Skocz do zawartości

NBA


Rekomendowane odpowiedzi

Wiem,że nie na temat ale co mi tam. Po 18 - tu latach mój ukochany Śląsk,znów pod wodzą Urlepa, wraca do finałów PLK:banderas: Po 18 latach powalczymy o 18 tytuł. Ciareczki i warowanie po bilety jutro od rana :)

 

Także ja zacząłem koszykarski weekend wcześnie, a na deserek czekam na nocne sztosy, które zamierzam łyknąć live.

Odnośnik do komentarza
2 godziny temu, GearsUp napisał:

Jak Suns przerżną kolejne prowadzenie 2-0 (zeszłoroczne finały) to będzie wstyd jak chu i tylko sobie będą winni. Tak samo zresztą jak GSW nie dociągnie po 3-1 to będzie ich kolejny choke job

No trochę takie dziwne porównania i pisanie o wstydzie itp. Raz, że przegrana z 2-0 to nic wielkiego. Tym bardziej jak dwa pierwsze winy są na własnym boisku. Nikt nie przełamuje meczu na wyjeździe, mamy 7 mecz, czyli loterię. Jak suns to puszczą, nie będzie to coś bardzo szczególnego. Może jedynie niespodzianka patrząc przez pryzmat ostatniego RS ale żaden „historyczny” wyczyn. 

 

Co do GSW to też trochę śmieszy mnie pisanie choke o drużynie, która, grała 5 raz z rzędu w finałach, zdobyła 3 mistrzostwa, ustanowiło najlepszy bilans w historii NBA, ma od 2015 bilans 19-2 w seriach PO, a do tego po 2 latach wróciła znowu do topu NBA, prowadząc 3-2 z wyżej notowaną drużyną po RS zabierając jej już w 1 meczu przewagę boiska. 

Co nie zmienia faktu, że zdecydowanie w Golden obawiam się Grizz bez Ja, niż z nim na boisku (są wtedy znacznie łatwiejsi do rozpracowania). 

Odnośnik do komentarza
14 godzin temu, Gregorius napisał:

Wiem,że nie na temat ale co mi tam. Po 18 - tu latach mój ukochany Śląsk,znów pod wodzą Urlepa, wraca do finałów PLK:banderas: Po 18 latach powalczymy o 18 tytuł. Ciareczki i warowanie po bilety jutro od rana :)

 

Także ja zacząłem koszykarski weekend wcześnie, a na deserek czekam na nocne sztosy, które zamierzam łyknąć live.

Strasznie pojebany był ten półfinał. Śląsk wygrał dwa mecze w mordowni w Słupsku i miał skończyć rywalizację u siebie a dostał p o t ę ż n e baty u siebie. Zawodnicy Śląska na boisku jak dzieci we mgle. Myślałem, że Czarni, będąc na fali, skończą u siebie, a tu znowu zaskoczenie i z kolei to oni grali kibel, szczególnie w 4. kwarcie. Ciekawe, co przyniesie finał, biorąc pod uwagę, że Śląsk ma 4 mecze w nogach więcej od Legii w playoffach.

  • Plusik 1
Odnośnik do komentarza

Wreszcie dzień, by nadrobić meczyki, bo były mocne.


Starcie Warriors-Grizzlies było historyczne jak oczekiwałem, wycisk Grizzlies kontra polot Warriors czyniły te mecz bardzo śmiesznymi. Kurde, Warriors nawet wczoraj momentami mieli takie sekwencje, że rzucali piłką po krzakach kompletnie losowo, jakby się gubili we wszystkim. A potem nagle mają rzut po rzucie czysty i trafiony i wydaje się, że oni mogą zdobywać 3 punkty co 10 sekund. Momentami wydają się nie do pokonania, jak w 2016 roku... Kto by pomyślał kilka dni temu, że rozwalą ich grając Kevonem Looneyem, z Poolem oddelegowanym na ławkę... 

Jednak dobrze mieć 4 maksymalne kontrakty, Wiggins dobra seria. Klay dobry... wczorajszy mecz... Oczywiście jeden mecz zagrał dobrze to kozaczy.

 

 

Tatum musiał zagrać coś wielkiego, żeby fani wzięli go poważnie, no i zagrał. Jednak Game 7 zadecyduje, czy ktokolwiek to zapamięta na dłużej. Wiemy już, że Middleton nie zagra, i prawdopodobnie w razie awansu też nie zagra w Miami.

