Skocz do zawartości
View in the app

A better way to browse. Learn more.

Forum PSX Extreme

A full-screen app on your home screen with push notifications, badges and more.

To install this app on iOS and iPadOS
  1. Tap the Share icon in Safari
  2. Scroll the menu and tap Add to Home Screen.
  3. Tap Add in the top-right corner.
To install this app on Android
  1. Tap the 3-dot menu (⋮) in the top-right corner of the browser.
  2. Tap Add to Home screen or Install app.
  3. Confirm by tapping Install.

Mantis

Użytkownicy
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Mantis

  1. Ja za złamany palec przy grze w kosza w liceum kupiłem używane GC od kolegi z klasy. Do dziś mam i działa jak złoto. Moją pierwszą grą na GC było Resident Evil 4, a drugą Metroid Prime 2 Echoes. Numer dotarł w sobotę do paczkomatu, ale dopiero wczoraj go odebrałem, bo wybrałem paczkomat który znajduje się blisko mojej pracy. Okładka z MGS - wygląda pięknie. Też mi się mega podoba powrót do wyglądu tych okładek z czasów piątej generacji. Prawdziwy wehikuł czasu. Dzisiaj zrobiłem sobie wolny dzień i będzie czytane, a wczoraj na wieczór zaprosiłem kolegę i do późnej nocy graliśmy na PS2. Więc podjarka jest na sto procent. Będzie czytane i grane. Wiadomo jest, że przy takiej ilości gier jakie były wydane na PS2 nie da się dogodzić każdemu i nie ma co się czepiać, ale troszkę później jednak to zrobię. Też chętnie przytulę drugi numer jeśli kiedyś wyjdzie. Wczoraj przeczytałem jedynie kilka pierwszych stron zanim kolega wpadł, resztę przekartkowałem. Dlatego na chwalenie przyjdzie jeszcze czas, a teraz pora by jak na Polaka przystało pomarudzić. Nie zawsze trafił do mnie dobór gier, bo dlaczego nie GT4, a GT3? Albo dlaczego nie oba? Po co Mafia, która na PS2 była crapem? To akurat sobie wytłumaczyłem sam tym, że dziwnie by było patrzeć na niemal same oceny 9-10. Idąc dalej - pochwalam wybór pierwszej odsłony Jaka, bo do niej też mam największy sentyment, ale jednak dwie następne odsłony były tak inne, że też bym zobaczył jeszcze jednej odsłony. Ale dalej - Sly pierwszy? Virtua Fighter 4 nie ten z dopiskiem Evolution? Też jak dla mnie za mało publicystyki. Zabrakło jakiegoś artykułu biorącego się za bary z procesorem EE i opisujący dlaczego PS2 miało skomplikowaną architekturę i jak doszło do tego, że jednak wychodziły na tą konsolę gry absolutnie przepiękne. I fajnie by było zobaczyć konsolometr PS2 z oceną 10 na 10. Jako takie ukoronowanie ogólnej kondycji konsoli, oraz jako coś co nieodłącznie kojarzy mi się z PE. Wszystko to jednak jest czepialstwem i bardzo się cieszę z tego co dostałem. Prześlicznie Wam dziękuję. W przedsprzedaży zamówiłem tylko jedną sztukę. Ale teraz w wyższej cenie planuję zamówić jeszcze trzy aby były do kolekcji. Aby też Wam się opłacało wydawać te numery. I proszę Was o takie numery z N64 i GC. Ale nie spuszczajcie z tonu, aby były równie obszernie. Bo tym konsolom też się to należy. I oczywiście pierwszy Xbox, on też powinien swój numer dostać. I pomyślcie o tych konsolometrach, bo jakoś dziwnie mi się bez nich przegląda PE. Jest wrażenie jakby czegoś brakowało. Oraz nagłośnijcie na forumku aby listy pisać do takiego numeru specjalnego. Z prośbą aby pisać o tematach dotyczących tych konsol. Wspominki, albo prośby o pomoc, bo laser przestał działać etc.
  2. Może coś w tym jest. Gdy akurat PE średnio mi siadało, to w życiu był mój najszczęśliwszy okres. PE było kupowane, ale trafiało do szuflady jedynie przekartkowane. Kiedyś muszę wyciągnąć te numery i je sprawdzić jeszcze raz. Może nawet zatrybi. W sumie to jakiś numer był w folii, chyba 250. I do dziś go mam zamkniętego w tej folii. Te z kalendarzem zawsze otwierałem by kalendarz wywiesić. Edit: Również i kilkoro moich znajomych przestało czytać w podobnym czasie PE nie kryjąc tego, że kierunek jaki obrał Butcher nie był tym co oni od czasopisma oczekują. I ostatnio jak im pokazuję nowe numery, to są jednak pozytywnie zaskoczeni zmianami, nawet cześć wróciła do czytania. A pozostała część nie ma już czasu nawet grać. Więc gdy znajdą chwilę, to wolą zagrać niż czytać o grach. PS. Zabawnez, że kiedyś człowiek mógł całe numery PE recytować, bo tyle miał czasu, że jeden numer czytałem sto razy. Czytałem, oglądałem zrzuty z gier i się jarałem. Marzyłem by w to wszystko zagrać. A teraz gdy ma się każdą konsole i kupuje praktycznie każdy podobający się nam tytuł na premierę, to nie ma kiedy grać. Bo choć gry to moja największa pasja, to jeśli mogę spędzić czas z bliskimi na świeżym powietrzu, czy na jakimś fajnym wypadzie, to zawsze wybieram taki wariant.
