Skocz do zawartości

Sylvan Wielki

Użytkownicy
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Sylvan Wielki

  1. Sylvan Wielki odpowiedział(a) na odpowiedź w temacie w Graczpospolita
    YETI pożyczył, bo chciał splatynować A tak na poważnie, to tylko część kolekcji, ponieważ całość liczy 144 gier w wersji pudełkowych na samo PS4. Zapewniam jednak, że Knaki pojawią się kiedyś jako bohater drugoplanowy. Może przy kupnie Days Gone. Nic to, uciekam robić zrzuty z MK, bo Amer prosił. Miłego dnia Bzduras.
  2. Sylvan Wielki odpowiedział(a) na odpowiedź w temacie w Graczpospolita
    Jako, że nowa odsłona mojej ukochanej serii jaką jest Virtua Fighter nie zagościła na tej generacji sprzętu, to w ramach pocieszenia kolekcję zasila najnowsze DoA. Pograłem już nieco, jest bardzo dobrze. Pozdrowienia dla ekipy z działu bijatyk. Growych zaległości jako takich nie mam, a wszystkie interesujące mnie nowości z bieżącego roku już zaliczyłem, więc postanowiłem wrócić w objęcia Rapture i Kolumbii. Zanim zabiorę się za Days Gone, będzie jak znalazł. Pierwszy Bioshock bowiem to jedna z moich ulubionych gier. 10/10. Cudowna gra, a kontynuacje też miło wspominam. Teraz kolekcja jest kompletna.
  3. Sylvan Wielki odpowiedział(a) na ornit odpowiedź w temacie w Forum Bijatyk
    Naprawdę cieszy mnie fakt, że imperator Zaświatów, być może nawet sama Kronika hojniej podarował ci nagrody w krypcie. Tylko zauważ proszę, że ja sobie nie marudzę ot tak dla zasady, ani problemu nie wyolbrzymiam celowo. Zgodzę się z tym co napisałeś stronę wcześniej. Mnie również nie insertuje zdobycie każdego wariantu kolorystycznego dla Cassie, czy Kolektora. Masz rację z tym, że kiedyś kustomizacji nie było w ogóle, postaci miały po dwa stroje (ja pamiętam czasy, gdzie był jeden, a drugi to inny kolor ), ale kiedyś też nie grało się przez sieć (jak ja miło wspominam kanapowe kooperacje, czy VS w mordobiciach ramie w ramie ), a teraz tak i skoro ona jest dostępna, to ma działać dobrze, a skoro twórcy Mortala chwalili się tymi strojami, to jako klient tez mam swoje oczekiwania - i nie chodzi mi o to bym sobie w 4 dni wszytko odblokował. By nie być gołosłownym, właśnie włączyłem grę i sprawdzam co tam mam po trzydziestu (!!!!) godzinach gry zdobyte. - każda postać ma dziewięćdziesiąt sztuk wyposażenia. Nikim nie mam więcej jak 14 sztuk (połową postaci mam raptem kilka egzemplarzy). - każda postać ma sześćdziesiąt skórek. Nikim nie mam więcej jak osiem zdobytych sztuk; - jeżeli chodzi o wejścia oraz pozy zwycięskie, to każdym mam 1/4. NIC nie zdobyłem/odkryłem jeszcze; - postacie mają dwa FATALITY, tu przyznam jest lepiej, choć szalu nie ma. Sub-Zero, Sonya, Kotal Kahn, KItana, Jade, Frost, Centrion, Cassie, Baraka. Czyli nawet połowa nie zdobywa, a wg mnie fatale to ikona tej gry. Oczywiście, żeby nie było. Podczas bodaj drugiej wizycie w krypcie odblokowałem aż dwa fatale z rzędu (Baraka i Frost). Żeby było ciekawiej w zwykłych, drewnianych skrzyniach były. Stwierdziłem, że szybko pójdzie. Kolejne 4 godziny grania i nic. Przy następnej kilkugodzinnej sesji jeden. Licho, bardzo licho. Rzecz jasna po to wydaje się pieniądze na grę, by w nią grać, odkrywać jej sekrety. Nie śpieszyć się z tym. Niemniej uważam, że MK X miał to znacznie lepiej rozwiązane, bowiem po kilkunastu godzinach gry miałeś dobre 40% rzeczy odblokowane i co ważne, jak chciałeś pójść na skróty, to w sieci zobaczyłeś co, gdzie jest i fatale, stroje miałeś niemal na dzień dobry. A tu pełna losowość. Przecież te lut boksy całe miały już w ubiegłym roku wyparować, a tu wychodzi taki Mortal - piękny, grywalny, dopracowany i jeżeli chodzi o szacunek do czasu gracza i oczekiwań, to pokazują nam środkowy palec. I to nie jest mój wymysł, bo coś musi być na rzeczy, skoro już takie oświadczenia się pojawiają - i mam nadzieję, że uwiną się z tym odpowiednio szybko i sprawnie zarazem. Pięćdziesiąt tys. monet za wyzwanie tygodniowe. Ed "Szczodry" Boon zwany Wspaniałomyślnym, pierwszy tego imienia. Wyzwanie tygodniowe pozwoli mi na wykup dostępu do wieży postaci dla aż dwóch zawodników. Oj chyba w ramach podziękowania wydam 169zł na przepustkę i drugie 169zł na kryształy. Mam nadzieję, że po tym paczu dadzą z 400 tys. za to, a nie jakieś drobniaki. Idę grać dalej, chłopaki. Kręcę nosem na formę zdobywania poszczególnych elementów, ale nie można odmówić grze kilku rzeczy - obłędnie wygląda (wg najlepiej prezentujące się mordobicie bieżącej generacji). Nie jestem sobie na chwile obecna wyobrazić następnej odsłony na nadciągające konsole. Gra się wprost fanatycznie. Czekam na jakieś turnieje i co pokaże taki Sonic Fox z resztą ekipy. To będzie poezja. Naprawdę świetna gra, której spokojnie mocne 8/10, czy nawet 9/10 można dać. Mikropłatności mogli sobie darować. Na miłość boską, to gra za ponad dwieście zł, a nie darmowa mobilka i takie coś powinno być piętnowane, a nie tłumaczone zdaniem "nie chcesz, nie płać". Nagrody mogą zostać takie jak są, ale skrzynie nie powinny być losowe, albo niechaj sobie będą, ale nie z nagrodami rzędu kilku(nastu tysięcy) - bądź pięćdziesięciu za tygodniowe tylko z miejsca godne 40 tys. za podstawową, albo za te dłuższe z 160 tys. To spowodowałoby, że gracz za szybko nie odkryje bonusów gry i będzie cieszył się z przyznawanych nagród i nie dojdzie do sytuacji, że po kilku godzinach gry odkryje kilka ikonek, dwie maski i brązową skórkę dla panny Cage. P.S. @Amer wszytko zależy od miejsc na Avengersy. W każdym razie masz moje słowo, że najpóźniej jutro postaram się wrzucić coś ciekawego. Bo co by o samej grze nie napisać, areny ma nieprawdopodobne. Najlepsze jakie widziałem od lat - kombo kapitalna stylistyka + fantastyczne wykonanie.
