Resident Evil 4 - Wczoraj o północy grałem przez 3 godziny (mój osobisty rekord co do tej gry i muszę przyznać że wcześniej byłem chyba trochę zbyt surowy dla tej gierki. Co prawda, sterowanie i ta kamera ułożona zbyt nisko irytują to jednak gra przez to.... zyska! Hehe, trochę to głupie ale czasem gdy się nim zamotasz i wiesz że obrócenie się zajmie ci trochę czasu, wzrasta czynnik strachu. Nie rozumiem ludzi, którzy mówią, że RE 4 nie jest straszne. Ja kilka razy modliłem się o save i wyłączenie tego cholerstwa a gdy w końcu save'owałem... pykałem dalej . Obecnie jestem w tym ogrodzie-labiryncie gdzie sa psy. Daleko to już?

 

Burnout Revenge - Chyba jedne z nielicznych wyścigów, które uwielbiam. Wyłączyłem większość OST-a i zostawiłem kilka najlepszych. System jazdy rządzi, muza rządzi, szybkość rządzi. Na razie mam 48 procent, a jestem już prawie przy ostatniej "kategorii" - dziesiątej. Jak do cholery zdobyć kolejne 50 procent? ;P Potem się zabiorę za B: Takedown, ale ta okropna muza mnie dobija.

RE4 - Mniej więcej połowa gry. Strach przed zarżnięciem po 0,5h gry to nie to samo co ten obecny w SH, RE2 czy Alone in the dark 4 chociażby, bazującym na tym czego nie widać. Po RE4 oczekiwałem klimatu zaszczucia, ucieczki, niestety nie ma w tej grze go zbyt wiele. Nie brakuje za to adrenaliny związanej z eksterminacją wyłażących z każdej strony przeciwników i to jest plus

 

B:R - B: Takedown, czyli 3? Mi się muzyka podobała, wesoły amerykański rock idealnie pasuje do tej gry. Zaliczyłem zonk gdy w B: dominator usłyszałem avril lavigne i to w 5 wersjach językowych jednego kawałka , na szczęście pozostałe kawałki są ok (nawet Alice in Chains się znalazło), jednak trójka i tak ma lepszy ost

 

FRONT MISSION 4 w wersji NTSC(PALowej nie ma)

W serii zakochalem sie przy czesci 3.,4 jest dosc podobna w zalozeniach.

Grafika nie jest moze najwyzszych lotow,ale mnogosc kombinacji z broniami,czesciami,linkami miedzy pilotami,battle skillami... przyprawia o zawrot glowy.

Polecam jak diabli...

Resident Evil 4 - Wczoraj o północy grałem przez 3 godziny (mój osobisty rekord co do tej gry i muszę przyznać że wcześniej byłem chyba trochę zbyt surowy dla tej gierki. Co prawda, sterowanie i ta kamera ułożona zbyt nisko irytują to jednak gra przez to.... zyska! Hehe, trochę to głupie ale czasem gdy się nim zamotasz i wiesz że obrócenie się zajmie ci trochę czasu, wzrasta czynnik strachu. Nie rozumiem ludzi, którzy mówią, że RE 4 nie jest straszne. Ja kilka razy modliłem się o save i wyłączenie tego cholerstwa a gdy w końcu save'owałem... pykałem dalej . Obecnie jestem w tym ogrodzie-labiryncie gdzie sa psy. Daleko to już?

 

Burnout Revenge - Chyba jedne z nielicznych wyścigów, które uwielbiam. Wyłączyłem większość OST-a i zostawiłem kilka najlepszych. System jazdy rządzi, muza rządzi, szybkość rządzi. Na razie mam 48 procent, a jestem już prawie przy ostatniej "kategorii" - dziesiątej. Jak do cholery zdobyć kolejne 50 procent? ;P Potem się zabiorę za B: Takedown, ale ta okropna muza mnie dobija.

RE4 - Mniej więcej połowa gry. Strach przed zarżnięciem po 0,5h gry to nie to samo co ten obecny w SH, RE2 czy Alone in the dark 4 chociażby, bazującym na tym czego nie widać. Po RE4 oczekiwałem klimatu zaszczucia, ucieczki, niestety nie ma w tej grze go zbyt wiele. Nie brakuje za to adrenaliny związanej z eksterminacją wyłażących z każdej strony przeciwników i to jest plus

 

B:R - B: Takedown, czyli 3? Mi się muzyka podobała, wesoły amerykański rock idealnie pasuje do tej gry. Zaliczyłem zonk gdy w B: dominator usłyszałem avril lavigne i to w 5 wersjach językowych jednego kawałka , na szczęście pozostałe kawałki są ok (nawet Alice in Chains się znalazło), jednak trójka i tak ma lepszy ost

 

 

RE 4 - To prawda, powinno być więcej akcji z ucieczką, tym bardziej z tą kamerą ;p

 

B:r - Chodzi mi o 3. I jak mogą pasować do tej gry lekki amerykański rock? Ja chcę super mocny i ostry rock gdy dopi****lam nitro! Wtedy właśnie mogę zakochać się przy tej gierce.

