Skocz do zawartości

3 najwieksze twisty fabularne w RPG


Trzcina

Rekomendowane odpowiedzi

OK, mam dość pisania pracy, literki mi migają przed oczyma, więc czas się odprężyć i zrelaksować. Niektórym może się to nie mieścić w głowie, jakim cudem odprężające może być pisanie na forum, ale tak właśnie jest gdy piszę o czymś co uwielbiam ;]

 

Więc aby odejść od poważniejszych kwestii w temacie dlaczego RPG straciło na popularności, a także przypomnieć sobie stare dobre czasy gdy jRPG było na pęczki a część z nich była na mistrzowskim poziomie, potanowiłem podzielić się z wami tym co ja uważam za trzy najlepsze twisty w jRPG. Biorąc oczywiście pod uwagę fakt że robie to pod wypływem impulsu, więc jest duża szansa na to że wśród tych trzech umieszczę coś co na to nie zasługuję, jednocześnie coś pomijając. Dlatego mam nadzieję ze inni również będą mieli ochote napisać o tym co wg nich było najlepszym twistem, przypominając mi tym samym piękne chwile o których zapomniałem...

 

Poprzez twist mam na myśli wszystko, od "zabili go i uciekł' do 'to on jednak jest kobieta' ;) Każdy i tak podciąga pod to inne rzeczy... Niemniej, samo wymienienie nie daje nic czytelnikowi, a właśnie po to jest forum, aby ci którzy czytają nasze posty, COŚ z nich wynieśli... :) Niemniej jednak musi mieć to jakiś sens i być jakoś wyjaśnione, a nie motywy w stylu 'zabiliśmy tego bossa, ale on jednak żył'.

 

Zdaję sobie też sprawę z tego że trzy to potwornie mała liczba, gdyż zanim jeszcze się zastanowiłem co tu umieścić miałem conajmniej z 10 pomysłów, ale jesteśmy w wiekszości dorosłymi ludzmi, więc wierzę że zawężenie listy nie bedzie az tak problematyczne. Poza tym, gdy inni coś napiszą to i tak uświadomicie sobie że coś pomineliście, a podyskutować dlaczego z czymś sie zgadzam/nie zgadzam zawsze można. Pamiętajcię tylko prosze ze to nie jest hyde park i że piszemy nie tylko dla siebie ale i dla innych ;p

 

Zdaję sobie też sprawę z tego że niektorzy bedą tutaj opowiadać o grach niszowych, tytułach w których spora część nie grała, wiec przybliżenie dlaczego, co i jak pomoże zobaczyć to twoimi oczami.

 

So w/o further ado, here is my list! :D

 

Numer 3 na mojej liście jest z... Final Fantasy X.

 

 

Nie, nie chodzi tutaj o fakt ginięcia summonerów, nie chodzi też o to że Jecht jest final bossem. Największym twistem dla mnie była końcówka w której okazuje się że Tidus jednak zniknie. Nie ma magicznych sposbów i cudów na kiju które w ostatniech chwili zmieniają jego 'destiny'. Nie ma magicznych pocałonków które go materializują, nie ma wielkiej biby przy ognisku jak w Asteriksie... Tida znika i już... W życiu się tego nie spodziwałem rozpoczynając grę, a gdy już w trakcie gry taka możliwość sie pojawiła to byłem pewien że 'i tak coś wymyślą'... Well, nie wymyślili, Tida zniknął, Yuna popadła w żałobę, efektem której zaczeła być bliżej z kobietami, ale to już historia z FFX-2.

 

 

Numer 2 na mojej liście jest z... Star Ocean 3

 

 

Wiem że niektórzy ludzie znienawidzili tę grę za to. Ale ja ją za to pokochałem :D Gra, w której robimy wszystko co się da aby uratować świat przed zagładą... która okazuje się być tylko grą dla kogoś zupełnie innego... Powiem szczerze majstersztyk. Jeszcze raz dla tych którzy nei grali. Główni bohaterowie chcą uratować swój świat... który okazuje się być tylko wirtualną rzeczywistością dla kogoś zupełnie innego... Nie ratujemy więc świata... nie zabijamy zła wcielonego... jedynie ratujemy zbitek pixeli który wyrwał się spod kontroli. O ile można w ten sposób nazwać zmaterializowanie się gry w 'rzeczywistym' świecie i proby ocalenia jej przed 'zniszczeniem'. Wszystkiego się spodziewałem... tylko nie tego :o

 

 

Numer 1 na mojej liście jest z Xenogears.

