Manor

Słuchajcie mam spory problem. Gra mi się zaktualizowała ostatnio i teraz każda opcja dialogowa zatwierdza się ok 15 sekund i na ekranie robi się blur. Czy ktoś też tak ma i wie co z tym zrobić? Wersja gry na płycie.

Ktoś może mi powiedzieć gdzie dokładnie jest ta opcja? Bo w demie tego nie widzę

Mam pytanie, bo już minęło sporo lat odkąd regularnie grałem w pesy. Czy da sie wyłączyć przy wolnych i rożnych odwrócony sposób celowania? Jest to mega niewygodne i totalnie bez sensu, daje w lewo a celuje w prawo itp.

Czy tylko ja mam całe palce w farbie po krótkim trzymaniu pisma? Chyba nie powinno tak być. A poza tym bardzo ciekawy numer, pierwsze co to recenzja NMS, byłem bardzo ciekaw jak redakcja oceni. A na deser zostawiam sobie recenzje deusa.

Czy ktoś wie gdzie kupić zbiorcze wydanie osiedla swoboda? Nigdy tego nie czytałem a naszła mnie chęć.

A ja szukałem lekkiej kurtki na wiosnę / jesień, żeby pasowała i do t-shirtu z dżinsami, i do koszuli i ładniejszych spodni i butów. I takie coś znalazłem: http://sklep.prochnik.pl/glowna/4166-kurtka-rossano-3.html całkiem fajna promocja, z 8 stówek na 2 stówki. Jedyne co, to szukałem raczej ciemnego granatu, ale już nie było za dużego wyboru. A druga sprawa, że na pewno nie dałbym 800 zł za poliester.

To żona Marcina Mellera Ta z filmiku mega sympatyczna, muszę przyznać, ale nawiązując do tego co napisałem - wygugluj sobie żonę wargi, bo o niej pisałem, to zrozumiesz

Ten wywiad książkowy strasznie fajny i wydaje się być spoko kolesiem. PS: no i pozazdrościć tylko żony

Właśnie sobie uświadomiłem, że już gdzieś od półtorej roku w miarę regularnie kupuję PE po ok. 6 letniej przerwie a w ogóle nie komentuje pisma. Także bardzo fajny ten jak i poprzedni numer, tekstu o Japonii jeszcze całego nie przeczytałem, ale pierwsze strony bardzo ciekawe. Tak jak rozmowa o odświeżonych wersjach konsol. Największy minus to dla mnie HIV. Niestety ale każdy tekst który zdarzy mi się czytać jego pióra to jakieś maksymalne lanie wody, czasami zupełnie nie wiem, o czym człowiek pisze, duże nagromadzenie jakichś porównań, metafor, tam gdzie to jest zupełnie zbędne. Albo kiedyś za dzieciaka nie zwracałem na to uwagę, albo pisał konkretniej. Taka ciekawostka - spora część graczy zdobywa informacje głównie w necie, a czytają z sentymentu, dla opinii i dla felietonów. Ja akurat jestem dosyć leniwy pod tym kątem, także to forum i właśnie pismo to dla mnie główne źródło newsów ze świata gier.

Pytanie o rozgrywkę: Jestem teraz w Velen, czy będę jeszcze mógł powrócić na zamek w Vyzimie oraz do okolic Białego Sadu? Niestety dałem ciała i nie grałem od początku w gwinta a teraz się wciągnąłem i żal mi tych straconych kart i pojedynków. Czy też może gra nie ma w pełni otwartego świata, tylko przemierza się go w kawałkach?

Pytanie w spojlerze do tych co czytali sagę i grali w W1, W2 i W3, bo nie grałem niestety w dwie pierwsze części:

Nie wiem czy do końca zrozumiałem (dopiero co gryfa pokonałem). Piszesz żeby nie przywiązywać się np. do pierwszego miecza stalowego (wiedźmińskiego), a co masz na myśli pisząc wiedźmińskie sety? Tu się tworzy od podstaw miecze i tylko je potem dopakowywać?

no i ja zacząłem przegodę z W3, około 5h gry na liczniku. Mam pytanie - na początku mamy dostępne dwa wiedźmińskie miecze. Dosyć szybko zdobywam trochę lepsze stalowe na ludzi. Pytanie czy mam trzymać te dwa oryginalne i jakoś je dopakowywać, czy bez żalu się rozstać i wybrać coś lepszego?

Teraz cisnę Uncharted 3, czwóreczka już na mnie czeka na półce, a tu trójka jeszcze nie ograna. Oprócz tego cały czas rozgrzebane i niedokończone L.A Noire i Okami.

Może aż tak szalonych pomysłów nie mam, żeby zaczynać sagę od ostatniego tomu, ale fakt faktem że też trochę poleciałem, bo skończyłem parę dni temu całą sagę i wziąłem się za opowiadania. Wiem że to może komuś wydawać się dziwne, ale serio nie ma tragedii, czuję się trochę tak, jakbym czytał retrospekcje do sagi, co się działo wcześniej. No i czytając sagę miałem trochę wtf - wyobrażałem sobie że to jest o zabijaniu potworów, wiedźmińskim rzemiośle, a dostałem coś zupełnie innego. I teraz właśnie czytając opowiadania dostaje odpowiedzi na swoje wyobrażenia. jeśli chodzi o sagę, to z tomu na tom czytało się coraz lepiej (pierwszy ciut nudził, ale tylko ciut). Opowiadania po 30 stronach dają radę mocno. A równocześnie do opowiadań rozpoczynam przygodę z Wieśkiem trzecim. Czy ktoś może powiedzieć, czy mogą tam być spojlery do opowiadań?

no i ja w końcu dołączyłem do bieżącej generacji, Manor_88, w tym momencie Doom, U4, Wiesiek

Straight Outta Compton - świetny film o west coast. Muszę przyznać że sam nie siedzę aż tak głęboko w hh, żeby znać wszystkie wydarzenia i postacie, także sporo też się dowiedziałem z tego filmu. Świetnie dobrali aktorów, nie dość że ich gra to klasa, to są mega podobni do oryginałów. Koleś który gra Ice Cuba - jest tak podobny, że w niektórych momentach można by ich pomylić. Przez chwilę się zastanawiałem, czy może też oni nie rapowali w filmie, ale aż taki podobni to chyba nie są. Polecam bardzo, zwłaszcza jak ktoś lubi historie o zespołach czy artystach i świecie z ich perspektywy.

