Skocz do zawartości

Alien Cinematic Universe


MaiorZero

Rekomendowane odpowiedzi

Gość suteq

Byłem i ja. Drobne spoilery. 

 

Od razu mówię, że mi się Prometeusz podobał. Głównie ze względów wizualnych, niesamowitego klimatu i bądź co bądź świetnego pomysłu na siebie. Jestem świadom głupot i za każdym razem gdy go oglądam jestem zażenowany no ale jednak mimo wszystko bardzo lubię ten film.

 

Alien: Covenant mimo, że fabularnie jest lepszy to jako całość średnio mi się podobał. Tak, Covenant bardzo zgrabnie kontynuuje historię Prometeusza i niemal wszystko jest fajnie podane chociaż moim zdaniem najważniejszą rzecz przekazano w zbyt szybki, zbyt lekceważący sposób. Myślałem, że najciekawsza rzecz czyli jak powstał obcy, którego znamy od 1979 będzie jakoś lepiej przedstawiona. Aha i jednego zabiegu fabularnego domyśliłem się od razu po pewnej scenie (kto oglądał ten wie) bo inaczej się tego rozwiązać nie dało w tym przypadku, a końcowa scena była tylko jako potwierdzenie moich domysłów. 

Scena z promocji filmu pojawia się w samym filmie, ale tylko jej najciekawsza część oczywiście odpowiednio rozbudowana. 

 

Sami bohaterowie są tacy sobie. Jedynie Fassbender zapada w pamięć i Katherine Waterson jako Daniels. Reszta to tylko kukiełki do rzeźni. 

Film nie jest tak głupi jak Prometeusz, nie aż tak, ale jest. Przez jakieś pierwsze 40-45 minut miałem dwa średnie zgrzyty

 

 

decyzja o wybraniu się na planetę z sygnałem oraz wybranie chuyowego miejsca na lądowanie podczas gdy dalej jak szli było świetne miejsce i to bez wody. Już nie mówię, że 8km z góry przemierzają w 2 minuty. xd

, a potem nastąpiła taka głupia scena, że nadaje się spokojnie do tematu 'Czy baby są głupie?'.

 

 

Typiara najpierw zamyka babke z małym obcym, a potem z shotgunem otwiera ambulatorium, poślizguje się na krwi, ucieka przytrzaskując sobie kostkę drzwiami, a następnie biorąc nową broń z szafki napierdala w obcego po całym statku na którym są wybuchowe beczki. XDDDDDDDDDDDDDDDDDD 

kur.wa mać, serio? 

 

I potem też jest kilka głupich momentów, ale jednego nie rozumiem. 

 

 

Skoro twarzołap 'zapłodnił' typa, którego puścił (tego z kwasem na policzku) i potem Matka informuje, że jest obca forma życia to jakim cudem w tak krótkim czasie on z małego stał się dorosłym osobnikiem? wut? Innego obcego nie było, bo wcześniejszy został zmiażdżony w latającej koparce.

 

 

Film jest bardzo ładny wizualnie, ale nie tak ładny jak Prometeusz. Jest tutaj więcej mroczniejszych ujęć, w sumie cały film wygląda jak jeden wielki pochmurny kadr. Ogólnie to film potrafi się dłużyć bo tak naprawdę scen akcji/z obcym jest mało jak na film o obcym. Scen gdzie widać tę kategorię R też jest dosyć mało. Chyba wszystkie ważniejsze w trailerze jak ambulatorium z plecami czy prysznic. 

 

Jak już zaspokoiłem swoją wiedzę na temat Inżynierów oraz tego jak powstał obcy to już nie jestem ciekaw nowych filmów Scotta z tego uniwersum bo tak naprawdę nie wiem co on tam chce jeszcze wymyśleć. Najważniejsze już opowiedział, reszta to już będą jakieś pierdy aby tylko leciały lata w uniwersum w celu dojścia do Obcego 1. 