 

 

Fei = ID... Nie no sorry, ale najwiekszy ciotas w grze (well almost) który jednocześnie jest największym 'madafaką'... Ja wiem że to syndrom Keysera Soze, ale na tamte czasy... gdy po miesiącu (literalnie miesiącu grania, gdyż netu wtedy nie było - a przynajmniej w okolicy - opis w PE sie opóźniał, a gra byłą naprawdę trudną) okazuje się że mój główny bohater wcale nie jest taki głupi i że tak naprawdę to ja go jednak lubie ;] Dla mnie to było coś niesamowitego. Z powodu tej gry musiałem pisać egzamin komisyjny z matematyki :P Dla tych co nie grali wyjaśnię że Xenogears byłą grą w której można było walczyc za pomocą mechów oraz zwykłych ludzi... Mechy oczywiscie posiadały tysiące HP oi biły za tysiące dmg... Anyway główny bohater nazywający się Fei był długowłosym leszczem... który nie tylko nie wyróżniał się niczym specjalnym, ale wręcz denerwował... okazał się mieć drugą osbowość - ID, która była w stanie rozwalać jako człowiek mechy innych ludzi... To co ID robił przechodziło ludzkie pojęcie. :P

 

 

No dobra, to by było na tyle z mojej strony, jak ktoś się nei zgadza to zapraszam do podania swojej listy i wyjaśnienia mi że jestem bardzo słaby, ponieważ coś co biorę za twist było oczywiste od samego początku. ;]

Edytowane przez Dark Serge
Trzciński, weź to pochowaj mimo wszystko w spoilery... albo sam to zrobie
Odnośnik do komentarza
  • Odpowiedzi 14
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

Aby ten temat miał jakikolwiek sens i nie zepsuł nikomu zabawy, w każdym poście na czerwono powinny być na samym początku Caps Lockiem napisane gry, o których mamy zamiar napisać, teraz prawie o FFX przeczytałem coś bardzo ważnego...

 

Trzcina, ja też lubię pisać na forum, nawet bardzo, nie jesteś sam :).

Odnośnik do komentarza

Aby ten temat miał jakikolwiek sens i nie zepsuł nikomu zabawy, w każdym poście na czerwono powinny być na samym początku Caps Lockiem napisane gry, o których mamy zamiar napisać, teraz prawie o FFX przeczytałem coś bardzo ważnego...

 

Trzcina, ja też lubię pisać na forum, nawet bardzo, nie jesteś sam :).

 

Lokej, zaraz to zmienie w swoim poście a każdego kto ma ochote coś skrobnąć proszę o to samo.

 

Btw czy moderator mogłby zmienić nazwę z jRPG na 'RPG na konsole' bo własnie sobie uświadomiłem że KOTOR był na konsole :SSSSSSSSSSSSSSSSSSSSSSSSSSSSS

 

No ale ja już mam swoje trzy typy i głupio je zmieniać, może dodam coś od siebie za jakiś czas :P

 

PS. Nie robię spoilter tagów z dwóch powodów. Praktycznie wszystko musiałoby być w spoilerach, co nei ma sensu, wystarczy zrobić to o czym pisał raven i każdy kto nei chce czytać o danej grze, będzie mógł tego spokojnie uniknąć.

 

A drugi powód jest taki że nie widze przycisku od spoiler taga i nie wiem jak to sie robi ;]

 

EDIT.

 

Dziekuję moderatorowi za szybką reakcje ;)

Edytowane przez Trzcina
Odnośnik do komentarza

XG to klasa sama w sobie. Cała ta gra jest tak zakręcona, że mogłaby zająć wszystkie 3 miejsca.