 

 

Ego graczy codziennie dostarcza. Co za śmieszna liga. Wojenki Warriors-Grizzlies to cała saga. Zaszły do momentu, że Ja Morant odpisał jakiemuś randomowi krtytykującemu go na Twitterze, że zazna smaku kul (chyba pierwszy przypadek że zawodnik NBA publicznie grozi fanowi śmiercią za to że tamten nazwał go pantoflem, ale spoko, sytuacja w kulturze NBA jest rozwojowa). Jimmy Butler po latach nadal przeżywa, że Sixers go nie przedłużyli, oczywiście musi to robić dokładnie jak przechodzi przed kamerą.

 

 

 

Draymond (który oczywiście robi karierę podcastera bo ktoś spytał czy nie mógłby być bardziej irytujący i więcej gadać) wyśmiał pewnego ogra, który nie doceniał jego umiejętności, a Perkins poczuł się tak urażony, że musiał w środku nocy stanąć na tle pustej ściany i mu odpowiedzieć "ty to też piękny nie jesteś chłoptasiu" mdr.

 

 

 

 

 

 

 

Odnośnik do komentarza
29 minut temu, ogqozo napisał:

Klay dobry... wczorajszy mecz... Oczywiście jeden mecz zagrał dobrze to kozaczy.

 

O dalej tamat Klaya Korvera widzę jest grany. 

 

Klay ma dobre PO, a nie jeden mecz. 
 

Jego średnie w post to 20,5 45% z gry i  prawie 41% za 3, 4,5 zb., 1,2 stl i 0,9 blk.
Fakt seria z Grizz gorsza (zresztą jak całej drużyny), ale 3 mecze były dobre (w tym jeden bdb i mocno przyczynił się awansu). 

 

Fajnie to podsumował po meczu, że ludzie nie mają pojęcia co on obecnie czuje, będąc prawie 3 lat po za grą, a teraz znowu będzie walczył o finał NBA waląc 8 trójek w decydującym meczu. Polecam sobie sprawdzić ilu graczy w historii rzuciło 8 trójek (i to na bdb skuteczności) w decydującym meczu serii.
Cytując klasyka. Podstawiając obojętnie kogo w tym meczu do Dubs, wynik byłby podobny i każdy by te 8 trójek wsadził XD 

 

Nie wiem co on musiałby jeszcze zrobić, aby hejterzy, czy inni sceptycy uznali, że naprawdę wrócił i jest mocny. Może musiałby pobić swój rekord 14 trójek i to w meczu finałowym? 
 

 

Odnośnik do komentarza

Oczywiście nie byłoby tej kultury ego NBA jakby każdego kto nie uważa że jesteś najlepszy na świecie we wszystkim i idealny w każdym meczu w każdym elemencie nie nazywać HEJTEREM. Tak, opisanie obiektywnie jego wszystkich meczów zamiast tylko wybranych (a Klay zawsze miał karierę typu "raz trafię 1-8, w następnym meczu pobiję jakiś niesamowity rekord historii") to jest NIENAWIŚĆ do jego osoby prosto z serca. W domu mam tarczę z rzutkami z twarzą Klaya, nienawidzę psa bo jest zbyt idealny i wzbudza we mnie zazdrość i nienawiść.

 

Grał słabo to grał słabo i tyle. Ma dobry mecz to ma dobry mecz, zero mnie to rura przyznać, że ma dobry mecz jeśli taki ma, w przeciwieństwie do ciebie nie przeżywam tego specjalnie kto w USA ma lepszy a kto słabszy mecz.

 

Koleś zagrał dobry mecz, gratki, sam sobie wiwatował więc chyba przeżyje tę niesamowitą nienawiść hejterów.

Odnośnik do komentarza
Godzinę temu, ogqozo napisał:

Grał słabo to grał słabo i tyle. Ma dobry mecz to ma dobry mecz, zero mnie to rura przyznać, że ma dobry mecz jeśli taki ma, w przeciwieństwie do ciebie nie przeżywam tego specjalnie kto w USA ma lepszy a kto słabszy mecz.

