i sprostytuowany gatunek w ostatnich latach.

Edytowane przez Kazub
  • Plusik 1
Odnośnik do komentarza

Kazub pudło na pudle ;)

Nigdy nie byłem fanem horrorów i jest to jeden z pierwszych (dokładnie chyba trzeci) film z tego gatunku, który w życiu obejrzałem. Nigdy nie widziałem ani sekundy Piły i jej podobnych produkcji. Nie cierpię gore i flaków na ekranie.

Czułem ten klimat i dostrzegłem metamorfozę bohaterów, ale nie zrobiło to na mnie jakiegoś ogromnego wrażenia (może sam jestem psychopatą  :sorcerer: )

Odnośnik do komentarza

Flaki zawsze mnie obrzydzały i nie widziałem nic fajnego w oglądaniu tego typu filmów, a na psychologiczne filmy typu Lśnienie wiadomo, że byłem za dzieciaka za głupiutki.

Pamiętam jak byłem mały to zawsze namawiałem ojca na spacery po północy. Jak mi się go udało wyciągnąc, to braliśmy latarke i szliśmy do parku/na cmentarz itd. Tych 'horrorów' i tego uczucia nie zapomnę nigdy ;).

Odnośnik do komentarza

wogóle nie kumam tej zajawki na grozę na cmentarzu nocą. ta mitologia działa fajnie w filmach o zombie, ale w realu to dla mnie zwyczajne miejsce, zero wkrętki. może jak bym sobie wyobraził laleczke czaki na tym cmentarzu, albo klauna z TO............chyba sie ze,srałem...

 

to skąd czerpałeś wzorce czego się bałeś małej syrenki ? 

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...