Skocz do zawartości

Hit, którego fenomenu nie pojmujecie


Gość Orson

Rekomendowane odpowiedzi

Metal Gear Solid 3 - dżungla miała być otwarta, tymczasem mamy tam zazwyczaj jedną drogę, izometryczny widok akurat w tym środowisku nie do końca się sprawdził i bardziej przeszkadzał, loadingi pomiędzy poszczególnymi sekcjami dżungli dobijały chyba najbardziej, no i te niby najlepsze walki z bossami w historii gier (by Koso), poza The End, z którym starcie na cierpliwość było czymś naprawdę świeżym, tak reszta to jakieś pajace bez charyzmy (Pejny, Firy, furie), a i starcia z nimi nawet w skali serii są odtwórcze. Denerwował też brak radaru, i co chwilę trzeba było zerkać z widoku FPP, bo normalnie niewiele widać, kamuflaże, które by zmienic trzeba wchodzić co chwilę w opcje, tak samo z farbami. Leczenie też niby miało urozmaicić grę, a bardziej irytowało, gdzie najpierw zaszywaliśmy ranę, a potem dopiero wyciągało się kulę. Na plus fabuła, ale nie zmienia to faktu, że się zawiodłem.

 

Jakbyś wierzył we wszystkie zapowiedzi Kojimy to byś dzisiaj płakał, że Vamp nie ma trójwymiarowych włosów na klacie :D. PS2 jest sprzętem z 2000 roku i nie jest dla mnie specjalnie dziwne, że nie ciągnie otwartej dżungli. W korytarzu nie musisz chodzić, masz czasami możliwości kombinowania, dużych lokacji nie brakuje. Jest też tego plus, grafika jest jedną z lepszych na PS2. Loadingi - jakby PS2 miało 4 GB RAMu to by ich nie było, wiesz?

 

Brak radaru? Dziwne, ja tam widziałem radar, z tym, że nie pokazywał kierunku patrzenia przeciwników. A nie umiesz ich bez tego omijać?

Izometryczny rzut kamery? Jak już była pod sporym kątem względem podłoża i tylko w Snake Eaterze, w Subsistance masz już w pełni kontrolowaną kamerę.

Zgodzę się co do braku konsekwencji w kwestii leczenia się. Jeśli chodzi o bossów - absolutne Veto. Może i The Pain był bezpłciowy, może większą fabułą nie było to wszystko ogarniętę, ale wyjątkowości nie można im odmówić. Starcie z The Endem, z The Sorrow, z The Fury, z The Fear - wszystkie na swój sposób wyjątkowe i niepowtarzalne.

 

MGS to interaktywne filmy, prawdziwa wartość tej gry to fabuła, świetnie się stało, że dodatkowo były to prawie zawsze najładniejsze i jedne z najbardziej grywalnych gier akcji.

Odnośnik do komentarza

Metal Gear Solid 3 - dżungla miała być otwarta, tymczasem mamy tam zazwyczaj jedną drogę, izometryczny widok akurat w tym środowisku nie do końca się sprawdził i bardziej przeszkadzał, loadingi pomiędzy poszczególnymi sekcjami dżungli dobijały chyba najbardziej, no i te niby najlepsze walki z bossami w historii gier (by Koso), poza The End, z którym starcie na cierpliwość było czymś naprawdę świeżym, tak reszta to jakieś pajace bez charyzmy (Pejny, Firy, furie), a i starcia z nimi nawet w skali serii są odtwórcze. Denerwował też brak radaru, i co chwilę trzeba było zerkać z widoku FPP, bo normalnie niewiele widać, kamuflaże, które by zmienic trzeba wchodzić co chwilę w opcje, tak samo z farbami. Leczenie też niby miało urozmaicić grę, a bardziej irytowało, gdzie najpierw zaszywaliśmy ranę, a potem dopiero wyciągało się kulę. Na plus fabuła, ale nie zmienia to faktu, że się zawiodłem.

