Bzduras

To uważaj, bo to jest consumable i jak zginiesz to efekty się resetują, dopóki nie użyjesz ponownie. Później można zdobyć talizmany, które dają boosta do statystyk i te z kolei działają, dopóki ich nie ściągniesz.

Jak z każdym, musisz iść do mauzoleum (te żółwiocoś z dzwonem zamiast jaj).

No ja już po Godricku, więc chyba się cofnę na miejsce walki żeby mu strzelić lepę na dziąsło.

Say what? Chyba mnie tam nie było, a już wyszedłem poza zamek. Jaka ta gra jest przepastna to ja nawet nie będę klawiatury strzępić.

Gdzie, gdzie? Też chcę chuja ubić.

Mam tak samo, czasami podczas walk z bossem większe wartości run szybko mi topniały podczas kolejnych prób. Też bym chciał wiedzieć, czy tak ma być czy to jakaś klątwa mrocznego lore.

Tylko do craftingu.

Na te ośmiorniczki (hehe wina tuska) bleed robi piękną robotę. Podjazd na Torrencie od tyłu (jego mobilność też jest przydatna, bo można sobie ładnie manewrować wokół wroga) i pranie po dupsku. Cztery hity i z 28dmg robi się nagle 800, gdy już całość się nałoży.

Jak lubisz Soulsy to przy ER zwariujesz z radości, jeśli Ci to w jakikolwiek sposób coś podpowie.

Ja tam gram po polsku, nie będę się bawić w zmianę języka dla jednej gierki. Bez poradników idzie dobrze, a jak chcę znaleźć jakiś konkret to tłumaczenie w drugą stronę nie jest takie trudne.

Skille, w sensie popioły wojny? Przecież to jest gamechanger momentami i potrafi tak ratować dupę, że sam się dziwię.

Patrz tam na dole, gdzie są literki. E to najgorsze skalowanie (czyli najmniejsze bonusy od danej statystyki), S to najlepsze.

Pacznołtsy ze Switcha, w przyszłym tygodniu na reszcie platform: Podobno już trzyma te w miarę stabilne 30 klatek na przenośniaku, panie @maciucha

Było poruszane już, nic z tym nie zrobisz, tak działa soft PS5.

Zobacz sobie jak zmieniają się statystyki i skalowanie broni do atrybutów przy jednej i drugiej opcji.

Musisz zrobić questa dla jednej postaci... Tylko żeby go zrobić musisz zabrać coś z zamku. Tego za Magritem xD Używasz je z menu craftingu do craftingu O, właśnie ten quest. Trzeba go skończyć, bo lachon zhinie i nici z upgrejdów, sama nie trafi do huba.

Grałem może z półtora roku temu i od razu przesiadłem się na dwójkę. Jedynka w tym momencie odrzuca od siebie niemal każdym aspektem. Na dwójkę złego słowa nie powiem. Zresztą chuj z tym unczarted, koniki muszą odpaść

Jeden z najlepszych sequeli przegrywa z niemal niegrywalną w tych czasach gierką? HMMM, CHYBA WIDZĘ TU WZÓR, NIE MA PRZYPADKÓW SĄ TYLKO ZNAKI

17h, a ja mam jeszcze sporo rzeczy do odkrycia w Limgrave. Nie pali się, nigdzie się nikomu nie spieszy, jak komuś się spieszy to niech odpali Call of Duty Tym bardziej, że wczoraj wjechałem do i wychodzi na to, że nie jest to miejscóweczka na chwilę, tylko przepastny teren Skala tej gry rozwala mnie na łopatki.

Ja mu dałem radę w pojedynkę bez NPCa za kilkunastym razem, więc pewnie to jakiś leszcz na trzy strzały. Klucz to wyczuć, kiedy robić rolkę i trzymać się na półdystans, dwa ciachy, odskok, do gabloty i powtórz. A gdzie się udać? No c00rwa raczej miejsc nie brakuje w tym świecie

Wrzuciłem w sakwę na lewo pod d-pad. Wciskam Y, wciskam lewo i myk, jest kuń, a przy okazji nie blokuje slotów w szybkim wybieraniu. Tak samo do sakwy wrzuciłem summona na wilki i meduzę.

Dobra, pany, doskonale wiecie, że ja i soulsy to jak niektóre jednostki na forum i gust (czyli raczej w parze nie idziemy), ale nie wiem co musiałoby wyjść, żeby ta gra nie zgarnęła goty. Ogrom, rozmach, design, to jest wręcz PORAŻAJĄCO dobre Śmigam tym moim samurajem i co chwilę mam japę na podłodze z zachwytu. Open world dał tym grom takiego kopa, że kręcę się jak smród po gaciach bez celu, a ciągle coś odkrywam. Tu miejsce łaski, tu jakiś popiołek, tu dostaję w dupę, tu item, tu quest, tu jakiś NPC, tu dostaję w dupę, tu nowa brońka, tu dungeon... Cholernie wciągająca rzecz, a że dużo jeżdżę bez celu to i dużo rzeczy znajduję. Chociaż mimo wszystko Uchigatana i krawienie na nią założone + Krwawe Cięcie jako AoW to jest to, co tygryski lubią najbardziej. A szefowie? Takiego designu nie podrobi nikt. Pierdolę, po ER przechodzę wszystkie gierki From, bo chyba już łapię, o co w nich chodzi.

Nawet mi nie będzie żal jak te koniki odpadną