Treść opublikowana przez Suavek
-
seria final fantasy
Ja: Rany boskie, co za żałosny samograj pełen mikrotransakcji i grindu! Dlaczego zawracam sobie tym szrotem głowę i marnuję czas? Też ja: No tak serio, to pisałem w innym temacie, że czasem te wszelkie live-service ciężko mi porzucić. Tj. żal mi już i tak zmarnowanego czasu (przez co marnuję go jeszcze więcej) oraz udziela się FOMO. W tym przypadku pisałem już kiedyś, że Ever Crisis to samograj. Bo większość "gry" spędzam na alt-tabie, odpalając jakąś walkę, żeby grindować walutę, czy daily, robiąc w tym czasie coś innego. "Idealne" na telefon. Oczywiście nie wydałem na to złamanego grosza, więc coś za coś. Ale prawda jest taka, że system jest skonstruowany typowo pod tzw. "wieloryby". Śmiałem się, że taniej by wyszło kupić wszystkie odsłony FF7, wliczając spinoffy, filmy i książki, niż porządnie wyekwipować i dopakować jedną postać w Ever Crisis za kasę. A nawet gdyby, to wystarczą dwa tygodnie i po aktualizacji dobry ekwipunek staje się przestarzały, bo wychodzą nowe, lepsze bronie, albo odblokowany zostaje level cap, przez co trzeba włożyć kolejne surowce na kolejne upgrade'y. Plus potem kolejne postacie, kolejne nowości. I tak w kółko, do zamknięcia serwerów. Ukończenie Story moim zdaniem nie jest możliwe bez minimalnego grindu, szczególnie tych nowszych epizodów. Wczoraj na chwilę przysiadłem do drugiego epizodu Crisis Core, w którym sterujemy samym Zackiem i przy ostatnim bossie prawie zginąłem, bo postać mam wciąż na 51 levelu (z obecnych 70), choć ekwipunek niczego sobie jak na F2P. Wczoraj wyszła aktualizacja i historia oryginalnego FF7 dotarła do Gold Saucer i Corel. Dodano też Cait Sitha z pierdyliardem broni, czyli gacha znowu masakrycznie duża i trafienie na broń, którą byśmy chcieli się pomniejsza. Crisis Core jest obecnie na drugim Chapterze, tj. Banora. Tu się nie spieszą. First Soldier ma już trochę epizodów, ale przyznam, że historia, choć ciekawa, jest mocno rozwleczona. Dużo czasu spędzamy z nowymi bohaterami, a jednak mało o nich wiemy. Zdają się fajni ogólnie, ale główny wątek Glenna i młodego Sephirotha jak na razie bez szału. Tj. raczej prosty i oczywisty. Są pojedyncze fajne momenty, ale nic wartego męczenia się z samą grą wyłącznie dla fabuły. Zapowiadanych rzekomo Before Crisis czy Advent Children jak nie było, tak nie ma. Plusem gry jest oprawa. Walki w stylu Remaku są ładne i efektowne, zaś eksploracja i cut-scenki to taki podrasowany styl z PSX. Ma to swój urok, mimo wszystko. Fabularnie całkiem ładnie zdaje się to iść. Wydarzenia skupiają się na konkretach, zaś wątki poboczne nierzadko są przedstawione w formie odrębnych epizodów. Nawet byłem pozytywnie zaskoczony mini-epizodami głównej ekipy, np. pierwszym spotkaniem Clouda z Tifą po latach, albo ucieczce Barreta z małą Marlene z North Corel. Z tego co sprawdziłem, to trochę bazuje to na książkach, więc jest tu też coś nowego dla niektórych fanów. No tylko sama rozgrywka niestety nie porywa. Owszem, można grać jak należy, bawić się w buildy, używać zdolności w określonych momentach walki, ale przyznam, że w 90% przypadków i tak daję preset Recommended i walkę na full Auto, odpalając jedynie limity i summony. W przypadku grindu zdecydowanie lepiej i szybciej to idzie. Eksploracja w dungeonach jest sporadyczna i skromna, bo cała reszta to oglądanie cut-scenek przerywanych walkami, nierzadko mocno naciąganymi. Przejawiam lekką hipokryzję, bo więcej o grze mam złego do powiedzenia, niż dobrego, a mimo tego "gram", czy tam odpalam ją raz dziennie przynajmniej. Raz, że mam już ten problem z FOMO, a dwa, że są tu czasem ciekawsze aspekty, dobra muzyka (nowa i oryginalna), niekiedy efektowne walki. Pytanie tylko, czy jest to warte marnowania czasu? Ja sobie tłumaczę, że nie, ale niestety psycha słaba. Dodam jeszcze, że trochę szkoda, że część kostiumów z Ever Crisis nie jest dostępna opcjonalnie w Rebirth. Nawet nie mówię tu o strojach króliczków, ale sporo postaci ma całkiem fajne wdzianka.
