-
Postów
6 163 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
5
Typ zawartości
Profile
Forum
Wydarzenia
Treść opublikowana przez Ölschmitz
-
wszystko mi sie podoba (muza, klimat, aktorzy), ale no nie wiem cgi troche bije po oczach. w poprzednim filmie bylo to subtelniejsze (wlasciwie tylko burza piaskowa + jakies tam efekty ognia itd). tutaj troche smierdzi to full green screenem.
-
kuuurwa zaczalem od nowa, przeszkadzaly mi stare sejwy (ot tak wizualnie) i je wyjebalem. no nic, trzeba przejsc calosc.
-
uzytkownik grzechuj jeszcze zyje? @puszkin ja bylem w sobote na in twilights embrace i jadzie, fajnie bylo.
-
niestety walka w FF7R zyskuje dopiero podczas gry na hardzie lub w opcjonalnych wyzwaniach. na normalu po prostu lejesz, leczysz i odpalasz specjale. po przejsciu mi sie podobala oczywiscie, ale pokochalem ten system dopiero platynujac.
-
SH2 to jedna z moich ulubionych gier, pewnie nawet w top 10 lub szerokim top 10. ale no tego rimejku w zyciu bym nie spreorderowal. smierdzi to niestety na kilometr. gdyby to byla gra capcomu i oni by zapowiedzieli teraz nowa wersje to klaskałbym udami bo uwazam, ze te nowe residenty im wychodza jak złote. tutaj moze byc spoko, ale i mega crap.
-
Ja tez gram i tez mam jakies 7h, dotarlem do miasta z piratami. grafika, muzyka, walka - legancko ale historia ani kapke nie wciaga, zero tajemnicy, pytan, nic mnie nie ciekawi co czeka za rogiem. taki tam bezpieczny erpeg chyba. lubie jednak jak sie takie gry zaczynaja od pierdolniecia.
-
mi sie najgorzej gra ze strzelba, nie pamietam nazwy. no po prostu shotgun. trzeba w ch. blisko podejsc. najlepiej caly czas z karabinem.
-
no, ale to chyba nie jest raid w sensie 24 osobowy. to tam mechaniki powinny byc dosc latwe. patrz czy ludzie nagle nie zaczynaja gdzies biec i tez tam lec kim grasz?
-
ja na jednym raidzie ktory byl obowiazkowy do przejscia (pod koniec ARR) mialem jedyny wiekszy zgrzyt. tzn jak sie ogarnia to na pewno zabawa w chuj dobra, ale czulem sie jakbym pierwszy raz odpalill counter strike z zespole jakis wymiataczy ktorzy narzekali, ze czegos tam nie zrobilem. potem robilem jakies opcjonalne, pisalem na dzien dobry, ze pierwszy raz to zawsze ktos tam cos pisal co i jak mam robic. gralem offtankiem, wiec raczej ograniczalem sie do kontrolowania czy tank zyje i czy w razie czego nie przejac aggro. jakies tam stronki sa, chyba najlepiej wpisac nazwe i sobie poczytac plus minus co i jak. bo kazdy ma inna mechanike.
-
Nie no nie 300%, trzy razy go przedluzylem po prostu zywicą wlasnie mialem pierwszy raz z trzecim bossem, ale dotarlem do niego mocno poobijany i dosc szybko mnie wyjasnil. Dobrze, ze nie mam epilepsji bo juz dawno bym sie przekrecil do tego co tam sie na ekranie dzieje.
-
A widzisz ja Phrike z 6 zgonow lekko, Ixion za drugim razem. Ale poszedlem do niego na rewanz z figurka astronauty, karabinem na 9 levelu i chyba trzykrotnie przedluzonym paskiem
-
gram, dopiero teraz po namowach ziomka postanowilem sprobowac. nie jestem wielkim fanem gier okreslanych jako trudne, wyjatki to from software gdzie rzeczywiscie sprawia to tone satysfakcji. jedyny rogalik w ktorego wczesniej gralem chetnie to into the breach bo fajnie sie sprawdzal na switchu jak czasu na granie bylo malo. w returnal wlasnie dolazlem do 3 swiata, mam na liczniku jakies 8h, nie wiem czy to w granicach rozsadnej sredniej czy strasznie lamie. ogolnie od samego poczatku mieszane odczucia bo i milosc i nienawisc (czyli dosc skrajnie). swiat, grafika, dzwiek, klimat - od razu serduszko, spodobalo mi sie po 5 sekundach gry. poziom trudnosci - dla mnie w punkt, po kilku minutach gry immersja totalna i pewnie bym nie zauwazyl, ze chata płonie. kwestia rogalikowatosci - no to najwiekszy zgrzyt. nie umiem sie do tego przekonac. tzn niby nie umiem bo wciaz gram. ale rzeczywiscie staram sie jeden, gora dwa runy dziennie a potem szybki przeskok do czegos 'normalnego'. godzine latam po planszy, postac dojebana i nagle w jakims pokoju tona bullshitu i zgon. nieziemsko wkurwia. no, ale dawno zadna gra nie dala mi tyle satysfakcji jednoczesnie. kapitalny tytul, nawet jesli po przejsciu planuje usunac z dysku i najchetniej tez z biblioteki, zeby nie kusilo.