  3. Butcherowi nie odbiorę tego, że jednak PE jest wydawane do dzisiaj. Też nie zaprzeczę temu, że pod koniec rządów Ściery PE nie było tak dobre jak w czasach swojej świetności, czyli jak dla mnie szósta generacja. Też wtedy akurat Neo Plus dla mnie oferowało lepsze treści. Inna sprawa, że każdy może inny okres uznawać za najlepszy i każdy będzie miał swoją rację. Tutaj nie ma co polemizować. Najważniejsze, że szmatławiec nadal z nami jest na rynku. Bardzo żałuję, że nie ma już Neo, choć by nie było to PE zawsze będzie moim miesięcznikiem numer jeden. Jednak pomimo nawet ogromnego sentymentu muszę przyznać, że dla mnie PE jest teraz w najlepsze formie jeśli chodzi o oferowane treści. Idealnie też jest wyważone poczucie humoru i powaga. Znowu czuję, że pismo te tworzą bardzo ciekawi ludzie mający wiele do powiedzenia w sprawie naszego hobby, ale i na tematy okołogrowe i nie tylko. Plus też taki, że dla mnie to już coś w rodzaju sakramentu gdy biorę nowy numer do ręki i mogę z nim na spokojnie zasiąść na kanapie aby poczytać. Zapach druku, świetne artykuły, to jest tak ogromna przyjemność, jak chyba nigdy wcześniej. Tym większa, że teraz o czas bardzo trudno. Oraz ciągle z każdej strony biją na nas ekrany telewizorów, monitorów, telefonów. Praca, dom, odpoczynek. W takich chwilach super jest się wyciszyć i poczytać prasę. A jeszcze jak się wyjdzie na dwór i tam poczyta.
  4. Nie będę się szczypał z udawaniem obiektywnego. To będzie laurka dla PE. Najnowszy numer, jak i wiele, wiele wcześniejszych to istne sztosiwa. Chciałbym aby każdy redaktor PE miał świadomość tego jak dobrą robotę wykonuje. Tu już nie chodzi o sentyment, bo ten właśnie sprawiał, że za czasów Butchera kupowałem PE tylko właśnie z sentymentu aby pismo nie padło, ale niemal nic nie czytałem. To były mroczne czasy dla PE. Teraz wyczekuję każdego nowego numeru i czyta mi się wszystko z czystą przyjemnością. To jest poziom jaki pismo reprezentowało za czasów Ściery w szóstej generacji konsol. A nawet wyłączając sentyment jestem skłonny napisać, że teraz za czasów Rogera szmatławiec jest tak dobry jak nigdy. Roger chłopie Ty wspaniały, rób dalej swoje i nie poddawaj się, ja mogę obiecać, że PE będę kupował aż ono nie padnie, albo ja. A szczerze życzę aby to jednak mój koniec był szybszy. Też bardzo dziękuję za wkład w pismo całej ekipie, ale ze szczególnym wyróżnieniem dla Piechoty, Konsolite, Grabarczyka, Adamusa, Dżujo, Muszyńskiego... W sumie to można by całą ekipę obecną wymieniać, bo każdy dokłada swoją cegiełkę. Super, że dalej w załodze jest Hiv, Kali, Mazzi i reszta. Jesteście z nami od lat i podziwiam, że jeszcze macie siłę dalej ten cyrk ciągnąć. Dziękuję Wam bardzo. A wracając do tematu Butchera. Teoretycznie ekipa wiele się nie zmieniła od jego czasów, więc dlaczego tak wtedy dla mnie było źle? Sporo nad tym myślałem. Po pierwsze i chyba najważniejsze, to jest fakt jaką energię całej ekipie przekazuje redaktor naczelny. A niestety nie nadaję na tych samych falach co Butcher i wtedy pismo do mnie nie trafiało. Niemniej muszę przyznać, że Roger działa z ogromną miłością do szmatławca, ale i równie mocno kocha retro, co znowu idealnie zgrywa się z moim gustem. Dzięki takiemu podejściu PE w każdym miesiącu jest wypchane publicystyką która dla mnie jest czystym złotem. I to jest świetny kierunek dla miesięcznika, który nie ma szans konkurować w temacie szybkości dostępu do informacji z Internetem, ale za to wygrywać może w jakości tekstów. Na szczęście w tym teraz właśnie tkwi siła PE. Do przeczytania już niedługo w nowym numerze.
