Skocz do zawartości

Super Mario 3D World + Bowser’s Fury


Oldboy

Rekomendowane odpowiedzi

Włączyłem wreszcie.

 

Uczucia nadal mieszane, gra oczywiście jest zaje'bista, ale jednak nadal też jest to typ Mariana, który mi niezbyt pasuje. To się nie zmieniło.

 

Kilka zmian dokonano w kierunku sterowania z Odyssey, postaci poruszają się szybciej (w tym wspinając), jest parę nowych ruchów, także kilka uwygodnień w obsłudze gry, możliwości przewijania kilku animacji więcej itd. To na plus. Czasami aż można się przestraszyć tego szybszego tempa, bo można gdzieś spaść longjumpując na pałę mdr. HD rumble przypomina o tym, że istnieje, i że kiedy jakiś developer jeszcze chce, to potrafi zrobić z nim cudowne rzeczy, czujemy z taką subtelnością każde uderzenie w fizyczną powierzchnię.

 

Szybsze tempo praktycznie wszystkiego w tej grze czyni ją po prostu przyjemniejszą, a multiplayer chyba powinien być jeszcze bardziej zabawny. Nintendo promuje ten dodatek "Bowser's Fury" dość mocno prezentując grę, a może powinno bardziej promować multi online, bo nie sądzę, żeby jakiś gracz ponownie wydał 60 euro tylko na "Bowser's Fury", a na to multi - owszem. Powiedziałbym nawet, że grube miliony tę grę kupią dla tego multi, bo przecież nie każdy miał Wii U (w sumie to nikt nie miał).

 

 

Z jednej strony, sterowanie Mario to nadal największa przyjemność w historii gier. To jest po prostu niesamowita kontrola nad postacią, i to przy użyciu kurna trzech przycisków. To jest zawsze fajne i zawsze chce się grać. Z drugiej strony, daleko tu do Odyssey, i jednak w 2021 nadal raczej jest to dla mnie wada, niż "odświeżająca prostota". Nie ma nie tylko czapki, ale też przecież całego repertuaru salt, potrójnego skoku, rzucania się, turlania itd. Mój zarzut do Odyssey był taki, że poziomy za rzadko dawały okazję w pełni wykorzystać ten genialny bogaty moveset, no ale to jest genialny bogaty moveset. 3D World jest dla mnie po prostu gorszą odmianą, a przycisk biegu w tego typu grze nadal mnie śmieszy.

 

Kilka innych schematów Marianów 2D to też rzeczy, za którymi jednak wcale nie tęskniłem. Plansze są często mniej efektowne, niż w Galaxy, a nawet Odyssey. Dopałki czynią większość zadań banalnie prostymi, a z kolei bez nich możemy przegapić pewne bonusy, więc w razie skuchy zostaje tylko powtórzyć level (co na szczęście jest tu znacznie szybsze, niż w poprzednich Marianach 2D, a teraz jeszcze zachowujemy zielone gwiazdki nawet w razie zgonu, co jeszcze ułatwia przelecenie levelu kolejny raz, no i plansze szybciej się władowują. Level musimy i tak dokończyć, jeśli wyjdziemy tuż po zdobyciu zielonej gwiazdki to nie mamy jej zaliczonej. Ogólnie nie jest nadal natychmiastowo, ale szybciej niż kiedykolwiek w tej serii, i to dla mnie duży plus). 

 

Co faktycznie odświeża, to niesamowite tempo tej gry. Dzisiaj już takich rzeczy nigdy w grze AAA nie dostaniemy, i po siedmiu latach 3D World uderza tym bardziej, niż w momencie premiery. Po prostu lecimy naprzód. Nowe rzeczy są dosłownie w każdej minucie. W 2021 roku to jest już zupełnie nienormalne, że gra wyświetla się w wysokiej rozdzielczości i polega na tym że idziesz naprzód. 

 

 

 

Bowser's Fury? Wygląda może na rzut oka jak dodatek do Odyssey, ale zaznaczmy, że to jest na "silniku" 3D World. Plansza open world władowuje się dość długo i sprawia zauważalne trudności Switchowi (nie żeby strasznie szarpało, ale jest wiele widocznych kompromisów). Prawdziwe Mario 3D z pełnym movesetem w takim otwartym świecie byłoby niesamowitym przeżyciem, ale wydaje się, że na konsoli Nintendo byłoby o to ciężko. Mimo wszystko Odyssey wyglądało i działało lepiej.