Przecież, to ty ciągle przezywasz tego Klaya w tym temacie + jakieś inne pseudofilozoficzne bzdury piszesz, jak to Kover to Klay, przecież GSW tak gra, że obojętnej kogo by tam postawić to by wyszło na to samo, a Wiggins rzucający 14,5 pkt na mecz,  gra dobre PO (nie, nie gra, gra średnie PO, punktowo zjazd, w obronie nie potrafił upilnować za uj Moranta - musiała być strefa, ba nawet Tyus Jones go objeżdżał jak młodego), jak to Dallas nie ma najmniejszych szans z Suns, bo „już” 2-0, jak to KAT to bóg koszykówki itd. Weź czasami cofnij się i poczytaj swoje przemyślenia. Może coś do ciebie trafi.  
Zresztą zawsze po twoich analizach z doopy na następny dzień dany mecz to weryfikuje. Nie, ty nie jesteś hejterem, ty jesteś filozofem życiowym, także niestety w temacie NBA. Koszykówka to prosty sport, nie trzeba tak odpływać, naprawdę :)

 

Godzinę temu, ogqozo napisał:

(a Klay zawsze miał karierę typu "raz trafię 1-8, w następnym meczu pobiję jakiś niesamowity rekord historii")

Nie nie miał/ma takiej kariery, ma on karierę jak narazie 2-3 najlepszego strzelca za 3pkt., na rewelacyjnym % jak na tę fazę rozgrywek, potrafiący w decydującym meczu PO rzucić 8 trójek przy mega obronie Brooksa, Bene’a i innych Pit bulli,  a z twojego opisu wynika,  że to taki  Dilon Brooks, albo inny Dunacan Robinson…

Odnośnik do komentarza

Oj Cirex, praktycznie wszystkie te rzeczy głównie sam sobie wymyślasz. Tego Korvera to CHYBA RAZ ktoś wspomniał rok temu, nie pamiętam w jakim kontekście (nie ja swoją drogą, ale whatever, nie pamiętam już o co chodziło, pewnie o to że Warriors byliby dobrym zespołem gdyby był Korver, co nie jest odważną tezą bo Warriors byli też dobrzy gdy na miejscu Klaya był dosłownie NIKT bo był kontuzjowany).

I od tego czasu już chyba z stu postach wspomniałeś jaki to Klay nie jest Kyle Korverowaty. Obsesja Korvera. Nikt o tym Korverze nic nie myśli ani nie pisze, ale trzeba bohatersko z tym mitycznym Korverem walczyć.

Pozostałe porównania zostały użyte bodaj zero razy przez nikogo, ale bohatersko z nimi walczysz.

 

 

Ogólnie nic z tych rzeczy nikt nie napisał. Nawet mógłby, w sumie kogo to obchodzi, ale to jest jakieś rzucanie się z pianą. Z KAT-a głównie szydzę od lat i głównie po internecie za to minusy zbieram całe życie. Jest utalentowanym koszykarzem, podobnie jak Klay ma różne talenty, znając życie to o tym raz wspomniałem i wziąłeś to do siebie jako superobrazę. Suns-Dallas stawiałem 4-3, pisząc że zmieniam typ, ty stawiałeś 4-2 więc mocny punch nagle że mieli nie mieć szans, jest się o co rzucać. O Wigginsie to nie wiem kto co pisał... Dobra, nie chce mi się. TLDR odlatujesz kompletnie bo ci ktoś Klaya "obraził" śmiejąc się z jego zabawnej celebracji własnej osoby, świetny powód żeby dostawać padaczki.

 

Nie wiem czy ty jesteś spokrewniony z tym Klayem czy co że tak to przeżywasz. Koleś ma 2 metry wzrostu i przez ostatnie dwa lata zarobił nadal tyle, co Kyle Korver przez całą karierę - i tyle co my przez 10 000 lat. Myślę, że sobie poradzi z faktem, że czasem ktoś napisze coś o nim w internecie inaczej niż na kolanach - tak jak biedaczek przeżywa to niesamowicie, że go nie wybrano na listę najlepszych koszykarzy w historii. No ciężkie ma życie, najgorsze zbrodnie się dzieją.

Odnośnik do komentarza

Swoją drogą to Klay w serii z Grizzlies rzucił łącznie na procencie poniżej 51%, jakby ktoś nie wiedział jaki to niebotyczny majestat został obrażony samą sugestią że można choćby myśleć o lekkich śmieszkach zamiast czystej adoracji. Poniżej 51% czyli poniżej średniej Russella Westbrooka z tego sezonu.