Call of Duty 3 czasami , ale strasznie badziewna jest , także chyba sobie odpuszczę

Nie wiem co ludzie chcą, 3 to przyzwoity CoD, trzyma poziom reszty i są nawet Polacy . Rozumiem, że może się nie podobać, jak każda gra, tylko najwięcej negatywnych komentarzy widzę na forach i stronach o tematyce głównie pecetowej ;P

 

 

Dziwisz im się ?

Nie lubię w ogóle serii CoD , nie wiem po co za to się brałem . Cały czas ktoś mi się plącze pod nogami , wchodzi na linię ognia , celownik jakoś w tej odsłonie dziwnie pojawia się i znika , rozszerza i h.j go wie co jeszcze . Jedyne co mogę pochwalić to jazdę dżipem

Skończyłem wczoraj Medal of Honor:EA i zajęło mi to 2 dni no ale przynajmniej było ciekawie.

 

Obecnie jestem w trakcie Midnight Club 3 i muszę przyznać, że to jedna z najbardziej wciagających gier w jakie grałem.

 

Pogrywam sobie także w Forbidden Siren, ale ta gra odpycha mnie trochę chaotycznością rozgrywki, fakt że jestem dopiero na trzeciej misji ale jakoś tak nie wiadomo co i jak.

Ratchet & Clank 2 A w kolejce Driver Parallel Lines oraz klasyki: THPS3, NBA Street Vol.2, Pitfall Żebym tylko się do końca wakacji wyrobił

Powoli przechodzę kolejne misje w DMC3 ^_^

Driver Parallel Lines jest całkiem niezły, ale jego główną wadą w wersji na PS2 jest niski framerate.. utrudnia on znacząco rozgrywkę i psuje fun z gry ;/

na ps2 mam spore zaległości (i dobrze ) masa niedokończonych gier czeka na swoją kolej...

 

aktualnie nadal tłukę demony w Shin megami tensei Nocturne. (lvl. 43) Gra jest naprawdę niezła

 

Może w końcu zabiorę się za kontynuację Forbidden siren2. Niestety za chiny nie wiem jak przejść jedną z misji i po woli tracę cierpliwość do tej gry.

RE4 - Mniej więcej połowa gry. Strach przed zarżnięciem po 0,5h gry to nie to samo co ten obecny w SH, RE2 czy Alone in the dark 4 chociażby, bazującym na tym czego nie widać. Po RE4 oczekiwałem klimatu zaszczucia, ucieczki, niestety nie ma w tej grze go zbyt wiele. Nie brakuje za to adrenaliny związanej z eksterminacją wyłażących z każdej strony przeciwników i to jest plus

 

B:R - B: Takedown, czyli 3? Mi się muzyka podobała, wesoły amerykański rock idealnie pasuje do tej gry. Zaliczyłem zonk gdy w B: dominator usłyszałem avril lavigne i to w 5 wersjach językowych jednego kawałka , na szczęście pozostałe kawałki są ok (nawet Alice in Chains się znalazło), jednak trójka i tak ma lepszy ost

 

RE 4 - To prawda, powinno być więcej akcji z ucieczką, tym bardziej z tą kamerą ;p

 

B:r - Chodzi mi o 3. I jak mogą pasować do tej gry lekki amerykański rock? Ja chcę super mocny i ostry rock gdy dopi****lam nitro! Wtedy właśnie mogę zakochać się przy tej gierce.

Fakt, kamera nie ułatwia uciekania przed tłumem wieśniaków, a i sterowanie jest zbyt toporne, ale to tylko potęguje wrażenia . Bardzo miło wspominam motyw gdy w jednej z pierwszych lokacji, z mostem, gdzie po raz pierwszy spotykamy kupca, skończyła mi się amunicja (jeszcze kiepsko strzelałem i nie zbierałem wszystkiego) i jedynym ratunkiem była ucieczka do pomieszczenia w którym to z nożem pilnowałem drzwi, aczkolwiek były tam dwa wejścia i musiałem spieprzać dalej, bodajże po drabinie na dach i przed siebie na kolejny. NIestety później już takich momentów nie było

 

Ja lubię B: 3 za taką beztroską jazdę, której muzycznym odzwierciedleniem jest wesoły rock .

Aktualnie męczę Guitar Hero III, chociaż właściwie to gram w Pad Hero, bo nie mam gitary Ale ta powinna się niedługo u mnie pojawić razem z GHII, więc jest dobrze. No i czasem zarzucę Time Crisis 3 ^.^ Ale i tak brakuje mi jakiejś porządnej strzelaniny albo slashera, muszę coś sobie kupić.