 

W każdym razie, Bowser's Fury jest otwartą planszą (tak naprawdę raczej zbiorem kilku mniejszych plansz z po prostu nudną drogą pomiędzy nimi), z bardzo przyjemną trójwymiarowością i płynną eksploracją, natomiast sterowanie nadal jest jak w 3D World, z przyciskiem biegu i tylko kilkoma ruchami. Trochę niedosyt z tego powodu, choć inny developer chciałby to wydać jako osobną grę i byłby dumny, bo tak jak mówię - sterowanie w 3D World jest dla mnie znacznie słabsze, niż w prawdziwych Marianach 3D, ale przecież i tak rewelacyjne na tle innych gier.

 

  • Plusik 7
Odnośnik do komentarza

E dobra, coś nie ogarnąłem, w tej grze jest salto w bok (nie ma tego prostego w tył z kucania), rzucanie się ("midair roll") i jako takie turlanie, choć ograniczone w porównaniu do Odyssey. W sensie ogółu to nie zmienia, nie da się grać tak jak w Odyssey, ale akurat te rzeczy są.

Odnośnik do komentarza
5 godzin temu, funditto napisał:

W podstawce oprócz rozdzielczości podkręcili prędkość postaci. Na youtubie są porównania. 
 

Co do dodatku niektórzy mówią o 5 godzinach inni o 8.. póki go grałem w niego tylko godzinę i gra się w niego bardzo dobrze. Otwarty świat sporo zmienia 


Zostawiasz sobie? Bo jak coś to :ogor:bo chyba wezmę do kolekcji Marianów.

Odnośnik do komentarza

Ok, to o HD rumble też oczywiście cofam. Nie wiem czemu miałem takie wrażenie, może po prostu przeskok z wielu ostatnio wydanych gier, które w ogóle nie mają wibracji mdr. Tutaj są w sumie fajne, ale baaardzo ubogie i bazowe w porównaniu do Odyssey. 

Odnośnik do komentarza
  • 2 tygodnie później...

Muszę powiedzieć, że po prostu mało gier wydanych w ostatnim czasie jest tak dobrych, jak Bowser's Fury. Napisałem, że nikt nie wyda 60 euro na ten dodatek, ale w sumie to postrzegam go w okolicach PT czy Ground Zeroes, bo jakość jest tak arcydzielna, że w sumie bardziej warto pograć 5 godzin w to, niż w przeciętną giereczkę przez 100 godzin.

 

Latanie Marianem i robienie tych wszystkich rzeczy jest po prostu tak fajne. Wiele rzeczy wykorzystamy raz albo nawet ani razu. Nie wiem, na przykład wysokość salta w bok, albo fakt, że jeśli uderzymy w wodę z wystarczającym rozpędem, to będziemy przez chwilę po niej biegać. Prawie wszystkie gwiazdki da się zdobyć używając wyłącznie podstawowego skoku, tak więc każdy może grać na swój sposób, wykorzystując od 1% do 100% możliwości bogatego movesetu. Dopałki w tym dodatku mamy zawsze pod ręką (możemy odłożyć 5), co pozwala uniknąć frustracji gdy chcemy coś zrobić w określony sposób - to jest niby mała i oczywista, a świetna sprawa.

 

Bowser Junior to fajny dodatek, prawie do niczego nie służy, ale kilka razy skorzystałem z opcji wskazania mu czegoś (ruchowo, przez celownik) i on to zrobił i mi pomógł, jest to ułatwienie i nie jest konieczne, ale poczułem się jak w Galaxy.

 

Jakość jest wysoka. Wszystko dopracowane i żwawe. Fajnie jest widzieć jakiś punkt w pewnej odległości i móc raz dwa tam się dostać przez kombinację fascynujących, wesołych akcji. Ta gra przypomniała mi, że nie doceniam Odyssey. Nie umieściłem tej gry na liście top generacji głównie dlatego, że po prostu wolałem Galaxy, ale teraz po kilku latach znów pamiętam, jak zarąbiste jest Mario Odyssey w porównaniu do wszystkich innych gier. Super się po prostu lata Marianem po świecie. Ta gra ma tyle kurna ENERGII, naprawdę Mario jest kurna konieczny w świecie gier, zwłaszcza dzisiejszym, gdzie można zasnąć klepiąc te wielkie hiciory. 

 

Tutaj jeszcze bardziej mamy naprawdę kapitalnie zaprojektowany świat: z jednej strony kompaktowy, wszystko bardzo blisko, a z drugiej poprzez mnogość interakcji i wesołych elementów można by określić ten świat jako bogatszy niż wiele ciągnących się milami lasów, łąk i stepów z open-worldów na duże konsole.

