Skocz do zawartości

Fast food


Rekomendowane odpowiedzi

Mejm może dlatego że:

- burgery są grillowane bez użycia tłuszczu,

- nie używa się sosów na bazie majonezu,

- można wybrać bułki żytnie lub grachamy,

- nie jest to wszystko wcześniej mrożone,

- jako mięso używają wołowiny a nie mielonki mięsnej.

Itp. Itd. Można byłoby na spokojnie jeszcze kilka argumentów dodać.

Edytowane przez balon
Odnośnik do komentarza

Mejm może dlatego że:

- burgery są grillowane bez użycia tłuszczu,1

- nie używa się sosów na bazie majonezu,2

- można wybrać bułki żytnie lub grachamy,3

- nie jest to wszystko wcześniej mrożone,4

- jako mięso używają wołowiny a nie mielonki mięsnej5.

Itp. Itd. Można byłoby na spokojnie jeszcze kilka argumentów dodać.

 

1 - w macu jest burger smazony na tluszczu? wydaje mi sie, ze nie

2 - zgoda, ale to jak z dietetyczna cola, do sosu nie, ale wieczorem kanapeczka z szynka i majonezem juz na propsie

3 - zgoda, ale to samo co wyzej, w burgerze graham na sniadanie pszenica

4 - no akurat w to, ze burgerownie codziennie maja swieza dostawe miesa z rzezni smiem watpic, maja?

5 - zgoda, ale czy tak jest w rzeczywistosci? mac sie do tego przyznal albo ktos to opisal?

Odnośnik do komentarza

 

Mejm może dlatego że:

- burgery są grillowane bez użycia tłuszczu,1

- nie używa się sosów na bazie majonezu,2

- można wybrać bułki żytnie lub grachamy,3

- nie jest to wszystko wcześniej mrożone,4

- jako mięso używają wołowiny a nie mielonki mięsnej5.

Itp. Itd. Można byłoby na spokojnie jeszcze kilka argumentów dodać.

 

1 - w macu jest burger smazony na tluszczu? wydaje mi sie, ze nie

2 - zgoda, ale to jak z dietetyczna cola, do sosu nie, ale wieczorem kanapeczka z szynka i majonezem juz na propsie

3 - zgoda, ale to samo co wyzej, w burgerze graham na sniadanie pszenica

4 - no akurat w to, ze burgerownie codziennie maja swieza dostawe miesa z rzezni smiem watpic, maja?

5 - zgoda, ale czy tak jest w rzeczywistosci? mac sie do tego przyznal albo ktos to opisal?

 

 

1 - tak pierw jest smażony na tłuszczu, potem mrożonka na grillu

2 - ale nikt tu nie mówi o kanapce na wieczór więc ocb ? no i jak żre się w macu to za to kolacja fit tak ?

3 - j.w.

4 - no rejczel, kupują rano przed albo mają doatawę. Mało tego codziennie bułki im się kończą, mięso pewno też, tudzież na 2 dni,

5 - no popatrz z czego robią kurczaki mcnugets (był to swego czasu klasykiem internetu), przez to sądzę, że ich wołowinka też nie jest taka święta :)

 

 

 

znam właścicieli, codziennie nowe mięso, frytki własnej roboty...

 

https://www.facebook.com/landsburgerGW?fref=ts

Edytowane przez balon
Odnośnik do komentarza

2, 3 - tu mi raczej chodzilo o to, ze ktos wytyka majonez w macu i tam nie je, ale w domu juz jajko z majonezem to dla niego ok. To samo z bulka. Taki malutki przyklad hipokryzji.

 

Reszta w sumie racja. Pod warunkiem, ze tak jest w wiekszosci burgerowni jak w tej z linka. Ale co do tej mielonki w maku to musielibysmy jeszcze jakis risercz zrobic, bo co do mc nuggetsow to zgoda.

Odnośnik do komentarza

no widzisz ty nie wiesz ale żywieniowcy wiedzą

 

naprawde GMO w niektórych kręgach jest przedstawiany jak jakiś demon, a tak naprawde nie ma co sie tym przejmować

 

 

ja też bym chętnie zobaczył jakieś amerykańskie sieciówki w polsce, poprostu żeby porównać

ale tak naprawde to raczej nie ma na to szans bo to zupełnie inny "poziom" wielkości. makdonald jest wszędzie i są tego miliony. a wiele różnych sieciówek nie występuje nawet w całym USA tylko mają kilkanaście-kiladziesiąt lokali rozrzuconych w paru stanach. poprostu mają bardzo mały zasięg nawet w usa, wiec znikoma szansa że zaczną podbijać europe

np White Castle znany z filmu ma bardzo niewiele lokali

 

chociaż wendys ma podobno ok 6500 (makdonald ponad 35000), i wendys jest w europie wiec może akurat to do nas kiedyś zawita, chociaż patrząc na to że nawet burgerking ma ciężko w polsce to pewnie nikomu sie nie pali wprowadzać nową sieć

Edytowane przez Yano
Odnośnik do komentarza

 

 

W maku najgorsze jest to ze do wszystkiego maja mase soli na(pipi)ane. Zawsze mam kapcia w gębie po ich jedzeniu.

 

No to po to jest tam ta wspaniała powiększona cola, żeby pić i pić. Kiedyś  się zastanawiałem czemu zawsze tyle piłem w McDonku do posiłku jak nawet nie jest ciut pikantny, potem doszło do mnie, że to te kilogramy sosu robią robotę! mmmm kilo soli, 0,5 l majonezu, 1 l coli mmmmmmmmmmmmmmmmm

Odnośnik do komentarza

no widzisz ty nie wiesz ale żywieniowcy wiedzą

 

naprawde GMO w niektórych kręgach jest przedstawiany jak jakiś demon, a tak naprawde nie ma co sie tym przejmować

 

Istnieją obawy, że zawarty w organizmach GM gen odporności (służące do dokonywania selekcji organizmów GMO) może zostać przeniesiony na bakterie chorobotwórcze lub saprofitujące obecne w jelitach konsumenta. 

