DD2 to w sumie dobry przykład "żyjącego świata" zarówno maszkary, jak i NPCe, oczywiście tak czy inaczej rodzi to też problemy, jak mocno ograniczone opcje dialogowe i rozmaite glitche itp. proceduralnie generowane "żyjącego światy" dla mnie zawsze będą zawsze od tych stworzynych ręcznie jak w Kingdom Come, czy W3.
To jest fajny ficzer, ale w Zeldzie według mnie było to męczące, fajne na jedną grę i za 30 lat na następną, a nie na 2 po kolei...