 

Poziom trudności jest w sam raz, nie zginąłem praktycznie ani razu, ale zawsze było coś do roboty i było dość na styku, żebym był zaintrygowany. 

 

 

 

Gra nie jest aż taka mała. Mamy 100 gwiazdek. Po zdobyciu 50 mamy "pierwsze zakończenie", po którym na mapie zaznaczone zostają miejsca pozostałych gwiazdek, a także odblokowuje się fast travel po całym świecie (praktycznie natychmiastowy). Kiedyś to by wydano jako pełną grę. Okej, może Fury jest znacząco krótsze nawet w porównaniu do Sunshine, ale jak wynika z powyższego opisu - jest znacznie lepsze.


Tytułowa furia Bowsera to sama w sobie mieszana sprawa. Wynika z niej trochę zabawy i śmiechu, fajny pomysł ogólnie, ale czasami będzie irytował, gdy chcemy coś zrobić, a tutaj nie możemy, bo Bowser pojawia się w losowych odstępach czasu i przez losowy okres bombarduje nas ogniem. 

 

Podczas furii gra męczy się technicznie najbardziej, ale to nie jedyny powód, dla którego, jak w Odyssey, polecam grać prawilnie na TV. Sterowanie, widoczność, skala, wrażenia, zdecydowanie nie jest to gra, którą najlepiej się doświadcza na handheldzie.


Jest też fajny efekt wody.

 

Ogorek Konserwowy na Twitterze: „Mario wymiataldo #SuperMario3DWorld #BowsersFury #NintendoSwitch https://t.co/fcmF0TIoTM” / Twitter

 

 

 

 

 

 

  • Plusik 5
Odnośnik do komentarza
7 minut temu, Sven Froost napisał:

Siema ziomus fajnie ze jestes, myslalem ze znikneles i nie wrocisz :kaz: Widze ze mam kolejne Mario do kupienia a nawet nie ogralem jeszcze Odyssey :rotfl:

 

Witam :). Tak, bardzo polecam 3D Worlda, choć dalej twierdzę, że Galaxy jest ciut lepsze, a tym bardziej sequel, to jednak to Mario jest najprzyjemniejsze ze wszystkich. Levele są nie za długie, gra posiada masę udogodnień dla dzieciaków, każdy może się dobrze bawić. I chyba sequel tej części najbardziej by pasował do Switcha, również dzięki opcji grania z ekipą.

Edytowane przez zdrowywariat
Odnośnik do komentarza
21 minut temu, zdrowywariat napisał:

Dla tych co ukończyli podstawkę, żeby nie psuć niespodzianki:

 

  Ukryj zawartość

Przeszedłem 8 światów wypełnionych po brzegi levelami. Następnie pojawił się dodatkowy z kolejnymi levelami. Przeszedłem ten dodatkowy, a po nim pojawił się jeszcze jeden dodatkowy z kolejnymi levelami. Czy tal gra się kiedyś kończy? :)

 

 

elo mordo :lapka: odnośnie spoilera

 

Spoiler

tak, kończy się :( 

 

 

  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
4 godziny temu, Rezoo7 napisał:

Zdecydowanie najlepszy Marian jakiego dane mi było do tej pory poznać. 

Akcj, akcja i jeszcze raz akcja. 

 

Może masz rację. Zajefajnie się gra. Fajnie, że nie trzeba drugi raz tej samej gwiazdki zdobywać po zgonie, że pojawia się super power up, gdy sobie nie radzimy (nie korzystam, ale spoko opcja dla dzieciaków), fajnie że levele są nie za długie, a gwiazdki nie aż tak chamsko pochowane. I checkpoint w połowie większości leveli. Jeśli chodzi o najmłodszych to z pewnością to Mario jest najlepsze. Co nie znaczy, że starsi się będą źle bawić. Do tego można sobie żyć nazbierać na maszynach, czy power-upów. Poza tym możemy mieć drugi power up w zapasie. A jakby tego było mało to nawet na maszt można się wdrapać kotem, gdy ktoś będzie miał trudność normalnie wskoczyć na samą górę. Nic nie frustruje. Trochę Mario jedynie mniej wysportowany, niż w innych częściach, a tym bardziej w SMO, ale widocznie to co potrafi w tej części w zupełności mu wystarcza. Jeśli chodzi o ogólny zamysł, mechanikę i te ułatwienia to tak powinno się w dzisiejszych czasach robić gry. Żeby każdy mógł czerpać przyjemność. W tym 5 letnie dziecko. 10/10

Edytowane przez zdrowywariat
  • Plusik 1
Odnośnik do komentarza

Super Mario 3D world to genialny szpil niby łatwiutka przeprawa, ale jak już chcemy nazbierać wszystko, to trzeb trochę pokombinować.