  5. W tamtej generacji byłem fanatykiem Gacka i czekam najbardziej na numer jemu dedykowany. Niemniej to PS2 widziałem jako pierwsze. Do świeżo zakupionego PS One brat ogarnął kilka numerów PlayStation Magazyn z demówkami. I mam numery gdzie PS2 prezentowali, była też relacja z premiery w Japonii, ale też numer z MGS2. I choć też wyżej stawiam trójkę od dwójki, tak jednak PS2 utożsamiam z tą odsłoną. Ależ to wtedy wyglądało! Te ujęcia, wykonanie postacie, masa detali, ostrość obrazu. Długie miesiące na to patrzyłem i nie mogłem uwierzyć jak dobrze to wygląda. Dla mnie był to fotorealizm. I gdy to zobaczyłem, plus jeszcze Tekken TT, Gran Turismo 2000 i inne, oraz wygląd PS2. Aż się tego dnia pochorowałem i nie przespałem nocy... Gorączki Dostałem od nadmiaru wrażeń. Później podobnym dla mnie szokiem był numer PE gdzie zobaczyłem RE Ramake na GC. Też tem numer zawierał porównanie konsol i wtedy zakochałem się w małym fioletowym sześcianie. Nastepne miesiące Super Mario Sunshine, Metroid Prime, Zelda WW, zapowiedz MGSa odświeżonego, później materiały z RE4 i już do końca generacji zostałem przy Nintendo. W chwili obecnej gram na każdej z konsol 5 generacji i uważam, że to najlepsza generacja konsol. Więc materiał do wydawania wspominkowych wydań jest zacny. PS. Waham się pomiędzy mgs, a okami.
  6. To jest ten słynny problem Saturna z przezroczystością, który zastępowano efektem ditheringu. Edit. Nie przeskoczyłem strony i nie zauważyłem, że inni już odpisali. Ale jeśli chodzi o sam ten efekt, to ja do niego mam jakiś taki sentyment. Ogółem grafika gier z Saturna podoba mi się często bardziej niż z PSXa. Oczywiście były gry na PSXa, które wyglądały rewelacyjnie. Choćby taki Tekken 3, który do dziś robi ogromne wrażenie, ale teraz widzę też sztuczki jakie zastosowano aby to działało. Tła są piękne, ale każde z nich w stu procentach to tapeta 2d. W takim Virtua Fighter 2 też jest sporo teł 2d, ale tam też jest o wiele więcej obiektów w 3d, oraz jest kilka warstw teł 2d i te dalej położone wolniej się przesuwają względem tych na froncie. Ogółem widać co jest bliżej gracza, a co dalej. Też dla porównania Killer Instinct na N64 w pierwszej chwili uderza postaciami digitalizowanymi, ale za to tła posiadają bardzo dużo obiektów 3d i sporo ciekawych efektów specjalnych zastosowano. Jednak i tak dla mnie najładniejsze jest Night Warriors. W pełni 2d, ale wizualnie na tv crt to do dziś wygląda fenomenalnie.
  7. Zawsze by się chciało więcej. Choćby wiele znakomitych bijatyk 2d które wyszły tylko w Japonii. Dość zadowolony i dumny jestem z tego co mam na Gacka, bo gdzieś tak 80 procent tego co sobie wymarzyłem. Też kiedyś czeka mnie wymiana całego umeblowania. Bo obecne choć sporo mieści, to niemal wszystko muszę mieć ułożone w poziomie i też podwójnie. Bo tylko tak mogę pomieścić moje gry. I tak u mnie za jedną ścianą gier jest druga. Dlatego choćby kolekcje gier na x360, Wii, Wii U są niemal w całości, albo całkiem schowane za kolekcjami gier z konsol na których gram najczęściej. Też i na nowsze konsole na froncie trzymam ulubione gry i te co planuję niedługo ograć. Jednak czasu wiecznie brakuje i kupka wstydu rośnie... Wracając jednak do wygody o której wspominałem w jednym z poprzednich postów - cieszy mnie, że mogę mieć całą kolekcję w jednym miejscu na dość niedużej przestrzeni, ale z drugiej zdecydowanie muszę wymienić meble by mieć całą ściankę na gry, co będzie wygodniejsze w wycinaniu poszczególnych tytułów, a i będzie można od razu widzieć całą kolekcję. Obecnie wygląda to tak: PS. Szafki na prasę nie mogło zabraknąć. Liczę, że będę musiał się martwić tym, że zaczyna w niej brakować miejsca. Na dwa posty niestety musi być, bo się jakoś nie mieści.
