Treść opublikowana przez Suavek
-
Stardew Valley
Ginger Island to jak mały expansion, albo solidne DLC. A to był "tylko" zwykły patch do kilkuletniej gry, za darmo. Zdaję sobie sprawę, że przyjdzie moment, że już zrobię wszystko i nie będę miał nic nowego do odkrycia, ale na tę chwilę raczej brakuje mi czasu dnia na ogarnięcie wszystkiego. Tu jakiś side-quest, tam sekret, jeszcze gdzie indziej trzeba szukać artefaktów, plus oczywiście planowanie i rozbudowa farmy wciągają niemiłosiernie. Myślę, że grę "zakończę" jak zrobię 100% osiągnięć, ale wygląda na to, że to jeszcze potrwa. I w sumie dobrze, bo wcale mi się źle nie gra, choć Steam łącznie pokazuje już ponad 200h. Ciągle coś nowego odkrywam.
-
Final Fantasy VII Rebirth
Po długiej przerwie wróciłem do gry i zaczynam rozumieć, dlaczego tyle osób narzekało na segment z Cait Sithem... No chyba najgorszy, najnudniejszy moment gry. A mnie akurat przypadło na powrót po paru tygodniach i zniechęciło na dzień dobry. Ale już na szczęście koniec. Gorzej już chyba nie będzie. Trzeba w końcu tę grę przejść.
-
Gry za darmo na PC
Kolejne darmówki na Steam https://store.steampowered.com/app/289130/ENDLESS_Legend/ https://store.steampowered.com/app/282800/100_Orange_Juice/
-
Cyfrowe zakupy growe!
Garstka całkiem dobrych promocji na Green Man Gaming ze statusem Bronze. Szczególnie na wielogodzinne jRPGi na które wiecznie nie mam czasu, a jednak nadal się łudzę, że kiedyś będę go miał. Także fajnie mieć tyle Fajnali w zbiorze, choćby tym cyfrowym. Remake, Reunion i Stranger of Paradise czekają na większe obniżki, bo same gry mam na PS5. Na MMO (XI i XIV) nie mam życia.
-
Indyki & ukryte perełki, które warto znać
Nie jestem fanem gier z limitem czasowym, ale to serio wygląda super:
-
Stardew Valley
Ktoś tam mówił, że u Sony nie ma obniżek. Obecnie jest -20%. Wciągnąłem się. Ostatnio tylko w to pogrywam w wolnych chwilach, bo na większe gry nie mam nastroju. Niby monotonia, ale gra relaksuje jak mało która. Pamiętam, że po premierze w pewnym momencie stwierdziłem, że brakuje jakiegoś "endgame". Że nie mam już na co kasy wydawać. No to od tego czasu dużo się zmieniło. Obecnie zacząłem rok trzeci i mam jakiś trzydniowy festiwal na pustyni. Dużo aktywności pobocznych, a wyjątkowo czas tu leci normalnie, więc może trochę umknąć, bo każdego dnia są inne atrakcje, czy oferty sprzedawców. A Ginger Island jeszcze nawet nie miałem okazji zacząć zwiedzać. A z tego co czytam, to tam kolejna seria zadań pobocznych, a nawet druga chatka i pole do upraw, nowe sadzonki, ryby itp. Domek też można bardziej rozbudować, niż pamiętam. Dodać pokoje, usunąć niektóre ściany. Jest na co zbierać kasę. A w międzyczasie zaglądam do rodziny szopów pomóc w tworzeniu rodzinki. Będę celował w komplet osiągnięć, zanim pewnie grę odstawię na dobre. Aczkolwiek zobaczymy, bo może się zacznę bawić w dekorowanie farmy. Teraz nawet na to nie ma czasu. Trzeba zautomatyzować niektóre procesy.
-
Gundam
A to serio tylko jeden seans? I tylko w miastach wymienionych na stronie? W takim razie lipa, mojego Heliosa nie ma. Trudno, czekam na ripy. W Japonii dopiero pod koniec maja zakończą się seanse. To pewnie jeszcze kilka miesięcy, zanim wydadzą płyty, lub streaming.
