Skocz do zawartości

The Prodigy

Featured Replies

Opublikowano

Niektóre utwory Prodigy mają to do siebie że czasami na płycie grają bardzo grzecznie a na żywo dopieri pokazują pazur. W związku z nową płytą liczę na kolejny koncert na Open'erze, ich występy to miód na uszy i je.bniecie w wątrobę. 

  • Odpowiedzi 462
  • Wyświetleń 116,1 tys.
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Najpopularniejszy posty

  • Nowy singiel i nowy album  

  • !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

  • Pisałem odnośnie "powera" a nie oceny Jak się mam czepiać to dla mnie wokal pojawia się za często i ten arcade synth faktycznie łagodzi całość.      edit      BOOM     

Opublikowano

oj sosnaa, chyba sie mylisz, tune to banger mocny, na wyje.banych paczkach pewnie dobrze loi.

Opublikowano

Za wolno się rozkręca, ale jest dobrze.

Opublikowano

No niezły numer, ale faktycznie za wolno i pod koniec się rozkręca.

W ogóle się zdziwiłem, że tak szybko coś nowego sklecili.

Zobaczymy jak im pójdzie po genialnym poprzednim albumie.

Opublikowano

2.11 premiera, 

Prodigy na zawsze w moim serduszku, chocby defekacje nagrali i tak bym kochal

Ja tez się zdziwilem, ale to juz ponad 3 lata minelo. A ty cyk na insta, ze jutro nowy singiel. No i jest.

Opublikowano

No 3 lata, ale pomiędzy poprzednimi było odpowiednio 6, 5, 7 lat przerwy.

Nie żebym narzekał oczywiście.

Ja ich szanuję za to, że zawsze coś świeżego próbują i nagrywają.

Opublikowano

No był to sztos okrutny. Jak to powiedział Liam, chciał wtedy stworzyć "pyerdoloną ścianę dźwięku". I mu się udało.

Opublikowano
19 godzin temu, Masorz napisał:

No niezły numer, ale faktycznie za wolno i pod koniec się rozkręca.

W ogóle się zdziwiłem, że tak szybko coś nowego sklecili.

Zobaczymy jak im pójdzie po genialnym poprzednim albumie.

Ten album wychodzi tak szybko, właśnie po fali krytyki, która spadła po The day is my Enemy. Z perspektywy czasu uważam, że to jeden z najgorszych LP Liama. MFJG i IMD rządzą w moim rankingu. 

Opublikowano

Rozumiem, że jest to Twój ranking i masz swoje widzimisię, ale AONO na końcu?? IMD słuchać nie mogę. Dobrze, że chociaż Mescaline i The Big Gun Down są na niej bo nie był by to nawet  album na zastępstwo za frisbee. Music i The Fat są poza wszelkim zasięgiem, ale właśnie po nich u mnie jest Always Outnumbered. No ale każdy ma swoje typy. 

Opublikowano

Tam jest przecież Medusa's path jeden z najlepszych utworów Prodigy. Osobiście najmniej cenie IMD a reszta w dowolnej kolejności. 

 

Edytowane przez Absolem

Opublikowano

U mnie te różnice są minimalne, AONO na końcu ale to dalej świetna płyta.

No i jest tam TO:

 

 

  • 5 tygodni później...
Opublikowano

Ok, sluchalem TDIME dosc intensywnie ostatnimi czasy. Procz przechooy pierwszego kawalka pozniej im dalej w las tym lepiej. Kawalki sa dynamiczne, wpadaja w ucho, no i w koncu zaczalem je rozrozniac nie tylko po brzmieniu, ale i po tytulach co w przypadku IMD jest niemozliwe do dzis. Zlepek jakichs tam chaotycznych napi.er.dalanek po czym przychodza sztosy w postaci Big Gun Down i Meskaliny. 

Jestem lekko zmeczony juz Keith’em i jego pokrzykiwaniem. O wiele bardziej przypadl mi do gustu punkowy krzyk Juliette Lewis niz jeczenie brytola. 

Czekam na nowy LP.

Opublikowano

Opis albumy, ze strony The Prodigy 

No Tourists’, has been written, produced and mixed over the last year by Liam Howlett in his studio in London’s Kings Cross. Though this is – Liam notes – “very much a band album”. Maxim and Keef Flint are very much present and correct, each supplying their legendary vocal skills on this, the Essex machine’s seventh studio record. Yes, there are one or two collaborators, but fundamentally this is the sound of the central Prodigy three, bringing their riotous sound to audiences old and new, two decades since they changed the face and sound of electronic music with epochal album ‘The Fat Of The Land’.

Expanding on the general shape of the project, Liam says: “this album is equally aggressive as the last records – but in a different way." A musician, songwriter and studio maestro, Howlett is as rigorous and righteously Up For It as he was when he formed his 28-years-young band. He explains that, as ever, the new songs “are built to play live. That’s the one thing that brings everything together. I couldn’t write this music unless it has that outlet on stage. That helps write the music. This is what I do it for: the live thing. And until we feel like we can’t do it, or the buzz goes, we won’t stop."

It’s that sense of do-or-die commitment that is reflected in the album title. “To us, ‘No Tourists’ is ultimately about escapism and the want and need to be derailed. Don’t be a tourist - there is always more danger and excitement to be found if you stray from the set path.”

Opublikowano

Zayebisty kawałek. Jeden sampel przypomina voodoo people, inny z kolei the weather. Ciekawa kombinacja, a album biorę w ciemno.

Opublikowano

 

Edit 

Wkleiłem na szybko w pracy, a to jakiś fake xD

 

Edytowane przez chris85

  • 3 tygodnie później...

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

Ostatnio przeglądający 0

  • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.