  4. Sylvan Wielki odpowiedział(a) na ornit odpowiedź w temacie w Forum Bijatyk
    Ja grałem na podstawowym (normalny). Jest bardzo łatwo. Dość napisać, że przez cały tryb fabularny poległem tylko jeden raz. Było to podczas walki z ostatnim bossem, ale to dlatego, że .... Zresztą sam zobaczysz. Nie chcę psuć niespodzianki. O tym wspominałem na poprzedniej stronie. To nie Trylogy/Armagedon. Zawsze kogoś komuś braknie. Dodam, że absencję kilku postaci wyjaśnia sama Krypta oraz tak zwane ukryte smaczki. Wrzucę w spoiler. Zdaję sobie sprawę, że to MK, ale mimo wszytko: Wracając do gry. Napisałem jakiś czas temu, że raczej będzie (bardzo) dobrze oceniana przez recenzentów. I faktycznie tak się stało. Natomiast gra zbiera okrutne baty od graczy za (a jakże) mikropłatności. Fakt, że trzeba grać kilkadziesiąt minut, by w ogóle odblokować możliwość grania w niektórych wieżach jest karygodny, ale nie, to byłoby za mało. W grze możemy ulepszać naszą postać poprzez wzmacnianie danych przedmiotów. Wspominałem już że po 104 walkach Subem praktycznie nic nie mam ulepszone. Co się okazało. Jeżeli masz jedną maskę, ale zdobędziesz inną i ją założysz, to już punkty do tej pierwszej, które mozolnie zdobywałeś naliczane nie będą. Więc albo coś zdobywasz i cieszysz się z nowych rzeczy, albo zdobywasz, ale i tak musisz grać jednym przedmiotem, ponieważ inaczej szans nie masz. Walczysz na wysokim poziomie trudności (bo taki jest odgórnie narzucony) i jest ciężko, ale żeby umilić grę, to przeciwnik w wieży ma do pomocy Sektora, albo Frost (dla przykładu), arenę przeszywa nieblokowany laser, a wróg ma 4 paski energii. Oczywiście wyjściem z sytuacji jest wzmocnienie naszej postaci, ale jak wspomniałem po ponad dwudziestu godzinach gry i 104 pojedynkach jakie stoczył mój niebieski ninja. Praktycznie jest na dnie. Oczywiście ktoś może powiedzieć "hej Sylvan, to olać te wieże", no tak, ale przecież skądś $$$$ trzeba brać na te przeklęte skrzynie - ja wczoraj po 4 godzinach gry odblokowałem kilkanaście raptem, gdzie były same ikonki i modyfikatory do wież i tylko jeden Fatal. Żadnej skórki. Na co oni tą bogatą i świetną kustomizacją się chwalili, skoro po kilkuset walkach nie mam praktycznie nic zdobytego. Ano znalazłem odpowiedź na to pytanie bardzo szybko, bo w dniu premiery. Jak wiecie grę nabyłem kilka dni przed nią, wiec sklep był nieaktywny, choć "łatwe fatality" widniało i wiedziałem co się święci. Wiecie ile mam kryształów czasu po dobie drania - 690 sztuk. Zagadka - ile jedna skórka kosztuje -> pół tysiąca. BRUTALITY to samo. Dla przypomnienia, jakby ktoś nie czytał mojej wypowiedzi z poprzedniej strony - każda postać ma sześćdziesiąt skórek. To ja szybciej splatynuje Skyrim, niż 1/4 w nowym Mortalu zdobędę. Proszę bardzo. Za jedyne 169 zł (!!!!) możesz kupić 4000 kryształów i 1600 dostaniesz w gratisie. Hej graczu. Dzięki temu temu kupisz aż jedenaście skórek z łącznej liczby półtora tysiąca. W promocji będą także FATALITES (brutality już są do kupienia). Rzecz jasna nie chcesz, nie musisz. 300-400 godzin farmy w wieżach czasu i jest szansa, że będziesz hasał w innych ciuchach i będziesz miał wszystkie fatale. Łał. Ed, wiem, że to czytasz. Żebyś chłopak nie skończył, jak ci pazerni od Capcom. Oni przynajmniej powstali z kolan dzięki Monster Hunter i takim cudownym pozycjom jak DMC V i REmake II. MK jest świetny, piękny, grywalny, ale z tymi mikropłatnościami i farmą przesadziłeś. Idź pograj w wybitną Virtua Fighter 4 (Evo) i zobacz jak to się robi, bo potencjał w tym był ogromny. Ale nieeeee, ty musiałeś kupić nowe DoA i stwierdziłeś, że gra za ok 240zł to spoko biznes, ale jeszcze dasz przepustkę sezonową za 169zł, a że w Dead or Alive takowa kosztuje niemal 400zł, to co tam, niech sobie kryształki kupią za 169zł, bo SuperCell na tym miliard rocznie zarabia, wiec może z 400 baniek wam się uda. Tylko, że Clash of Clans jest darmowe, a MK niekoniecznie. P.S. Ale szanuję, że co dzień dodawane są wyzwania dzienne. Dzięki temu po ich wykonaniu można dostać fundusze na skrzynie. Właśnie wykonałem (traf dziesięć razy przeciwnika pięścią). Dostałem aż dziesięć tys. sztuk złota. Myślę na co przeznaczyć tą szaloną gotówkę. Wchodzę do krypty jak Pyszny Pan i .... pech, bo w placówce, w której obecnie jestem wszytko pomiędzy 14-16 tys. Peszek. Niemniej jutro nowe wyzwanie codzienne, więc jakąś kupię. Do niedzieli może jakaś skórka się trafi, a jak Shang Tsung będzie łaskawy, to możne FATALA wylosuje.
