-
Dwa pedały
Kiedyś obiło mi się o uszy, że kształtowanie nawyku to około 20 powtórzeń w 40 dni. Więcej niż okazjonalnie jeżdżę pewnie od 2019. Pamiętam, że wtedy to po 10km miałem zakwasy xD Od jakiś 3 lat jeżdżę już regularnie (głównie to zasługa zwift) i teraz jak mam trasę poniżej 20K to wolę ja przebiec niż przejechać. Także kalendarz, lekki trening co drugi dzień i po 1,5 msc już tylko będziesz myślał jak kolejny trening wcisnać. A jak już masz cel długofalowy to fajnie idzie. Na wrzesień zapisałem się na ultradolinę bugu, w przyszłym roku chcę zrobić wisłę 1200 i rajdy kwalifukujace do Paryż-Brest-Paryż i 2027 przejechać PBP. Mega w tym sporcie jest to, że na poziomie amatorskim wiek nie gra tak wielkiej roli. Najstarszy uczestnik który ukończył PBP miał 65lat. Uprawiam też szermierkę i tam po 40stce to już tylko zabawa na planszy a nie pojedynki xD
-
Dwa pedały
Nowy zestaw oświetlenia. Do tej pory śmigałem na lampkach za 30 zł xD Tylna lampka z radarem mega sztos. Przednia - potrzebuję przejściówki bo uchwyt lampki i dolna powierzchnia uchwytu od mostka nie pasują (do górnej powierzchni uchwytu do mostka przypinam komputer garmina). Ktoś z Was może poratować linkami/ nazwą przejściówki?
- Dwa pedały
- Dwa pedały
-
Tajlandia
Kilka zdjęć z dwutygodniowego pobytu w Tajlandii. Na północy byliśmy w Chiang Mai. To dobra baza wypadowa. Miasto ma tylko około 120K mieszkańców - jest spokojne. Nieliczni turyści ściagaja na coniedzielny night market. Z miasta warto wybrać się do jednego z wielu okolicznych sanktuariów słoni. Ciężko polecić z góry konkretne sanktuarium ponieważ słonie zgodnie z własna wola przemieszczaja sie pomiedzy placówkami jak i granicami z Laosem i Birma. W sanktuarium można te zwierzęta karmić i myć w rzece. Najbardziej mnie zaskoczyło to, że przy masie 3-5 ton potrafia poruszać się bezszelestnie jak koty. Z miasta organizowane sa tez popularne wycieczki do parku narodowego Doi Inthanon. Na jego terenie znajduje się najwyższy szczyt w Tajlandii, o tej samej nazwie. Niestety na trekking nie ma tam szans ponieważ droga asfaltowa wiedzie niemal na sam szczyt. Ostatni etap "wspinaczki" to dosłownie 50-100m brukowana ścieżka. Na samym szczycie (2595m n.p.m) znajduje się Chram z prochami jednego z królów W samym Doi Inthanon jest kilka innych szlaków, wszystkie sa bardzo zadbane ale sa krótkie. Więkoszość z nich ma do 7km długości. Jedynym wyjatkiem jest Droga Tygrysa która ma 20km. Na pewno będac w parku warto przejść się 3km szlakiem Kew Mae Pan. Jest na nim piękna ekspozycja. Pomimo, że szlaki sa bardzo bezpieczne i krótkie, wędrować nimi można tylko z przewodnikiem Bangkok to 15mln aglomeracja nie jest jednak przytłaczajca. Należy jedynie szybko opanować umiejętność przechodzenia przez jezdnię. Jest nieodparte wrażenie, że miasto jest skonstruowane dla aut, tuktuków i motorów a nie pieszych. Przechodzac na zielonym świetle po pasach jest się mijanym z przodu i tyłu przez pojazdy które przejeżdżaja na czerwonym. Clou do sukcesu to upewnić się, że nadjezdzajacy pojazd ma dość miejsca do hamowania awaryjnego i należy przechodzić jakby jutra miało nie być. Trzeciego dnia pobytu osiagnałem ta umiejętność i przyznam że po ułożonym ruchu europejskim przemieszczanie się pieszo w takim mieście było bardzo odświeżajacym doświadczeniem. Podczas kolejnego pobytu w azji zamierzam spróbować swoich sił na motorze/skuterze. W Bangkoku trzeba uważać na scamerów. Stoja kilkaset m przed głównymi atrakcjami i informuja, że obiekt jest zamknięty z względu np na święto religijne. Gdy turysta im uwierzy zabieraja go na bardzo tania przejażdżkę po mniej znanych atrakcjach a na koniec zawoża do jubilerów, biur podróży, krawców nachalnie próbujacych sprzedać swoje produkty/usługi znacznie powyżej wartości rynkowej. Warto odwiedzić Pałac Królweski wraz z głównym kompleksem światyń: Światynię Wat Arun (najlepiej tam dopłynać łodzia): Wat Pho z największym lezacym Budda na świecie: Dom Jima Thompsona. Jest to spokojna oaza w środku tetniacego miasta. Historia człowieka jest niesamowita. Architekt po Princeton ktory podczas IIWŚ służył w OSS, po wojnie osiadł w Tajlandii gdzie