 

Wyszedłem taki trochę wstrząśnięty i zmieszany więc daję

 avatars-james-bond-241847.jpg/10

Edytowane przez suteq
Odnośnik do komentarza

Wracam z kina. Jeśli porównać ten film do chińskiej zupki krewetkowej, to "Prometeusz" jest tu makaronem, nudne sceny wodą, ładne pejzaże przyprawą, a "Alien" jest tą nieszczesną krewetką której trzeba się doszukiwać w owej zupce pod lupą. Scott miał do wyboru. Nazwać ten film "Prometeusz 2" i nikt by na to nie poszedł, albo nazwać to "Alien" i stworzyć najsłabszą część w uniwersum ksenomorfa. Wybrał drugie i ch*j mu w d*pę za ten przeciągnięty do granic przerost treści nad formą. Tak naprawdę tylko te ostatnie sceny były "alienowate", reszta to chodzenie, gadanie, granie na flecie i okazjonalnie umieranie w jakiś kuriozalny sposób. Ba, czasami miałem wrażenie że film chce być autoironiczny w tym względzie, jak scena z jajami (ekhm, wychodzi że dosłownie). Film ratuje Fassbender, którego monolityczna twarz niczym u Kurta Russella w "Soldier" trzyma w napięciu do samego końca. A propo jego postaci które grał

to ostateczny plot twist jest tani jak ukraiński barszcz, serio nawet rękę ukartował czy może wymienili się ciałami?

a tak poza tym podbijam niezrozumienie sutqa dot.

dojrzewania obcego, który ledwo co wyszedł z ciała, a za chwilę był dorosły - to już w klasycznej kwadrologii obcy musiał się choćby kotem posilić, a tu po prostu wyszedł i urósł. A korzystają z okazji tagu spoilerowego, to zawiodło mnie to że jakiś android z przerostem ego stworzył ksenomorfa, myślałem że to była broń biologiczna jakiejś rasy obcych, a nie próba stworzenia perfekcyjnej istoty.

Generalnie film mnie znużył mocno, nawet nie wiem czy była w tym filmie jakaś muzyka, a aktorzy wypadli w kratkę. Bo i scenariusz taki se. Ten film nie jest tym czym mógł być - horrorem z akcją i gore, czyli tym czym w mniejszym lub większym stopniu starały się być poprzednie filmy z tej serii. Moim zdaniem nie warto iść na to do kina...

Odnośnik do komentarza
Gość suteq

 

 

No ale jak skoro Daniels w kapsule na końcu mówi o domku nad jeziorem, o którym mówiła Walterowi z tego co pamiętam, a android na końcu wydaje się w ogóle nie wiedzieć o co jej chodzi więc to raczej musi być David. 

Ba, nawet na końcu podaje dane identyfikacyjne Davida i wybiera muzykę, którą na samym początku filmu grał na pianinie dla Waylanda. 

Obstawiam, że w wyniku walki stracił rękę albo sam ją oderwał i szybko zmienił ciuchy na te Waltera. 

No i Walter nie mógł kontynuować jego dzieła bo jak zostało powiedziane w scenie z fletem - on nie potrafił tworzyć, tylko wykonywać polecenia. 

 

 

Edytowane przez suteq
Odnośnik do komentarza

Ja się trochę wbiję nie w temat, ale obejrzałem oryginał z 1979, ten klimat niszczy :obama: Uświadomiłem sobie że chyba za dzieciaka oglądałem inną część, bo z tej nie przypomniałem sobie żadnej sceny. Świetny film w każdym razie, i co mi się podobało, rozkręcał się długo ale wcale nie nudził.

 

To teraz lecimy z kolejnymi częściami a potem się obejrzy tą najnowszą.

Odnośnik do komentarza

No jakoś tak wyszło że zawsze bliżej mi było do uniwersum Predatora :cool: Któregoś Obcego na pewno widziałem bo często leciał na polsacie wieczorową porą, ale wychodzi na to że oryginału jeszcze nie oglądałem. Ale lepiej późno niż wcale c'nie. Teraz już mogę z czystym sumieniem odpalać Isolation.

Odnośnik do komentarza

 

 

No ale jak skoro Daniels w kapsule na końcu mówi o domku nad jeziorem, o którym mówiła Walterowi z tego co pamiętam, a android na końcu wydaje się w ogóle nie wiedzieć o co jej chodzi więc to raczej musi być David. 