  5. Sylvan Wielki odpowiedział(a) na ornit odpowiedź w temacie w Forum Bijatyk
    Póki co robią za element tła Też mi się tak wydaje. Szczególnie, że (o czym na poprzedniej stronie wspominałem) występują oni w trybie fabularnym i to nie tylko w scenach przerywnikowych, ale także podczas walk. Zatem modele, animacje, wszytko jest gotowe do zaimplementowania. Ed zapewne teraz tylko się zatanawia, czy za 4$ postać sprzedać, czy zażyczyć sobie więcej Jeżeli chodzi o mnie, to z przyjemnością przywitałbym kombo Cyrax/Sektor. Od czasów pamiętnej trójki lubię ten duet. Dodatkowo w jedenastce kozacko się prezentują. Nie ma jednak tak dobrze, że każdego się zadowoli. Każdy ma jakiegoś ulubieńca, choć, jak tak spojrzysz na to co w sieci się wypisuje, to ludzie najczęściej upominają się o: Mileene, Reptile, czy wspomnianego Sektora. Tacy zawodnicy, jak Darrius, Hotaru już dawno zostali zapomniani - że o Hsu Hao nie wspomnę Niemniej nowe postacie są potrzebne, ponieważ jakoś serię trzeba rozwijać. Takeda i Kung Jin nie przyjęli się w MK X na tyle dobrze, by zaliczyć występ w kolejnej odsłonie. Ta sztuka udała się takim postaciom, jak Kotal Kahn czy Erron Blac. Ja cieszę się, że drugi raz z rzędu można kierować poczynaniami D'Vorah. Jak dla mnie - rewelacja. W każdym razie o postaciach można pisać i pisać. Każdy ma swoje typu. Jestem pewny, że niejeden gracz ucieszyłby się z powrotu takich wojowników, jak Kenshi tudzież Havik. To jednak nie postrzegam za problem. Gra ma tylu wojowników, że jest w czym wybierać, a przecież dojdą kolejni. Bardziej przeszkadza mi fakt, że po ponad dwudziestu godzinach gry odblokowałem zaledwie dwa dodatkowe stroje z niemal setki dostępnych Ed, dobrze wiem, że jako gość zaglądasz na forumek. Wiedz, że stworzyliście świetne mordobicie, najpiękniejsze na tej generacji sprzętu. Chcesz po premierze dorobić oferując nam Sindel, czy Terminatora - to jeszcze przejdzie. Ale żebym stoczył 104 walki swoim Sub Zero i nie odblokował żadnej animacji prezentującej jego rozpoczęcie oraz zakończenie walki, żebym za te godziny spędzone w grze, żadnego stroju dla swojej postaci nie zdobył, a jedyne co odkryłem to całe 4 maski i topór w innej wersji, to
  6. Sylvan Wielki odpowiedział(a) na ornit odpowiedź w temacie w Forum Bijatyk
    16 godzin gry za mną. Z czystym sumieniem mogę napisać, że nowy Mortal wypadł znakomicie. Jestem przekonany, że recenzenci nie będą skąpić pochwał i wzorem Mortal Kombat X oceny rzędu 8-9/10 często będą mu wystawiane. Zacznę może od szaty graficznej. Tak jak wspominałem przedwczoraj - gra wygląda kapitalnie. Tła dosłownie toną w detalach, dodatkowo są ciekawe i różnorodne - kwatera sił specjalnych, fabryka cyber Lin Kuei, gdzie wzorem Westworld przyglądamy się produkcji sztucznej inteligencji (w tym wypadku Cyraxa/Sektora), koloseum Kotala, świątynia kości Shinnoka, gniazdo Kytinn z olbrzymimi, podziemnymi stworzeniami, klepsydra Kroniki w kilku wariantach, wyspa Shanga Tsunga, tarkański obóz, Morze Krwi, dwie groty, współczesna alejka, wojskowy hangar, klatka Czarnego Smoka, czy też arena nazwana po prostu "turniej", gdzie w tle widzimy 4 automaty Mortal Kombat, na których prezentowana jest rozgrywka z różnych części. Na wielu coś się dzieje. Pradawna istotna przygląda się potyczce, Kano żłopie wodę ognistą, materializują się portale do innego wymiaru, tarkańscy wojownicy smażą wysokobiałkowy posiłek niekoniecznie pochodzenia zwierzęcego. No i to szalenie klimatyczne miejsce spoczynku Goro.... Świetnie wypadły również same modele postaci, które mogą poszczycić się ogromna ilością szczegółów, no i dziewczyny mają ładnie wymodelowane twarze. Animacja Mortala, to dalej drewno okrutne, ale taki już urok serii. Miłośnicy HaDeeRów przy tych wszystkich pląsach Raidena i pluciu ogniem przez Skorpiona będą usatysfakcjonowani. Niezwykle efektowna rozgrywka. Podoba mi się także sfera audio. Wiadomo, kultowe FINISH HIM/HER tudzież FATALITY brzmi, jak brzmieć powinny. Nie sposób kręcić nosem na same odgłosy walki. No i muzyka po zakończeniu pojedynku - Bioszok jak się patrzy W kwestii samej rozgrywki, to całość jest zbliżona do tego, co MK X prezentowało. Generalnie jeżeli komuś poprzedniczka bardzo się podobała, nie powinien się nawet zastanawiać nad zakupem, gra się bowiem bardzo przyjemnie, tytuł wspaniale wygląda i choć na długo przed premierą wiedzieliśmy, że w przyszłości dodatkowe postacie się pojawią, to kupując nowego Mortala nie ma się uczucia, że nabyło się wzorem SF V niekompletny produkt. Dwadzieścia jeden aren zmagań (kilka do zdobycia w trybie fabularnym), dwadzieścia pięć postaci (Frost do odkrycia w trybie fabularnym). Rozbudowany samouczek - podstawy systemu (poruszanie się, podstawowe ataki, elementy interaktywne, ciosy specjalne), opcje zaawansowane - informacje o klatkach (przewagi przy trafieniu, bloku, karanie, anatomia ruchu), zaawansowana ofensywa oraz defensywa (doskonały blok, ucieczki), kombosy dla postaci, strategie podzielone na kontrolę pola i ciosy kończące jako zakończenie kombinacji ataków, lekcje postaci. Sparingi, trening FATALITY. Jest tego sporo. Do tego dochodzą wieże, ale te już ornit dokładnie opisywał stronę wcześniej. Dla przypomnienia występują klasyczne i czasowe z różnymi modyfikatorami walk. Od siebie dodam, że warto przechodzić te klasyczne, ponieważ po jej końcu czeka nas podana w formie obrazkowej historia postaci i jej losy po pokonaniu Kroniki. Zaliczyłem już 16 przejść i póki co dobrze wypadają, jak w kultowym drugim Twisted Metal, ale tu Calypso nie robi gracza w przysłowiowego konia. Ot dostają nieopisaną moc i wykorzystują ją na swój sposób - pamiętajcie, to tylko mordobicie. O trybie fabularnym wspominałem już ostatnio. Gdyby ktoś na poprzednią stronę nie zaglądał, to tak na szybko - jest i ma się całkiem dobrze. Należy pamiętać, że to mordobicie. Mordobicie, w którym śmiertelnik częstuje podbródkowym pradawne bóstwa, więc nie ma tu raczej miejsca na rozważania i analizy, jak po ostatnim odcinku Rodziny Soprano. Napiszę tak, dobrze, że takie coś jest, bo raz, że wypadło w porządku, dwa to grubo ponad 4 godziny zabawy. Kryptę co stronę ładnie opisuje ornit, więc nie zamierzam się powtarzać. Niemniej po dodatkowych kilku godzinach walk powiem wam, że niestety całość brzydko pachnie mikropłatnościami. Zaliczyłem wszystkie opcje treningu na 100%. Od podstawowego do zaawansowanego. Przeszedłem cały tryb fabularny, który zajmuje przecież kilka godzin. Ukończyłem kilkadziesiąt różnych wież i poznałem historie większości postaci. Dało mi to łącznie ponad 400 tys. monet. Za wygraną walkę możemy dostać ok. 1400 monet. Po ukończeniu wieży wpadają bonusy. Za rozbicie elementów otoczenia w krypcie otrzymujemy kilka sztuk złota, a koszt otwarcia skrzyni to kilka(naście) tysięcy, niektóre kosztują kilkadziesiąt tys. dodatkowo, by odblokować niektóre wieże trzeba słono zapłacić - przykładowo wieża postaci to wydatek ponad sześciuset tys. sztuk złota. W MK X było to o wiele lepiej rozwiązane ponieważ dany przedmiot/fatal był ściśle połączony z daną skrzynia, więc relatywnie szybko szło kupić, to co chcieliśmy. Jak wieść niesie w MK11 nagrody są losowe, więc jeżeli lubisz Sub Zero i chcesz się jego wykończeniami cieszyć, może zdarzyć się tak, że nawet po 40 godzinach gry nie zobaczysz drugiego fatala. Dodam, że ja po tych kilkunastu godzinach gry odszukałem całe 4 dodatkowe FATALITY, kilka brutalitów i kilkadziesiąt dodatkowych skórek - a tych jest półtora tysiąca.... Zdziwiony też jestem, że Kroniki nie da się odblokować. Z wyglądu niepozorna, ale to tani boss i ma rewelacyjnego fatala. Co do wykończeń, to zarówno FATALITY, jak i BRUTALITY zjawiskowo się prezentują Centrion nagrała się przy jednym w Asura's Wrath , ale za to podstawowy ma ekstremalnie brutalny i idealnie pod nią skrojony bez udziwnień. Reasumując miłośnicy serii, którzy bardzo dobrze przy MK X się bawili mogą nowe MK śmiało na premierę brać. 4 zrzuty mojego autorstwa, by urozmaicić nieco stronę. Tutaj natomiast zdjęcia (głównie z trybu fabularnego), które wykonywałem podczas dotychczasowej rozgrywki.
