Opublikowano 26 stycznia 200916 l Little Big Planet Ludzie zachwycają się możliwością tworzenia własnych leweli - dlaczego? jaki jest sens spędzania WIĘCEJ czasu robiąc poziom, niż na faktycznym graniu? Gra wg. mnie poniżej poziomu przeciętnych platformówek Dziwny ten twój post. Piszesz raczej czego nie lubisz, a tu chodzi o "Hit, którego fenomenu nie pojmujecie". Odnośnie LBP to przecież nie trzeba tworzyć poziomów - można grać w to co inni zrobili. Gra jest super dlatego, że może w to zagrać 3,5 letnie dziecko jak i stary wyjadacz i każdy znajdzie coś dla siebie. Hmm... w sumie masz rację - offtop mi się zdarzył. Co do LBP... rozumiem fenomen tego typu gier, HEJ! ja rozumiem fenomen każdej gry - czysto subiektywna sprawa, piszę tylko o tytułach na których się zawiodłem opierając wybór na hypie, w LBP tworzenie leweli lepiej wyglądało na papierze niż w rzeczywistości, bardzo pracochłonne i mnie nudzi - a na tym opiera się cały zamysł. Final Fantasy 8 Finale ogólnie są dobrym przykładem jRPG w których historia i gameplay nie idą w parze (Cloud, podaj Aerith "Phoenix Down", pomogłoby) - FF8 zachęciło mnie "największym wątkiem miłosnym w serii" - ciekawe. Romansidło godne średniego anime, w małomównym "poważnym i mrocznym" facecie zako(pipi)e się "słitaśna pink" dziołcha praktycznie bez wzajemności, wogóle przez całą historię nie poczułem ani trochę uczucia między nimi. Sam gameplay mnie zanudził - system draw magic jest do bani, spędzać godziny na zdobywaniu magii (dla każdej postaci osobno!) a potem jeszcze pakowanie... bleee... Final Fantasy Tactics Jak dla mnie synonim nudy - w trakcie gry byłem zmuszony żmudnie pakować postacie by poczynić progres, problem w tym że na tej czynności musiałem spędzać tyle czasu że zapomniałem o czym była historia. Nadrobiłem to jednak dzięki Wikipedii - nic specjalnego, zakończenie wręcz kpiną jest. Ponadto taktykę walk rozwala to że przeciwnicy zakładają statusy "charm" i "confuse" - czyniąc z naszych zabijaków potencjalne (śmiertelne) zagrożenie. Gra nie jest trudna, ale wymaga właśnie bezsensownego, żmudnego pakowania. Platformery ogółem Pokażcie mi sens grania w platformówkę - jakaś interesująca fabuła? coś inspirującego? Bijatyki zamiast spędzać czas na nauce juggli, okizeme, kompletów, gwarantów, pierdół, sam wolę iść na Tae Kwon Do i spędzić ten czas tam z widocznym pożytkiem. Gry sportowe j.w. - bez fabuły, strata czasu Wszelkiej maści racer'y "Fajne samochodówki z fajnom grafikom" - praktycznie tylko eyecandy, nic motywującego do parcia przez kolejne trasy. MMORPG'i Grałem, straciłem spoooro czasu, życia i nerwów na "dzieci neo", rzuciłem w pizduc, teraz jakbym miał za dużo czasu i pieniędzy wolałbym rozdać je ubogim niż ponownie wsiąkać. Little Big Planet Ludzie zachwycają się możliwością tworzenia własnych leweli - dlaczego? jaki jest sens spędzania WIĘCEJ czasu robiąc poziom, niż na faktycznym graniu? Gra wg. mnie poniżej poziomu przeciętnych platformówek The Sims Symulator życia - w sam raz by poprowadzić swoje nieudane życie tak jak by się chciało by się wydarzyło zamiast faktycznie się RUSZYĆ I JE ZMIENIĆ GTA:San Andreas Nie lubię HH - ta gra to uosabia, getto, slang, opuszczone spodnie, nygusy... nie