krupek

No to dla ciężarowców bardziej. A on ciska ciężary, czy coś?

Do przysiadów trzeba mieć specjalne buty? Chyba lepiej stopa pracuje w miarę prostym bucie.

Mi się nie chce robić za bardzo, kupuję te z Marwita czasami, albo seria Pan Pomidor&Co, duży wybór i spoko skład.

Niekoniecznie, orbitrek to bardziej maszyna cardio i żeby się rozruszać. Plecy warto wzmocnić, bo jeszcze się trochę nasiedzisz w pracy, a ból będzie wracał. Jakiś masaż raz na jakiś czas też spoko.

Ćwiczenia w domu, basen i spacery, a nie tam jakieś orbitreki.

https://www.youtube.com/watch?v=TAmoSw6MRw8 Ale przyku.rwił.

Takie ładniejsze Huarachy.

No to tak jak transmitter, czy kibel straszny.

Jedyna rzecz, jakiej mi brakuje w obecnym aucie to bluetooth do odtwarzania muzyki. No debilne wyposażenie, bo do rozmów jest. to już nie mogli tego rozbudować do odtwarzania muzyki też?

Programiści go nienawidzą.

No kurna, poleciałeś ładnie, gratulacje.

Od smaku napoju, do chu.jowości życia.

Lexusy chyba nie mają problemów z rdzą, aczkolwiek rada dobra, bo taki stan warto zakonserwować.

Piękny jest, Lexy są zaje.biste.

Opakowanie pełen oldschool.

No cóż, pisda. 1:43, więc bez życiówki i celu, na 5 km musiałem się wysrać w toi toiu, bo biegunka złapała i potem już ból brzucha i lekka kolka do końca. Szkoda, bo moc dziś była. Do 5 km leciałem na 4:20, chciałem jak najwięcej nadrobić, bo już id początku wiedziałem, że będzie postój. Było odliczanie do startu, a mi zabulgotało w brzuchu i zaczęło cisnąć. Trochę moja wina, bo za późno byłem na starcie dziś i nie skorzystałem z toalety, za duża kolejka była. Trochę smutek.

Borg/McEnroe Tenisa nie lubię, ale film i tak mi się podobał. Bardzo dobrze pokazuje jak ważna jest psychika w sporcie na wysokim poziomie. Samych scen meczowych nie ma za dużo i to chyba należy uznać za atut, bo byłoby to nużące. Dopiero scena finałowa trwa kilkanaście minut, a i tak jest trochę przeciągnięta, choć taka specyfika tej historii, bo film na faktach. Spoko rola Shia Labeouf, potrafi grać furiata. Warto zobaczyć, nawet jak ktoś tenisa nie lubi, dobrze ukazany jest klimat lat 70 i 80 oraz sportu w tamtym czasie. Swoją drogą, pierwszy raz w życiu byłem w kinie studyjnym, salka na 30 osób, trochę jak sala audiowizualna w szkole, ciekawie.

O jenysiu, ale bym jadł te Lindt 99% od Grzyba. Najwięcej jadłem chyba z 90 % kakała, do czarnej kawy jak złoto.

Ostatnio mam smaka na zupy krem, ale nie chce mi się robić. Pomidorowa i brokułiwa z Marwitu są dobre, ale wczoraj spróbowałem Pan Kukurydza i jest mega, choć trochę doprawiłem na ostro. Chyba z 6 róznych jest, warto sprawdzić.

Amber Expo Półmaraton Gdańsk. Pakiet za 70 zł i koszulka bawełniana, liczyłem na jakąś techniczną, szkoda. Za to próbki odżywek od High5 to sobie sprawdzę.

Właśnie ja już powoli maratonu nie mogę się doczekać. Zaje.biste uczucie ukończyć taką mordęgę. Najlepsze, że pewnie tylko zwiększy apetyt i jeszcze więcej się będzie chciało.

Dobry, mocny trening, lubię takie. Jak biegam w rodzinnym mieście to też mam problem z wdychaniem tych wszystkich syfów. Zresztą, Kwidzyn to miasto mocno uprzemysłowione. Jak wracam z biegania to mam brudny ryj, takie super powietrze jest. Dziś ładowanko, a jutro półmaraton. Bardzo chciałbym złamać w końcu te 1:40, bo ten sezon to niezła inba.

Dla mnie te Maestro nie cieniują może wielkością, ale tym, że smakiem nie odstępują od standardowej oferty, co jest bez sensu, bo rzekomo miały być premium.

Cóż za cieszynka. https://www.youtube.com/watch?time_continue=23&v=DahyPWbLsFM

No dziwnie to wygląda, trzeba przyznać.