Bowsers Fury natomiast to według mnie jeden z najlepszych dodatków w historii i całkiem udany potwór Frankenstaina poskładany z wielu Marianowych kawałków, co dało nieprzeciętny rezultat pod postacią świetnej oprawy połączonej z efektowną szybką rozgrywką.

Także ten, Super mario 3d world 2 z drobnymi usprawnieniami, będzie kosił umysły.

 

  • Plusik 2
Odnośnik do komentarza
13 minut temu, kazuyoshi napisał:

Super Mario 3D world to genialny szpil niby łatwiutka przeprawa, ale jak już chcemy nazbierać wszystko, to trzeb trochę pokombinować.

Bowsers Fury natomiast to według mnie jeden z najlepszych dodatków w historii i całkiem udany potwór Frankenstaina poskładany z wielu Marianowych kawałków, co dało nieprzeciętny rezultat pod postacią świetnej oprawy połączonej z efektowną szybką rozgrywką.

Także ten, Super mario 3d world 2 z drobnymi usprawnieniami, będzie kosił umysły.

 

 

Mimo, że dalej wolę troszkę bardziej Galaxy to będąc obiektywnym to sequel Worlda powinnien pojawić się na Switchu, bo krótkie levele pasują do przenośnego grania, a multi do Switcha. Chciałbym kiedyś zobaczyć jeszcze Galaxy3, jako zwieńczenie trylogii, ale niech dadzą Worlda2. Jeśli natomiast chodzi o inne części to SMO powinno pozostać tak jak SM64, bez sequela, bo to był dla mnie taki wspaniały hołd i przygoda nie do powtórzenia. Ciekawe, czy jeszcze czymś zaskoczą, no bo każde Mario 3D jest inne, czy się lubi to, czy tamto, każde ma swoich fanów. Taki "tasiemiec" to ja rozumiem. Zelda to samo!

 

Edytowane przez zdrowywariat
  • Plusik 1
Odnośnik do komentarza

Champions' Road mdr. Je'bać ten level. Prędzej wyrzucę grę przez okno i zabiję 10 Orphanów of Kosów naraz niż to kiedykolwiek przejdę. 

 

 

Ogólnie poziom trudności Mario 2D i Mario 3D jest tak inny, nie mówię o tym dodatkowym levelu bo on w każdej odsłonie jest ciężki, ale w 3D Mario generalnie cykasz wszystko na raz, najwyżej na dwa, a w odsłonach 2D już w trzecim-czartym świecie zaczynają się problematyczne skoki, ciężkie do zmieszczenia akrobacje i zielone gwiazdki albo flagi typu "no kurna jak ja mam tam sięgnąć". Od połowy Mario 3D World dosłownie na każdej planszy jest więcej trudności z zaliczeniem, niż w Bowser's Fury 

 

Na swój sposób to dobrze, na szczęście plansze nie są długie, no i ta zmiana że zachowujesz znajdźki po skusze wiele zmienia w praktyce... Jest dużo, dużo lepiej niż w znienawidzonej przeze mnie serii NSMB. Najgorzej tylko nie lubię, gdy jakaś dopałka jest nie do zdobycia bez np. kostiumu kota, i muszę pamiętać o tym levelu aż gdzieś mi się pojawi kostium kota, kiepska sprawa. Bowser's Fury wprowadza tutaj idealne ulepszenie - jeśli jakiś element gry wymaga dopałki, której nie otrzymujesz w tym miejscu, to ta dopałka powinna być po prostu dostępna z ekwipunku zawsze.

Odnośnik do komentarza

Nie widzę powodu, żeby narzekać na cokolwiek w Super Mario 3D World. Na początku jest bardzo łatwo, a ostatni level to hardcore. Poziom trudności sobie powolutku rośnie z very easy do hardcore, z tym, że hard się dopiero zaczyna po przejściu gry. Strój kota, o którym wspominasz można wylosować, bo przecież po kontynuacji wszystkie grzybki-domki, a do tego jednoręcy bandyci, się odnawiają.

 

Port NSMB to był skok na kasę. Strasznie frustrująca gra. Nie dość, że dosyć trudna to jeszcze całą wieczność trzeba było czekać po zgonie.

Edytowane przez zdrowywariat
Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...