 

Często poruszana jest również kwestia ryzyka wyprodukowania nowych alergenów oraz nasilenia tzw. alergii krzyżowej. Przykładem może być zmodyfikowana kukurydza StarLink firmy Aventis (obecnie Bayer). Skład chemiczny każdego nowego białka wytworzonego przez organizmy GMO jest porównywany z około 500 znanymi alergenami, ale nie można wykluczyć zjawiska powstawania mutacji spontanicznych. 

 

Ponadto testy bezpieczeństwa są zwykle wykonywane przez te same korporacje, które wytwarzają ową żywność. Fakt ten niepokoi wielu przeciwników biotechnologii, którzy uważają, że sprzyja to nadużyciom. 

Odnośnik do komentarza

odniose się do pierwszego zdania bo wydaje mi sie najbardziej wątpliwe - czy geny przechodzą sobie z organizmów jak chcą? czy jak zjadam marchewke to bakterie w moim brzuchu dostają geny marchewki? jakoś nie słyszałem wcześniej o takiej opcji. wydawało mi sie że geny przechodzą z pokolenia na pokolenie w danych osobnikach, ewentualnie powstają po drodze niedoskonałe kopie czyli mutacje. ale nie słyszałem o tym żeby organizm przejmował geny pokarmu jaki zjada. bardziej mi to przypomina wierzenia różnych ludów z lasu które zjadały zwłoki dziadka żeby przejąć jego wiedzę

 

 

chvja się znasz,

 

nie wiem co ty wiesz, oprócz tego że sam powiedziałeś że nie wiesz wiele.

problem w tym że do tej pory słyszałem obawy przed GMO od ludzi którzy nawet nie potrafią rozwinąć tego skrótu i naczytali sie w fakcie o wyrastającej trzeciej ręce.

z kolei od osób które ogarniają temat słyszałem praktycznie tylko same pozytywne opinie, chociażby to że bez tej dodatkowej odporności duży procent upraw by nie "dożył" do końca i by masa żarcia poszła sie pieprzyć

 

wszyscy na coś umrzemy.

 

a nie jest tak?

 

w naszym środowisku jest milion bardziej niebezpiecznych rzeczy niż GMO a jakoś żyjemy.

 

poprostu napisałem że demonizowanie GMO jest w wielu przypadkach przesadzone

Edytowane przez Yano
Odnośnik do komentarza

Swego czasu się interesowałem tym oraz wpływem słodzików typu aspartam oraz powszechnych konserwantów. Popularne były badania na szczurach, którym podawano żywność GMO, czy aspartam i już po kilku miesiącach pojawiały się komórki nowotworowe oraz nasilone stany lękowe u zwierząt. Wiadomo, że to nie ludzie, ale daje do myślenia wpływ tego ścierwa.

 

Ja nie demonizuje niczego, bo przecież sam czasami jadam w Maku, czy innych fast foodach. Jestem za to zwolennikiem analizowania tego, co je się często i regularnie, a są przecież ludzie, którzy jedzą takie rzeczy prawie codziennie.

Odnośnik do komentarza

Jedno Wendy's było też w Krakowie, w latach 90.

 

Gorąca mozarella w panierce z Wendy's, maczana w sosie pomidorowym i miodowej musztardzie to najlepsza rzecz, jaką kiedykolwiek jadłem w fast foodach.

 

Arbys+Mozz+Sticks.jpg

 

:fsg:

Edytowane przez ragus
Odnośnik do komentarza

Yano, ale znajomi ze studiów to robią doktora? Nawet naukowcy do końca nie są zgodni, bo póki co minęło za mało czasu od wprowadzenia GMO na rynek, a oni już wiedzą? Spoko, pozdrów ich

 

Serio, mało czasu? Genetyczna modyfikacja roślin ma już prawie 4 miliardy lat, jak dla mnie da się już coś na tej podstawie zaobserwować.

 

 

Jak widzę gadkę w stylu "GMO - dobre czy złe?" to się załamać można. Przecież wiadomo, że większość z nas je cały czas rzeczy, które były genetycznie modyfikowane przez człowieka. Widzieliście kiedyś dzikie banany, jabłka, truskawki, kurczaki na oczy w ogóle? Większość Polaków by nigdy nie zjadła. Jedyna sensowna gadka może być taka, "jakie GMO dobre, a jakie złe", ale to już widać zbyt skomplikowane postawienie sprawy, żeby się przebiło.

 

Okej, ktoś powie, nie czepiaj się słówek, wiadomo, że przez GMO mamy na myśli produkty bezpośredniej inżynierii genetycznej, nie doboru naturalnego czy hodowli. Okej, ale nadal - to ma być jedno kryterium na wszystko i musi być albo dobre albo złe? Jak zrobisz w laboratorium dokładnie to samo, co kto inny na polu, to i tak wchodzi pod tę kategorię?

 

 

 

Ogólnie te teksty w stylu "GMO złe" są zazwyczaj mocno, mocno podkręcane, ale wiadomo dlaczego - duże pieniądze. Możliwe, że ogólnie dla świata może być lepsze zakazać GMO, ale ludzi nie przekona oczywiście prawdziwy argument ekonomiczny (w końcu nie można karać bossów największych koncernów za to, że lepiej pracują), więc celuje się, że przekona ich nieprawdziwy argument zdrowotny.

Edytowane przez ogqozo
Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...