  7. Sylvan Wielki odpowiedział(a) na ornit odpowiedź w temacie w Forum Bijatyk
    Jeżeli chodzi o warianty postaci (ja ci dam wariacje ), to bazowo faktycznie każda postać ma tylko dwa, niemniej wchodzisz do "wybierz wariant" -> wygląd -> skórki i okazuje się, że każda postać ma minimum 4 różne stroje (większość ma pięć - sprawdziłem wszystkich) podzielone na sześćdziesiąt różnych skórek, które można też modyfikować. I faktycznie trzeba uczciwie przyznać, że się postarali, ponieważ o ile podstawowe warianty różnią się głównie kolorystycznie (czasami, jak w przypadku Kabala dochodzi inna maska i oręż), tak sporo dodatkowych strojów wygląda bardzo, ale to bardzo dobrze (D'Vorah, czy Kothal, który jest niemal nie do poznania). Tutaj tak na szybko chciałbym odnieść się do tego co ostatnio Observer napisał. Zresztą rozgorzała o tym tu gorąca dyskusja. Chodzi mianowicie o stroje. Powiem wam tak, że wiele zależy od stroju, jaki wybierzemy. Taki Kano tudzież Shao Kahn w podstawowych świeca klatą, ale mają tez stroje, które zakrywają niemal wszytko - imperator w jednym wygląda niemal, jak postać z For Honor. Natomiast zarówno panna Briggs, jak i generał Blade świeca to tu, to tam brzuchem, czy udem, choć nie jest to jakoś bardzo nachalne. Kobiety jednak faktycznie zakrywają więcej. Jeszcze w przypadku Cetrion jest to zrozumiałe, bogini raczej nie wypada (choć dekolt ma taki, że panny z DoA mogą zazdrościć ), ale to jak postać Cassie Cage potraktowano, jest karygodne. Model wypadł nad wyraz atrakcyjnie, dziewczyna zgrabna jest, a w każdym stroju wygląda jak postać z Andromedy, albo Halo Skarlet w resecie MK również bardziej cieszyła oczy gracza i nie bawiła się w lotnika z Battlefield. Tą losowością w Krypcie, to mnie nie pocieszyłeś, przyznam szczerze, bo jednak gotówka nie wpada tu jak szalona - za tryb fabularny dostałem ok 140 tys. sztuk złota. O właśnie. Wczoraj go przeszedłem. Całkiem ciekawy i kilka godzin zajmuje - zacząłem po dwudziestej drugiej rozgrywkę, a skończyłem na podstawowym poziomie nieco po 4tej nad ranem. Według mnie wypadł całkiem dobrze - jak na standardy mordobić wręcz bardzo. Podczas gry odblokować możemy dodatkową postać Natomiast te przecieki o postaciach z DLC, chyba średnio będą trafione, biorąc pod uwagę z kim mierzymy się podczas poznawania historii (gotowe modele z ciosami, a w tym przecieku ich nie ma). Może wieczorem, bądź jutro coś więcej napiszę. W każdym razie po tych kilkunastu godzinach jakie spędziłem z najnowszym Mortalem, nie wypada nie pochwalić tej pozycji. Gra jest śliczna, zawartości dla pojedynczego gracza jest od groma i co najważniejsze - gra się w nią bardzo przyjemnie. Nie obraziłbym się jednak, jakbym na dzień dobry mógł wybrać dodatkowo takie postacie jak: Mileena, Reptile, Shang Tsung oraz Kenshi/Quan Chi, ale to może w dodatkach.
  8. Sylvan Wielki odpowiedział(a) na odpowiedź w temacie w Graczpospolita
    Na folii @Square Dzięki czemu okładce bliżej do tej z MK X, aniżeli z restetu serii gdzie na pudełku informowano gracza o możliwości gry Kratosem. P.S. Kod na Shao Khana jest w pudełku, jakby ktoś nie wiedział. Gra zainstalowana, uciekam grać. Życzę wszystkim miłej gry.
  9. Sylvan Wielki odpowiedział(a) na odpowiedź w temacie w Graczpospolita
    Fatality
  10. Sylvan Wielki odpowiedział(a) na ornit odpowiedź w temacie w Forum Bijatyk
  11. Sylvan Wielki odpowiedział(a) na XM. odpowiedź w temacie w PS4
    columbo ma rację. Ki jest ekstremalnie istotną sprawą, a co byś nie wybrał, to i tak warto rozwijać magię, ponieważ jest niezwykle przydatna. Co do samej gry. Wiele pozycji na PS4 przeszedłem, ale Nioh należy do jednej z moich ulubionych. Ja wiem, że recykling aren i demonów jest tu okrutny, że sama gra nie należny do najpiękniejszych i ma swoje bolączki, ale grało mi się wprost kapitalnie. Platyna niedługo po premierze zasiliła konto. Każdy dodatek kupiony i zaliczony (polecam). Kontynuacja, to jedna z najbardziej wyczekiwanych przeze mnie gier. Kodamy cieszą się ze sprzedaży
  12. Sylvan Wielki odpowiedział(a) na Kre3k odpowiedź w temacie w Graczpospolita
    Gry wyścigowe wiodły prym dobre dwie dekady temu. W czasach, gdy PSX pojedynkował się z Saturnem mawiało się, że aby konsola odniosła sukces musi mieć fantastycznych przedstawicieli następujących gatunków: mordobicia (Tekkeniec i VF) i gry wyścigowe (GT, Sega Rally). Kolejna generacja również trzymała fason w tej materii. Wystarczy przywołać do tablicy trzecie GT (grafik, zawartość, ogólna jakość, zresztą to jedna z najwyżej ocenianych gier w historii). Trzeci Burnout, czyli Takedown, to również genialny przedstawiciel gatunku. Wraz z poprzednią generacją zarówno gry wyścigowe, jak i mordobicia straciły na sile, wyparte są bowiem przez FPS, a od jakiegoś czasu, czy się komuś to podoba, czy nie, króluje battle royale. A z BR, to ja polecam niezwykle udany, japoński film sprzed dziewiętnastu lat o tytule (a jakże) Battle Royale. Nie ma co bawić się w CW, ale uczciwie trzeba przyznać, że M$ w tym aspekcie (gier wyścigowych, nie BR) ×wypadł znacznie lepiej niż konkurencja. Można się śmiać, że ta Forza ukazuje się co roku, ale to trochę taki śmiech przez łzy, ponieważ seria jest kapitalna. Piękna, pełna zawartości, grywalna i godnie reprezentuje swój