  8. Niestety nie. Na PC gier nie kolekcjonuję, a z N64 mam tylko dwie gry w pudełkach. Ogółem kolekcjoner ze mnie żaden. Dla mnie gry głównie służą do tego by w nie grać i bym miał frajdę. Oczywiście jak jest gra na płycie, to tutaj muszę mieć pudełko z okładką, bo to mi pomaga w odszukaniu gry, oraz samo opakowanie chroni grę. Ale już gry na N64, czy gameboy to spokojnie na kartach mi starczają bez pudełek. Jednak już switch, czy ds/3ds to także tylko pudełka, bo łatwo by było zgubić, oraz szukanie byłoby utrapieniem. Dla mnie więc najważniejsze jest aby było wygodnie i bym mógł w każdej chwili zagrać w interesujący mnie tytuł. Dlatego też kupuję gry w które będę chciał zagrać, nie takie które kiedyś dadzą mi dużo pieniędzy. Choć i takie też trafiają się, ale zawsze to jest tytuł w który chcę pograć. Jak choćby marzy mi się zakup Panzer Dragoon Saga. Te gry mają mi służyć i mi dawać radość. Nie myślę o ich dalszym odsprzedawaniu.
  9. Numer przeczytany od deski do deski. Trochę więcej felietonów i byłoby idealnie. Na ilość recenzji nie będę marudził. Jest ich bardzo dużo, choć jeszcze kilku tytułów mi zabrakło. Jednak to już zwykłe czepialstwo. Wiadomo, że nie da się zmieścić wszystkiego. Niemniej w tym numerze trochę widać było braki personalne. Trochę jakby było za mało osób kochających Saturna. Szkoda, że człowiek nie wiedział, bo z chęcią sam by coś naskrobał i wspomógł chłopaków. Na przyszłość jakbyście pracowali nad numerami o N64, Xbox, GameCube, PS2, DC, Wii, to możecie się odezwać Extreme zawsze w moim serduszku, więc i na pomoc możecie liczyć. Wracając do samych numerów retro. Fantastyczny pomysł i liczę, że nie ograniczycie się tylko do sprzętów które z oczywistych względów nie mogły mieć swoich recenzji w PE. Z otwartymi ramionami przyjmę numery o konsolach które na łamach PE były obecne. Choćby taki GameCube, moja ulubiona konsola. Mam numery PE z tamtych czasów i chętnie wracam do recenzji by ponownie je przeczytać. Miło jest mieć styczność z opinią o grze jaka była w dniu premiery. Dlatego Internet dla mnie przegrywa z prasą, bo wiele serwisów z tamtych czasów już nie istnieje i nie można ich poczytać, zaś z prasą jest tak, że otwieram szafkę, wyjmuję numer i czytam. Ale wracając do tematu - to że już w PE istnieją recenzje, nie wyklucza powstania nowych. Miło po wielu latach przeczytać jak dziś gra jest odbierana. Oraz widać było, że jeszcze w czasach PS2 nasz kochany Extreme czasami był nieco stronniczy i nie oddawał konkurencji należytego szacunku. Taki mieliśmy klimat i rozumiem, że wtedy wielu czytelników takie nadmierne chwalenie konsol innych niż Sony by wkurzało. A na koniec jeszcze moja skromna kolekcja gier na Saturna. Nie załapało się Virtua Cop 1 i 2, The House of the Dead i NBA Jam, bo do nich niestety nie mam pudełek.
  10. Mantis odpowiedział(a) na Popi temat w Resident Evil
    Ogółem gra wyszła świetnie. Bawiłem się rewelacyjnie. Bardzo chętnie będę wracał. Może nie tak często jak do oryginału, ale na pewno miło wspominam. Sporo zmian na plus, ale są i na minus. Ale to też kwestia gustu. Dla mnie w pewnym momencie wydało się, że za dużo jest już wyzwań z tymi medalionami. Nie zawsze też zmiany designu do mnie przemówiły. Na przykład kościół z cmentarzem i jego tył. W oryginalne może mniej się tam działo, ale lokacja bardziej mi się podobała. Ogólnie troszkę jakoś miałem uczucie, że za dużo skał ograniczajacych widoczność w wiosce i okolicach. Jednak były również lokacje które mi się bardzo podobały. Zamek ogółem świetnie wypada. Jednak przez całą grę towarzyszy mi dziwne uczucie klaustrofobii. Oryginał dawał mi więcej swobody. Przez to też ciągle miałem uczucie jakby to stara wersja była tą edycją na nowsze konsole, bo lokacje większe, tła bardziej oddalone. Ogółem jakby skala w oryginale była większa. Więc z tyłu głowy mam ciągle poczucie gry bardziej liniowej grając w remake. Ale na plus nowej wersji na pewno jest Luis. Podoba mi się w obu wersjach, ale jest go tutaj więcej. Też Ashley mi się bardziej podoba. Na plus równiej Salazar. Na minus Ada, Clauser, Saddler. Ale to też każdy może na to patrzeć inaczej. QTE... Nie tęsknię, ale też niektóre sceny na tym straciły. Sporo marudzę, a gra mi się bardzo podobała. Jednak oryginału dla mnie nie przebiła. Pytanie jedynie czy miała na to jakieś szanse? Chyba za duży sentyment.