-
Persona phantom x
Takie "mądre", a mimo tego "gram" m.in. w Ever Crisis na Steam... No bo tak właśnie jest. Jak już się zaczęło, to brnie się w to dalej, choć codziennie sobie sam tłumaczę, że to bez sensu, gra to samograj na alt-tabie, a model biznesowy jest horrendalny. Nie powtórzcie moich błędów... A tak serio, to naprawdę wolę dokończyć P5 Royal, czy sięgnąć po P3 Reload, niż właśnie babrać się z chińczykiem, "bo za darmo i ładnie wygląda".
-
własnie ukonczyłem...
Być może, że podzielisz jego opinię. Ale mimo tego zachęcam, żebyś sam grę sprawdził. Jako całokształt fabuła dwójki przysłowiowej dupy nie urywa, ale to mimo wszystko trzy obszerne, wielowątkowe kampanie w otoczce sci-fi. Znajdą się tu fajne pomysły na misje, jak i ciekawe i zabawne, a nawet i emocjonujące momenty. Natomiast sam gameplay konkretny i też fajnie rozbudowany na tle oryginału. Do tego każda kampania ma inny styl, dzięki czemu całość nie popada w monotonię. Ja tam polecam. Bardzo dobrze grę wspominam. Sam bym sobie odświeżył, ale cicho liczę, że może wydadzą to na Steam.
-
własnie ukonczyłem...
Nie no, trochę beka, że jedna taka opinia i gra przekreślona. SC2 może i nie robi takiego wrażenia, jak oryginał, ale to nadal dobra historyjka sci-fi, chwilami w mocno 'epickiej' otoczce. A i trochę fajnych, czy zabawnych postaci też się znajdzie. Ja bym nie przekreślał. Wręcz dla kampanii warto zagrać. A faktycznie, coś było, że WoL jest za darmo, więc nie widzę powodu, żeby nie sprawdzić. Mnie jedynie zakończenie rozczarowało. Takie mocno naciągane. Teraz to by się powiedziało "marvelowe".
-
Persona phantom x
Na tym etapie to raczej domysły. Raczej normalna wersja PC ze swoim klientem, ale na Steam bym się nie nastawiał, póki co. Gierka dla chińczyków, więc różnie to może być. Równie dobrze na zachodzie mogą wydać tylko grę na telefony, zaś PC całkiem pominąć. Było tak np. z Brave Exvius, który wersję PC miał tylko w Azji. A może po paru miesiącach będzie też Steam z cross-playem, tak jak np. FFVII Ever Crisis? Zobaczymy. Ja kijem tego nie tykam, bo przyznaję, że mam drobny problem z takimi grami. Bo nawet, jeśli zdaję sobie w 100% sprawę z bezczelności niektórych praktyk F2P, to jeśli w jakimś stopniu gra mi się "spodoba", to ciężko mi ją potem porzucić, odstawić. Tj. kasy nie wydaję, ale ulegam np. codziennemu logowaniu, robieniu jakichś daily itp. żeby zdobyć jakąś umowną walutę "na później". FOMO i te sprawy, plus dopamina z gachy, nawet tej bezpłatnej. A oczywiście i tak potem się okazuje, że bez grindu i/lub wydawania kasy, to nic sensownego się w grze nie osiągnie. "No ale to tylko 5 minut dziennie, co mi szkodzi?", sobie tłumaczę... Tylko, gdy już zdajesz sobie z tego sprawę, to zawsze "szkoda" rezygnować i rzucać to wszystko w cholerę. Bo przecież już coś tam mamy zaczęte, coś zdobyte, coś osiągnięte, poświęcone godziny itp. Pół biedy, jeśli to gierka na telefon do ogarnięcia na kiblu w robocie, ale gorzej, jeśli PC, czy konsola. Tylko i tak prędzej czy później w końcu serwery zamkną i siłą rzeczy wszystko przepadnie bezpowrotnie. Dlatego najlepiej, to w ogóle nie zaczynać... W przypadku PPX jest o tyle łatwiej, że naprawdę gra mocno zalatuje copy-pastą. Jasne, wygląda to ładnie, nie przeczę, no ale to już było wszystko w piątce. To nawet nie nowa Persona, z nowym pomysłem, światem, gameplayem itp. tylko kolejna Persona 5. I tak jak mówię, jestem niemal przekonany, że story będzie niekompletne i wałkowane w nieskończoność, do zamknięcia serwerów, zaś wszystko wokół to będą limitowane eventy, jakieś side-story (czy S-linki) itd. I niemal na pewno, żeby je odblokować, czy obejrzeć, to trzeba będzie poświęcić jakąś energię, walutę, albo wręcz wylosować coś rzadkiego z gachy, co odblokuje daną cut-scenkę. Bo za darmo, to nic nikomu nie dadzą. Co najwyżej pierwsze parę godzin tylko złudne wrażenie sprawi, jaka to gra hojna, a potem paywall.