 

Nie przychodzą mi teraz do głowy największe (najciekawsze) zwroty akcji z RPGów, ale mam w zanadrzu jeden największy (najbardziej bezsensowny) z FF8 gdy po wielu walkach z Edeą, podróży w kosmos i przemierzeniu wspólnie całego świata nagle głowni bohaterowie zdają sobie sprawę, że wszyscy mieszkali razem w tym samym sierocińcu, a ich wychowawczynią była ww. czarownica. Wytłumaczenie - amnezja. Poziom scenariusza - na równi z brazylijską telenowelą.

 

@Trzcina - według mnie, akcje typu "całość była snem", "całość była grą" itd. to ewidentne lenistwo scenarzystów. Gdy zabraknie pomysłów na zakończenie, a zbliża się deadline, to wtedy stosuje się taki łatwy, przyjemny i oklepany "twist".

Edytowane przez Hela
Odnośnik do komentarza

Ja też uważam, że SO3 jest raczej dość śmieszny, chociaż to niezła gra, lepsze takie rozwiązanie niż powtarzanie standardowych jRPG-owych schematów. Co do zaskoczeń typu "nasz bohater (/jego najlepszy przyjaciel) okazuje się zły", to też zbyt wiele tego widziałem, standardowe Kajzerki Soze, to potrafi być fajne, ale nie wyróżnia się z tłumu. Jak dla mnie to najlepsze zwroty akcji są w Chrono Cross i FF6. Kapitalnie napisane scenariusze, które w pewnym momencie wywracają się do góry nogami. No i oczywiście Chrono Trigger. Też wiadomo, jaki moment.

Odnośnik do komentarza

Jezeli chodzi o ulubione twisty to jest tego trochę u mnie :D .

 

Persona 3

 

Przez całą grę polujemy na duże shadowy podczas pełni księżyca, aby później dowiedzieć się, że nie uratowaliśmy w ten sposób świata, a wręcz przeciwnie - sprowadziliśmy Nyx na ziemię :P .

 

 

Persona 4

 

Motyw z Adachim i pracownikiem stacji benzynowej - jak dla mnie bomba :D .

 

 

Tales of the Abyss

 

Luke = replica Asha

 

 

Xenosaga -uu tutaj jest dużo;p

 

prawdziwy objective Albedo

Wilhelm = Heinlein - za cholere się nie spodziewałem

zniszczenie Miltii

tożsamość Kos-Mos

akcja z chaosem jako 'uczniem' Jezusa

prawdziwy objective Wilhelma

 

 

ale totalnie największym jest...

 

 

Allen w zakończeniu ep 3, bez kitu;p

 

 

Digital Devil Saga 2

 

Akcja z bogiem, słońcem i wszystkim jako 'dane'

 

 

Tyle mi narazie przychodzi do głowy

Edytowane przez Aramis
Odnośnik do komentarza

1. Vagrant Story

 

 

Zdarcie z pleców Sydneya skóry z tatuażem. Jak na owe czasy było to dla mnie tak niesamowicie szokujące, że przez kilka minut musiałem zbierać myśli czy to naprawdę się stało. Zdecydowany numer 1.

 

 

2. FFVII

 

 

Moment w którym Nanaki zdaje sobie sprawę, że Leto tak naprawdę wcale nie uciekł. Popłynęły łzy ; ;

 

 

3. FFX

 

 

To nie jest jakiś konkretny moment a raczej przeczucie jakie nam towarzyszy długi czas o tym, że Yuna idzie aby umrzeć. W końcu w momencie kiedy Tidus zdaje sobie z tego sprawę to do nas jasno dociera. Szok i smutek, że mamy pomagać w czymś takim spowodował zawahanie czy na pewno chcę grać dalej.

 

Odnośnik do komentarza

FFT

 

 

Jak w grze pojawiła się Aeris i Cloud. Jakoś nie bardzo się tego można było spodziewać o ile nie czytało się o tym gdzieś.

 

 

FF7

 

 

Aeris nie dało się wskrzesić. Pomijam fakt, że została zabita. Nie pierwszy raz drużyna ginie z rąk bossa. Ale na śmierć? Długo chodziły legendy o możliwości wskrzeszenia.