-
Gundam
A jednak. Liczę, że u mnie w mieście też będzie. No pójdzie się pewnie. Ciekawe, czy będę sam boomer pośród dzieciaków, czy całkiem sam na sali... Z tego co ludzie mówią, to ogólnie film fajny, ale raczej dla fanów serii. Mnóstwo fanservice'u, zamknięcie niektórych wątków, szybkie tempo. I raczej osobom, które nie oglądały obu lub żadnej serii się średnio podobało. Tym bardziej się trochę dziwię, że u nas to grają w kinach, skoro Destiny zdaje się nie było u nas wydane, czy emitowane.
-
Zakupy growe!
Ja mam złe doświadczenie z Apogeum Sklep. Zacznijmy od tego, że dają zdjęcia z fotoszopa. Na pierwszy rzut oka wygląda jak real foto, ale to fejki - formatka z przeklejoną okładką gry. Opisy też często nie odpowiadają rzeczywistości. Może loteria, skoro Wy zadowoleni, ale ja się zawiodłem. Kupowałem coś w stanie "bardzo dobrym", a dostawałem jakieś ochłapy, zapaskudzone pudełka, brudne i wyblakłe okładki, zalane instrukcje. Jak wystawiłem negatywa, to sprzedawca próbował mnie przekupić, żebym zmienił opinię. Dosłownie - proponował kasę, bodajże 20zł. Ceny może i przystępne, ale zakupy u nich, to jak zakupy w CeXie. Nigdy nie wiesz, co dostaniesz. A sam fakt, że kłamie już przez fałszywe zdjęcia mnie odrzuca od takich sprzedawców.
- Homeworld 3
-
Gry za darmo na PC
Trzy odsłony Classic Marathon za darmo na Steam. Na razie tylko jedynka, ale kolejne wkrótce też będą do przypisania. https://store.steampowered.com/app/2398450/Classic_Marathon/ https://store.steampowered.com/app/2398490/Classic_Marathon_2/ https://store.steampowered.com/app/2398520/Classic_Marathon_Infinity/
-
Właśnie porzuciłem...
Chyba rezygnuję z grania w Grand Knights History na PSP. Nie dlatego, że coś mi się w grze nie podoba, lecz raczej że gra jest bardzo schematyczna i zarazem pozbawiona jakiejś konkretnej fabuły. Po spędzonych kilku godzinach po prostu szkoda mi czasu, przy tylu innych grach w gigantycznym backlogu i skromnej ilości czasu na granie. Pograłem, pobawiłem się nieźle, ale mam wrażenie, że widziałem może nie wszystko, ale większość tego, co gra ma do zaoferowania. GKH to taki miks jRPG i rougelite w przepięknej oprawie, z której słynie Vanillaware. Wybieramy jedno z trzech zwaśnionych królestw, tworzymy sobie drużynę czterech postaci wybierając profesje, wygląd, parametry, i wyruszamy wykonywać rozmaite questy. Na każdą ekspedycję na mapie świata mamy określoną ilość "tur". Wdajemy się w walki losowe, polujemy na silniejsze potwory, wykonujemy pomniejsze questy a niekiedy natykamy się na zdarzenia losowe, które mogą przełożyć się na dodatkowe benefity, jak i niespodziewane zagrożenie. Drużyna zdobywa doświadczenie i pieniądze, w mieście usprawniamy ekwipunek, uczymy nowych zdolności itp. I tak w kółko. Po niespełna dziesięciu godzinach uznałem, że wystarczy. Trochę szkoda, ale niestety, to już nie te czasy, żeby takie gry wałkować przez większą ilość godzin. Pewnie gdybym grał w to kilkanaście lat temu, albo ewentualnie na innej platformie, to bym się przemógł, żeby skończyć, ale na tę chwilę wolę odpalić na PSP coś innego, bardziej konkretnego. Niemniej jednak więcej miałbym do powiedzenia o grze dobrego, niż złego. Bo kiepska ona nie jest. A jak na PSP, to trzeba również podkreślić, że gra jest naprawdę przepiękna, zarówno wizualnie, jak i dźwiękowo. W końcu to Vanillaware. Wszelkie sprite'y, tła, muzyka itp. wyglądają cudownie. Niczym ruchome malowidło. Wszelkie filtry i subtelne animacje tylko potęgują ten efekt. Poniższe screeny pochodzą prosto z PSP. Mooooże kiedyś jeszcze do gry wrócę. Nie wiem. Na chwilę obecną wolę jednak sięgnąć po coś innego. Niemniej jednak warto się gierką zainteresować, bo został wydany patch z angielskim tłumaczeniem, a nawet te kilka godzin to jednak fajna zabawa. Walki w systemie turowym wymagają konkretnego planowania i bynajmniej nie sprowadzają się do powtarzania tych samych ataków. Gdyby nie ta monotonia i skromna "fabuła", to z pewnością grałbym dalej.
