Amer
Zg(Red.)
-
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Obecnie
Przegląda stronę główną forum
Treść opublikowana przez Amer
-
TEKKEN 7
Edycja Ultimate za 209zł obecnie. Do tej pory miałem kompletnie wywalone na ten tytuł (ostatni Tekken przy którym bawiłem się naprawdę dobrze to TK3 oczywiście) ale tak mnie naszło jakoś. I tutaj pytanko: ta cena, ta edycja - ma to sens?
-
Soul Calibur VI
Hmm, jakoś mi to uciekło kompletnie. Rzuć proszę jakimś linkiem do bardziej szczegółowy informacji.
-
Soul Calibur VI
Na XO niezmiennie jest żyleta, także jeśli chodzi o szybkość wyszukiwania meczy. Tak więc gdy wieczorami nie ma mnie na PSN to... wiecie już co robię NM się dopytuje czy jakieś granko jutro organizujemy? Może w większym gronie tym razem.
-
Soul Calibur VI
Ja podobnie jak kolega wyżej - atakować śmiało. Gra jest świetna, a jakoś nie bardzo da się ruszyć ludzi, bo teraz tylko RDR2 wśród znajomych itp, meh
-
Soul Calibur VI
Widać że bawisz się tą grą i Voldasem, dużo czarowania, ryzykownych zagrań itp. To cholernie miłe dla oka. Uwielbiam takie starcia właśnie bo każde z nich owocuje w fajne sytuacje, często zabawne. Bez drewna i parcia na taniznę. Voldas to dla mnie mega zagadka w sumie, magik przed którym zawsze czuję respekt. Tym bardziej cieszę się że wreszcie jest możliwość by pograć ciut więcej przeciwko niemu. No i tak jak Ci napisałem - widać, że błyskawiczne wyciągasz wnioski z porażek, więc z każdą kolejną walką robiło się coraz ciekawiej. Nie odpuszczaj, szlifuj swoją ulubioną postać, a już za jakiś czas będzie naprawdę groźnie. Jeszcze raz dzięki.
-
Soul Calibur VI
Siara, poszła zapka. Generalnie to z tym Soulem wyszło tak, że towarzystwo ostro się gotowało przed premierą (że jaranko, że cudo, że ohh i ahh), a obecnie (równy tydzień po premierze) już nie bardzo jest z kim grać
-
PSX Extreme 255
I dla przeciwwagi, ta z RDR będzie chodzić za grube bankonty na pchlim Już wiedzę te oferty z kategorii "Nowe, nieużywane, czytane tylko w celu sprawdzenia. 500zł plus wysyłka".
-
Soul Calibur VI
Azwel, pff, najgorszy sort postaci w bitkach IMO. Podobnie jak Viola czy ZWEI z SC5. Dla mnie to jest niepojęte kompletnie by coś takiego puszczać do finalnej wersji gry. Jako bossa lub ciekawostkę w trybie fabularnym najwyżej, ale broń Boże do VS. Zasada jest prosta - nie widzę jego oręża, więc jak do cholery mam kontrolować dystans i ustawiać się poza zasięgiem... Gość zasypuje Cię szrotem wszelkiego rodzaju, animacja ciosu zaczyna się gdy toporek/łopata (czy czymkolwiek on tam sra) już ląduje w naszym czole. Skreślam takich pajaców z miejsca bo zwyczajnie zaśmiecają moja ukochaną serię, w której liczy się szczęk krzyżowanej stali i piękno tego wszystkiego.
-
Soul Calibur VI
Panowie Dave i Willy, buziak na zgodę i ponawiam pytanie: kiedy widzimy się online? Wczoraj zdrowo powalczyliśmy z C1REXem. W sumie jakieś 50 walk przy jednym posiedzeniu. Pojedynki bardzo wyrównane, a z racji braku laga (no powiedzmy, dało się grać, siadały zbicia itp) zabawa była przednia. Cervantes to w sumie niezły cwaniak, ale kosi się z nim zaskakująco komfortowo. Tzn bez konieczności ganiania po arenie czy niewidzialnych ataków wyciągniętych z dupy (w których specjalizuje się Groh czy Azwel). Jedyne czego zwyczajnie nie jestem w stanie przeboleć to te pieprzone supery. C1REX sięga bo nie bardzo chętnie (i w sumie spoko, to część systemu gry, więc ma do tego pełne prawo), a ich "bezklatkowość" momentalnie niszczy jakiekolwiek próby pressingu. Sam nawet nie wiem ile razy dałem się na to złapać. Ale, ale, tutaj każdy ma jakiegoś asa w zanadrzu, więc spryt i przebiegłość przydają się w SC6 jak nigdy No i postacie bazujące na customach mają teraz zdecydowanie ciężej - można je gasić darmowym zbiciem p+G, słitaśnym B+G, SC (to jest spoko akurat) lub A+B+K właśnie. Sporo tych zmian i nowinek, więc potrzeba jeszcze troszkę czasu by przywyknąć, ale faktem jest, że grało się naprawdę dobrze. No i co tu dużo mówić: liczę na więcej. @Siara_iwj, kim grywasz?