czaję klimatu, fabuła co najwyżej średnia KOTOR 2 ZA DUŻO DIALOGÓW! zanudziło mnie czytanie rozmów przy których czujesz się jak reporter filmu dokumentalnego wysłu(pipi)ąc całych spowiedzi byle przechodnia, zbyt dużo czasu schodziło mi w menu na byle upgradzie ekwipunku. DDR Meh w pojedynkę, na dwóch wolałbym odpalić cokolwiek innego. chłopie to w co ty grasz? w pokemony i strategie? a nawiasem mówiąc większość twoich argumentów przeciwko tym grom jest totalnie z dupy wyjęta. no kierwa jak można grze sportowej zarzucić, że jest huyowa bo nie ma fabuły? nie mówiąc już o kompletnym niezrozumieniu idei tego tematu. LOL Gram w przygodówki, (j)RPG, strzelaniny (czasem), strategie, gry logiczne, zdarza się coś z powyżej wymienionych (od czasu do czasu Motor Storm, Tekken czy FIFA - ale tylko multi), podpowiem ci jednak - Pokemony nie są gatunkiem gry. Masz rację, zarzuciłem sportówkom brak fabuły - mój błąd (chociaż gry skateboardingowe starają się taką implementować) swoją drogą, nie napisałem że są huyowe, tylko że nie widzę sensu gry w nią, ale już poprawiłem. O idei jakiego tematu mówisz? o sportówkach? czemu więc podwójny akapit? Rozumiem ideę, tyko że mi nie przyświeca. Może sprostuję by uniknąć dalszych ataków; czuję się... znudzony (?) grami, staram się wybierać więc takie produkcje które są odkrywcze, inspirują muzyką, wydarzeniami, postaciami, przedstawieniem świata, gameplayem - czymkolwiek w czym zobaczę korzyść z przejścia gry, zdobywanie achievements jest więc dla mnie taką sztuką dla sztuki, jako człowiek nic z tego nie wynosisz poza satysfakcją z calaka i możliwością pochwalenia się sukcesem przed znajomymi (ci z kolei pewnie mogli by się pochwalić ile w tym czasie dziewczyn poznali ). Mnogość podanych przeze mnie gier i gatunków wynika z przeszłego "próbowania swych sił" w zachwalanych produkcjach i nie znajdowania w nich obiecywanych cudów ani motywacji do grania. Rozumiem osoby które są miłośnikami tematów - uwielbiają piłkę kopaną i zachwycają się drobnymi niuansami w FIFA czy PES jak styl gry konkretnych narodowości, ja jednak nie jestem kibicem i gram jedynie jak wpadnie szwagier na partyjkę. Na przyszłość - postaraj się w pytaniach nie zawierać odpowiedzi mających na celu obrazę rozmówcy. Edytowane 26 stycznia 200916 l przez Tao
Opublikowano 26 stycznia 200916 l jaką obrazę? napisałem, że twoje argumenty są z dupy wyjęte i tyle. nie podciągaj tego pod co innego.
Opublikowano 27 stycznia 200916 l jaką obrazę? napisałem, że twoje argumenty są z dupy wyjęte i tyle. nie podciągaj tego pod co innego. Mówiłem o zawieraniu odpowiedzi w pytaniu, twierdzenie "argumenty z dupy wyjęte" (może uzasadnisz?) nie jest pytaniem - czytaj dokładnie chłopie to w co ty grasz? w pokemony i strategie? O tym mówię Edytowane 27 stycznia 200916 l przez Tao
Opublikowano 27 stycznia 200916 l Tao - wiesz ze ci co obrazaja FF8 beda sie smazyc w piekle a ja bede ich osobiscie obdzieral zywcem? ;b Ja tam nie pojmuje hitu PES i calej reszty FIF i wogole futbolu jako sportu ;b Do tego dochodza wszystkie gry typu Far Cry i inne "ide do przodu i strzelam z karabinu tylko tym razem z lepsza grafa". Need for Speed'a tez nie pojmuje czemu jeszcze wychodzi ;b (pipi) nieziemskie.