-
Gundam Breaker 4
Ja wiem, że dla kogoś, kto nie jest fanem Gundamów, albo kogoś kto nie grał w poprzednie odsłony część info wiele nie mówi, ale ja się trochę jaram. Gra wygląda, jak wygląda, więc wymagania sprzętowe nie są wysokie, dlatego biorę pre-order na PC. Pudło się może kiedyś dokupi na konsolę do kolekcji. Fanatical ma dobrą ofertę, ale poczekam jeszcze i porównam z Gamebillet.
-
Shin Megami Tensei V
Podoba mi się to, co widzę. Może skuszę się na zakup szybciej, niż sądziłem.
-
Indyki & ukryte perełki, które warto znać
Dziś wyszła gra dla kociarzy, która wygląda przeuroczo, ale za pełną cenę póki co nie kupię. Jest za to w Game Passie. Jeśli ktoś grał, to chętnie poznam opinie.
- Produkty z Biedronki
-
Gundam Breaker 4
Premiera 29 sierpnia. Nowy trailer, ale lektor irytujący. Ale customizacja zapowiada się ekstra. Aż dziwne, że na zwiastunach wolą pokazać jakieś losowe karykatury.
-
Persona phantom x
Wygląda jak Persona 5 aż do bólu. Tj. do tego stopnia, że mnie ciężko wykazać większy entuzjazm. Nawet bossów zapożyczyli, z tego co widziałem na filmikach. A zarobi dla Atlusa pewnie więcej, niż wszystkie wersje P3, P4 i P5 razem wzięte, bo wieloryby będą rzucać majątek na gachę. Dlatego mam nadzieję, że to tylko pojedynczy taki tytuł i firma dalej będzie tworzyła normalne singlowe gierki.
-
Persona phantom x
Pierdyliard postaci Gacha I coś dla mnie...