-
Soul Calibur VI
Czez, to kiedy coś próbujemy? Maxior to teraz mega kocur, Sab coś tam mi już pokazywał, w tym także pokręconego naturalna za 1/3 paska (dosłownie). Zaczyna się szybkim ciosem i wchodzi cały bez CH czy jakichkolwiek innych dopałek. Ogólnie świetnie pozmieniali tego typka - automatyczne zbicia przy przejściach do postaw i istne cuda na kiju. Śliczne, efektowne i przydatne - praktycznie nie było rundy żeby się na to nie łapał. Ogólnie to... no kurde, byłem raczej sceptycznie nastawiony, a finalnie się jaram. Pomijając supery oczywiście (bo to tanie i nudne ścierwo). Obecnie NM (wielgachny znak jakości za klimat, akcje i zamieszanie jakie robi na arenie), Xian, Mitsu i troszkę Maxi i Raphael (choć ten ostatni nieco zdziadział w tej części moim zadaniem). Tak naprawdę do zaorania widzę tu tylko Azwela i Groha. Cała reszta wypada więcej niż przyzwoicie.
-
Soul Calibur VI
Samograj NM jest mój.
-
Soul Calibur VI
W practice masz praktycznie wszystko czego dusza zapragnie, serio - można zmieniać dowolne ataki przeciwnika, reakcje, nagrywać całe zestawy itp. Jest nawet opcja szukania potyczek online podczas gdy trenujemy. Pod tym względem SC6 to absolutny top. Nie znalazłem tylko wyświetlania klatek, a o ile dobrze pamiętam coś takiego było w SC5 lub 4. Edit: audio zmieniasz w opcjach, jak zawsze zresztą
- Soul Calibur VI
-
Soul Calibur VI
Po 12h ostrego nadupiania w fulla mogę potwierdzić swoje wcześniejsze obawy. Dwóch wymiataczy (przekotów jeśli chodzi o serię SC i bijatyki ogólnie), z którymi mogłem skrzyżować szabelki, jest dokładnie tego samego zdania... To tyle w ramach odczuć. Grane będzie tak czy inaczej (bo wciąż trzyma mnie sentyment, a sam SC6 ma też oczywiście swoje tzw. "momenty" i kilka asów w rękawie), ale odnośnie ftop w systemie zwyczajnie nie dam się przegadać PS. W ramach tego o czym pisał C1REX - ja łykam wer. na PS4 oraz XO, więc gdyby ktoś był chętny to można śmiało atakować (Amerazzz & AmerazzzPL).
-
Soul Calibur VI
Nie no, nie wolno się łamać, tak więc głowa do góry. Może w kolejnej odsłonie obiorą taki właśnie kierunek i wszystkie Twoje oczekiwania zostaną spełnione. Ja póki co zostanę przy swoimi - czyli fajnie, że wciąż bardzo daleko tu do symulacji, jednak z tanizną i prostactwem (w systemie gry) zdecydowanie powinni zbastować. To tak w imię zasady, że jeśli czerpać to tylko od najlepszych. A takie właśnie były dwie pierwsze odsłony Soul Calibra. Cieszące się ogromnym uznaniem i popularnością. Przez wielu miłośników tematu wspominane do dziś jako bitki solidnie przemyślane, cholernie dobre po prostu. Dobre, a zarazem wolne od punktowanych już tutaj bzdurnych nowinek z części 6-tej.