Opublikowano 27 stycznia 200916 l Nie grasz, nie widziałeś na oczy to nie pisz bzdur. Nie wiem od kiedy N4S jest fenomenem ale to już pozostawię bez komentarza. Prawda taka, że podajesz tytuły w które nie grałeś a jedziesz na zasłyszanej opinii.
Opublikowano 27 stycznia 200916 l Geeez, z grami jest jak z muzyką. ;] Jeden lubi ostrą napie/rdalankę , drugi będzie słuchał vixy, trzeci britney spears. ;f Tak samo jest z grami, jeden lubi gta drugi FF. Możecie tu sobie wrzucać do końca życia, tak jak w temacie 'muzyka do jazdy'. Osobiście nie rozumiem fenomenu Simsów i innych tego typu gierek, przecież to nudne. Nie wiem jak nieraz panny w wieku 20stu lat mogą w to grać. xD
Opublikowano 27 stycznia 200916 l Geeez, z grami jest jak z muzyką. ;] Jeden lubi ostrą napie/rdalankę , drugi będzie słuchał vixy, trzeci britney spears. ;f Tak samo jest z grami, jeden lubi gta drugi FF. Możecie tu sobie wrzucać do końca życia, tak jak w temacie 'muzyka do jazdy'. Osobiście nie rozumiem fenomenu Simsów i innych tego typu gierek, przecież to nudne. Nie wiem jak nieraz panny w wieku 20stu lat mogą w to grać. xD dobrze pisze polejcie jej.
Opublikowano 27 stycznia 200916 l Sims - podchodziłem do tej gry z 5 razy chyba i za kazdym razem odinstalowywałem po godzinie nuda panie jak na obradach sejmu do tego MASA uproszczeń i róznych dziwnych pomysłów Halo - oj zawiodłem sie na tym że szok biegamy kolesiem w jakimś kiczowatym pancerzu ( oczywiście Ostatnią I Jedyną nadzieją ludzkości <_< ) , jakieś kiczowate blasterki i laserki trzymamy w garści , strzelamy do jakiś skaczacych kolorowych pokrak poziomy wielkie a taka bieda na nich panuje że spokojnie można by je zmniejszyć o połowe . Wole Killzone . Splinter Cell - ile sie peanów na cześć tej gry naczytałem to masakra a jak zagrałem to sie okazało że w 80 % jest to czysta nieprawda . poziomy liniowe , nuda , tej rzekomo skomplikowanej fabuły nie widać wogóle . Już nie mówiąc o tym że przez 90 % czasu widzi sie zielony ekran bo trza łazić z noktowizorem na oczach Heroes of Might and Magic ( seria ) - zupełnie nie wiem co ludzie w tym widza , moi koledzy mało sie nie posikali za tą grą a mi na jej widok sie rzygac chce drugiej tak nudnej szpili nie znam i to by było na tyle ... możecie strzelac
Opublikowano 27 stycznia 200916 l Ale czemu mają strzelać ? To Twoja opinia i masz do tego prawo. Mi może się nie podobać niebieski kolor, za to ktoś inny może go uwielbiać i np. przemalować sobie dom na taki kolor. Piszecie tu, że o gustach się nie dyskutuje, a zaraz ta sama osoba pojeżdża kogoś kto ''najedzie'' na grę, którą ta osoba lubi. :] Śmieszne.
