_Red_

W sensie nie zagrasz w jednego z lepszych jrpg bo jest po angielsku?

Lepiej miec osobne mieszkania, jedno w PL a drugi w ciepłych krajach. Nie trzeba zmieniac opon.

Ta 90% szynki nie powinna mieć MOMu. Ale i tak dziwi mnie jej poziom tluszczu. Szynka surowa to raczej chude mieso.

W sumie jest jakiś potencjał na hotdogownie, ale to musiałoby konkurować naprawdę dobrą kiełbą. Klasyczną parówkę to mogę sobie kupić w lidlu choćby pikok 90% szynki.

Normalnych ludzi by odrzucalo, alkoholika to leczy. Rozumisz? Kur.wa "polecam" :[

Haagen na wypasie. Ewentualnie Krakusom moge dzis polecic https://scontent-waw1-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/fr/cp0/e15/q65/14721474_1593209014321736_5922372332954895087_n.png.jpg?efg=eyJpIjoidCJ9&oh=ec787f9e7db75970cb8545d3d2ab2310&oe=58622715 Nutellove <3

Oponki można zwykle przechowac w serwisie za ok 50zl. Tyle samo czynszu płacę za pół roku piwnicy, gdzie obecnie trzymam je z rowerami, więc nie jest to specjalnie drogo.

No totez sie pytam a nie mądrze Wymiana to grosze, pojadę przed trasą to załatwić.

Dzięki za info, zimówki leżą w piwnicy i są w dobrym stanie, roczne z tego co kojarzę i bieżnika sporo. To pewnie wymienię, ale właśnie czytałem sporne opinie, że w przypadku temperatur powyżej zera i głównie deszczowej pogody, to pogarsza się przyczepność i droga hamowania. Nie ma chyba uniwersalnej odpowiedzi kiedy zmieniać - najlepiej magicznie wtedy, gdy sypnie śniegiem.

Pany, kiedy najlepiej z wymianą zimowki? Za tydzien jadę w trasę 2x500km pod Białystok i na razie mam letnie. Mrozu ma nie byc, sniegu wg prognozy tez, za to deszcz tak. Czytałem, ze opady i pogoda na plusie tylko utrudnią hamowanie w zimowkach. Poczekac ze zmiana? Smieszki zartujace o oszczednosciach mogą sobie darowac, chodzi mi o przyczepnosc i ogólna poradę, bo opony juz mam w zapasie.

Nie do końca, bo wydam miljart na hantle. Chyba ze wyciskanie kija od szczotki lezac na dwóch krzesłach. Edit: pipi literowki z komorki

A jeszcze większe oszczednosci na multisporcie :obuma:

W trybie alternatywnym tez ocieżałe? Wiesio wtedy skręca jak wiewiórka, zamiast zawracać niczym samochód wokół ronda.

Tamto bylo na zewnatrz, to jest z chaty. Nieładnie tak.

Na forumku dawał, czy po prostu zaebane z Fejsa (co nie podlegaloby szanowaniu)?

O kurwełe, to ja! PS źle odkurza.

Po polowaniu na Skrzekacza, wywabieniu go petardą z jaskini i ubiciu, quest sie konczy pozytywnie, ale jaskinia nadal jest "nieodwiedzona". Ikonka miejsca na mapie jest biała i w trybie zmysłów nadal widzę czerwony okrąg wroga, tam gdzie wczesniej siedział Skrzekacz/Kuroliszek. Też tak macie? To jaskinia na wschód tuż koło kasztelu barona.

Ustaw sterowanie na alternatywne, będzie się szybciej obracal. Za pierwszym przejściem tez dostawalem w dupsko, ale wystarczy dobra taktyka i moje drugie podejscie (teraz w wersji GOTY) na 3. poziomie trudnosci jest banalne. Szybkie combo, side step, podpalanie. Nie dawać się otoczyc. Ewentualnie aksji z daleka by przejąć wroga i sami się wybiją. Regularnie zakładaj Quen, szczegolnie z jego wersja alternatywna, ktora leczy przy obrywaniu. Gdzie wiedzmina w ogole do Soulsow porównywać. Tam mialem You Died juz w menu glownym, a w wiesku nie padłem ani razu od rozpoczęcia. Ekwipunek i tak sie diametralnie poprawil od czasu pierwotnej wersji. W koncu dodali sortowanie, podzial na subkategorie. Ideału nie ma, ale jest lepiej.

Jasne jak slonce, zbyt pobieżnie przeczytałem

Skoro w jeden dzień tyłek a w drugi twarz, to jak uskutecznic higieniczne ass to mouth

Jak dbacie o oczy i czym je "regenerujecie"? Po robocie przy kompie ledwie moge jeszcze pograć w chacie, a w weekend odpalam wieśka i po 2h mam juz bol głowy i wory pod oczami. Poza oczywistym wypoczynkiem w postaci snu, jakieś krople turbonawilżające, okłady z błota, rumianku?

Ciezko myc sie po sobie pod prysznicem

Chcialbym xD Wystarczyło ze umylem sie ja i zona, to naczynia potem juz zmywalo sie w zimnej wodzie, taki pojemny bojler byl. Dlatego wiem co to prawdziwa bieda. Ci ktorzy mieli cale zycie ciepła bieżącą wodę, to rozpuszczone szlachcice.

W zyciu bym sie nie śmiał z udanej oszczędności. Propsy. Już kiedyś wspominałem, ze na mieszkanku 2x mniejszym mialem zużycie 230kWh/mc, gdzie gotowalem na gazie, ale ciepla woda była z bojlera elektrycznego. W obecnej chacie wszystko jest na prąd, dodatkowo zmywarka i piekarnik, a nie przekraczam 90kWh/mc. Magia jakas czy co, ale to ok 80zl mniej. Nie gdak, ale ko ko.

Wlazlem do wiejskiej chaty, w ktorej leżało mnostwo bochnow chleba, sery, czosnek, tusza krolika, zeberka, kilkanaście kielbas. Zagaduje z chlopem siedzacym w srodku i tekst w stylu "panie, bieda tutaj, nie mam siły gadać, z głodu aż mdli". Immersja runęła w sekundę