-
Persona 5
- 10 gier 10/10
Stardew Valley Deus Ex Heroes of Might and Magic III Final Fantasy VII Unreal Tournament Ace Combat 5 Persona 4 Duke Nukem 3D Metal Gear Solid 3 Fallout 1 "Półpunkty" Metal Gear Solid GTA San Andreas Resident Evil 4 W odpowiednim temacie opisywałem znacznie więcej gier, które uważam za cudowne, ale skoro już trzymamy się umownej cyferki, to nie mogę "obiektywnie" dać dziesiątki części ze swoich ulubionych gier, z takich czy innych powodów. W minusowanie, to by się można było bawić pośród znajomych, czy określonej grupy graczy. Na forum się zaraz zrobi drugie Console Wars. Ktoś by naprawdę crapa musiał wrzucić, ale niczyich sensownych wyborów podważać dla zasady nie czuję potrzeby. Nawet, jeśli do dziś mam uraz do FFX... Co kto lubi.- Vampire Survivors
Ostrożnie, bo można się czasem przyblokować... Musiałem ręcznie grę wyłączyć, bo ani mnie ubić nie mogli, ani ja ich.- Star Trek
Ech, Discovery oczywiście musiał zdemaskować Breenów... Nawet bez oglądania lipa, bo oczywiście fotki już są na wiki i innych mediach. Wrzucam w spoiler, jak ktoś chce sobie zepsuć humor: Zacząłem oglądać za to Prodigy i prawdę mówiąc nie jest to wcale złe. Trochę infantylne, owszem, ale nawet wciąga, plus czuć ducha Treka, jak i masę nawiązań do innych serii. Będę stopniowo oglądał całość.- Shin Megami Tensei V
Co to, to nie. Wystarczy, że kolekcjonerkę kupiłem na premierę. Tutaj gra czeka na konkretną obniżkę na Steam. Na brak gier nie narzekam, kolejka długa. Co nie zmienia faktu, że coś z tego może jeszcze być. Są nowe lokacje, nowe dungeony, nowe, czy poprawione mechaniki. Obiecują całkiem nowy wątek fabularny, a nie tylko dodatkowe questy, czy zakończenie. Dla mnie w sumie najistotniejsze, jaki będzie gameplay loop. Bo wg mnie to właśnie tutaj SMT5 trochę kulał. Świat był mimo wszystko pusty (czy raczej "mało urozmaicony", co by się zaraz kto nie przyczepił), levelowanie średnio przyjemne, a pewne blokady i ograniczenia dawały o sobie znać przez ponad połowę gry. Rozbawił mnie ostatnio ten filmik, bo wygląda to tak, że nawet osoby, które piątkę chwaliły, nagle zdają sobie sprawę, że jednak czegoś w oryginale zabrakło. Nawet, a może i tym bardziej biorąc pod uwagę wyniki sprzedaży. A warto obejrzeć/posłuchać, gdyż gość przedstawia trochę informacji z procesu produkcji gry, które mogą mieć znaczenie w kontekście Vengeance.- własnie ukonczyłem...
WarioWare to chyba moja ulubiona seria od Nintendo. Urok tkwi w prostocie i ta forma kilkusekundowych minigierek uzależnia i niezmiernie satysfakcjonuje. Nawet, jak się część gierek już poznało, to w wielu przypadkach chciało się je powtarzać. Pamiętam lata temu bawiłem się w bicie własnych rekordów, odblokowywanie wszystkich gierek i trybów (nie wszystkie plansze odblokowujemy pojedynczym przejściem), a w ramach odskoczni za sprawą tej wersji grałem również w odblokowywaną grę w grze - Dr Wario. WarioWare Inc. bardzo lubię też przez ogólną przystępność, bo zarówno gierki są proste, jak i sterowanie. Późniejsze odsłony próbowały urozmaicić formułę, ale to już kwestia subiektywna, czy i na ile się to udało. Wersja 3DS była również bardzo dobra, ale osobiście nie lubię mazać ekranu stylusem, co stanowi 1/3 gry. Ale za to żyroskop już jak najbardziej fajny. Tyle, co sprawdziłem WarioWare Move It, to formuła również dobra, ale niestety sterowanie ruchowe nie w każdej minigierce się sprawdza, przez wątpliwą precyzję. A żeby było na temat, to dwie gierki udało mi się spontanicznie ukończyć. SD Gundam Battle Alliance (PC) Nie będę się rozpisywał w tym przypadku. Prosty hack'n'slash na licencji Gundam. Nie jestem przekonany, czy poleciłbym grę fanom gundamów, a co tu dopiero komukolwiek innemu. Gra ma dobre pomysły, ale kiepską realizację. Główny problem, to horrendalny grind (kasa, exp, itemy, komponenty do nowych gundamów) i powtarzalność, przy jednoczesnym braku większej customizacji. 