Opublikowano 27 stycznia 200916 l Football manager`y po instalacji na pc czy graniu na konsoli szła na półkę po godzinie grania, Final`e- do dziś nie mogę znaleźć sensu gry, a chciałbym PES`y- najgorsze piłki w jakie grałem, prócz poczciwego iss`a na psx`a. Już z checia odpalam na ps2 This Is football 2002. eh
Opublikowano 27 stycznia 200916 l Z fabułą Splintera jest taki, nazwę to "problem" że trzeba więcej czytać niz ogladać i dlatego niektórzy narzekają bo im sie nie chce po prostu sprawdzać notatek wszelakich,briefingów i wiadomości Kluczowe dialogi i informacje podawane sa również w czasie rozgrywki, a nie w ten sposób że nagle załącza się scenka, wchodzi muzyka , bohater w efektownej pozie opiera sie o scianę bo z centrali dostał jakąś wiadomość Z fabułą Splintera jest taki, nazwę to "problem" że trzeba więcej czytać niz ogladać i dlatego niektórzy narzekają bo im sie nie chce po prostu sprawdzać notatek wszelakich,briefingów i wiadomości Kluczowe dialogi i informacje podawane sa również w czasie rozgrywki, a nie w ten sposób że nagle załącza się scenka, wchodzi muzyka , bohater w efektownej pozie opiera sie o scianę bo z centrali dostał jakąś wiadomość A czego nie rozumiem? Gran tourismo -brak jakichkolwiek zmian, poza grafą co jest oczywiste w zwiazku ze zmianą platform, a mimo to ten "real driving symulator" ( ech....) sprzedaje się wysmienicie. Nie rozumiem też że mimo że mnie ta gra czasem irytuje swoją odtwórczością i zastojem oraz paroma dziadowskimi rozwiazaniami, to i tak w nią gram
Opublikowano 27 stycznia 200916 l Ja nie rozumiem ogólnego zachwytu nad GTA IV. Przeszedłem całą(tak jak wszystkie pozostałe części),ale prawdziwy fun w tego typu grze miałem dopiero grając w Saints Row 2.Bardziej rozbudowana,więcej różnorodnych zadań oraz misji i mnie dużo bardziej wciągnęła niż słynne GTA IV. Geeez, z grami jest jak z muzyką. ;] Jeden lubi ostrą napie/rdalankę , drugi będzie słuchał vixy, trzeci britney spears. ;f Tak samo jest z grami, jeden lubi gta drugi FF. Możecie tu sobie wrzucać do końca życia, tak jak w temacie 'muzyka do jazdy'. Osobiście nie rozumiem fenomenu Simsów i innych tego typu gierek, przecież to nudne. Nie wiem jak nieraz panny w wieku 20stu lat mogą w to grać. xD Ostatnio Chylińska na antenie TVN24 się chwaliła ,że uwielbia w to grać i nie może się doczekać już 3 części
Opublikowano 27 stycznia 200916 l Pewnie wysadza ludzi w domu fajerwerkami, tak jak ja to robiłam. Jedyna pozytywna rzecz w tej grze. xD
Opublikowano 27 stycznia 200916 l Chwalisz się, że grałeś w nocy Nie no, poważnie. SH a szczególnie jedynka mają przynajmniej dla mnie świetną atmosferę, ciekawą walkę i wiele smaczków jak choćby kot wyskakujący z szkrzynka, motyw z budą, jakiś dinozaur w piwnicy RE? Taka trójka to jedna z lepszych survivali z zombiakami w tle moim zdaniem. Jak dla mnie obie te serie straciły smak na PS2. E: przecież widziałem przed chiwlą post o SH i RE :o Edytowane 27 stycznia 200916 l przez mate5
Opublikowano 29 stycznia 200916 l Zalozcie sobie temat Halo vs reszta swiata ;] Wiesz, dla wielu ludzi Power Rangers prosto z myjni + amerykański patos to mieszanka wyjątkowo niestrawna, ale hamburgery to jak widać uwielbiają. Dodam jeszcze, że nie rozumiem fenomenu gier sportowych (np.: Fifa, PES) - dużo fajniej i zdrowiej pograć na prawdziwym boisku. Nawet golf z Tigerem jest dla mnie niestrawny. Po prostu dłużej niż 10 minut z grą sportową nie mogę wytrzymać.