Ba, nawet na końcu podaje dane identyfikacyjne Davida i wybiera muzykę, którą na samym początku filmu grał na pianinie dla Waylanda. 

Obstawiam, że w wyniku walki stracił rękę albo sam ją oderwał i szybko zmienił ciuchy na te Waltera. 

No i Walter nie mógł kontynuować jego dzieła bo jak zostało powiedziane w scenie z fletem - on nie potrafił tworzyć, tylko wykonywać polecenia. 

 

 

 

To po kolei, no prawie:

 

 

 

 

1. Możliwe, że chciał, aby Daniels się przeraziła.

2. Nie był w stanie tworzyć na samym początku, ale potem David mu pokazał, że jednak potrafi, czego dowodem była scena z fletem.

3. Walter znał całą tę muzykę co i David, i mógł mieć nawet większą wiedzę ogólną skoro Davidowi wytknął błąd w podawaniu autora wierszu.

4. Jakim cudem David by wiedział od razu jak sterować statkiem i znał kody bezpieczeństwa, skoro był starszą wersją tego modelu i nigdy wcześniej na 'Covenant' stopy nie postawił?

5. Więc nie musiał udawać Davida, odrywać sobie w identyczny sposób ręki ani się przebierać w jego ciuchy.

 

Na koniec argument ostateczny:

 

6. To nie mógł być David, gdyż podczas walki z Daniels ona mu zrobiła dziurę w podbródku a później jest on cały, przyjrzałem się.

 

 

 

 

:cool:

 

Jeszcze mi się przypomniało:

 

 

 

7. Podczas końcowej akcji na statku, gdy Obcy zbliżył głowę do monitora, Walter się autentycznie przestraszył. David miał zupełnie inne podejście do Xenomorphów.

 

Odnośnik do komentarza
Gość suteq

Sensowne argumenty, ale

 

 

2. No dobra, ale potem jak przyszedł do Davida gdy odkrył prawdę o Shaw to powiedział mu chyba coś, że on jest po to aby pomagać ludziom, chronić ich więc co? Nagle podczas walki zmienił zdanie ot tak?

3. No dobra, ale bardziej chodziło mi o symbolikę tego utworu. Na początku gdy Wayland rozmawiał z Davidem to David wybrał taką muzykę do grania więc wybrawszy tę samą muzykę co na początku świadczy, że mógł być tylko David. Jakoś nie chce mi się wierzyć, że to był zbieg okoliczności.

4. No właśnie nie wiem. Jedyną opcją są uniwersalne kody dla wszystkich modeli dostępne na każdym statku no bo przecież gdyby kod był nieprawidłowy to by Matka nie wykonywała poleceń, a kod był jakby od Davida. Chyba, że Walter pozazdrościł Davidowi i chciał być nim. No ale to dalej nie wyjaśnia skąd znałby muzykę i jego kod dostępu.

6. Akurat takie drobne rzeczy w filmach są bardzo często pomijane no ale jeżeli to nie jest błąd to jest to jakiś argument.

7. No tak, ale piszesz 'przestraszył' a tak naprawdę to Walter mówił, że androidy nic nie czują, a to właśnie David twierdził inaczej. Odnosił się wtedy do miłości do Daniels jak jej uratował życie poświęcając rękę. 

 

 

Takie moje gdybanie w sumie, ale fajne spojrzenie Masorz. :lapka:

Odnośnik do komentarza

Stupid Masorz

 

 

1. gdy david przebija walterowi szyje, ta natychmiast sie regeneruje, nie zostaje nawet slad = PATRZ GLUPI WIDZU JAK SIE REGENERUJE!!!! ZAPAMIETAJ!!!!!

2. w ostatniej scenie walki androidow widac jak David siega po noz = zayebal Waltera, potem odcial sobie lapsko.

3. ostentacyjnie pokazano jak David sam siebie probuje wyleczyc, kiedy takie zadrapania zniknelyby z Waltera w 2 sekundy = KUMASZ MASORZ? NO PROSCIEJ TEGO NIE MOGLISMY POKAZAC

 

 

 

Film 5+/10

Ma jeszcze wiecej luk, niedopatrzen i slepych zaulkow niz Prometeusz :/

Odnośnik do komentarza

 

 

 

 

7. Podczas końcowej akcji na statku, gdy Obcy zbliżył głowę do monitora, Walter się autentycznie przestraszył. David miał zupełnie inne podejście do Xenomorphów.