-
w koncu postanowilem sie z ta gierka zmierzyc. tyle pozytywow sie chlop naczytal, ale jakos zawsze migawki na jutubie powodowaly natychmiastowe opadniecie prącia. ciezko mi gierke zrecenzowac. wbilem te wszystkie najwazniejsze zakonczenia, na koncu oczywiscie zdecydowalem sie pomoc innym graczom i wciaz nie wiem jak to ocenic. z perpsektywy czysto growej, no nie dla mnie to, nie lubie takich slasherow czy jak byscie to nazwali. latanie po mapie takie sobie, walka niby fajna, ale pod koniec juz serio chcialem zeby sie skonczylo. drugie przejscie jak sie okazalo, ze jest niemalze identyczne to przyznam, ze zjechalem do easy i smignalem od objectiva do objectiva. muza oczywiscie rozjebala, wspaniala. fabula? ciekawa, dobre twisty, zakonczenie (to ostatnie ostatnie) no powiedzialbym, ze wzruszajace? podniosle? nie wiem jak to powiedziec. jako gra daje 6/10 (glownie za muze, design i zmieniajacy sie plynnie gameplay), jako experience - bez oceny, ale na pewno zapamietam, szczegolnie 3 run, na zawsze. nie zaluje, ze sprobowalem, ale drugi raz zebym odpalil to chyba musialaby to byc jedna z ostatnich gier na swiecie.
-
Na kolanach do sklepu bym poszedl. Dojebac tam takie relacje z druzyna, obozy, miasta i osady jak w BG3. No i ta walka…
-
Fallout 3 prawdziwy od Lariana z taka sama walka, dialogami i wyborami
-
ktos juz wkleil, w toruniu jest podobna rzecz w picollo. to jest po prostu zapiekanka z toną sera, pieczarek i keczupu. jadam raz do roku bo: a) smak dziecinstwa b) maja wykurwisty barszczyk do tego
-
a no jak demko to luz, sprawdze. tez wole switcha do takich rzeczy, ale nie chcialem sie wkopac.
-
jest jakies dobre porownanie wersji switch / ps5? ktos tu wspominal o loadingach. fpsy wytrzymam, ale jak ma kazda randomowa walka sie wczytywac 5 sekund to chyba jestem zbyt przebodzcowany zeby sie z tym meczyc
-
Mordeczki, gralem tylko w dwojke, co brac teraz - 1 czy 3? zakladam, ze nie przejde obu od razu, pewnie teraz jedna, druga za jakies dwa lata.
-
jebiecie tego rockstara, wyjdzie gta 6, przezuje i wypluje konkerencje i znow bedziecie sie palowac. wole jedno rdr2 na 10 lat niz 10 ubisoftow na rok
-
ja proponuje lochy na koniec. te latwe przelecisz raz dwa a zabawa i tak zaczyna sie dopiero w najtrudniejszych i tutaj level ma mniej do powiedzenia
-
Od AW sie odbilem, duzo strace grajac tylko w dwojke? Czy lepiej jedynke zmeczyc jednak najpierw?
-
Ja w integral gralem na pc, bo tylko taka wersja wyszla na blaszaka. W trybie fpp gra sie do dupy. Jeszcze bieganie spoko, ale strzelanie to dramat
-
to ostatnie pytanie - wersja nie ma znaczenia dla trofeow nie? moge je wbijac w integralu czy czymkolwiek innym?
-
serio jest roznica jak sie wybiera w MGS 1 - wersje English (UK) i English (USA)? wszedzie pisza, ze to i tak wersja PAL z 30 fpsami. lepiej pobrac tego USa i w niego grac czy jak?