-
Shin Megami Tensei V
Może być dużo ciekawsze od podstawki. Podobają mi się niektóre nowe designy. Jeśli mechanikę poprawili dostatecznie dobrze, to może sięgnę po gierkę szybciej, niż przypuszczałem. Ale na pewno nie na premierę tym razem.
-
W co teraz gracie?
Odkurzyłem docka i joycony, żeby pograć w WarioWare Move It. Sceptycznie podchodziłem z początku, bo dotychczas serię ceniłem sobie za prostotę i przystępność, tzw. "pick'n'play", a tymczasem kontrolery switcha do precyzyjnych nie należą. Ale nie jest źle. Nawet stwierdzę, że fajna odskocznia i zabawne pomysły na minigierki. Na razie główny problem, to nie wszystkie ruchy wymagane w danej minigierce są dobrze wyjaśnione. Gra wskazuje tylko pozycję, jaką należy obrać, ale czy łapami trzeba machać, kręcić, czy tylko delikatnie obracać, to trzeba się szybko domyślić. Niektóre, to z osobnego menu musiałem kilka razy odpalić, żeby zrozumieć. A nawet jeśli, to np. skanowanie kodu kreskowego jest trudniejsze, niż mogłoby się wydawać, właśnie przez kiepską precyzję joyconów. Cała reszta, to klasyczny WarioWare. Głupawy, ale zabawny humor, fajni bohaterowie, pomysły na minigierki. Super dla odprężenia i poprawy humoru. Raczej nikt się tu nie zmacha, aczkolwiek w co-opie przy zwiększonym tempie minigierek, to kto wie?
-
Stardew Valley
- Zakupy growe!
Uznałem, że nie doczekam się Rain Code na inne platformy, więc wpadło pudło na niedomagającą konsolkę. Czyli znając moje szczęście, jak już grę kupiłem, to za tydzień zapowiedzą wersję PC. Bayonettka na lepsze czasy i Wario na rozluźnienie i rozruszanie kręgosłupa. Plus jeszcze efekt nakręcenia się FFVII:R, gra o chęci zabicia Chaosa z wyprzedaży, i nieplanowane poszerzenie kolekcji Super Robot Wars za grosze. Na tę chwilę moja jedyna/pierwsza oryginalna gra na DC.- Final Fantasy VII Rebirth
Ja mam chwilowy kryzys. Po świetnym segmencie z Nanaki i Gi Natak powrót do "ubisofciaka" uderzył dość mocno, i kiedy ja chciałem ruszyć do przodu, bądź trochę powalczyć, to gra mi rzuca kolejną minigierkę, na którą nie miałem akurat nastroju, oraz side-questy polegające ponownie na błądzeniu po mapie, czyt. kombinowaniu jak i z którego punktu dostać się w jakieś umowne miejsce. I tak trzy razy, bo raz to za mało. Uwielbiam tę grę, bez dyskusji, ale taki moment znużenia odczuwam po raz kolejny. Oczywiście nikt mnie nie zmusza, żeby to robić, ale jednak zrobić trzeba/warto, tym bardziej, że rozwija to wszystko historię i bohaterów. Oczywiście jak się zmuszę żeby przebrnąć, to zaraz się okaże, że znów będę zachwycony. No ale na tę chwilę takie pojedyncze momenty "błądzenia" to moja jedyna większa krytyka gry. W pierwszych chapterach tego nie miałem, bo lokacje były w miarę proste, ale od wprowadzenia skaczących i latających Chocobosów eksploracja bywa chwilami frustrująca. A ja bardzo, ale to bardzo nie lubię platformówek i pokrewnych.- The Legend of Zelda HD Collection
No raczej. Z łowców gier.- Video shows o grach
- Gry za darmo na PC
https://www.gog.com/pl/game/hammerting- Stellar Blade