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
52 minuty temu, ogqozo napisał:

Swoją drogą to Klay w serii z Grizzlies rzucił łącznie na procencie poniżej 51%, jakby ktoś nie wiedział jaki to niebotyczny majestat został obrażony samą sugestią że można choćby myśleć o lekkich śmieszkach zamiast czystej adoracji. Poniżej 51% czyli poniżej średniej Russella Westbrooka z tego sezonu.

O jakim ty teraz % piszesz? Bo 51% to jest dobry procent. Tylko nie wiem o co ci chodzi, zresztą nie pierwszy raz, tak zawile piszesz. 

 

Zaraz pewno dowiemy się, że jakby wrzucić Russel Westbrooka do składu GSW to byłoby tak samo i grałby podobnie. No bo nie wiem po co go przywoływać w tym momencie do dyskusji z Klayem? 

 

Co ty teraz chcesz udowodnić, bo naprawdę się pogubiłem? 

 

54 minuty temu, Mejm napisał:

To ja doleje oliwy do ognia:

 

  Ukryj zawartość

mistrz bedzie ze wschodu :) 

 

a może być, byle Bucks, ew Miami :) 

 

Zresztą jakby Bucks i Mavs awansowały do top4, to s półfinałach byłyby drużyny które lubię. 
Najbardziej chciałbym tytuł dla GSW, a potem dla Bucks, ale Miami (2 finał wschodu w ostatnie 3 lata + Jimmy <3) czy Luka (no w to jakoś nie wierzę), to też by była mega historia. 

56 minut temu, ogqozo napisał:

Koleś ma 2 metry wzrostu

To tyle prawie jak ja i ty ;) 

 

Z pozdrowieniami z dzisiejszego koszaka dla forumowych fanów NBA, szczególnie dla 2 analityka OGQ!

 

 

5DF4E7C6-954D-45B7-BF0E-F47CC92E1C11.jpeg

Godzinę temu, GearsUp napisał:

Wyluzujcie, dzisiaj święto NBA, na takie właśnie momenty się czeka cały sezon :banderas: Jutro na później do roboty więc się obejrzy oba :fsg:

No ja z rana drugi. Pierwszy live. Poproszę o eurowizję. 

  • Plusik 1
Odnośnik do komentarza

Przecież Klay zagrał przeciętną serię z Grizzlies, dwa mocne momenty, game winner w pierwszym meczu i game 6.

GSW było trzymane przez rolsów, wiggins, otto porter, dillon brooks.

Ale chyba najbardziej sabotować chciał Green, gość to teraz maszyna do turnoverów, w ataku gość ma pustą drogę na kosz a on podaje piłkę.

Pool znowu wpadł na 2 mecze, dostał więcej atencji to już nie porzucał, jeśli gsw go nie przedłuży to ktoś się ładnie wpakuje, bo gość broni na poziomie Moranta.

 

Da Grizzlies to był najlepszy możliwy matchup i się to potwierdziło, zabrakło skill'a, chłodnej głowy i niestety hustle.

Odnośnik do komentarza
2 godziny temu, wojtas011 napisał:

 

Przecież Klay zagrał przeciętną serię z Grizzlies, dwa mocne momenty, game winner w pierwszym meczu i game 6.

 

Każdy zagrał średnio z momentami, nie licząc Portera. Curry bardzo średnia skuteczność, a 3 wręcz słaba, Pool straszna seria po 3 dobrych pierwszych meczach. Green faktycznie, ilość strat porażająca. Od zawsze tak gra, bo te jego passy jak przejdą to robią Meksyk, ale niestety w tej serii to była jakaś masakra. W finale konferencji koniecznie ten element do poprawy.  

Klay miał w tej serii 3 mecze spoko (21,19 i 30 pkt) na dobrej skuteczności. No i ten najważniejszy, więc w ogólnym rozrachunku seria na plus, szczególnie patrząc na powyższe i awans w 6 meczach bez przewagi parkietu. 

Co by nie mówić, ale Grizz mega bronią szczególnie pozycje 1-3. Dla GSW chyba najgorszy możliwy matchup na zachodzie, biorąc pod uwagę, że ich główna moc uderzeniowa to grajkowie od 1-3. 

