Skocz do zawartości

Luźne gadki


Rekomendowane odpowiedzi

Czy u nas w Polsce jest liga kobiet w piłce nożnej?

Owszem, miałem w życiu okazję obejrzeć jeden jej mecz, w Katowicach. Stadion będący w zasadzie Orlikiem z trybunką na 50 osób, zajętą w niemałym stopniu przez przypadkowych żuli, stalowy barak w roli szatni, i w bonusie od organizatorów cyrk z kontuzją jednej z zawodniczek, która czekając na karetkę przez bite 25minut wydzierała się tak, że było ją chyba słychać po drugiej stronie Brynicy.

Mimo to wrażenia pozytywne- dziewczyny się starają i ogólnie grają na luzie, z mniejszym od facetów wyrachowaniem taktycznym- ogląda się przyjemnie :D

Odnośnik do komentarza

To był mecz Ekstraklasy? :D

 

Jak najbardziej :lol: . Ekstraklasowy zespół o groźnej nazwie 1. FC Katowice.

 

@Stona. Ogląda się przyjemnie i lajtowo, ale nawet mimo całej mojej sympatii dla feminizmu przyznaję, że jeszcze wiele wiosen minie zanim kobiety dobiją poziomem choćby do męskiej okręgówki

bylem na meczu jakies damskiej druzyny z jakims teamem okregówki ( tez na tym boisku co ty ) i mecz sie skonczyl chyba wygrana facetów 4-2 i graly kobity nie gorzej od facetów.

co tam ze niektore wygladalby jak sporstmenki z nrd :D

Odnośnik do komentarza

a propo- poległem ze śmiechu. Oglądam wiadomości sportowe na tvp 1, te zaraz po głównym wydaniu wiadomości. Mówią o meczu Legii a nagłówek jest taki: "Legła w derby!"

 

 

ahaha haha, a na forum PE stonko dał mi kiedys warna za to a tu niosąca misję tvp 1 sobie tak dworuje , no popatrzcie ;-)

Edytowane przez Stona
moje macki nie sięgają jeszcze do TVP :<
Odnośnik do komentarza

Oświadczenie kibiców Ruchu Radzionków

 

Ze względu na nasilające się z meczu na mecz represje ze strony firmy ochroniarskiej „Scorpion” jak i policji w stosunku do kibiców Ruchu Radzionków postanawiamy wprowadzić protest polegający na zaprzestaniu działalności kibicowskiej na stadionie przy ulicy Narutowicza 11. Od dnia 24 września 2011 roku, aż do odwołania nie będziemy prowadzić zorganizowanego dopingu, wieszać flag klubowych jak i prezentować opraw.

 

Naszą decyzję argumentujemy wydarzeniami, które w ostatnich tygodniach występują na coraz większą skalę. Najaktywniejsi kibice są nękani przez funkcjonariuszy policji, na każdym kroku są filmowani i fotografowani. Z kolei firma ochroniarska, która jak twierdzi działa zawsze na polecenie policji, specjalnie dokonuje działań mających na celu sprowokowanie naszych kibiców.

 

Bezpodstawne zakazy stadionowe za stanie na schodach, czy wlepianie mandatów za przeklinanie to tylko nieliczne sytuacje. Do tego przed meczem z Piastem Gliwice doszło do sytuacji, że firma ochroniarska wraz z policją przeszukała nasz magazyn, zabrała transparenty bez sprawdzania ich treści i nakazała sprawdzić flagi klubowe, nie zgadzając się na wywieszenie kilku z nich, pomimo, że na naszym stadionie były już od kilku lat, grożąc nam przy tym, że jeśli zawisną, to dostaniemy zakazy stadionowe. Podobno żyjemy w demokratycznym państwie, w którym mamy zapewnioną wolność słowa, jeśli te najważniejsze zasady wolności człowieka są naruszane, nie możemy w tej sytuacji pozostać bierni.

