@Wredny w zasadzie wyczerpał temat, ja skończyłem grę 2 dni temu więc też wypada napisać kilka słów.
Zalety:
- piękna oprawa graficzna, również w trybie performance
- świetny design lokacji, czuć że każde pomieszczenie zostało przeniesione z jakiegoś concept artu do silnika gry. Oświetlenie robi szczególnie dobrą robotę.
- wspaniała oprawa dźwiękowa, począwszy od mięsistych efektów dźwiękowych walki i masakrowania zwłok, poprzez niepokojące dźwięki otoczenia, muzykę jak żywcem wyjętą z DS, voice acting etc.
- gra jest wymagająca pod względem trudności, wymaga obcykania systemu walki i ostrożności, rzucenie się w tłum przeciwników to kiepski pomysł
- brak gps i markerów trasy. Zyskuje na tym eksploracja, gdyż mimo tego że z reguły mamy ścieżkę główną i iedną odnogę poboczną, to przeważnie nie jest oczywiste którą wybrać i eksploracja na własną rękę daję frajdę i satysfakcję
- klimat - nie jest przerażająco, ale czuć niepokój i zagrożenie. No i jest to horror sci-fi których nigdy za wiele
- satysfakjonująca i mięsista walka, gore
Wady:
Tutaj w zasadzie całość wad można by podsumować jednym zdaniem - czuć że wiele rzeczy nie zostało dopieszczonych do końca, a wydawca zapewne naciskał na przedwczesny termin premiery.
- mała różnorodność przeciwników. W zasadzie przez większosć gry ma się wrażenie młócenia tego samego mutanta, sa bardzo podobni do siebie a ich warianty można policzyć na palcach jednej ręki
- za mało ciekawych broni. Przydałaby się jeszcze jedna broń melee (np taka do walki z kilkoma wrogami na raz, np jakaś piła spalinowa albo coś coś na wzór rippera z DS). Broń palna w zasadzie to pistolet, szotgun i AR. Te bronie modułowe wszystkie są prawie identyczna a poza tym nie można ich ulepszyć wystarczająco wysoko gdyż zabraknie nam kredytów. Bardzo mi tutaj brakowało broni defensywnej typu miotacz min z DS, którym przygotowywało by się pomieszczenia przed walką. Ogólnie mała wariacja broni ma uzasadnienie fabularne, w końcu akcja dzieje się w pierdlu a nie w bazie wojskowej, ale wciąż można by tutaj coś rozsądnie przemycić.
- sporadyczne glitche typu loot wpadający w niedostepne miejsca
- ograniczona fizyka obiektów, podniesiemy puszki i kartony ale krzesła już nie. Kineza nie działa na zwłoki oraz loot (ten ostatni jest wyjątkowym niedopatrzeniem, wynika najpewniej z braku czasu na implementację i testy). Nie ma teżtakich smaczków jak np. przechwycenie w locie toksycznej meli wypluwanej przez jednego z wrogów.
- system stealth który jest fatalny i pewnikiem wrzucony na ostatnią chwilę. Po pierwsze nie ma on sensu fabularnego - wiemy, że mutanty pozbawione głowy wciąż "żyją" i nacierają na bohatera, ale jak odpalimy stealth killa nożem w głowę to od razu umierają . Bonusowo przebijanie nożykiem głowy razem z hełmem. Ślepy rodzaj przeciwników, którzy reagują na kroki Jacoba, ale gdy odpalimy stealth killa gdzie chłop wesoło masakruje maszkarę stojącą pół metra obok jakby jutra miało nie być, albo robi tonę hałasu rozdeptując ją lub używjaąc kinezy, to według gry cisza absolutna. Oczywiście po wykryciu nas "zapominają" o swojej ślepocie i lecą prosto do celu. Wygląda to komicznie i jest oczywistym niedopracowaniem wynikającym z braku czasu i mocno zabija immersję.