2/3 grywalnych mechów odblokowuje się dopiero post-game na wyższym poziomie trudności. I to też po długim grindzie. Jakby gra pierwotnie miała być jakimś F2P Live-Service, ale w trakcie produkcji komuś się odwidziało i postanowili sprzedać to, co zrobili za pełną kasę. A w życiu bym za to nie dał pełnej ceny. Kupiłem w promocji -80% i jako fan gundamów nie mogę powiedzieć, abym źle spędził czas. Czasem prosta sieczka też bawi, szczególnie jeśli towarzyszy temu wpadająca w ucho muzyczka, czy jakieś fajne cut-scenki. Ale z drugiej strony gdybym w SDGBA nie zagrał, to też bym nie płakał. Premiera Gundam Breaker 4 już w tym roku i raczej na ten tytuł sugerowałbym zwrócić uwagę. Premiera sprawi, że formuła SDGBA nie będzie miała już racji bytu, bo GB4 będzie miał nieporównywalnie więcej do zaoferowania. Ace Combat: Assault Horizon Legacy (3DS) (oryg. Ace Combat 3D: Cross Rumble) Bardzo specyficzna odsłona serii, ale po drobnych przemyśleniach chyba mój ulubiony z "przenośnych" spinoffów (względem Skies of Deception i Joint Assault). Największa krzywda, jaką wyrządzono tej odsłonie, to nadanie jej na zachodzie podtytułu i czcionki Assault Horizon, z którym gra nie ma absolutnie nic wspólnego. A przez to fani, którzy zrazili się z takich czy innych powodów do Assault Horizon, mogli przejść obok odsłony 3DS obojętnie. Tymczasem AC:AHL to nic innego, jak Remake drugiej części Ace Combat z PSX. Taki prawdziwy remake, rozbudowujący fabułę, postacie, zmieniający nieco misje i mechanikę zabawy. Ale "zapożyczeń" jest więcej. Gra działa na silniku Joint Assault, pozwala na ulepszenia samolotów niczym odsłony PSP, osadzona jest w świecie Strangereal, wprowadza elitarne wrogie jednostki co kilka misji niczym Belkan War, dodaje manewry High-G z Fires of Liberation, a system dynamicznych dogfightów wbrew pozorom wcale nie jest inspirowany tym z Assault Horizom, lecz bliżej mu do innej gry Project Aces - Sky Crawlers: Innocent Aces z Wii, którą opisywałem kilka miesięcy temu w tym temacie. Taki trochę zlepek pomysłów i rozwiązań, ale o dziwo efekt końcowy jest bardzo dobry. Szczególnie wspomniany dynamiczny system manewrów, w którym nawet QTE są fajnie wkomponowane. I ogólnie to właśnie od strony mechaniki gra mi się bardzo podobała, szczególnie po odblokowaniu lepszych samolotów. Fabularnie szału nie ma, ale nic dziwnego, biorąc pod uwagę, że to wciąż tylko remake prostego AC2. Misje są dość urozmaicone, ale nie zapadają szczególnie w pamięci, z kilkoma wyjątkami. Nie są też one specjalnie długie. 5-10 minut i po sprawie. Nie przekonała mnie też muzyka, która jest równie chaotyczna, jak w Joint Assault. Przeważa tutaj orkiestra, ale niestety moim zdaniem zbyt spokojna i nie pasująca do dynamicznej akcji w większości przypadków. Czasem z głośników przygrywa też jakiś rock, czy elektronika, a nawet... rap... No chyba jednak wolę, jak gra trzyma się jednego stylu. Na plus dubbing, co podkreślam tylko w kontekście horrendalnych w tym aspekcie odsłon PSP. Nic mnie tu nie drażniło, a co niektórzy już wiedzą pewnie, jak potrafię być wyczulony w tej kwestii. Szkoda, że na zwykłym 3DS gra się czasem (bardzo) mocno dławi, spowalnia, gubi klatki. Ale mimo tego grało mi się dobrze i coś czuję, że do tej odsłony jeszcze wrócę. Na pewno prędzej, niż do tych z PSP. - 10 gier 10/10