Edytowane 31 lipca 200817 l przez wiki1993

Wgłębiam się w niezły scenariusz Onimushy 3 , pogrywam czasem w PES 2008.

Ostatnio ukończyłem YAKUZĘ , gra z naprawdę świetną fabułą.

Kto nie grał , polecam ukończyć.

dalej gram w FF X, prawie 25h na liczniku właśnie jestem po walce z Seymourem, gra jest bardzo przyjemna, jescze mnie nie znudziła i mam nadzieje ze bedzie tak do konca, w kolejce czeka God of War

Po zostaniu Donem Nowego Jorku(The Godfather) ,wziąłem się za GT 4(Nissan Skyline GT-R V-Spec ),od czasu do czasu pyknę parę meczyków z bratem w PES2008.

Black/.................................

Ostatnio zaliczyłem Final Fantasy VII (PSX) troszkę mi wstyd, że tak późno, ale jak to się mówi lepiej późno niż wcale (za to wszystkie materie wymasterowane i pokonane Weapony) ^_^

 

A na PS2 ukończyłem Onimusha: Warlords, może niezbyt długa, ale tak mi się spodobała, że z rozpędu ukończyłem ją na rank: S 8)

 

Teraz zacząłem Sly Cooper and the Thievius Raccoonus tak na total relax

 

 

Teraz zacząłem Sly Cooper and the Thievius Raccoonus tak na total relax

 

Jeśli oryginał, to czy potem sprzedasz lub zamienisz się za coś z tego - http://www.psxextreme.info/index.php?act=f...amp;pid=1579806 ?

Figaro, nie mógłbyś takich rzeczy załatwiać na PW?

Zdecydowana prawda i szybciej dostałbym odpowiedź. Sorry.

 

 

 

Na PS2 gram jedynie w DQ VIII. Niebawem zawita FFXII i się doczekać nie mogę... ;]

shin megami tensei: nocturne - ponad 45 godz. na liczniku.

po paru misjach rzuciłem Devil May Cry 1 - gra mnie kompletnie nie wciągnęła Wiem że narażę się rzeszy fanów Dantego ale po tych chyba 5 rozdziałach gra nadal wydaje mi się pozbawiona głębi - tak jakby wszystko działo się nie wiadomo gdzie i nie wiadomo po co. Po Onimusha po raz kolejny rozczarowałem się japońskimi klimatami - jednak walka z demonami nie jest dla mnie, zdecydowanie wolę Japonię z gier o klimacie Shogun. 59zł wywalone w błoto niestety

 

teraz włączyłem Prince of Persia: Warrior Within. Pograłem 30 minut, zapowiada się spoko, może klimat jak na mój gust trochę za ciężki ale też nie jest zbytnio przesadzony (ideał to by było coś pośredniego - chyba w PoP:TTT jest coś takiego ale grałem 5 minut żeby sprawdzić czy płyta działa więc moje wrażenie może być złudne). Szkoda że grafa trochę traci klatki i że nie ma 16:9, ale przynajmniej progressive scan daje radę Walki wydają mi się trochę schematyczne (przeskok przez przeciwnika i uderzenie "od tylca"), ale może jak lepiej opanuję system to bardziej go docenię. Poza tym to co najlepsze w PoP - akrobacje Wiem że gry nie rzucę tak szybko jak DMC.

Edytowane 11 sierpnia 200817 l przez pawel_k

po paru misjach rzuciłem Devil May Cry 1 - gra mnie kompletnie nie wciągnęła Wiem że narażę się rzeszy fanów Dantego ale po tych chyba 5 rozdziałach gra nadal wydaje mi się pozbawiona głębi - tak jakby wszystko działo się nie wiadomo gdzie i nie wiadomo po co. Po Onimusha po raz kolejny rozczarowałem się japońskimi klimatami - jednak walka z demonami nie jest dla mnie, zdecydowanie wolę Japonię z gier o klimacie Shogun. 59zł wywalone w błoto niestety

 

Niestety, mam podobne odczucia.

Choć ten brak głębi to można zignorować, tu chodzi o arcade'ową jatkę

W niedzielę skończyłem PoP TTT, gra całkiem niezła ale strasznie irytująca Z nowej trylogii do zaliczenia zostały mi tylko Piaski Czasu, a na koniec roku kolejna część Teraz biorę się za God of War (pozdro Cris ), a niedługo powinny dojść The Simpsons Game i Fahrenheit

wracam do nieocenzurowanego Manhunta 2 i od nowa zabieram się za GOW2

Tak jak już w innym temacie napisałem, gram na przemian w dmc i dmc 3.

Edytowane 20 sierpnia 200816 l przez matiz23