krupek

Jak się zapyerdala 2 paki to trzeba się liczyć z tym, że jest się ciężko zauważalnym na drodze. W tym przypadku, większa wina motocyklisty.

Że tak powiem, w aucie tej klasy, łaski nie robią.

No to jest bardziej casualowa, bez mankietów na spinki. Konkretnie o nią mi nie chodziło, raczej ogół w temacie.

To może, żeby uniknąć kolejnej wypowiedzi o podłożu menstruacyjnym, dodam, że pytam, aby poznać opinie innych, a nie żeby się wyżalić.

Mi nawet odpowoada ta Oaza. Kupiłem ostatnio w Tesco i jest straszna. W ogólę, przerzucam się na dzbanek z filtrem, bo ostatnio idą u mnie 2 zgrzewki wody w tygodniu na lekko, nie chce mi się tego nosić. O produkcji plastiku nie wspominam nawet, szkoda lasów amazońskich.

2015, a ten zauważył, że Biedronka się rozwija... Mnóstwo fajnych rzeczy w niej jest, chemię też kupuję. Kostki do kibla są ok, potrafią zneutralizować i utrzymać klopa w czystości nawet po mnie. Biorę też papier toaletowy, ostatnio żele pod prysznic, bo nie odczuwam różnicy między nim, a tymi markowymi, to samo płyn do płukania ust. Sztyft pod szkrzydło Old Spice też ostatnio kupiłem, 2 zł taniej niż w Rossmanie. Generalnie, najczęściej kupuję mrożone warzywa, jakieś świeże, serki wiejskie i wodę Oazę. Rzadziej chemię, o której mówiłem, makaron, ryż.

Jak się odnosicie do noszenia koszuli (jednolitego koloru, w kratkę) wsadzonej w jeansy? Zawsze wydawało mi się, że to styl trochę dla wuefisty w dzień nauczyciela, a tu się okazuje, że nie do końca. Jak kupowałem białą koszulę w sklepie z garniturami babka mi mówiła, że ooo ta koszula fajna, bo i do jeansów można założyć. No to myślę sobie, że baba nie pyerdol, co ja farmer jestem? Jednak ostatnio widziałem w Logo i Playboyu typów, jeden miał białą koszulę wsadzoną w jeansy, a drugi fioletową. No to jak to jest?

Ja mam tylko duo.

Ale te buty Hummela na zdjęciu są tragiczne.

To chvj, wstrzymuje się.

Zmieniacie już opony na letnie, czy się wstrzymujecie jeszcze? Nowe fele na lato mi czekają i korci, żeby już założyć, ale z rana i.wieczorem temperatura bliska zeru.

Olkowski to w ogóle zagrał tylko na minus. Kompletny brak koncentracji i straszny nieogar.

Ale ten mecz był czerstwy, brzydka piłka i kopanina. Na dobrą sprawę, nie wypracowaliśmy chyba żadnej, czystej i klarownej sytuacji na zdobycie bramki, poza jakąś tam wrzutką. Lewandowskiego i Milika w ogóle nie potrafimy wykorzystać i to boli najbardziej. W drugiej połowie, cały czas wisiała nad nami wielka dupa z biegunką. Przez 45 minut udawało nam się ją powstrzymać, ale w końcu stoperan puścił o się nam zesrała na klatę. Choć rzutu rożnego nie powinno być, bo Fabiański był faulowany. Nie wiem, jak sędzie mógł tego nie zauważyć. Chvj tam, 1 punkt z wyjazdu to też nie tragedia znowu.

Masło orzechowe z reguły takie jest. Jak dodasz oliwy to może mieć nieprzyjemny, tłusty posmak.

Też ostatnio jadłem, ale akurat zrobioną przez moją babcię. Bardzo lubię, ale z wątróbką mam tak jak ze śledziami. Zjem zrobioną tylko przez babcię. Nigdzie indziej bym raczej nie ruszył.

Ja mam 4 dni później. No Łososia próbowałem już w różnych wariacjach, w musztardzie, miodzie, jakiś sosach na ciepło, ale zdecydowanie najbardziej mi smakuje z odrobiną soli, pieprzu, ziół prowansalskich, zrobiony na parze. Grill elektryczny też fajna rzecz, kiedyś się skuszę.

Sklep koszykarza, worldbox, runcolors, ataf, zalando, urbancity, blacktown.

Dostałem z dziewczyną na urodziny parowar, dziś testowałem. Na pierwszy ogień, a raczej parę, poszedł łosoś i brokuły. Ale to je dobre. Ryba na parze smakuje mi znacznie bardziej niż smażona, czy z piekarnika. Brokuły trochę za długo trzymałem, ale i tak wyszły ok. Fajna sprawa.

Śliczne.

Będę musiał zrobić, bo fajna i prosta przekąska.

Czekamy na zatwierdenie Jeroma i można nosić.

Ale masę z jacami też wymieszać?

Litwin, Jak wszystko dodałeś do siebie to wtedy wymieszałeś na masę, tak? Tego ksylitolu dużo?

Sprawdzę, bo pasta z suszonych pomidorów była zayebista.

czyli jednak jadłbyś.