-
bieganie
No jestem wkręcony. Bazę tlenową myślę że mam zbudowaną przez lata (mimo przerw), ale przyspieszać zacząłem tak naprawdę dopiero w tym roku, dodając regularne biegi progowe i sprinty do treningu. W ogóle biegowo to był fajny rok. Udało mi się zejść z czasem na 5k do 20 minut, przebiegłem 2 biegi górskie (jeśli ktoś o tym myśli, to polecam Pieniny Ultra Trail na pierwsze zawody - super zorganizowane) i teraz ten maraton lepiej niż planowałem. Jeszcze bym chciał zejść z czasem na 10k do 40 minut, może w tym roku się uda 🤞 O to to. Siłka i mobilizacja. Raz, że można wytrzymać potem te szybsze treningi. Dwa, prewencja kontuzji. To jest wspaniała sprawa i nowa jakość gdy potykasz się o jakiś korzeń i zamiast polecieć poskręcany na twarz, to utrzymujesz się, a staw jest cały.
-
bieganie
W niedzielę biegłem Maraton Warszawski. Był to dla mnie pierwszy oficjalnie zakończony maraton, chodź tak jakoś wyszło że ukończyłem już w tym roku dłuższy bieg, tzw. "ultra". Anyway, impreza była ogromna jak na polskie warunki. W maratonie startowało 11 tys. biegaczy + mniej więcej drugie tyle w równocześnie rozgrywanym biegu na 10k. Mnóstwo kibiców, a najwięcej w okolicy startu i mety przy pałacu kultury. Ciekawe jak to musi być być na największych biegach, jak np w Berlinie, gdzie w samym maratonie startowało w tym roku ponad 50 tys. osób. Pogoda jak to w regionie, szaro i zimno, ale to do sportu bardzo spoko. Za to kolorowi byli kibice na trasie, razem z atrakcjonami typu muzyka na żywo co parę kilometrów. No nie powiem, dało mi to kupę radości i bardzo pomagało odsunąć zmęczenie. A dałem z siebie wszystko. Założenia czasowe zmieniały mi się przez ostatnie miesiące, ale na pewno chciałem zejść poniżej 3:30. Ostatecznie czas na mecie wyniósł 3:13, z czego jestem mega zadowolony. Trochę nie wierzyłem że już jestem gotowy na taki czas, chociaż tak przewidywała mi Strava i Garmin. Za metą za to nastąpiła odcinka i nie mogłem nawet wspiąć się na krawężnik. Teraz jest wtorek, jeszcze mi się ciężko wchodzi po schodach. Czas trochę odpocząć (dzisiaj tylko rower).
- Dwa pedały
-
bieganie
Ja też startuję w Warszawie. Też ostatnio bardziej czuję jedno kolano, ale rozciąganie przedniej taśmy z naciskiem na czworogłowe pomaga i liczę że zdążę to zaleczyć. Chciałbym skończyć z czasem 3:30. Wytrzymałościowo raczej dam radę, ale siedzi nade mną widmo DNF z pierwszego podejście do maratonu w kwietniu tego roku. Po połowie dystansu dostałem problemów żołądkowych i opadłem z sił. Dotruchtałem do punktu pomiarowego na chyba 28km, gdzie zaczęło mną tak telepać że wylądowałem w szpitalu. Strasznie szkoda, bo początek biegło mi się lekko, warunki były znakomite, miejscówka przepiękna - to był maraton nad jeziorem Garda. Ale wieczór wcześniej wjechała pizzerka i wielkie lody, co przy słabej tolerancji laktozy dało właśnie taki efekt. W każdym razie chwała niech będzie EKUZowi, bo bym jeszcze był paręset ojro w plecy za rachunek za karetkę. Za miesiąc w Warszawie sobie odbiję. A tak to za tydzień jeszcze sprawdzian na półmaratonie.
-
bieganie
Rok temu biegłem ten półmaraton nocny co @Artur_K i najlepiej zapamiętałem część trasy biegnącą przez stocznię, gdzie na neonowe kolory podświetlono żurawie stoczniowe i inne maszyny, bardzo fajny efekt. Ciężko faktycznie rozplanować posiłki, ale chyba lepiej mniej niż więcej i po południu oszczędniej z tłuszczami i błonnikiem żeby się nie przewalało po kichach.
-
bieganie
Ja wczoraj brałem udział w biegu w Świeradowie na Stóg Izerski - 10 km, 660m przewyższenia i podbieg praktycznie przez całą trasę. Końcówka to była bliska odcięcia . Mega się cieszę że całą trasę udało mi się pokonać bez przejścia do marszu. Na codzień trenuję sobie w Szczecinie, więc tu też raczej nizinnie. Niby są jakieś przewyższenia, no ale daleko im do 10 km podbiegu. Ten rok to był powrót do biegania po kontuzji i operacji drugiego już kolana. Średnio już się spodziewałem powrotu do czegoś więcej niż pół godziny truchtu, ale w tym roku udało się wystartować lokalnie w półmaratonie, crossie po lesie, no i wczoraj w Górach Izerskich. Podjarka wróciła, żeby tylko nóg znowu nie zepsuć.
-
Alternatywa - linki
Artykuły Rolne: bardzo ładny noise rock - serdecznie polecam. Wcześniejszy materiał również, np
-
SLIPKNOT
- Zakupy growe!
Shovel Knight cyfrówka (druga kopia, tym razem na 3ds), + Axiom Verge na wiiu poza zdjęciem. Tyle dobra, że nie wiem gdzie wsadzić ręce.- Nick Cave [and the Bad Seeds]
Film to były głównie wypowiedzi Nicka i Warrena z zespołu na przemian z wykonywaniem utworów z nowej płyty w konwencji na żywo w studiu. Do tego nałożone były dodatkowe komentarze Nicka w tym jego celnym i poetyckim stylu. Całość ciągle ciążyła ku śmierci syna. Jestem trochę zdziwiony że płyta powstała przed tym zdarzeniem, bo słowa utworów zdawały się do niego nawiązywać. Generalnie trauma dla Nicka i żony.- Twilight Princess HD
W menago limitka za 185 polskich peso: klik- trip-hop
Z Mezaniny najbardziej lubię przedostatnie Group Four, bo pięknie się buduje utwór oraz ma fajny dźwięk lokomotywy podczas dropu. A z tej nowej epki najlepiej wchodzi pierwsze Dead Editors z Roots Manuwą. Sprawdzam tego Trickiego nowego i jak zwykle nagrał bardzo dobry i solidny album, którego potem nie chce się słuchać. Ale tak to naprawdę dobry.- trip-hop
Wyszła nowa epka Massive Attack - Ritual Spirit jest na spotifaju, a piraty to ja już nawet nie wiem skąd się teraz bierze. Jest numer z Trickim.- Kobiety w rocku/metalu
Po pierwsze Lucia z kmfdm <3 Ładnie śpiewa także PJ Harvey, mogłaby w końcu nagrać coś nowego. Edit: jeszcze oczywiście Nic Endo z Atari Teenage Riot jest przyjemna babka.- Xenoblade Chronicles X
To miasto jest trochę dziwne, ale roboty i tereny otwarte goty! - Zakupy growe!