gatunek. Tyczy się to zarówno Godrizon, jak i serii Motorsport. Jeżeli chodzi o Sony, to napisze tak - źle nie jest, dobrze wcale. Kuriozalna sytuacja, by najlepszą, najlepiej prezentującą się grą wyścigową na PS4(Pro) była .... Kolekcja Omega, czyli remaster. Dc był świetny, ale wiele miesięcy po premierze, a ja gry kupuje na premierę (czasami wcześniej ), więc jeszcze na dej łan pacz przymknę oko z racji powszechnego dostępu do sieci, ale takie ulepszanie danej gry przez kilka(naście) miesięcy od czasu premiery, gdzie na start krzyczą 240zł, no niespecjalnie pożądana opcja - patrzę na ciebie SF V. O GTS szkoda się rozpisywać. Grę 4 tyg. po premierze przeceniono o 40%. Niedługo później wersję w stilbuku dodawano za kilkadziesiąt zł do promocji PS+. Pamiętam, jak dziś tel. od kolegi, którzy rzucił do słuchwali "Sylvan, a to w tym nowym GT nie ma kariery?". Świadomy klient. Pozdrawiam. W każdym razie dobrze można się bawić, ale niekoniecznie za ponad 4 Kazimierze. To, że nowa Forza w przyszłym roku będzie się plątać w okolicy 9/10, to raczej pewniak. Nie obraziłbym się jednak, gdyby na nowej maszynie Sony ukazało się nowe GT o sile tytułów sprzed lat plus Motorstorm do tego i (koniecznie) nowy Wipeout. To byłoby coś. Lubię gry wyścigowe i tak to bym widział. No i do tego mordoklepki niechaj w glorii i chwale wrócą. Co do fizyki, o której hav7n wspomniał, to oczywiście, że coś tam poprawią, ale na cuda bym nie liczył. Niby co generację ma być znacznie lepiej w tym aspekcie, a wystarczy włączyć grę Black z drugiego PS (a przypominam, że gra owa ma już lat 14 na karku) i dowolne CoD, czy inne Far Kraje. Crysis tez już ma kilkanaście lat i kpi bije pod tym względem niemal wszystkie obecne pozycje. Nic to. Pozostaje czekać, co tam M$ przedstawi na nadciągających targach. Ubiegłoroczna konferencja wypadła nad wyraz udanie. Liczę na prezentację nowego Xboxa. Byłoby miło. Być może jest za wcześnie, ale skoro w ub.r. napomknęli co nieco, to może coś z tego się urodzi. Jeżeli nie, to niech growo będzie równie soczyście co ostatnio. No i ciekawe jaka będzie odpowiedź Sony w przyszłości.
  13. Sylvan Wielki odpowiedział(a) na kubson odpowiedź w temacie w Xbox One
    Lepiej późno, niż wcale. Co do reszty - pełna zgoda. Ori jest jedną z pierwszych gier w jakie grałem na Xbox One. Wiedziałem, że skosztuję tej przygody zaraz po tym jak ogram Forzę i Sunset Overdrive (polecam). Niemniej nie miałem pojęcia, jak nieprawdopodobne wrażenie zdoła wywrzeć na mnie ten tytuł. Tak mi się całość spodobała (gra kompletna), że pomimo posiadania edycji cyfrowej, kupiłem również wersję pudełkową. Niesamowita pozycja. Już sam wstęp robi wrażenie. To niebywałe, by gra tego typu niosła i to w pierwszych minutach zabawy, taki pokład emocji. A cała reszta.... Ciężko jakąkolwiek wadę znaleźć (szczególnie w def. edit.). Gra wygląda, jak marzenie. Pomimo 4 lat na karku wciąż cieszy oczy. Piękne animacje, cudowne tła. Muzyka - majstersztyk. No i sama rozgrywka jakże wspaniała i wymagająca zarazem. Osobiście jestem oczarowany tym co zaoferowało Ori and the Blind Forest To jest tytuł, w którym każdy element składowy zasługuje według mnie na najwyższe uznanie i maksymalna notę. Całościowo 40/40, bo nie wyobrażam sobie, by za jakikolwiek element (A/V, grywalność, całokształt) obniżyć ocenę. Ograłem wiele gier na tej generacji. Rożne platformy, różne gatunki, ale bohater tego tematu to jak dla mnie jedna z najlepszych gier ostatnich lat. Pomimo posiadania Xbox Game Pass nie ma opcji bym Ori and the Will of the Wisps nie kupił na premierę, a zapowiada się majstersztyk tej klasy co poprzedniczka.
  14. Sylvan Wielki odpowiedział(a) na odpowiedź w temacie w Souls-like
    Proszę bardzo. Widziałem kilka jego filmików. Niektóre przedstawione akcje są całkiem kreatywne i zabawne. Z drugiej strony michu ma sporo racji. Gra bez tego jest wyzwaniem, a obeznany gracz, który atakuje innych i to w taki perfidny sposób, wykorzystując przy tym swoja wiedzę i naiwność innych, różnie można to ocenić, ale taki już urok serii i nikt nie powiedział, że będzie łatwo. Ja dla przykładu nikomu nogi nie podstawiałem. Jak już bawiłem się w grę przez sieć, to podobnie jak @Ukukuki pomagałem mniej doświadczonym graczom pokonać jakiegoś bossa - co też i mi dawało korzyści - doświadczenie plus potrzebne przedmioty (złote medale) i jakąś tam satysfakcje z tytułu pomocy słabszemu, jak na rycerza przystało Wszystkie Dusze zaliczałem tez samemu. Być może kooperacja ze znajomym to świetna sprawa, ale jednak klimat i poziom trudności wręcz nakłaniają do samotnej przygody. Niemniej, jak już grałem, to najczęściej on line. Już przy Demon's Souls niesamowicie podobało mi się to, że spacerując z duszą na ramieniu (dosłownie) po upiornym zamczysku już kierujesz się w stronę mgły oddzielającej cię od Tower Knighta, a tu pojawia się skąpany w krwistej czerwieni najeźdźca. Znakomita sprawa, szczególnie jak takiego się ubiło. Chyba tylko przy platynowaniu DkS razu pewnego zrezygnowałem z zabawy przez sieć, bo co innego honorowy pojedynek jeden na jednego na biały oręż, a co innego, jak kilku takich kawalarzy gania cię i spami Wrath of the Gods raz po raz
  15. Sylvan Wielki odpowiedział(a) na Frantik odpowiedź w temacie w Ogólne
    Tak to się robi.
