krupek

Codzienne śniadanie, tyle że 4 jaja i 5 plastrów bekonu. Najlepsze śniadanie.

Czyli chu.jowe.

Już pomijam aspekty zdrowotne, ale ja bym nawet nie miał smaka, żeby wypijać tego tyle dziennie.

A to przepraszam.

Chyba Monstera, Rockstary to te małe puszki.

No mówią jak jest xd

Na silniczek od wycieraczek bym raczej nie stawiał, bo wtedy by na wyższych obrotach też świrowało. Raczej elektryka. Swoją drogą, nie myślałeś o zmianie auta?

No dokładnie, potrafi uratować sytuację.

Ja jak piłem częściej słodzone napoje i jadłem słodycze to częściej bywałem u dentysty i bolały mnie zęby. Teraz mam wszystkie na tip top. Krzywe jak ch.uj, ale zdrowe.

Może pas przyciąłeś xd Zamek przymarza pewnie.

Jest to bluza zespołu Wu Tang Clan.

Blutacz jest zaje.bisty, mi strasznie brakuje.

Dawaj z telefonu, nie bądź faja. Trochę Ci resp spadł na forum, musisz działać. Dbam o Twój PR. Żeby nie było offtopu, przed chwilą wleciał schab w ziołach prowansalskich na ostro i gotowana marchewka.

A nie, to spoko.

No z nikotyną tak jest, organizm po jej odstawieniu doznaje szoku i różnie reaguje. Choć Twój przykład i tak ma się nijak do tego tematu.

Nie wiem, czy jesteś czarny, czy biały, ale ten syf Ci raczej prozdrowotnie nie działa. Raczej na pewno, bo u nikogo tak nie działa.

Zrób relację live.

Teraz ta pogoda to jest chu.jnia na maksa. Ja wolałem te -10 i nawet śnieg, fajnie, rzeźko się biegało. Wczoraj biegałem, wiało, niby 7 stopni a (pipi)ło strasznie. Na taką pogodę dobra wiatrówka to podstawa. W ogóle, to ostatnio kupiłem longsleeve termoaktywny za 40 zł w Go Sport. Cena nie dała do myślenia i niestety, z odzieżą techniczną to nie ma nic wspólnego. Fatalnie się oddycha i w ogóle nie odparowuje potu.

Ja na treningu popijam Murzyniankę lekko gazowaną, można się zdziwić jak się odbije podczas martwego, pompek, albo siadów.

Wątroba jak rodzynek, żołądek jak kapeć, gratulacje.

Miałem promkę na spalacz All Nutrition Burn4All. Teoretycznie, skład lepszy od większości tych komercyjnych. W jednym capsie 200mg kofeiny, wziąłem 2 przed bieganiem i dziś przed siłownią. Większa potliwość, serce przyśpiesza i to na tyle. Bardziej pobudza i orzeźwia podwójne espresso.

Ja wczoraj 16 km w 1:20, a dziś obwód. Przy martwym straszna katorga, nie miałem siły, gubiłem technikę. Siady za to ładnie weszły, lekko i przyjemnie, ale ogólnie źle mi się dziś ćwiczyło w opór. Jeszcze jutro z 15 km i środa regeneracja.

To chu.jnia a nie burgerownia. Jeszcze się nie spotkałem z żylastym mięsem w burgerze, a w wielu miejscach jadłem.

A są ludzie, co całe życie tak dygają. To są boty dopiero.

https://www.youtube.com/watch?v=Mk264nNSRJE Mutombo podsumowuje Konkurs wsadów, ale to w sumie pasuje do całego ASG.