  11. Mantis odpowiedział(a) na odpowiedź w temacie w Graczpospolita
    I tak zagram dopiero koło 21 Praca i inne sprawy.
  12. Mantis odpowiedział(a) na odpowiedź w temacie w Graczpospolita
    Ależ radość, że już jest.
  13. Mantis odpowiedział(a) na Popi temat w Resident Evil
    Tak naszło mnie na przemyślenia gdy obecnie gram w remake The Last of Us. Uważam go za remake doskonały, ale też takim był remake pierwszego RE na GC, czy RE2 w poprzedniej generacji. Przewrotnie akurat to czy powinno się dużo, czy mało zmieniać w grze zależy od samego tytułu, ale i każdy z nas inaczej będzie to odbierał. Dla mnie pierwsze TLOU było grą tak wybitną, że wystarczyła mi sama poprawa oprawy aby być zachwyconym. Tym bardziej, że to dla mnie obecnie jedna z najładniejszych gier. Znowu remake RE2 musiał sporo zmienić by nie odstawać od współczesnych gier. Jednak też osobiście do dziś lubię oryginał. Więc cieszę się, że mam dwie gry w które zawsze chętnie zagram. Zaś remake TLOU totalnie wyparł potrzebę abym znowu tytuł odpalał na PS3, czy PS4. Dlatego nawet mnie cieszy, że sporo zmieniają w RE4, bo dalej będę mógł raz do roku przejść RE4 na GC. Z jednej bym chciał dosłownie kalkę tamtej gry, ale w nowej oprawie, z drugiej może dzięki temu będę miał dwie znakomite gry dość mocno do siebie podobne. Wiem, że zdrowo namieszałem. Ale ciekaw jestem czy ktoś zrozumie o co mi chodzi? Zaś sam tytuł zakupię na PS5 nawet jeśli by była lepsza oprawa na XSX, to i tak nie wybiorę tej wersji, pomimo posiadania ten konsoli. Dla mnie XSX tylko do eksów, a że ostatnio ich niemal nic nie ma, to konsola od dawna się kurzy. By jednak nie było bez argumentów. Wolę pada do PS5, o wiele lepsze doznania. Wolę działanie systemu w PS5, szybciej, płynniej, bez każdorazowej synchronizacji z serwerem jak to jest na XSX. Nie raz się to dłuży, wywala błędy, wiele razy gra wcale nie chce się uruchomić. Ale najważniejsze - na PS5 grę dostanę na płycie, a nie jej launcher jak to z grami na Xboxa. Swoją drogą ten tytuł nie wychodzi na XOne, to może wreszcie umieszczą grę na płycie. Ktoś może obadał sprawę i wie, czy Microsoft zaczął tłoczyć gry na XSX na płytach? Bo to u mnie zaorało tą konsolę. Jestem fanem wydań fizycznych i kupując płytę, chcę mieć całą grę na płycie.
  14. Panowie. Widzę, że tu niektórzy już mają ten tv: https://www.euro.com.pl/telewizory-led-lcd-plazmowe/samsung-qe65s95b-oled-tv-uhd-4k.bhtml?gclid=Cj0KCQiAtICdBhCLARIsALUBFcGCtO8RNLahX9n9weAT3jYkSPDyofntAcWaguCHzLa9N90p6ZruTTQaAvB8EALw_wcB&gclsrc=aw.ds Jak się sprawuje? Ma branding, czy coś innego mu doskwiera. Myślę o jego zakupie.
  15. Mantis odpowiedział(a) na odpowiedź w temacie w Graczpospolita
    Już się nie mogę doczekać końca pracy
  16. Mantis odpowiedział(a) na odpowiedź w temacie w Graczpospolita
    W ostatnich czasach takie gry zakupiłem na Switcha
  17. Nie ukrywam, że sam przez to myślę o kupnie drugiego N64. A to jedno jakoś na wystawkę pójdzie.
  18. Ja niestety mam duży problem z N64, bo mam model ze specjalnej edycji z innym kolorem, a kochane Nintendo w Europie zrobiło tak, że tylko podstawowe szare konsole obsługują obraz po kablu S-video, oraz żaden nie obsługuje RGB. Niemniej z tego co słyszałem, to S-video też nieźle daje radę.
