Boomcio

No raczej.

Przyłączam się do pytania, ale chodzi mi o wielkość czcionki.

@SebaSan1981 mnie to wyglądało wstępnie na mocną inspirację "the thing" z 1982. No, ale ten tego.

Acha... jest lepszy ode mnie.

Kto to jest kufir do diabła?

E, trudno (wbrew pozorom) te gry ze sobą zestawić. W3 był mega klimatyczny, ale mniej rozbudowany, bardziej skondensowany jako całość - tak mnie się wstępnie po 10h gry w Divi2 wydaje. Tu jest bardziej skomplikowanie, większy rozmach i inne elementy gameplayu są zaimplementowane. Ciężko się odnieść. Może, jak zabrnę dalej to się zdecyduję na porównanie.

Wogóle, to w tej grze jest kosmicznie ogromna ilość wszystkiego. To jest moje pierwsze wrażenie. O! No, moja postać jest łotrzykiem, więc nie bardzo. Więc chyba go nie wezmę do teamu, chociaż te pazury do grzebania w ziemi kuszą o_0 Ale mam nieumarłego szkieletora co paluchami kościstymi otwiera skrzynki bez wytrychów. Da mu się chyba rozwijać tą umiejętność.

Ale w kwestii przydatności warto?

Mi pasował dubbing w jedynce mówiąc szczerze. Dobrze się komponował z walką ( i to i to drewniane ).

Jak w życiu U mnie na razie na pierwszej wyspie rozkmina, czy warto czerwonego księciunia do składu dokoptować.

Lubię rozkminianie gameplayu przez TVGRY chyba najbardziej obiektywne podejście w całym internecie. Tu sporo info nt gry.

Mam identyczne odczucia. Zresztą zarówno długi wstęp, jak i "końcówa" pozamiatały mnie.

Premiera 10 grudnia. Czy tego dnia jesteś gotów stawić czoło straszliwym stworzeniom, które kryje Antarktyda?

Już 10 grudnia pojawi się na konsolach ten zacny tytuł o przetrwaniu. Opis niczym żywcem zaczerpnięty z tematu "covid" na naszym forum, ale nic bardziej mylnego. Pochodzi z xbox store, a brzmi następująco: Ktoś będzie grał na premierę?

Dawno nic nie kupowałem z gier " stołowych". A wyszło coś nowego i godnego uwagi w kwestii karcianek?

Nie gram w gry dla bajtli o!

Eeeee, no co Ty nie ogrywałeś: Czy jak?

Kobitka lata w powietrzu, jak w jakimś Just Cause, albo innym Devil My Cry.

The Warriors Manhunt The Suffering Full Spectrum Warrior

Grywało się w to, nie powiem. Klimat jest. Ale jakoś tak...

W takich grach to jest świetne. Ale w Wieśku 3 ile siedziałem.

Przez mychę i klawerkę zapewne. Kwestia przyzwyczajenia. Pamiętam, jak zacząłem grać na padzie na premierę ps2 i te gałki latały w dziwne strony; myślałem wtedy, że nic z tego nie będzie.

To był wyjątek!!!

Ja tak nie robię. Ani w życiu, ani w grach źle bym się później czuł, nie mógłbym spojrzeć w lustro, piwo by mi nie smakowało. Jest jednak jeden wyjątek - załoga klasztoru z Kingdom Come po moich męczarniach w tamtych murach... oni musieli zostać wyrżnięci. Co do jednego.

To Cannon Fodder odpadł?