 

Nasz protest będzie trwać tak długo aż sytuacja na naszym stadionie się nie zmieni. Nie chcemy być traktowani jak bandyci, którym trzeba przeszukiwać kieszenie. Robimy to co kochamy i jesteśmy na tym stadionie od lat, nikt nie może nam odbierać życiowej pasji. Niestety nie możemy w żaden inny sposób zaprezentować swojej dezaprobaty, ponieważ w obecnych czasach nagonki na kibiców bylibyśmy skazani na zakazy stadionowe, grzywny i wyroki w zawieszeniach.

 

Być może nie jesteśmy tak liczną ekipą kibicowską przy innych większych drużynach piłkarskich, ale to my od lat przyciągaliśmy rzesze fanów na stadion, to my byliśmy na dobre i na złe, to my prowadziliśmy doping bez względu czy dołowaliśmy w 4 lidze czy walczymy w 1 lidze, to my od lat tworzyliśmy oprawy, które były doceniane przez wielu ludzi w Polsce. Dlatego nie pozwolimy aby traktowano nas jak gorszych obywateli.

 

Z poważaniem

Kibice Ruchu Radzionków.

 

 

 

Kolejna ekipa przejrzała na oczy. Brawo.

Odnośnik do komentarza

TREŚĆ OŚWIADCZENIA:

 

Zarządy RKS Raków Częstochowa S.A. i KS Raków Częstochowa wyrażają zdecydowaną dezaprobatę dla działań funkcjonariuszy Komendy Miejskiej Policji w Częstochowie, do których doszło na stadionie przy ul. Limanowskiego 83 w sobotę, 24 września 2011 roku. Nie zgadzamy się na to, by przedstawiciele służb mundurowych, nie potrafiąc dostosować swej reakcji do skali popełnionego wykroczenia, nadużywali swoich uprawnień wobec osób, które gościmy na naszym obiekcie.

 

Nie zamierzamy negować faktu, że za popełnione wykroczenie: używanie w miejscu publicznym słów uznawanych za nieprzyzwoite w naszym kraju, obowiązuje kara zgodna z art. 141 kodeksu wykroczeń. Potępiamy zachowanie osoby, która, mieniąc się kibicem naszego klubu, dopuściła się podczas meczu owego wykroczenia. Zgadzamy się, że powinna ją spotkać kara proporcjonalna do popełnionego czynu. Niemniej jednak sposób, w jaki funkcjonariusze dokonali czynności wylegitymowania oraz zatrzymania tejże osoby, powoduje nasz zdecydowany sprzeciw.

 

Nie mamy wątpliwości, że niedostosowanie działań operacyjnych do skali popełnionego wykroczenia było w sobotę głównym powodem eskalacji negatywnych zachowań na naszym stadionie. Działania funkcjonariuszy (pełniących służbę w strojach cywilnych), którzy na terenie obiektu w tłumie kibiców opuszczających trybuny z użyciem siły dokonali ujęcia jednego z nich, obezwładniając go i rzucając na ziemię, sprowokowały gwałtowną reakcję innych osób. Potępiając czyny tych ostatnich, zwracamy uwagę na bezpośrednie źródło ich zachowania, którym bez wątpienia była nieprawidłowa reakcja służb mundurowych. Jesteśmy jednocześnie zbulwersowani faktem, że w następstwie tych wydarzeń funkcjonariusze policji użyli środków przymusu bezpośredniego także wobec osób całkowicie postronnych.

 

Nie zgadzamy się z publikowanym w prasie, nieprawdziwym twierdzeniem, że to „pseudokibice Rakowa” wszczęli sobotnie wydarzenia. Ogromna część winy tkwi w tym przypadku w niepoprawnych działaniach służb mundurowych.

 

Od ponad dwóch lat, wraz ze środowiskiem zrzeszonym w Stowarzyszeniu Kibiców „Wieczny Raków”, konsekwentnie pracujemy nad odbudową klubu, starając się uczynić nasz klub przyjaznym i bezpiecznym. Wyraźny wzrost liczby kobiet, dzieci oraz całych rodzin obserwujących z trybun poczynania naszej drużyny, świadczy o tym, że idziemy w bardzo dobrym kierunku. Fatalne w skutkach błędy funkcjonariuszy mogą jednak całkowicie zniweczyć pracę, którą wykonaliśmy do tej pory.

