Lego Voyagers Ukończone w lokalnym co-opie. Na wyróżnienie zasługuje klimat tej produkcji, nieco tajemniczy i pobudzający wyobraźnię. Zasady rozgrywki są bardzo proste, mamy możliwość skoku i przyczepienia się do wszystkiego co ma wystające elementy służące do łączenia klocków. Wszystko jest bardzo intuicyjne i satysfakcjonujące. Fizyka potrafi zwariować, czasem zdarzyło się nam gdzieś zakleszczyć i potrzebny był reset. Grafika ma swój urok, wszystko jest pięknie oteksturowane i wygląda jak prawdziwe klocki. Przeszkadzało nieco mleko na ekranie, możliwe, że coś z ustawieniami hdr. Największą wadą jest czas gry, jak ktoś przysiądzie to w 2-3 krótkich sesjach przejdzie cały tytuł w którym po ukończeniu, nie ma już co robić. Podsumowując, dla fanów kanapowego multi i klocków LEGO jest to świetna ale krótka zabawa. Wolę takie coś niż rozwleczone gry o LEGO na licencjach filmowych. Metal Gear Solid W związku z zapowiedzią specjalnego numeru PSXE o serii MGS postanowiłem odświeżyć pierwszą część w którą grałem dobre 20 lat temu. Gra dzisiaj broni się bardzo dobrze. Jest dokładnie taka jak ją zapamiętałem. Filmowa, groteskowa, przerysowana ,a jednocześnie ma w sobię magię której próżno szukać w grach z tego okresu. Zaskakująco dużo elementów dobrze pamiętałem (walka z Psycho Mantisem, podróżowanie w pudełku, unikanie wilków, walka z Wolf i wiele wiele innych smaczków, mechanik i Kojimizmów). Dzięki dobrodziejstwom quick save/load czas spędzony z tym tytułem był piękną nostalgiczną podróżą do beztroskiego dzieciństwa. Nawet bieganie z PAL Key nie było męczące. Fabułę zapamiętałem jako nieco filozoficzny bełkot i przez lata się to nie zmieniło, syn śledził ze mną końcówkę od wejścia do podziemnej bazy i zabawnie reagował na dzwoniący Codec w najważniejszych momentach. Opinia bez oceny, podszedłem do tego patrząc przez okulary nostalgii. Gra bez wątpienia była kamieniem milowym rozrywki elektronicznej i to jak najbardziej zasłużenie.