  19. Przy starych konsolach podpinanych pod nowe TV najlepszy faktycznie będzie Component. Można też kombinować z jakimiś adapterami HDMI i innymi tego typu rzeczami. Nie testowałem, bo nie ciągnie mnie do grania w gry 5, czy 6 generacji na telewizorach 55-65 cali. Moim zdaniem jeśli można zdobyć TV CRT i ma się na niego miejsce, to trzeba iść w tą stronę. Ale ważne aby miał on złącza Euro i obsługiwał RGB. Nie testowałem przejściówek HDMI, ani żadnych "skrzyneczek" podbijających rozdzielczość, bo sprawdziłem to inną metodą i nie byłem zadowolony. Już tłumaczę - gry z PS2 odpalałem na PS3 60 GB, model który faktycznie ma bebechy PS2 w środku, a nie emuluje. Robiłem to na TV 4k 55 cali. I faktycznie w bijatykach nawet nieźle to wyglądało, ale inne gatunki, to już dramat. Niemniej nawet w najlepszych przypadkach nie miało to startu do PS2 podpiętego pod TV CRT. Zaś drugi przypadek, to chyba najlepszy rodzaj emulacji na konsolach, czyli gry z pierwszego Xboxa na Xbox One X i Series X. Tutaj faktycznie obraz jest mega ostry. W tym przypadku grałem już na 65 calach. Niestety przez tak ostry obraz widać niską rozdzielczość tekstur, nieraz widoczne są miejsca ich połączeń, po oczach daje niska geometria obiektów, ale najbardziej po oczach dają wyprane i wypłowiałe kolory. I w tym przypadku odpalając starego Xboxa podpiętego pod TV CRT dostaję dużo niższą rozdzielczość, ale na takim TV obraz nadal jest ostry, kolory piękne i wszystko wygląda o wiele bardziej plastycznie. Wniosek jest więc taki, że stare gry najlepiej ogrywać na CRT, bo produkcje te były tworzone z myślą o tych telewizorach, o ich parametrach, o ich mocnych, ale i słabych stronach. A też nie można zapomnieć, że telewizory CRT mają mega płynność obrazu. Jak się więcej zastanowię, to najlepszym rozwiązaniem by był TV 32 cale CRT obsługujący 720p, jakiś Philips, albo Sony. I wtedy kabel Component i pewnie by było super. Ale na pewno wystarczy TV CRT z eurozłączem. Teraz te telewizory nie raz ludzie za darmo oddają, lub jak w lepszej kondycji i nowszy model, to za grosze. Jedynym więc problemem jest pomieścić takiego bydlaka w domu.
  20. GameCube + dobry TV CRT + dobry kabel Euro RGB + pad Wavebird. Zestaw doskonały i do dziś dający bardzo dużo radości. U mnie Gacek obecnie przeżywa drugą młodość. A to dzięki temu, że odkupiłem wszystkie gry jakie na niego posiadałem w przeszłości, a i wiele gier o których kiedyś tylko marzyłem teraz dokupiłem. Oraz inwestycja w dobry kabel AV sprawił, że jestem w ogromnym szoku jak piękny, ostry, soczysty w kolory obraz można było uzyskać na tej konsoli. Znajomi jak wpadają i im odpalam równolegle gry na takim Xboxie, ale na zwykłym kablu, a na GC te same gry, ale na nowym kablu, to wręcz uwierzyć nie chcą że kiedyś tak wiele mógł zmienić jeden kabel i tyle się traciło. Dlatego do starych konsol tylko kabel Euro RGB, lub S-video.
  21. 34 konsole, ale w tym choćby cztery Switche XD Konsole mam od generacji 32 bity. Saturn, PSX, N64, DC i tak dalej. Teraz człowiek pokupował te wszystkie sprzęty i gry o których kiedyś tylko marzył. Jedynie mieć czas by grać i by było super.
  22. Było chyba 9 z minusem. Ale fakt, że również byłem tym tytułem maksymalnie oczarowany. W tym numerze też było Eternal Darkness z oceną 7 plus, lub minus.
  23. W 2002 roku numer PE z recenzją Resident Evil na GC. To wtedy pierwszy raz zapragnąłem mieć GC, drugi raz gdy zobaczyłem numer majowy w 2003 roku, a tak recki Metroid Prime i Zeldy WW. Miesiąc później zapowiedz, że wychodzi remake MGSa jedynki na GC. To wtedy już zakochałem się bez reszty w GC i do dziś jest to moja ulubiona konsola. Też numer majowy z 2004 roku gdzie było RE4 i te już ujęcia z wiochy. No jak ja wtedy zobaczyłem je... Dla mnie było to jakby nagle ukazała się nowa generacja. Ta gra wizualnie zjadała wtedy absolutnie wszystko. To był jakiś nowy szalony poziom. Numery PE i Neo Plus z materiałami z RE4 wertowałem miliony razy. Zabrane były na wakacje nad morze, z niektórych do dziś nawet wypada piasek XD
  24. I tutaj się zgodzę. Recenzje w nowych numerach zawsze zostawiam sobie na koniec. A w przypadku numeru Zero lecę wszystko od pierwszej do ostatniej strony. W sumie wiele mi już nie zostało.