- lokacje mimo świetnego designu artystycznego, były chyba dostosowywane do rozgrywki na szybko co wynika z - po raz kolejny - małej różnorodności elementów gameplayowych. Przykładowo kolce na które można nadziać przeciwnika - wielkie siatki nabite kolcami rozsiane w najdziwniejszych miejscach, nie pełniące żadnej sensonwej funkcjonalnonści w kontekście danej lokacji. Razi to po oczach bardzo. Wystarczyło dodać jakieś elementy do użycia za pomocą kinezy, jak np metalowe pręty do rzucania (jak w DS), piły, pojemniki z kwasem albo jakieś inne zagrożenia środowiskowe.
- system dekapitacji jest dobry, ale spokojnie można by go dopracować - np nie da się nic zrobić z torsami, a rany powstające po ataku bronią palną powinny byc bardziej wyraziste, brakuje też efektu spalenia - tutaj wciąż RE2R pozostaje wzorem do naśladowania.
- system ulepszeń broni palnej jest słabiutki, nic nie wydaje się unikatowe, wszędzie to samo. W dodatku koszty ulepszeń są niezbalansowane, przez co w pojedyńczym przejściu ciężko kupić cos ciekawego, jesli nie skupimy sie na 1 broni.
- różne duperele, jak np ta nieszczęsna lampka na ramienu, która z niewiadomych przyczyn akurat na modelu Jacoba nie posiada efektu świecenia (jak u innych NPC) przez co ma się wrazenie jakby oświetlał on mordą pomieszczenia. Mała ilość unikalnych animacji wykończeń wrogów, które przecież powinny być priorytetem w celu urozmaicenia gry i dawania frajdy z zabijania, a tutaj są może 3 takie animacje z czego jedną widziałem tylko raz.
Na koniec słowo o systemie walki - mi się on podobał i nie miałem z nim większych problemów, owszem jak popełnimy 1 błąd albo się zapędzimy za mocno to jest pozamiatane, ale najważniejsze że walka daje mega frajdę i satysfakcję (głównie dzięki gore, wybornym dźwiękom i wibracjom). Ostatni boss poszedł za 2 podejściem, nie rozumiem narzekań na jego trudność. Jesli chodzi o ulepszenia, to najpierw warto inwestować w pałę a umiejętność "łamania kończyn" przy próbie bloku jest gamechangerem. Redukcja obrażeń przy bloku przydaje się w walce z kilkoma wrogami naraz. Wart orozwinąć ładunki rękawicy, jest ona niezbędna do ogarniania tłumów. Podstawowy pistolecik po upgrade na obrażenia rozwala kończyny na 2-3 hity a jego alt fire kładzie subbosa na 2 hity.
Jako fan horroru sci fi oraz DS grze dałbym na dzień dzisiejszy naciągane 8/10. Dla przeciętnego ogrywacza gierek pewnie 7-7,5 będzie rozsądną oceną. Gra jest po prostu DOBRA i warta ogrania, lecz niestety czuć tutaj zmarnowany potencjał i kolejne 6-12 miesięcy developingu spokojnie mogłoby sie przełożyć na oceny przynajmniej o oczko wyżej.
Gra ma w sobie to coś, że nie można się od niej oderwać, a ja po skończeniu wciąż mam ochotę odpalić ją ponownie (do platynki zabrakło jedynie przejścia na hardzie i 1 ukrytego pomieszczenia). Chwilowo jednak zwlekam czekając na kolejne patche. Na pewno czekam z niecierpliwością na fabularne DLC i gorąco liczę na drugą część cyklu, gdyż potencjał jest tutaj ogromny. Nie żałuję wydanych na premierę pieniążków, licząc że to będzie moja cegiełka dla pana Schofielda, dająca mu zielone światło by dalej robił to co robi i na co wszyscy czekamy.
Na koniec polecam przesłuchać audiobooka Helix Station, który jest świetny i ogromna szkoda, że nie zobaczyliśmy żadnego z jej bohaterów w grze (i raczej już nie zobaczymy). Obsada jest tam wyborna.