 

 

 

:facepalm: zdziwil sie, ze jego "dziecko" go nie akceptuje (wczesniej pokazano, ze zaklina je jak weze xD)

 

Odnośnik do komentarza

Dave głupolu:

 

 

 

Oczywiście, że widziałem scenę regeneracji Waltera ale pomyślałem, że Walter chciał odegrać rolę 'ofiary' walki z Davidem.

Jeżeli to David to dlaczego nie miał dziury w brodzie?

 

 

Wychodzi na to, że jest sporo wątpliwości i jeszcze się okaże, że stary dziad Scott sam tego nie wie-

David czy Walter na końcu.

 

 

No w każdym bądź razie drugi raz zrobili ekspedycję za tryliony dolarów i wysłali ekipę, gdzie połowa z nich to debile.

Jednak zdjęcia, muzyka, technikalia oraz klimat bardzo przypominał oryginalne filmy i za to plus.

Co jeszcze. Nic.

Podobało mnie się bardziej od 'Prometeusza'.

 

7/10

Odnośnik do komentarza

No wszystko jest mozliwe

nawet w polskim gurwa szpitalu wykryliby, ze typ ma obcego w klatce piersiowej XDDDDDD W kazdym razie, ridley zostawil na koncu raczej Davida. Mozliwe jest tez, ze Ridley chcial, aby nie dalo sie tego ustalic, ale zrobil to po linii najmniejszego oporu raz wskazujac na jednego, a raz na drugiego :pawel:  

 

Odnośnik do komentarza

 

1. Zwróciłem uwagę na ranę, ale nie zauważyłem regeneracji, było widać gasnące światełko i chyba tyle. Mogę się mylić.

2. Sięga po nóż, ale jednocześnie zadaje pytanie o to po czyjej stronie ostatecznie stanie. Widać zawachanie i zawieszenie akcji- oczywiste, że mamy pomyśleć o tym, że doszło do walki.

3. Tzn. w którymś momencie jest wyjaśnione jak szybko i jak bardzo posunięta jest ta zdolność regeneracji? Daniels nie jest w ogóle zaskoczona tym, że android się nie regeneruje w ekspresowym tempie, a chyba powinna być. Ręka w każdym bądź razie nie wygladała jakby mu miała odrosnąć. No i co z raną od gwoździa, nie widać jej kiedy się leczy.

4. Czym miał się zdziwić, skoro alien patrzył w kamerę? Raczej wideofony nie są montowane pod sufitem. Jego zachowanie podczas tej akcji wskazywało raczej na zaciekawienie w rozwojem wypadków (czyli tak jak Walter ogólnie zachowywał się przez większą część filmu) niż na to jak patrzył na świat David.

 

 

Jest trochę ładnych scen, masa debilizmów, ale tak komicznych, że w sumie poprawiły mi humor, tak jak fatalne budowanie (oraz uzasadnienie ich działań w danym momencie filmu, chodzi głównie o Daniels - koszmarek) każdej innej postaci niż android. Nie umiem jednak powiedzieć, że źle mi się tego aliena oglądało. Może pomogło mega złe nastawienie, a może Scott przestał udawać, że robi super ambitne kino SF i poszedł w kierunku prostych rozwiązań

scena z goofy kapitanem i mordolepem

.

 

Jeszcze mi się przypomniało, że statek Covenant jest bardziej podobny do tego stateczku którym podróżowali przybysze z Matplanety (tudzież bohaterowie nie mniej kultowego Kosmosu 1999) niż do innych statków kosmicznych z Alienów.

Odnośnik do komentarza

 

1. Zwróciłem uwagę na ranę, ale nie zauważyłem regeneracji, było widać gasnące światełko i chyba tyle. Mogę się mylić.

2. Sięga po nóż, ale jednocześnie zadaje pytanie o to po czyjej stronie ostatecznie stanie. Widać zawachanie i zawieszenie akcji- oczywiste, że mamy pomyśleć o tym, że doszło do walki.