  25. Czytając numer 300 i 0 cieszę się jak małe dziecko, jak ten młody smark z gimbazy sprzed wielu lat, który kilkadziesiąt recenzji znał już na pamięć. Dawno nie miałem tak ogromnej dawki nostalgii. Trudno mi nawet powiedzieć, który numer lepszy, ale chyba jednak 0, bo sentyment bierze górę. Oj nazbierało się we mnie go ponad miarę, że troszkę się ze mnie uleje. Wracają wspomnienia. Co człowiek, to inna historia. Gdy w innych polskich domach rozkwitała magia pierwszego PlayStation, ja jeszcze długie lata z kolegami grałem na Pegasusie, ganiałem za piłką, chodziłem nad rzekę, gdzie dziadek jednego z nich piekł nad ogniskiem dla nas ziemniaki. Życie na wsi miało swoje uroki, ale też niektóre rzeczy dotarły do nas później i wiele spraw wyglądało inaczej. Nie doświadczyłem opisanych w numerze zero giełd z piratami, nie wstępowałem do giercowni, nie bito mnie w salonach z automatami. Miło poczytać innych perspektywę. Niemniej koło roku 1997 miałem pierwszą styczność z PlayStation. U kolegi mojego o 7 lat starszego brata pojawił się ten system. I też ten kolega, jeden jedyny raz zaprosił nas łebków do siebie na dom. Zobaczyliśmy wtedy Tomb Raidera i Oddworld: Abe’s Oddysee. Tego chyba nie da się opisać słowami. Tego nie zrozumie współczesne pokolenie. Gdy grało się kilka lat na Pegasusie, a tu nagle takie coś. W następnym roku PSX pojawił się u innego sąsiada, też u starszych kolegów mojego brata. Ale tam rodzeństwo było spore i było też w zbliżonym do mnie wieku. Więc w tym przypadku gościliśmy bardzo często. Starsi robili turnieje w ISS i Tekkena, my głównie graliśmy w Tekkena. To tam pierwszy raz widziałem takie gry jak Need For Speed 3: Hot Pursuit, Silent Hill, MGS, Resident Evil 1,2 i 3, kolejne części Tomb Raider, Dino Crisis 2... Długo można by wymieniać, oj bardzo długo. Cudowne było jednak to, że ich dom zawsze był dla każdego otwarty. Praktycznie cały dzień i całą noc. Spotykały się tam wszystkie dzieciaki z okolicy. A rozstrzał wieku był nawet i myślę do 20 lat. Z łezką w oku wspominam to miejsce. Ale kiedyś i to musiało się skończyć. Jeden z tych starszych braci wpadł w depresję i po kilku latach walki z nią poddał się i odebrał sobie życie. Zaś sam dom najpierw podniszczył pożar, a później został wyburzony. Niemniej do dziś przechodząc koło tego miejsca wciąż widzę ten dom, otwarte drzwi i tabuny ludzi. Widzę oczywiście oczyma wyobraźni i poprzez liczne wspomnienia. Własnego PSXa doczekałem się pod koniec 2000 roku. Wtedy też pierwszy raz widziałem w gazecie PS2 i materiały z gier na tą konsolę. Gorączki dostałem takiej, że nocy nie przespałem, a w głowie tylko myślałem jakby to było mieć już ten cudowny kawałek plastiku u siebie. Ale z samego PSXa też się bardzo cieszyłem. Nie pojmowałem wtedy czegoś takiego jak generacje konsol. Miałem myśli typu - Pegasus dla totalnych biedaków, PSX dla biednych, a PS2 dla bogatych elit. Byłem święcie przekonany, że każda z tych konsol dostaje ciągle gry i żyją sobie one razem obok siebie. A byłem o tym święcie przekonany, bo nie wyobrażałem sobie lepszej grafiki niż na PS2. Gry były bardzo drogie i w tamtych czasach dorobiłem się tylko trzech oryginalnych kopii. Pierwsza była Tomb Raider - nadal mi imponowała wizualnie i grywalnościowo, muzyka również była cudna, a pierwsze spotkanie z T-Rex... Tak obsrałem zbroję, że nawet nie ruszyłem się o milimetr. Ten oczywiście mnie zjadł i zobaczyłem napis Game Over. Nie miałem też memorki, więc gra starczyła mi na kilka miesięcy nim ją ograłem. Następne było Euro 2000 - spoko się nawet meczyki grało, ale bardziej pod starszego brata gra była kupiona. Ja zaś zakochałem się totalnie w pierwszym Dino Crisis. Dwójkę widziałem wcześniej i robiła większe wrażenie, ale ta miała jednak cudowny klimat. Dziś nawet