 

Jednocześnie pragniemy przeprosić wszystkich, którzy poczuli dyskomfort z zajściem na stadionie przy ul. Limanowskiego w dn. 24. września 2011 r., za które klub nie ponosi odpowiedzialności.

 

Z poważaniem,

 

Krzysztof Kołaczyk - Prezes Zarządu RKS Raków Częstochowa S.A.

Bogumił Gonera - Wiceprezes Zarządu KS Raków Częstochowa

 

Bardzo dobre oświadczenie, po tym jak policja zabawiła się w strażników teksasu.

Odnośnik do komentarza

To wkleję , bo sam link bez sensu.

 

W niedzielny wieczór i noc cała Zielona Góra świętowała zdobycie tytułu drużynowego mistrza Polski przez żużlowców Falubazu. Niestety, po fecie doszło do tragedii. Pod kołami policyjnego busa zginął kibic Falubazu. W mieście wybuchły zamieszki.

 

Po meczu klub żużlowy zorganizował wielką fetę z udziałem zawodników i kibiców. Do wypadku doszło przed godziną trzecią rano, gdy kibice wracali do domów. Według relacji świadków kibic nagle znalazł się na jezdni i został potrącony przez policjantów jadących nieoznakowanym autem.

 

Mężczyzna poniósł śmierć na miejscu. W miejscu tragedii, gdzie trwały czynności, było bardzo niebezpiecznie. Ulica wygląda jak pobojowisko, wszędzie pełno szkła i kamieni. Na pobliskim parkingu salonu samochodowego zdemolowanych zostało kilka nowych aut, zniszczenia są także na stacji paliw. Sytuacja pomiędzy kibicami a policją była bardzo napięta. Funkcjonariusze użyli armatki wodnej oraz broni gładkolufowej, gdyż wzburzeni kibice rzucali na ulicę w kierunku policjantów kamienie i butelki.

- Śmierć kibica to nieszczęśliwy wypadek. Policjanci brali udział w zabezpieczaniu finału ligi żużlowej i w trakcie tych czynności prawdopodobnie mężczyzna został potrącony przez nieoznakowany radiowóz – powiedział w TVN24 podkom. Sławomir Konieczny z policji w Gorzowie Wielkopolskim. - Obecnie w mieście jest już spokojnie – dodał Konieczny.

W wyniku zamieszek zatrzymanych zostało kilka osób. Poważnie ranna została jedna z policjantek, która przebywa obecnie w szpitalu.

Przed południem przewidziano konferencję prasową prokuratury, która ma przekazać informacje i pierwsze ustalenia na temat wypadku w Zielonej Górze.

Odnośnik do komentarza
Gość majsterrPL

Według relacji świadków kibic nagle znalazł się na jezdni i został potrącony przez policjantów jadących nieoznakowanym autem.

 

Co tu dużo gadać, pewno naj.ebany wleciał pod auto. Ale Lukas na pewno nam niedługo napisze jak było naprawdę. Wina Tuska.

  • Plusik 5
  • Minusik 2
Odnośnik do komentarza

Według relacji świadków kibic nagle znalazł się na jezdni i został potrącony przez policjantów jadących nieoznakowanym autem.

 

Co tu dużo gadać, pewno naj.ebany wleciał pod auto. Ale Lukas na pewno nam niedługo napisze jak było naprawdę. Wina Tuska.

Jesteś żałosny.

 

Nie jestem jasnowidzem jak ty i nie wiem co się stało. I co ma piernik do wiatraka?

Odnośnik do komentarza

akurat faktycznie to co napisał majster jest godne pożałowania ale czy wy Lukasie i Stonku zawsze musicie sobie lizac e-pisiorki i plusowac sie nawzajem i minusowac innych? Gdziekolwiek nie spojrzec- jesli minusada Stona, da go Lukas, to samo z plusami.

 

ach strach sobie pomyslec co wy razem robicie w euforii po wygranych meczach;-)

Odnośnik do komentarza

akurat faktycznie to co napisał majster jest godne pożałowania ale czy wy Lukasie i Stonku zawsze musicie sobie lizac e-pisiorki i plusowac sie nawzajem i minusowac innych? Gdziekolwiek nie spojrzec- jesli minusada Stona, da go Lukas, to samo z plusami.