3. Tzn. w którymś momencie jest wyjaśnione jak szybko i jak bardzo posunięta jest ta zdolność regeneracji? Daniels nie jest w ogóle zaskoczona tym, że android się nie regeneruje w ekspresowym tempie, a chyba powinna być. Ręka w każdym bądź razie nie wygladała jakby mu miała odrosnąć. No i co z raną od gwoździa, nie widać jej kiedy się leczy.

4. Czym miał się zdziwić, skoro alien patrzył w kamerę? Raczej wideofony nie są montowane pod sufitem. Jego zachowanie podczas tej akcji wskazywało raczej na zaciekawienie w rozwojem wypadków (czyli tak jak Walter ogólnie zachowywał się przez większą część filmu) niż na to jak patrzył na świat David.

 

 

 

1. zagoila sie totalnie

2. no nie pyerdol sherlocku

3. patrz punkt 1

4. liczyl na to, ze jego dzidzia sobie poradzi w kazdej sytuacji, wiec wykonywal polecenia. Wierzyl, ze alien i tak ich zalatwi. Zdziwil sie, ze jego najnowsze dziecko jest inne od wszystkich, nie spodziewal sie takiej reakcji na swoj widok

 

Odnośnik do komentarza

Suteq-

 

2. Najważniejsze pytanie jakie można sobie zadać, to czy to takie dziwne, że w filmie ktoś nagle zmienia swoje zdanie i staje po drugiej stronie w super dramatycznych okolicznościach ;)? Skoro wiemy, że Walter jest mimo wszystko zdolny do "tworzenia", to i spojrzenia na świat oczami Davida również. David zasiał w nim wątpliwość już przy rozmowie na temat miłości.

3. David był bodajże pierwszy, był modelem wzorcowym, Wayland kształtował jego osobowość, a każdy kolejny egzemplarz pewnikiem był jego kopią (z modyfikacjami). Każdy android był w gruncie rzeczy Davidem.

4. Patrz punkt wyżej.

7. Tak powiedział Davidowi, ale ten zakończył rozmowę czymś w rodzaju "jesteś pewien?". Walter nie odpowiedział. Wiadomo, jest to tak zrobione, że można różnie to interpretować, ale mnie i tak najbardziej zastanawia sposób bycia obu andoidów, skrajnie różny. Scena w której Walter/David obserwuje wydarzenia na statku wskazuje raczej na Waltera, który w kilku innych dramatycznych momentach zachowywał się podobnie (np. akcja z narodzinami drugiego aliena), czyli mina "zdziwionego obserwatora". David raczej byłby bardziej "szczerze zachwycony", jedyne przed kim musiałby wtedy udawać byliby widzowie... No wiem, to też jest możliwie-_-.

 

Odnośnik do komentarza
Gość Orzeszek

Sutek napisał wszystko co potrzeba o Przymierzu. Jako fanboy alienów chyba najgorsze co powstało z tymi koleżkami ;/ boli dupa mocno.

uniwersum znowu wywalone na lewą strone, kolonizacją dowodzą największe sieroty w kosmosie, nawet obcy podczas skoku zaplątuje się nogą w siatkę XD Momentami cgi też bardzo dziwne jak przy scenach narodzin obcych, dziwnie to wyglądało.  Plus, że nie bawili się w cenzurę, gore pełną gębą. 

co do końcówki to oczywiście, że jest to 

 

david XD jak woogle można inaczej to zrozumieć? bardziej dosadnie nie mogli tego pokazać, jak po scenie regeneracji, potrzeby kreacji i akcji z obcym

 

 

fasseeelllhooofff ciągnie film, no nie smak ogólnie ;/ 

Edytowane przez Orzeszek
Odnośnik do komentarza

Naszły mnie też inne pytania niż David/Walter

 

 

Czy Dawid zbombardowal tylko kolonie inżynierów czy ich główny dom?

 

Dlaczego statek którym przyleciał z Shaw leżał rozbity w lesie.

 

 

Jeśli wybił wszystkich inżynierow i on stworzył obcego to w jakiś sposób ekipa z jedynki odkryła statek inżynierów z tymi jajami?

 

 

 

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...