wskrzesił wraz z kilkoma innymi zapaleńcami biznes jedwabny by po 20 latach pracy w tym biznesie tekstylnym przepaść bez wieści w lasach Malezji. Zostawił po sobie świetnie prosperujaca firmę i piękny otwarty dom z mnóstwem artefaktów z Tjlandii, Laosu i Birmy. Jeżeli ktoś szuka albumów o Tajlandii to warto odwiedzić Open House z najlepszym widokiem na miasto jakie oferowała jakakolwiek z odwiedzonych księgarni: Ostatnia część urlopu spędziliśmy na Phuket. Można od czasu do czasu wpaść na ładny kadr ale panuje tam klimat naszego Mielna. Nie moje klimaty. Bardzo dużo turystów: Na zakończenie moja nowa ulubiona forma podróżowania po mieście - TukTuk:
-
Kambodża
Miałem okazję spędzić około tygodnia w Kambodży. Świetne miejsce dla miłośników Uncharted, Indiany Jones czy Tomb Raider. Maja własna walutę ale używaja jej głownie do wydawania reszty. Powszechnym pieniądzem w obiegu jest dolar amerykański i warto go mieć w formie fizycznej ponieważ obrót bezgotówkowy poza większymi miastami nie istnieje. Kambodża obecnie jest w ciężkiej sytuacji ekonomicznej. Jej dwa główne źródła przychodu to turystyka i rolnictwo. Turystyka w rejonie Angkor Wat to obecnie 10% tego co było przed covidem. Głównymi turystami byli Chińczycy ale ich liczba dramatycznie spadła przez pandemię oraz skandale zwiazane z handlem ludźmi (Głównie azjaci byli porywani i zmuszani do pracy w scamerskich call center). W kraju czułem się natomiast bardzo bezpiecznie. Miejscowi sa bardzo mili, ogromnie zależy im aby turyści wrócili. Czułem natomiast delikatny vibe państwa policyjnego i miałem mocne odczucie, że jak ktoś tu złamie prawo to konsekwencje sa srogie. Po powrocie czytałem o różnych casusach prawnych i wpadłem np na https://www.youtube.com/watch?v=NIHljlR4IXQ gdzie dwóch tajwańskich influencerów zrobiło kretyński content w którym udawali, ze zostają porwani w ramach wzmiankowanego wcześniej procederu i dostali za to kilka lat. Siedza aktualnie wraz z 118 innymi skazańcami w 40 czy 60 osobwej celi. Z Bangkoku przyjechaliśmy do Siem Reap autobusem. Miasto jest świetna baza wypadowa do obejrzenia kompleksu światyń Angkor Wat. Polecam wykupić bilet 3 lub 7 dniowy ponieważ zespół jest ogromny i przez krótszy okres zwiedzania wiele ominiecie. Kompleks można zwiedzać na własna rękę lub z przewodnikami. Na pierwsze dwa dni zdecydowaliśmy się na przewodnika. Swiatynie sa dość od siebie odległe i zanim zorientowaliśmy się w topografii to zdecydowaliśmy się na oglądanie z takim wsparciem. Wykupiliśmy 2 dni zwiedzania za pomocą GetYourGuide (mnóstwo ofert). Wybraliśmy sunrise tour (główny punkt programu to wschód słońca przy głównej świątyni) i big tour (7 największych światyń). Na kolejny dzień wynajęliśmy samego kierowcę TukTuka a ostatniego dnia pojeździliśmy na rowerach (można wynajac na miejscu dobrze zadbane Treki Dual Sport). Przewodnicy posługuja się przyzwoitym angielskim. Nie tylko ciekawie opowiadaja o historii starożytnej ale także o współczesnej. Z względu na PolPota, Czerwonych Khmerów wiele z tych historii jest tragicznych. Jednemu z naszych przewodników rozstrzelali 3/4 wioski kiedy był dzieckiem. Do Angkor Wat i Kambodży z ogromna chęcia, za kilka lat wrócę. Przewodnicy szacuja, że aktualnie jest odkryte około 40% kompleksu. Metoda LIDAR mapuja nieodkryte obszary. Obce kraje natomiast w ramach współpracy UNESCO finansuja kolejne prace wykopaliskowe. Oprócz tego w Kambodży popularne sa rzeczne wioski, spędziliśmy kilka godzin w jednej z nich. Pływanie w rzecznych lasach czy zachód słońca na morzu to niezapomniane doświadczenia:
-
Dwa pedały
Warto zaczac od pytania gdzie chcesz tym elektrykiem jeździć. Jak wyłacznie po mieście to ok. Jak np po lesie z małymi wzniesieniami to tak sobie (przy tak wyprostowanej pozycji przy niewielkim wzniesieniu środek ciężkości będziesz miał daleko z tyłu). Kiedyś wujostwo mojej żony wybrało się z nami w delikatny teren na takich rowerach i b. szybko zawrócili. Silnik centralny. Nie wiem jak z awaryjnościa i kosztem części zamiennych ale jeździłem w ramach poszerzania horyzontów na kilku elektrykach i jeżeli napęd nie był centralny to miałem wrażenie operowania taczka.