Odnośnik do komentarza

Chętnie odpowiem ci, czemu go przywołuję w tym żartobliwym komentarzu. Otóż Russell Westbrook był w sezonie 2021-22 NBA dość szeroko obśmiewany jako zawodnik, który cegli. Śmiali się fani, śmiali komentatorzy w TV, śmiali rywale. Jego tendencja do oddawania rzutów rozpaczy z 12 sekundami na liczniku i obijania nimi górnej krawędzi tablicy (albo dolnej krawędzi siatki) przyprawiała fanów o palpitacje. Dorobił się nawet popularnie używanego przez wiele osób pseudonimu "Westbrick" (który, jak stwierdził, bardzo go obraża i jest nieludzki, przejmując się HEJTEM podobnie jak Klay) i ogólnie stał się synonimem zawodnika, który rzuca bardzo niecelnie do kosza.

Jest to zabawne porównanie ponieważ Bóg Klay Z Którego Nie Wolno Nawet Lekko Żartować, Najlepszy Strzelec W Historii, Trzykrotny Mistrz Rodu, Który Właśnie Nam Wszystkim Pokazał itd., punktował w serii z Grizzlies mniej efektywnie niż koleś będący synonimem ceglenia.

 

 

Też myślę, że Grizzlies to najgorszy matchup, ale szczerze mówiąc, Grizzlies to najgorszy matchup dla każdego. Oni cały sezon wygrywali zmieniając mecze koszykówki w Dodgeball Academy. Suns są technicznie dużo lepsi, ale ich styl jest jednak mniej partyzancki. No i jest mniej siły i agresji po prostu, widzieliśmy jak Pelicans się na nich rzucili to Suns byli lekko oszołomieni przez długi czas. Mecze będą normalniejsze, ale nie mam pojęcia, kto jest faworytem na ten moment.

 

 

Balon po każdym koszu przez cały rok:

 

image.png.22ba2d15855224ef39a2294bc4a0c2c2.png

 

Odnośnik do komentarza
16 minut temu, ogqozo napisał:

 

Chętnie odpowiem ci, czemu go przywołuję w tym żartobliwym komentarzu. Otóż Russell Westbrook był w sezonie 2021-22 NBA dość szeroko obśmiewany jako zawodnik, który cegli. Śmiali się fani, śmiali komentatorzy w TV, śmiali rywale. Jego tendencja do oddawania rzutów rozpaczy z 12 sekundami na liczniku i obijania nimi górnej krawędzi tablicy (albo dolnej krawędzi siatki) przyprawiała fanów o palpitacje. Dorobił się nawet popularnie używanego przez wiele osób pseudonimu "Westbrick" (który, jak stwierdził, bardzo go obraża i jest nieludzki, przejmując się HEJTEM podobnie jak Klay) i ogólnie stał się synonimem zawodnika, który rzuca bardzo niecelnie do kosza.

Jest to zabawne porównanie ponieważ Bóg Klay Z Którego Nie Wolno Nawet Lekko Żartować, Najlepszy Strzelec W Historii, Trzykrotny Mistrz Rodu, Który Właśnie Nam Wszystkim Pokazał itd., punktował w serii z Grizzlies mniej efektywnie niż koleś będący synonimem ceglenia.

 

Ty no ale ja wiem doskonale kim jest i co robi Russel W, ale dalej nie rozumiem na jakiej zasadzie porównujesz go teraz do Klaya i skąd te (dobre) 51% skuteczności?
Pomijam już fakt, że Klay właśnie wprowadził GSW do 6 finałów konferencji w 8 lat, a Russel jest na rybach, mając opinię gorącego ziemniaka, którego nikt nie chce w drużynie. Kolejne bezsensowne porównanie, czy znowu „dla beki i żartu”?

16 minut temu, ogqozo napisał:

Suns są technicznie dużo lepsi, ale ich styl jest jednak mniej partyzancki. No i jest mniej siły i agresji po prostu, widzieliśmy jak Pelicans się na nich rzucili to Suns byli lekko oszołomieni przez długi czas. Mecze będą normalniejsze, ale nie mam pojęcia, kto jest faworytem na ten moment.

Suns na ten moment to mogą być faworytem ale w meczu z Dallas. Na chwilę obecną, są tak samo w finale konferencji, jak i na rybach. 

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...