Nie jest to gra, którą czułbym pokusę kupić na premierę za ponad 300zł, ale wbrew pewnym obawom daleki jestem od krytyki. Jest dobrze. Całość wypada konkretnie, nawet jeśli jest to jawna inspiracja Nier + Bayonetta + Soulslike. Cycki i tyłki grę sprzedadzą, ale bez tego też nie byłoby źle. Ogólnie demo zrobiło dobre wrażenie. Tylko dubbing słaby.- Muse Dash
Update primaaprilisowy mnie rozłożył. Dodali level w stylu Rhythm Tengoku i dość ciekawej oprawie wizualnej. Niby głupizna, ale naprawdę mi się podoba to, jak ta gra jest rozwijana latami za śmieszne pieniądze (przynajmniej na PC).- Final Fantasy VII Rebirth
- Gry za darmo na PC
https://store.steampowered.com/app/2512820/BOOMEROAD/ https://store.steampowered.com/app/2512840/DORONKO_WANKO/ https://store.steampowered.com/app/2512830/NOTTOLOT/- Songs of Conquest
Spora promocja na Steam. 37zł.- Persona phantom x
Będzie, ale najpierw chińczyki. Ja mam złe doświadczenia z F2P/Live-Service, dlatego entuzjazm bliski zeru. Mogą stworzyć świetną grę mechanicznie, efektowną wizualnie, z ciekawą fabułą, ale można być pewnym, że reszta będzie tak zaplanowana, że albo wymusi horrendalny grind, albo wydawanie kasy. A nawet, jak się zapłaci, to i tak potem kolejne aktualizacje wprowadzą coś, co uczyni dotychczasowe osiągnięcia i wydatki mało znaczącymi. Plus na 100% fabuła nie będzie kompletna i kolejne epizody będą ciągnąć latami. A do tego eventy, FOMO etc. Przerabiam to obecnie z Ever Crisis i tylko utwierdzam się w przekonaniu, że takich gier, to najlepiej nie zaczynać.- Persona phantom x
Takie to wszystko copy-paste z piątki, że ciężko podchodzić entuzjastycznie. To plus live-service.- Star Ocean: The Second Story R
- Stardew Valley
Yup... Nie mam wyrzutów sumienia. W życiu bym tego nie skończył na jednym życiu jednym ciągiem. Podziwiam tych, którzy tego dokonali, ale dobrze, że twórca wprowadził "save".- Wydania specjalne - temat ogólny
https://www.bitmapbooks.com/en-pl/collections/by-genre/products/a-guide-to-japanese-role-playing-games- Wydania specjalne - temat ogólny
SNES na pewno. Większość z nas jest zdaje się tego pokolenia, że jeśli pamiętamy i wspominamy PEGASUSa, to i na emulatorze SNES również dużo graliśmy. Gier dużo, mnóstwo hitów i klasyków. Materiału może nawet na więcej, niż jeden numer. GameBoy. Można rozważyć od razu całą rodzinkę GB, GBC i GBA w jednym. Arcade? No chodziło się do salonów gier przecież za młodu. Może to powspominać i opisać? Może też co nieco o flipperach? PSP / NDS - czysto subiektywne, bo konsolki zacne, ale to pewnie będzie dalszy plan. Pojawił się kiedyś też pomysł numerów tematycznych o serii gier, nie samych konsolach. Coś jak CDA i numery o HoMM i Gothic. Może Metal Gear Solid na przykład?- Chipsy
Nie chipsy, ale właśnie odpakowałem w robocie i kurczę, dobre. Świetna posypka w porównaniu do innych "chlebowych" przekąsek. W Dealz były, nawet w promocji małej. Szkoda, że mi nie po drodze, bo gdybym wiedział, to bym więcej kupił. - Zakupy growe!