Opublikowano 29 stycznia 200916 l Wiesz, dla wielu ludzi Power Rangers prosto z myjni + amerykański patos to mieszanka wyjątkowo niestrawna, ale hamburgery to jak widać uwielbiają. :lol: :lol: Kurde nie nie rozumiem fenomenu tej gry. W Polsce są już McDonaldy, ale nie wiedziałem że ich żywność tak szybko wpłynie na działanie mózgów Polskich graczy. Nie rozumiem jak można biegać po jakiś kosmicznych fortyfikacjach, w stroju supermana, strzelać laserem to przerośniętych gąbek, krasnali i skrzatów, oraz drzeć się do Amerykańskich 13 latków żeby przestali kampować. :o
Opublikowano 29 stycznia 200916 l jRPG jako całość, ani to rpg ani to przygodówka - protagoniści albo w wieku przedszkolnym albo metroseksualni, towarzyszy im obowiązkowo czajnikopająk lub mysz na sterydach przeciwnicy to przegląd półek w spożywczym a każda zdarzenie poprzedzone jest ckliwą, rzewną i naiwną rozmową (strach robić zakupy bo jeszcze sprzedawca opowie historię życia swojego i swojej rodziny do piątego pokolenia wstecz), brak jakichkolwiek wyborów bo trzeba iść tak jak zaplanował to sobie twórca "gry" wprowadzenie do walki potrafi trwać dłużej niż ona sama a animacje grubszych czarów czy skilli to mogą konkurować z blokami reklamowymi polsatu
Opublikowano 29 stycznia 200916 l jRPG jako całość, ani to rpg ani to przygodówka - protagoniści albo w wieku przedszkolnym albo metroseksualni, towarzyszy im obowiązkowo czajnikopająk lub mysz na sterydach przeciwnicy to przegląd półek w spożywczym a każda zdarzenie poprzedzone jest ckliwą, rzewną i naiwną rozmową (strach robić zakupy bo jeszcze sprzedawca opowie historię życia swojego i swojej rodziny do piątego pokolenia wstecz), brak jakichkolwiek wyborów bo trzeba iść tak jak zaplanował to sobie twórca "gry" wprowadzenie do walki potrafi trwać dłużej niż ona sama a animacje grubszych czarów czy skilli to mogą konkurować z blokami reklamowymi polsatu No kurde, czytając twojego posta miałem przed oczami jedynego jRPG którego skończyłem czyli Lost Odyssey W zachodnie erpegi gram od dawna i kilka miechów temu postanowiłem zobaczyć jak wygląda wschodnia szkoła mojego ulubionego gatunku gier. Skończyłem LO i już więcej w żadnego jRPG nie zagram bo mi one kompletnie nie pasują. Powody wyłuszczył Diabeł w swoim poscie. Edytowane 29 stycznia 200916 l przez Gooralesko
Opublikowano 29 stycznia 200916 l Zdecydowanie jRPG to najnudniejsze gry. Sterujemy chłopcem który ma 20 lat, a wygląda na 13. Za zakrętem pojawia się jego kuzynka oraz zaginiona w XIX wieku matka. Okazuje się że wszyscy znają czary, za następnym zakrętem pojawiają się zmutowane gąbki, kwiaty i WC Piker. Bohaterowie nawiązują z nimi długi monolog który przewijamy 30 minut, następnie jest akcja, latają pioruny, pokemony i inne ustrojstwa, gąbka pada a bohaterowie się cieszą. Za następnym zakrętem to samo. Idziemy cały czas w linii prostej przez zaczarowany las Biedronki. Na dodatek bohaterowie często komentują różne zjawiska, typu chodzące budziki i inne (pipi), przez co tracimy więcej czasu. Nie wiem jak wy, ale ja uważam że oni te gry robią na porządnym haju, lub po kilku sake.