-
Dwa pedały
W niedzielę zrobiłem BisonMTB na trasie gravel 100 w Supraślu: świetna miejscowość i impreza. Najlepsze oznakowanie trasy na imprezie zorganizowanej z jakim miałem styczność. Fantastyczni ludzie, mocny vibe "podoba się dla mnie", dobra gravelowa trasa z jednym technicznym momentem. W przyszłym roku pewnie skoczę na jedna z tras MTB bo lasy sa zacne. Entspannung in grunen Wald co się zowie.
- Dwa pedały
- Dwa pedały
-
Dwa pedały
10-15km to wystarczy ok siodełko i pozycja przy 50km to już zwykle zakładam spodenki z wkładka Ostatnio od 100km wzwyż stosuję jeszcze krem https://www.centrumrowerowe.pl/krem-przeciw-otarciom-assos-chamois-pd19336/?v_Id=207536&utm_source=google&utm_medium=cpc&gad_source=1&gclid=EAIaIQobChMI6JHxl-2SiAMV4ahoCR3snwcqEAQYAiABEgI1DfD_BwE Wcześniej stówki jeździłem bez kremu ale potem zrobiłem kilka 200stek na kremie i te 100ki też już wolę z kremem jeździć.
-
Dwa pedały
W sobotę pierwszy raz w życiu położyłem wosk na łańcuch. Na łańcuchu wcześniej był nakładane lube, najczęściej z mucoff. Z wyczyszczeniem łańcucha do stanu nowości było pałowania się co niemiara ALE słodka mateńko pedałuję się teraz jak po maśle. Zobaczymy jak będzie w trakcie eksploatacji. Wosk który położyłem SILCA Secret Chain Wax jest niby „długodystansowy” i wystarczy położyć bazę co 2400km i przecierać+uzupełniać z droppera co 300km więc zobaczymy.
- Dwa pedały
-
Dwa pedały
Czy ktoś z Was korzysta z myjki ultradźwiękowej do czyszczenia łańcucha? Szukam sprawdzonego modelu. Do tej pory w warunkach polowych korzystałem z szmaty lub dwóch szczoteczek do zębów sklejonych taśma i było w miarę ok. Kupiłem ostatnio piankę fenwicks do czyszczenia napędu i preparat ściaga zabrudzenia z kasety jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki. Natomiast z łancuchem sobie średnio radzi. W zwiazku z czym mam mega czysta kasete i srednio czysty łancuch więc zaraz całość napędu robi się średnio czysta xD Myślałem też nad przejściem z smaru do łańcucha do woskowania na goraco (bo wytrzymuje dłużej i w gorszych warunkach) ale żeby ten wosk nałożyć to łańcuch musi być mega czysty.
-
bieganie
Moje ulubione momenty to brawa bite przez biegaczy na starcie, przy mijaniu trybuny honorowej na której zasiadali powstańcy, i chór obok cytadeli. Chociaż już sam podbieg przy cytadeli, na ostatnim km, to trochę przemoc xD. Fundacja maraton warszawski fajnie wytycza te trasy. W zeszłym roku byłem na biegu 11 listopada i wbieganie na metę majac przed soba maszt wolności z rozpostarta flaga to czysta moc.