TLOU: Left Behind. Fajnie było wrócić do tego świata po dłuższej przerwie. Grałem wolno i pomimo 3 h i tak trochę niedosyt że nie trwało dłużej. Bardzo przyjemnie biegało się z Riley, niemal jak sielanka (motyw ze zdjęciami w fotobudce czy maski w sklepie), aczkolwiek czuło się przez cały czas, że coś zaraz się wydarzy i tylko czekałem aż zmieni się klimat. Bardzo fajny dodatek, chyba moje pierwsze DLC które ograłem.

W sumie to myślałem czy nie kupić niedługo jakiegoś nowego fona, w razie co jakbyś jeszcze czekał z decyzją z miesiąc to może bym Ci mojego białego 16 GB opchnął, ma chyba z półtorej roku, cały czas noszony w pokrowcu, nigdy nie tłuczony, serwisowany itp. Z gwarancją to musiałbym sprawdzić czy jeszcze ma czy już po, ale Panie, to koreańczyk, sprzedawca w saturnie płakał jak nabijał na kasę.

Jestem całkiem szczęśliwym użytkownikiem lg g2, także mogę rekomendować, aczkolwiek nie ma już aktualizacji do kolejnych androidów i 16 GB z czego 10 dostępnych to malutko jak na dzisiejsze czasy. Jak brać to tylko wersję 32 GB

Nie żebym miał coś wspólnego z tą grą, ale szukając dzisiaj gaci w h&m w złotych tarasach był akurat jakiś turniej polski w SFV. Wygrał jakiś Mohammed.

Deus Ex: HR o grze w jej temacie już sporo napisano, cóż tu mówić, polecam. Jako fan pierwszego DE (ograny jakieś 4 lata temu dopiero), urzekło mnie powracanie do znajomych klimatów. Bardzo fajnie że gra jest prequelem, pokazuje jak wygląda świat pomiędzy naszą współczesnością, a pierwszym deusem. I chyba ten świat jest dla mnie największą zaletą, te wszystkie artykuły w prasie, znalezione notatki, rozmowy NPCów, dylematy moralne i podziały społeczeństwa. W pierwowzorze mieliśmy już ogromnie zaawansowany świat, pełen nanotechnologii, która maskowała każde ulepszenie, człowiek na zewnątrz niczym się nie różnił od zwykłego, nie posiadającego ulepszeń. Natomiast w Human Revolution ludzie albo z własnej woli wymieniają sobie całe ręcę na mechaniczne manipulatory, albo robią to po wypadku, jeśli ich na to stać. Ogólnie ogrmonie mnie jarają wszelkie odniesienia do pierwszej części. Rozmawiamy z bodajże Taggartem, który jest zwolennikiem pełnej kontroli na rozwojem ulepszeń i który sugeruje że świat zamieni się w chaos pogrążony w anarchii i lekiem na to byłaby kontrola jakiejś nowej, globalnej organizacji, np. działającej przy ONZ. Dla mnie to jawne nawiązanie do UNATCO - organizacji znanej tym co grali w jedynkę. Albo notatki gdzie czytamy, że nie tylko znaleziono sposób na brak odrzutów przeszczepów, co może zrewolucjonizować dostęp i powszechność ulepszeń, ale naukowcy dodatkowo odnieśli pierwsze sukcesy w testach z chipami mikroskopijnych rozmiarów, gdzie części wyprodukowane przez człowieka na stałe łączą się z organiczną tkanką - daje to szanse na kolejną rewolucję - nanotechnologiczne ulepszenia, schowane głęboko w naszym organizmie! Kto grał w jedynkę, ten widzi jak potoczyła się dalej nauka. Powiem na zakończenie, że mam teraz ogromnego smaka na zagranie jeszcze raz w pierwszą część.

ja wczoraj w kinie obejrzałem. Jestem bardzo zadowolony, bałem się trochę powtórki z Django, że będę miał uczucie, że już to gdzieś widziałem. A jednak udało się zrobić zupełnie inny film i w zasadzie jedyne co jest podobne, to osadzenie w podobnych klimatach (nazwijmy o westernem). Aczkolwiek muszę przyznać, że widziałem pewne podobieństwo gry Rotha z djangowym Waltzem. Jakby Roth miał używać podobnych min, sposobu zachowania. Najbardziej podobał mi się tekst szeryfa (chyba jak poznał generała): "cut off my legs and call me shorty", no śmiechłem wtedy. Na duży plus finał.

Deus Ex - Human Revolution, już sama muzyka w menusach porządnie robi. Kochałem pierwszą część, w tę gra mi się póki co wyśmienicie, aczkolwiek jestem dopiero na samym początku (posterunek policji).

dołączam do żałoby. jutro postaram się strzelić łychę za zdrowie... albo lepiej za miękką ziemię.