  16. Sylvan Wielki odpowiedział(a) na Kruhol odpowiedź w temacie w Ogólne
    Masz rację @Kosmos da się bez zgrzytu w PoE grać na kontrolerze. Jedyna niedogodność to zabawa z umieszczaniem kryształów w gniazdach. Na myszce bowiem jest to szybsze i znacznie wygodniejsze. Niemniej, jak już wspomniałem, 96 godzin z wersją na One(XS) spędziłem i nie było to jakaś szczególna przeszkodą. Grę polecam, jest naprawdę znakomita. Jeżeli chodzi o postać, to polecam samemu zagłębić się w ustawienia, niemniej skoro poprosiłeś, to tak mój duelista się prezentuje: Podążasz lewą stroną. Ja skusiłem się na tężyznę fizyczną, która przydaje, ponieważ na dzień dobry otrzymujesz 14% do obrażeń fizycznych oraz +14 do maks. życia (ten drugi aspekt istotny jest dla każdej klasy). Dalej podążasz ścieżką str. i po chwili masz już +40. Teraz ważne (skup się ) - masz kilka odnóg. Int. na lewej stronie (póki co zbędne), jeżeli dalej kopiesz dół to masz str. (ale tego już masz sporo) więc wybierasz prawą stronę. Daje to dostęp do master of the arena (regeneracja życia na sek, wzrost mocy uderzeń bronią białą). Podążasz dalej prawą stroną i otrzymujesz dostęp do punktów many oraz mana flaws, która zwiększa jeszcze bardziej manę - m.in. 16% jej całkowita ilość, 40% do regeneracji, plus sporo do inteligencji. Dodatkowo jest tu bravery (zwiększa życie i możliwość uników w stopniu znacznym. Niby jedno kółeczko, a tyle niebieskiego dobra. No dobrze. Idziesz dalej na dół (str), po czym znowu obierz prawą stronę. Tam, bowiem znowu czeka cię str i golem's blood (zwiększa życie i jego regenercje). Dodam, że ja się tu zatrzymałem na jakiś czas, bowiem mój dualista przytulił tarczę. Zresztą przerzuciłem się na kombo jednoręczny miecz i tarcza, gdyż w przyszłości, po ukończeniu labiryntu zmienić trzeba profesję i moja postać została rycerzem. W każdym razie te okolice i tak są szalenie istotnie, niezależnie kogo wybierzesz, bo jest tu znakomite fortify i rampart (znacząco obie zwiększają obronę, jak i atak). Tym razem czeka cię podróż w lewą stronę. Mele dmg. +4, oraz fire dmg. grubo ponad 44%,a jak wiesz ogień piekielny dobry jest nie tylko do wysmażenia burgera, ale tez dobrze się sprawdza na diabelski pomiot. Lava lash jest tu wręcz obowiązkiem. Zatrzymaj się i zmierzaj ku północy. Warto tu poświęcić kilka ptk. gdyż odnajdujemy tu proficiency i hard knock, które dają ogromy bonus do zręczności i inteligencji (każdemu się przyda). I teraz tak, lewa-środkowa część to istotne życie oraz sword damage and atack speed (tłumaczyć chyba nie trzeba). Miecze generalnie są potężnym orężem, więc polecam. Teraz szybko na prawą stronę, ponieważ od 16 godzin co najmniej life and amour armour cię wyczekuje. Zaraz w sąsiedztwie masz res. na ogień, mróz, jak i błyskawice, dodatkowo ważne diamond skin (poprawia odporność na żywioły wszelakie - ekstra sprawa). Polecam tez warrior's blood (regeneracja życia na sek. oraz wzrost siły). Jak tu jesteś, to zwróć się ku górze. Znajduje się tam born to fight, bardzo ważne dla postaci fizycznej. Ewentualnie możesz wybrać prawą stronę i zmniejszyć siłę ataku, a postawić na zręczność - jest tam dużo okienek z dex. a skupiasz nie na mieczach, a sztyletach, szponach, i tak dalej. Jeżeli chodzi o bonusy natomiast. Herald of ash - jest bardzo istotny dla many, a mana kazdemu się przydaje, nawet typowemu wojownikowi. W skillach warto też na uwadze mieć determination, jakiegoś kolegę do pomocy (u mnie był to flame golem), vitality, które poprawia stan naszych PŻ (i sojuszników, jeżeli z kimś grasz). Do tego mam zwiększona szybkość poruszania się dzięki umiejętności phase run. Będąc przy tym warto zapoznać się z konstrukcja butów i jakością buteleczek, ale to może następnym razem, by chciało ci się choć tę treść przeczytać i przyswoić. A, byłbym zapomniał - u mnie główne skrzypce grał molten strike, który już opisałem oraz rallying cry (zwiększa obrażenia i regenerację many). Molten strike mam w rękawicach połączone z fortyfi support, elemenal dmg. with atk. support i multistrike. Czyli jak huknę, to wylatuje kilka ognistych meteorów, które co chwile polepszają moja obronę i atak, dodatkowo maja zwiększone obrażenia od ognia, jak i szybkość. Zasadniczo jak tam przebiegnę przez mapę, to zbierać nie ma co - nie licząc pozostałości w postaci orbów. Za kilka dni mogę wyjaśnić motyw buteleczek, ale tak wstępnie to ja używałem bubbling divine life flask, catalysed eternal life flask o resistance (nie dość, że ogrom zycia dodaje, to jeszcze sporo ochrony przez żywiołami), quicksilver flask (40% do szybkosci poruszania się postaci), bismuth flask (odporność na żywiołu niemal 40%), jak i granite flast (+ kilka tys. do obrony). Z dość istotnych przedmiotów, to zwróć uwagę na blacksmith's whetstone (zwiększa jakoś broni), armourer's scrap (to samo, ale dotyczy zbroi), chromatic orb, które zmieniają kolor gniazd (szalenie ważne), orb of transutatnion, które ze zwykłych przedmiotów tworzą te magiczne, orb of chacne - zwykły przedmiot zamieniają na rzadki, czy niezbyt często spotkany orb of binding - zamiana zwykłego przedmiotu na rzadki, który ma 4 połączenia W grze znajdziesz też klejnoty, które też w swoim drzewku umiejętności będziesz umieszczał, a są one nad wyraz potężne (na ogól). Trochę się rozpisałem, ale mam nadzieję, że wstępnie ta treść będzie pomocna.