 

Jakbyś wierzył we wszystkie zapowiedzi Kojimy to byś dzisiaj płakał, że Vamp nie ma trójwymiarowych włosów na klacie :D. PS2 jest sprzętem z 2000 roku i nie jest dla mnie specjalnie dziwne, że nie ciągnie otwartej dżungli. W korytarzu nie musisz chodzić, masz czasami możliwości kombinowania, dużych lokacji nie brakuje. Jest też tego plus, grafika jest jedną z lepszych na PS2. Loadingi - jakby PS2 miało 4 GB RAMu to by ich nie było, wiesz?

 

Brak radaru? Dziwne, ja tam widziałem radar, z tym, że nie pokazywał kierunku patrzenia przeciwników. A nie umiesz ich bez tego omijać?

Izometryczny rzut kamery? Jak już była pod sporym kątem względem podłoża i tylko w Snake Eaterze, w Subsistance masz już w pełni kontrolowaną kamerę.

Zgodzę się co do braku konsekwencji w kwestii leczenia się. Jeśli chodzi o bossów - absolutne Veto. Może i The Pain był bezpłciowy, może większą fabułą nie było to wszystko ogarniętę, ale wyjątkowości nie można im odmówić. Starcie z The Endem, z The Sorrow, z The Fury, z The Fear - wszystkie na swój sposób wyjątkowe i niepowtarzalne.

 

MGS to interaktywne filmy, prawdziwa wartość tej gry to fabuła, świetnie się stało, że dodatkowo były to prawie zawsze najładniejsze i jedne z najbardziej grywalnych gier akcji.

 

Nie obchodzi mnie to, czy PS2 ma za mało mocy. Mnie akurat ten podział irytuje i tyle. Inni jakoś nie narzekali i tworzyli ładniejsze gry, zresztą zaryzykuję stwierdzenie, że MGS2 ogólnie jest ładniejszy i bardziej płynny. W takim MGS3 nawet pływanie spłycono do FPP, względem poprzednika. Dalej zerowa praktycznie interakcja, w dwójce chociaż owoce można było rozwalać. xD W MGS3 jedynie końcowa lokacja i przy "walce" z The Sorrow wygląda ładnie, ale to za mało.

Dla tego Kojimy to i PS3 jest za słabe na udźwignięcie MGS4, a kto grał to wie, że pod względem technicznym to jedna z najgorszych gier na PS3. Przy takim Uncharted 1 (który wyszedł wcześniej, bo do gier z 2009 roku nawet startu ten crap nie ma) wygląda jak mokra kura na deszczu, przy Angeline Jolie w czasach świetności.

 

Co do walk zdania również nie zmienię i oprócz The Enda były słabe. Grałem w Subsistence i tam rzeczywiście problem z kamerą już tak nie drażni, jednak ja oceniam tą grę z pierwszego jej podejścia (Snake Eater) i tam była niedorobiona. Trzeba co chwilę zerkać z FPP.

Z wymijaniem strażników problemów nie miałem (zresztą nawet tego nie napisałem), ale debilna kamera jakoś w tym nie pomagała.

 

Zresztą, ja już swoje napisałem wczesniej i nic mnie nie przekona do zmiany zdania, że ten MGS3 to przereklamowana gra. Żaden tam wielki hit. Gameplay jest słaby, jedynie fabuła ok i tyle w temacie.

  • Plusik 3
Odnośnik do komentarza
  • 3 tygodnie później...

Każdego ma prawo coś nie fascynować, dziwią mnie niektóre typowania tak samo jak kogoś innego może dziwić to jakie są moje typy. Final fantasy uwielbiam i rozumie, że ktoś w ogóle nie lubi grać w jRPG także tutaj zawsze przymykam oko na krytykę. jRPG nie jest lubiana przez wszystkich. Ale taka gra jak MGS3 to mistrzostwo samo w sobie przede wszystkim pod względem fabularnym i jak ktoś piszę, że nuda to znaczy, że nie przebrnął chyba nigdy przez 1/4 gry :)

 

Moje typy i niezrozumiałe fenomeny to:

 

GTA - ukończyłem chyba jedynie GTA 3, grałem w kilka innych części w tym GTA 4 i wciąż nie mogę zrozumieć dlaczego połowa świata się tak podnieca tym tytułem. No fakt, pełna swoboda to jedyny największy plus, możesz robić wszystko co dusza pragnie. Ale szybko się to nudzi bo ile można te babcie kopać na ulicy i kraść im renty :)

 

Devil May Cry - nawalanie cały czas w kwadrat czy tam trójkąt jakoś nigdy mnie specjalnie nie bawiło, nie ukonczyłem żadnej z części a ukończenia 2-ki chyba byłem najbliżej ale wysiadłem przy 2/3 gry. Palce wysiadają.