 

ach strach sobie pomyslec co wy razem robicie w euforii po wygranych meczach;-)

 

 

Widocznie w wielu sprawach się zgadzamy. W euforii po wygranych meczach oblewamy się piwem i smarujemy sobie plusiki dżemem na plecach.

 

 

Psy już się starają wykpić z całej sprawy pisząc że w sumie to oni na bank nie jechali za szybko i w ogóle to nie wiadomo ocebe, bo przecież po wypadku udzielili mu pierwszej pomocy i zrobili co mogli...

Odnośnik do komentarza

Gość gadał przez telefon, wylazł na jezdnię, nie widział, że coś jedzie, potrącili go. W normalnym przypadku albo trzeba by było czekać na pogotowie, albo kierowca w ogóle by uciekł. Tutaj została mu udzielona pierwsza pomoc, przez policjantkę. Zwyczajny wypadek, a policja mu po tym pomagała, więc zachowanie tego tłumu jest po prostu debilne. Zapatrzyli się na Londyn, czy co?

  • Minusik 1
Odnośnik do komentarza

- W radiowozie, który jako pierwszy przyjechał na miejsce, w którym zginął kibic z Zielonej Góry, policjanci odczepili tylne tablice rejestracyjne. Obok trwały próby reanimowania chłopaka. Widziało to wielu świadków – mówi Niezależnej.pl Kajetan Hozakowski, szef stowarzyszenia „Tylko Falubaz”.

 

- Ta ulica była wcześniej zamknięta, jechali nią zawodnicy na mistrzowska fetę. Ulicą szło bardzo wielu ludzi, bo właśnie skończyła się impreza – opowiada Hozakowski.

 

- Zgadzam się ze stwierdzeniem, że to był nieszczęśliwy wypadek, ale zawiniony przez policjanta. Niestety, później na temat przebiegu zdarzenia kibice usłyszeli totalne brednie – mówi Hozakowski.

 

Marek, kibic Promienia Żary, który przyjechał na mecz Falubazu, był świadkiem śmierci Krzysztofa. - Wiele samochodów pojawiało się na tej ulicy, ale wszyscy zatrzymywali się albo zwalniali. Jedynie ten radiowóz zap…ł dalej. Oni go po prostu zabili – mówi wstrząśnięty nocnymi przeżyciami.

Odnośnik do komentarza

Post pod postem - zmiana tematu - http://www.eurosport...908/story.shtml

 

 

Petardy, wyzwiska pod adresem piłkarzy, obrzucone szatnie i przerwany mecz. Tak wyglądało spotkanie zawodników Legii i Polonii z rocznika 2002. Działacze alarmują: kibole wyżywają się na rozgrywkach dzieci - donosi "Życie Warszawy".

Trenerzy i rodzice zawodników Polonii są w szoku. - Chłopcy pierwszy raz doświadczyli takiej sytuacji. Dwóch z nich się popłakało, reszta była wystraszona - przyznaje Bartłomiej Gołaszewski, trener młodych polonistów.

 

Później się kibice (zaznaczam, że chodzi o ogół, nie o tych "wyżej postawionych") dziwią, że tak ostro są traktowani na stadionach. Jak widać, ciężko tu przemówić do rozsądku. Spodziewam się też przy tym, że nie było na tej zadymie nikogo, kto jest poważnie zaangażowany w sprawy kibicowskie, tylko jakieś pionki, które lubią zadymy. Swoją drogą, dopóki na stadionach było normalnie, to nikt nie chodził na meczyki dzieciaków, żeby sobie race poodpalać. Największym problemem aktualnej sytuacji jest to, że trudno jest znaleźć wyjście. Obie strony są zbyt uparte. Chociaż imho można zastosować system ze stewardami na stadionie, policją przed stadionem, czyli tak, jak to było jeszcze niedawno. Naprawdę było bezpiecznie, a jak ktoś dostał w pysk, to znaczy, że zasłużył.

Edytowane przez Linek
Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...