Opublikowano 29 stycznia 200916 l Wiesz, dla wielu ludzi Power Rangers prosto z myjni + amerykański patos to mieszanka wyjątkowo niestrawna, ale hamburgery to jak widać uwielbiają. :lol: :lol: Kurde nie nie rozumiem fenomenu tej gry. W Polsce są już McDonaldy, ale nie wiedziałem że ich żywność tak szybko wpłynie na działanie mózgów Polskich graczy. Nie rozumiem jak można biegać po jakiś kosmicznych fortyfikacjach, w stroju supermana, strzelać laserem to przerośniętych gąbek, krasnali i skrzatów, oraz drzeć się do Amerykańskich 13 latków żeby przestali kampować. :o Tak samo powazne jak udawanie twardego komandosa w CoD, policjanta strzelajacego do zombie w Residentach, wywijanie ze 100 kg mieczem przez filigranową laskę w Heavenly Sword, czy przyjmowanie kilogramów ołowiu na klatę w Killzone czy GoW. Bardziej jestem w stanie zrozumieć te lasery w Halo niż to że w K2 czy GoW-ie strzelamy konwencjonalna amunicją. Pewnie wyglada to tak : -Generale nasi naukowcy opracowali rewelacyjna broń laserową która może zmieść ISA z powierzchni ziemi. -Laserową?A jak by to wygladało? -Zaleznie od długości fali laser miałby kolor czerwony,rózowy, niebieski..... -Eee słabo by to wygladało, strzelamy ołowiem -Ale broń laserowa ma wiekszą siłę razenia, wiekszy zasieg... -Zamilcz, niewazna skuteczność, to jest wojna- tu wszystko ma wygladać tak męsko rozumiesz, a nie że lepsze lasery Czemu uwazam że w tych grach broń na konwencjonalna amunicje jest mniej na miejscu niz lasery? Bo w realich tych gier mamy rozwiniety transport miedzyplanetarny, medycynę, komunikację itd a w dziedzinie która zawsze charakteryzowała sie najwiekszym postepem czyli militariach, czas stanął w miejscu....logiczne?chyba nie
Opublikowano 29 stycznia 200916 l Kurde do mnie nie docierają takie kosmiczne klimaty (poza Mass Effect przy którym nawet się wzruszyłem). Wolę biegać z kałachem niż laserem Ja to Halo 3 widzę tak że biegamy Rosyjskim żołnierzem, są lata 70, łuski od kałacha latają dookoła, gorzała i jucha się ostro leje, a najeźdźcami są Chiny albo Japonia (tak dla hecy), walczą o statek UFO który rozbił się w Polsce i Rosja przejęła go od Układu Warszawskiego. MOOOC PS. Czy ja jestem nienormalny?
Opublikowano 29 stycznia 200916 l Adi- przepiękna riposta. jak pisałem wcześniej- mam otwarty umysł, jednak nie jestem w stanie zrozumieć fenomenu wszelakich popierdółkowatych gier na DS'a typu Cooking Mama, jakieś zdmuchiwanie świeczki, miauczenie do głośniczka i tym podobnych setek pozycji, które odniosły ogromny sukces. to znaczy jestem w stanie to zrozumieć, ale dziwię się, że aż w takich ilościach się sprzedały i takie jest na to zapotrzebowanie.
Opublikowano 29 stycznia 200916 l Przede wszystkim MGS, nudna, wolna, maly gry w grze, imo najwiekszy kicz jaki kiedykolwiek wyszedl. Wszystkie NFS - najgorsze scigalki, nie wiem co ludzie w tym widza, co nowsza czesc to gorsza. Mirror's edge - jakos nie pasi mi klikanie jednego przycisku, a grafa jak z dobrej gry na Playstation. Drugiego.
Opublikowano 29 stycznia 200916 l Ciekawe czy ktokolwiek z tych nierozumiejących fenomenu MGS'a grał w Metal Gear Solid na PSX'a. Bo moim zdaniem do dziś ta seria jedzie na fali popularności fenomenalnej pierwszej części i dlatego tu nie ma nic do pojmowania. ;]
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.