Odnośnik do komentarza

Raven, nie przesadzaj. W Twoim porównaniu aspekty techniczne były po prostu barierą nie do przeskoczenia, natomiast wady MGS3 zapewne w pewnym stopniu dałoby się obejść (po tym co pokazało San Andreas to wierzę w naprawdę duże możliwości PS2, i tak, wiem, że to graficznie nie ma porównania do MGSów), a innych po prostu uniknąć. Kamera była błędem i tyle, nie ma usprawiedliwienia dla niej (może poza chęcią oddania za wszelką cenę "klimatu" MGSów).

Dla mnie MGS3 to oczywiście świetna gra, jedna z najlepszych w jakie grałem, ale osobiście też spodziewałem się czegoś mocniejszego, nawet nie tyle po zapowiedziach, co po mega optymistycznych recenzjach (PE, N+, opinie na forach). Mam też tu na myśli w pewnym stopniu fabułę. Bossowie przereklamowani, też się zgodzę (poza The Boss, Ocelotem i w pewnym stopniu The Endem). Cóż, MGS2 po prostu bardziej mnie zmiażdżył.

 

Co do fenomenu :

 

Gears of War : świetna gierka, ale jak dla mnie to średni system seller. Żadnego szoku pod względem gameplay'u (choć w strzelaniny TPP praktycznie nie grywałem), o fabule nawet nie wspominam (nijaka, bohaterowi nie ciekawi, ogólnie mdłe to wszystko). Dużo czystej frajdy ze strzelania, ale jednak trochę to schematyczne. Za mało dla mnie na taką podnietę, jaka panuje, panowała. Dodam, że opisuję tylko wrażenia z single'a, no ale nie jestem typem osoby, która ze względu na dobry multi zmieniłaby drastycznie zdanie.

Odnośnik do komentarza
Gość donsterydo

God of War - Na początku było fajnie, ale im dłużej tym nudniej. Po 5h odłożyłem na półkę i już do gry nie wróciłem. Szkoda tylko, że kupiłem obie części, może jeszcze kiedyś sięgnę.

  • Plusik 1
Odnośnik do komentarza

A ja w tetrisa pytam cały czas. Jedyna...no dobra, jedna z nielicznych gier, które nadają się do grania na telefonie komórkowym.

 

 

Nie rozumiem gry Crysis. PCtowcy mają chyba wielkie kompleksy. Tak rozsławić prawie niegrywalny i przeciętny syf. W pale sie nie mieści

Odnośnik do komentarza
Gość donsterydo

Tak samo jak i dla 80% posiadaczy PS3 - ładna grafika = dobra gra :whistling:

 

A tak na poważnie to wielu osobom wystarczy ładna grafika, żeby się dobrze przy grze bawić i nie zagłębiają się zbytnio w samą mechanikę gry.

 

Tak samo jak są osoby, które z założenia nie chcą się przy grach męczyć i przechodzą każdą grę na najniższym poziomie trudności.

Edytowane przez donsterydo
  • Minusik 2
Odnośnik do komentarza
  • 1 miesiąc temu...

Gears of War - gra, która otrzymywała wysokie noty za grafikę, bo oprócz tego niewiele nowego do gatunku strelanin wnosi. Przyklad hypu jak się patrzy.

Nie tylko za grafikę bo za wszystkie pozostałe elementy też. No rzeczywiście ulepszony i spopularyzowany w większości obecnych strzelanin (a i nie tylko) cover system. Active reload to żadne nowości :whistling: A czy każda gra na 8,9,10 musi wnosić coś nowego do gatunku. W takim wypadku większości współczesnym hitom powinno się obrywać.

 

Uwielbiam ten temat. Nazwa tematu powinna brzmieć "Hit, którego nie cierpię/nie lubię a nie którego fenomenu nie pojmuję. Nawet Mario padł w tym temacie ;/

 

A wracając do tematu. Pojmuję fenomen każdego hitu, nawet tego za którym nie przepadam/nigdy nie zagram. No dobra może troszeczkę niektórych popierdół na Wii: wii fit, wii sport, wii fit shit itd.