  17. Sylvan Wielki odpowiedział(a) na Kruhol odpowiedź w temacie w Ogólne
    W grze nie masz klasycznej waluty (złoto). Za wszyto płacisz tzw. orbami, a one działają też na przedmioty - przykładowo zwykły zmienią w rzadki, bądź losowo pomieszają statystyki broni/pancerza. Kryształy znajdujesz w świecie gdy, bądź może też je kupić u sprzedawców. Jest tego od groma (zwykłe, pomocnicze, takie które mają wadę - skażone). Dodatkowo gdy takowy kryształ używasz, to wzrasta jego poziom. Szalenie istotne jest łączenie gniazd i wkładanie doń odpowiednich kryształów. Na początku przygody szału z tym nie ma, ale wraz z postępem w grze znacząco się ten aspekt rozwija. Załóżmy, że będziesz miał przedmiot (weźmy dla przykładu rękawice), który posiada 4 gniazda, to jeżeli w pierwszym umiejscowisz kryształ molten strike (atak za pomocą ognistych meteorów) i to gniazdo będzie połączone ze wsparciem fortify (zwiększa przez 4 sek naszą ochronę), a do tego dodasz multistrike support (zwiększenie szybkości ataku fizycznego) plus elemental damage (obrażenia od żywiołów zwiększone o 44%), to jeżeli to wszytko będzie połączone w całość, będzie ze sobą współgrać - czyli pojedynczy atak wygeneruje fale ognia, która będzie przyspieszona i znacząco wzmocniona, plus każdy da ci dodatkowo ochronę. Dlatego warto przedmioty łączyć pod siebie, pod tak zwane "L". Tak to prezentuje się: Pancerz jednego z polskich graczy. Świetna sprawa. Natomiast rozwojem się nie przejmuj. Panuje to dowolność, jak we wspomnianych Duszach. Dodatkowo po pewnym czasie dochodzą nowe klasy - tzw. ascendancy class. Ja grałem dualistą, którego mogłem zmodyfikować na: slayera, gladiatora, bądź czempiona (wybrałem tego ostatniego - ciężkozbrojny rycerz posługujący się mieczem i tarczą. Ale to dopiero w późniejszej fazie gry, po ukończeniu pewnego labiryntu. P.S. Wiem, że nie zmieściłem się w dwóch zdaniach i chłopaki już wyjaśnili sprawę, ale może ci się ta informacja przyda.
  18. Sylvan Wielki odpowiedział(a) na Kruhol odpowiedź w temacie w Ogólne
    Możesz spokojnie włączyć grę i świetnie bawić się przez kilkadziesiąt godzin. Niemniej podobnie jak w Soulsach, jeżeli chcesz wyciągnąć z gry więcej, warto zapoznać się z informacjami dostępnymi w sieci. Gra jest bardzo rozbudowana, a z każdym dodatkiem dochodzi tego więcej. Jak łączyć poszczególne gniazda w orężu i co to właściwie daje oraz wpływ przedmiotów na całą resztę, to podstawy, które warto znać. Mam nabite 96 godzin w grze, więc można powiedzieć, że coś tam wiem. Pytaj, a pomogę. Zresztą odwiedzam co jakiś czas ten temat i widzę, ze spora część chłopaków dobrze zna system Path of Exile, więc nikt cię tu bez pomocy nie zostawi. Polecam również filmiki Rivida. Od lat gra w PoE i ma niemała wiedzę. Tutaj absolutne podstawy wyjaśnia. Życzę miłej gry, dee.
  19. Sylvan Wielki odpowiedział(a) na SzczurekPB odpowiedź w temacie w PS4
    Zwiastun, który przedstawiono na State of Play.
  20. Sylvan Wielki odpowiedział(a) na ornit odpowiedź w temacie w Forum Bijatyk
  21. Sylvan Wielki odpowiedział(a) na ornit odpowiedź w temacie w Forum Bijatyk
    Na State of Play właśnie potwierdzili takie postacie jak Jax, Kung Lau oraz Liu Kang. P. S.W tym samym momencie, @Frantik
  22. Sylvan Wielki odpowiedział(a) na ornit odpowiedź w temacie w Forum Bijatyk
    Cary-Hiroyuki Tagawa czyli Shang Tsung.
  23. Sylvan Wielki odpowiedział(a) na odpowiedź w temacie w Graczpospolita
  24. Sylvan Wielki odpowiedział(a) na filipekcipek odpowiedź w temacie w PS3
    Pozwolę sobie przywrócić ten temat, ponieważ John Linneman z Digital Foundry wrzucił wczoraj niezwykle interesujący film dotyczący tej gry. Zwróćcie uwagę na omawiane w trzecim rozdziale przywiązanie do detali. Coś niebywałego. Gra ma już dekadę na kartu, a wciąż imponuje w tym segmencie. Jeżeli chodzi o mnie, to drugi Killzone jest jedną z moich ulubionych gier minionej generacji. Nieprawdopodobna jakość grafiki, kapitalny klimat, satysfakcjonująca kampania oraz fantastyczny tryb multi, w którym spędziłem dziesiątki godzin. Moja kolekcja gier na trzecie PlayStation liczy kilkaset pozycji, ale tę z czystym sumieniem mogę postawić tuż obok takich tytułów jak: Demon's Souls, El Shaddai, Dead Space, czy SF4. Zasadniczo jedyne na co kręciłem nosem, to chyba na polską wersję językową - nic specjalnego, plus osobiście nie jestem miłośnikiem wulgaryzmów, ale ten Killzone był zdecydowanie zbyt grzeczny w tym aspekcie. Reszta kapitalna na tyle, że w południe postanowiłem odświeżyć kombo konsola plus ekipa Helghastów i zobaczyć, jak się w nią gra po dziesięciu latach Chciałbym, aby Guerrilla Games na piątym PS dała światu nie tylko drugą odsłonę znakomitego Horizon Zero Dawn, ale również by uderzyli w pięknym (dosłownie) stylu z Killzone 4, ale w tym ciężkim, brudnym klimacie dwóch pierwszych odsłon serii.