-
Soul Calibur VI
Potestowałem demko jeszcze chwilkę i obecnie mam już pewność, że sprawdziła się moja największa obawa odnośnie systemu tej gry - pasek supera napełnia się zdecydowanie zbyt szybko, więc wszystkie te ciągnące się w nieskończoność i oczojebne specjale, pojawiają się w ilościach hurtowych. Nie dość, że są proste do odpalenia, to jeszcze lecą raz za razem i cuchną tanizną (nie chodzi tu wyłącznie o obrażenia). Temat zmian w arsenale jestem w stanie przeboleć (tym bardziej, że i tak muszę szukać sobie nowego Janusza), ale tryb samograja to kompletna pomyłka. Już w SC4 mocno z tym eksperymentowano (rozbicie bloku i finito), tyle że tu zwyczajnie da się tego nadużywać. Kara (w stosunku do 4-ki) jest oczywiście mniejsza, ale przez natłok takich paskudztw gra się w to jak na autopilocie. Siedzimy więc i po raz setny (żeby tylko) gapimy się na identyczną animację ciosu "z dupy", który dodatkowo kroi solidny kawał naszego/wrogiego paska. Fajne, efektowne i mega rajcowne? Tak, ale tylko pod warunkiem, że dopiero poznajcie tabliczkę mnożenia, a PEGI 7 to wasza kategoria wiekowa. Mimo to w dalszym ciągu czekam. Kilka postaci zapowiada się naprawdę spoko (w tym także Maxi), jest szansa na jakieś solidne dodatki w DLC (Hilde, Yun, Setsuka... oby), a kod sieciowy na XO śmiga bez większych zgrzytów (wchodzą zbicia, cancele i całe to ustrojstwo).
-
Soul Calibur VI
Bo to ciut podrasowana piątka. Recykling aren, dźwięków i... wszystkiego tak naprawdę. Na niespotykaną do tej pory skalę. Smutne to, ale na horyzoncie majaczy już nowy Dead, więc obejdzie się bez łez.
-
Soul Calibur VI
O tym właśnie mówię. Odjebali koncertowo, a sensownych argumentów dla tak dotkliwych zmian nie ma wcale. Maskują braki w nowościach z prawdziwego zdarzenia (bo przecież te kosztują). Ale oni nie raz już wywalali całe postacie do kosza. Działają chyba w imię zasady "Zmieńmy cokolwiek. Na lepsze czy gorsze - to akurat nie ma znaczenia. Ważne żeby się kręciło".
-
Soul Calibur VI
Nie mam absolutnie nic przeciwko sytuacji gdy zmienia się ciut bardziej złożone inputy, ale jak bierzemy przykładowo Mitsa i jego flagowe d+K,B (jako jeden z wielu przykładów) to krew mnie zalewa. To już nawet nie są uzasadnione zmiany tylko przesada, niejasna i niepotrzebna. Zwyczajny kaprys autorów. Na cholerę to było ruszać. Póki co nie gram. Nie ma Practice ani listy zagrań to nie zamierzam pajacować po omacku (mając na uwadze tak liczne zmiany). Zagrałem kilka starć online i czekam do premiery fulla. Wtedy się zobaczy.
-
Soul Calibur VI
U mnie na XO jednak idzie jakoś, ale na Plejaku pustynia. Naprawdę mogli dać chociaż możliwości grania ze znajomymi. Zmiany w zestawach ruchów są często tak bzdetne, że brak mi słów. Pomieszali inputy dla starych zagrań tak, że nie idzie się połapać. Stare B,B to teraz t+B,B, g+A to dawne d+A itp. Takie przykłady można mnożyć. Pytam się zatem: po cholerę ten zabieg? Aaa, już wiem, by zakamuflować małą ilość naprawdę konkretnych usprawnień i nowości. Aha, wszystkie te supery, lasery, spowolnienia czasu... do zaorania.
-
Soul Calibur VI
Wyszukiwanie pojedynków leży kompletnie (sprawdzałem na PS4 oraz XO), a brak jakiejkolwiek innej możliwości by zagrać, sprawia że praktycznie nie ma tu czego testować. Przynajmniej póki co... Sama giereczka zapowiada się fajnie, ale ta "beta", pff...
-
Hollow Knight
U mnie wszystko jak wyżej. Nadupiałem dziś przez bite 5h, czyli więcej niż w ostatniego Spajderka od chwili jego premiery. HK dostarcza pod każdym względem i z miejsca zaparkował w gronie najlepszych indyków z jakimi miałem do czynienia. Coś niesamowitego.
-
Seria Valkyria Chronicles
Rzuć kilka obszerniejszych zdań w wolnej chwili, jak wrażenia?
-
Hollow Knight
Czekałem na możliwość ogrania tego szlagiera od chwili jego premiery na NS. Czekałem dosłownie myśląc o tej grze, wzdychając do niej. A teraz... jeszcze tylko 30 minut i będę mógł osobiście jej doświadczyć. "Jaranko" to chyba mało powiedziane, tutaj kwestia jest dużo bardziej osobista.
-
Spider-Man
Po przejściu całości można swobodnie śmigać po mieście i czyścić okolice ze znajdziek?