Edytowane przez SłupekPL
Odnośnik do komentarza

Ten zarzut faktycznie jest głupi:) Poza tym nie wiem co w tym designu nie pasuje. Mi się podoba, zwłaszcza design poziomów i samych obcych, bo pozytywni bohaterowie z samym MasterChifem to faktycznie porażka. Halo to świetny FPS, jeden z najlepszych i nawet nie ma stawać obok Killone, którego pierwsza czesc była strasznym crapem (2 co innego)

 

A sam osobiście jakbym miał się czepiać to Mass Effect. Kurcze, świetna gra i doceniam jej pozytywny, ale nigdy nie potrafiłem przy tym wysiedzieć dłużej niż 3 minuty. Chyba, że zaczynała się walka to wyłączałem jeszcze szybciej.

 

No dobra, na poważnie to przeszedłem jedynkę z trudem, ale na kodach, bo walki mnie strasznie irytowały.

Odnośnik do komentarza
Uwielbiam ten temat. Nazwa tematu powinna brzmieć "Hit, którego nie cierpię/nie lubię a nie którego fenomenu nie pojmuję. Nawet Mario padł w tym temacie ;/

 

Dokładnie. Doprawdy, żeby wypisywać tutaj takie gry jak Splinter Cell, Tomb Raider czy Final fantasy to trzeba mieć chyba nierówno pod kopułą.

Edytowane przez Kazuo
Odnośnik do komentarza

Gekon : piszesz o Halo (bo post nad Tobą był o GoW) ?

Widzisz, przykładowo dla mnie, design wrogów to największa porażka, natomiast wygląd Master Chiefa itd. to jeden z niewielu udanych aspektów designu w tej grze. (jeszcze Halo to fajna sprawa).

Ja się trzymam swego : Halo w single jest średniakiem, rozumiem jego wkład w rozwój FPSów na konsolach, ale nie wpływa to na moje odczucia.

 

Słupek : GoW spopularyzował system tarczy, ale na pewno nie był pionierem.

Odnośnik do komentarza
Uwielbiam ten temat. Nazwa tematu powinna brzmieć "Hit, którego nie cierpię/nie lubię a nie którego fenomenu nie pojmuję. Nawet Mario padł w tym temacie ;/

Wy potraficie czytać ze zrozumieniem ??

temat jest bardzo dobrze nazwany . Chodzi o HIT , którym zachwycają sie miliony ludzi na świecie a do was on wogole nie trafia .

 

Dokładnie. Doprawdy, żeby wypisywać tutaj takie gry jak Splinter Cell, Tomb Raider czy Final fantasy to trzeba mieć chyba nierówno pod kopułą.

w takim razie ja mam nierówno pod kopułą bo wogole nie kumam fenomenu tych dwóch pierwszych tytułów .

Splinter Cell to dla mnie marne popłuczyny po Tenchu ( w kwestii skradania sie ) czy MGS (w kwestii wielkiej fabuły ) a Tomb Radier to nuuudna platformówka z totalnie plastikowa i sztuczną bohaterką ( jeszcze pierwsza czesc była fajna ale reszta to lipa totalna juz ) .

Odnośnik do komentarza

Słupek : GoW spopularyzował system tarczy, ale na pewno nie był pionierem.

Dokładnie tak. Dlatego nie napisałem, że był pionierem. Tylko raz, że go właśnie spopularyzował i dwa "ulepszył". Pionierem można by chyba powiedzieć, że jest to pierwsza gra której gameplay w głównej mierze opiera się na cover systemie. Choć za to nie dam sobie też ręki uciąć.

 

@Canaris

 

Temat jest dobrze nazwany ale problemem są ludzie a raczej argumenty jakie podają.

 

Przykład:

 

Kowalski- God of War- ale głupia gra latasz jakimś ludkiem i walczysz łańcuchami. Nie rozumiem jej fenomenu.