 

 

 

SO2

 

 

Spodziewam się końca gry, a tu mnie przenoszą na drugą planetę i zaczynamy jeszcze raz ratowanie świata.

 

 

SO4

 

Główny bohater przypadkiem rozwala cały świat. W życiu się nie spodziewałem, że z niego taki "geniusz".

Ostatni boss. Chociaż można się tego było spodziewać. Zakończenie jednak ma tyle zagadek w stylu "ale jak to?", że głowa mała.

 

Odnośnik do komentarza

Nie robię żadnego Top 3 bo to nie ma sensu.

 

Odin Sphere

 

Zakończenie, koniec świata, śmierć wszystkich oprócz czwórki bohaterów. Przyznam szczerze, że spodziewałem się happy-endu, ale to co zobaczyłem, choć zaskakujące, bardzo mi się podobało. Ogółem Odin Sphere opowiada naprawdę ciekawą historię, która powinna być wzorem do naśladowania dla przyszłych RPG.

.

 

Persona 3

 

Zdrada Ikusuki oraz śmierć Shinjiego. Szczególnie to drugie wydało mi się nagłe i niespodziewane. Bardziej mnie to nawet poruszyło niż śmierć Aeris, szczególnie obserwując doła reszty bohaterów. Nie to co jakiś tam beksa Cloud. Oprócz tego gra posiadała niemałą ilość zwrotów akcji. Wręcz ciężko wymienić wszystko. Mogę jeszcze dodać śmierć głównego bohatera z bardziej szczególnych.

 

 

Persona 4

 

Tu w sumie na siłę. Ujawnienie mordercy i rozwiązanie kwestii z gościem(?) na stacji benzynowej. Niemniej jednak uważam, że wszystko to było do przewidzenia, przynajmniej dla bardziej uważnego gracza.

 

 

Jeanne d'Arc

 

Śmierć Liane. Znowu, chrzanić Aeris, tutaj postać po raz kolejny była o wiele ciekawsza niż irytująca gówniara sprzedająca kwiaty. W dodatku sam fakt spalenia na stosie porusza nieco bardziej niż bezkrwawe przebicie mieczem (umm... Phoenix Down anyone?).

 

 

Digital Devil Saga

 

Krótko mówiąc, Matrix. Twistem mogło też być lekko rozczarowujące, aczkolwiek nadal dobre zakończenie. Ba, cała gra była jednym wielkim twistem, jeśli można to tak określić. Cut-scenek może nie było wiele, ale co druga z nich potrafiła zaskoczyć.

 

 

Wiedźmin (tja, wiem, że nie konsolowy, ale screw you, zróbcie temat ogólny a nie dyskryminujecie ;p)

 

Alvin to tak naprawdę Wielki Mistrz zakonu. Ok, wiele osób się z tym nie zgadza, ale chyba mają nierówno pod sufitem jeśli nie potrafią tego dostrzec.

 

 

Na chwilę obecną tyle. Gdy mi się coś przypomni to dopiszę.

Odnośnik do komentarza
  • 2 miesiące temu...

1. Final Fantasy X egzekwo z Crisis Core

 

Trzeba być wyjątkowo wrednym madafaką, aby nie uronić ani jednej łzy, oglądając te dwa zakończenia.

 

2. Star Wars: KotOR

 

Wprawdzie nie jRPG, ale i tak zwyczajnie nie mogę się oprzeć, żeby tutaj o tym nie napisać. Scena w której poznajemy tożsamość głównego bohatera wbija dupsko głęboko w fotel.

 

3. Tales of the Abyss

 

Rozwałka w Akzeriuth.

Śmierć setek ludzi spowodowana przez głupotę Luke'a

 

 

 

 

twist w trzecim Star Oceanie też mocny, kilka minut zbierałem szczenę z podłogi.

Odnośnik do komentarza
  • 3 miesiące temu...

Tak. Od momentu, w którym dowiedziałem się o co chodzi w SO3 odechciało mi się grać. Koniec pierwszej płyty był mocarny, ale to co się dzieje na drugiej to zło i gdybym od początku wiedział, że tak się to skończy nawet nie fatygowałbym się żeby wyjmować płytę z opakowania ;d

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...