bardziej doceniam pierwszą część, a wiele kodów i rozwiązań zagadek pamiętam do teraz. To były wakacje 2001, a po nich zaczęło się gimnazjum. W gimnazjum pojawili się nowi znajomi, inni posiadający PSXa. Wtedy też poznałem moich dwóch najlepszych przyjaciół. Jeden niestety zmarł rok temu, nowotwór go pokonał. Jego rodzina mieszkała w USA i mu ciągle gry dosyłali, przez co posiadał ich bardzo dużo, ale wszystkie w NTSC. Więc z nim wymieniać się nie mogłem, ale później kolekcja ta jeszcze się przysłużyła. Też okazało się, ze kolega z nowej klasy posiada PSX. Do niego zacząłem jeździć wymieniać gry i też wtedy poznałem jego o rok młodszego przyjaciela, który do dziś jest moim najlepszym przyjacielem. Konsolę nabył również mój brat cioteczny. Wszyscy szybko przerobili swoje PSXy, tylko ja miałem problemy z przekonaniem do tego rodziców. Innym mówiłem, że już mam przerobioną konsolę, bo wstydziłem się przyznać, że gram tylko na oryginałach. Jak to teraz zabawnie brzmi w perspektywie współczesnych czasów. By udowodnić, że ze mnie wielki pirat, to zacząłem wszystkim załatwiać gry. Na początek od wcześniej wspomnianych sąsiadów, a później od tego przyjaciela z amerykańską konsolą. Plus tego był taki, że każda gra była po angielsku. Pożyczałem więc od niego kilka gier na dzień, przepalałem po jednej sztuce u innego znajomego, później jeździłem rowerem do tych kolegów z gimnazjum, a to do brata ciotecznego. I tak było, że dziennie i 50 km, albo i więcej się rowerem śmigało. Coraz więcej ludzi poznawałem, coraz więcej prosiło abym im jakieś gry do wypalenia załatwił. Wszystko robiłem za darmo. Bo cieszyłem się, że więcej osób gra, że mam z kim o tym rozmawiać. W 2003 roku w końcu i ja przerobiłem konsolę, ale był to już czas gdzie po uszy byłem zakochany w konsoli Nintendo GameCube. Oczywiście grałem jak szalony i miałem z tego wiele radości. A teraz mam masę wspomnień. Edit. A i taka jeszcze jedna fajna akcja. W 2005 roku będąc w pierwszej klasie liceum o profilu usługowo gospodarczym mieliśmy coś takiego jak dzień przedsiębiorczości. Trzeba było sobie załatwić jednodniowe darmowe praktyki. Ja z kolegą załatwiliśmy sobie je w Media Markt. Akcja ta akurat wypadła w dzień europejskiej premiery Metal Gear Solid 3: Snake Eater. Jakaś kobitka przyszła kupić prezent dla syna na urodziny, a ja nakręciłem ją na te epokowe dzieło Kojimy. Z czego jestem bardzo dumny. Wtedy też wagary u kolegi i granie na PSXie na 14 calowym TV, chodzenie do Telepunktu by oglądać trailery z gier na GameTrailers. Odwiedzanie Empików by czytać prasę siedząc na plecaku pomiędzy regałami. Nawiedzanie wszelakich elektronicznych marketów gdzie były stanowiska z konsolami. Czy choćby takie głupie lepienie ze śniegu ziomka na fotelu z padem w łapie, a przed nim TV i GameCube, też oczywiście ze śniegu ulepione. Było też chodzenie do kafejek internetowych by z IGN pobrać i zrzucić na dyskietki fotki z gier. Ależ była lipa gdy w domu dyskietka odmawiała działania. Miliony wspomnień i jak człowiek pomyśli, to jest tego tylko więcej i więcej. Targi Kielce 2003 z turniejem w Soul Calibur 2 - był to dzień europejskiej premiery. Ogarnął ktoś wtedy 50 konsol i telewizorów. Co to był za widom. Ależ ta gra była piękna! I jest do dziś piękna. Granie w czterech w multi na GC w TimeSplitters Future Perfect, czy konkursy wsadów w NBA Street V3, albo granie w niego meczy we trzech w jednej drużynie... Ogółem ile osób, tyle wspaniałych wspomnień i przeżyć.

Configure browser push notifications

Chrome (Android)
  1. Tap the lock icon next to the address bar.
  2. Tap Permissions → Notifications.
  3. Adjust your preference.
Chrome (Desktop)
  1. Click the padlock icon in the address bar.
  2. Select Site settings.
  3. Find Notifications and adjust your preference.