 

To jest według Ciebie adekwatny wpis do nazwy tematu? A takie posty tutaj przeważnie dominują, sory ale jeżeli rzucasz rękawice takim hitom (przykładowo) jak FF, Mario, Tomb Raider. To podawaj konkretne argumenty zgodnie z ideą tematu.

 

Ja np. mógłbym napisać Halo. Bo nie przepadam za tą grą, nie trawię jej. Ale nie znajduję żadnego sensownego argumentu który mógłby potwierdzać moje nie pojmowanie jej fenomenu. Wręcz odwrotnie.

 

No sory jeżeli nie podoba Ci się dajmy na to MGS ale podajesz argument. Głupio strzela się w tej grze, bossowie są .ujowi bo tak. To ja bym się nie ośmieszał i w ogóle nie pisał w tym temacie.

Edytowane przez SłupekPL
Odnośnik do komentarza

A czy każda gra na 8,9,10 musi wnosić coś nowego do gatunku.

Gra na 10 napewno, nad 9 niekoniecznie. 10 dla Gears of War to według mnie przesada. Ta gra dostała takie noty zdecydowanie za grafikę, same recenzje były zachwytami nad oprawą tego tytułu. Noty 8, może jeszcze 9 rozumiem, ale 10 to przesada i to gruba.

Edytowane przez ciwa22
Odnośnik do komentarza
  • 2 tygodnie później...
Uwielbiam ten temat. Nazwa tematu powinna brzmieć "Hit, którego nie cierpię/nie lubię a nie którego fenomenu nie pojmuję. Nawet Mario padł w tym temacie ;/

Wy potraficie czytać ze zrozumieniem ??

temat jest bardzo dobrze nazwany . Chodzi o HIT , którym zachwycają sie miliony ludzi na świecie a do was on wogole nie trafia .

Ja napisałem o Mario. Będąc dzieckiem uważałem, że ta gra jest strasznie kiczowata. Za równo sam Mario jak i cały świat przedstawiony. I nadal tak uważam. Nie twierdzę, że to nie może się podobać. Dziwi mnie po prostu jak wielu ludziom to się podoba.

 

Co do Halo sprawa jest prosta. Grałem w kafejce przez półtorej godziny i nic nie przykuło mojej uwagi. Beznadziejni przeciwnicy, jakaś dżungla. Jedynie bronie mnie zaciekawiły. Nie można powiedzieć, że Halo jest grą fenomenalną, kiedy człowiek siada przy grze z pozytywnym nastawieniem i nic interesującego w niej nie znajduje. Z Halo związany jest tylko jeden fenomen. Jakim cudem zwykła, dobra, przeciętna gra stała się kultowa i osiągnęła najwyższe wyniki sprzedaży.

 

Moje typy i niezrozumiałe fenomeny to:

 

GTA - ukończyłem chyba jedynie GTA 3, grałem w kilka innych części w tym GTA 4 i wciąż nie mogę zrozumieć dlaczego połowa świata się tak podnieca tym tytułem. No fakt, pełna swoboda to jedyny największy plus, możesz robić wszystko co dusza pragnie. Ale szybko się to nudzi bo ile można te babcie kopać na ulicy i kraść im renty :)

No bo GTA nie polega na okradaniu i kopaniu staruszek. Jeśli ktoś tak myśli to ma coś z głową. Ja grając w GTAIV zabiłem może ze 100 przypadkowych przechodniów. Większość to ofiary wypadków samochodowych. GTA opiera się na świetnej fabule, dialogach, czarnym humorze, pościgach i strzelaninach. Reszta to tylko dodatek. Oczywiście po ciężkim dniu miło jest wjechać ciężarówką w tłum przechodniów ale to bawi tylko przez chwilę.

Edytowane przez rkBrain
Odnośnik do komentarza

Widzisz rkBrain, gdybyś przy Halo spędził więcej czasu niż półtora godziny w kafejce, na dodatek przyglądając się "jakiejś dżungli" i dostępnym broniom, to wiedział byś na cyzxm polega fenomen tej gry. Zaczynając od pierwszej części, z apogeum w drugiej i wyśmienitą historią w trzeciej odsłonie, śmiem twierdzić, że Halo posiada jedną z najlepszych linii fabularnych w historii naszego hobby. Moje zdanie.

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...