Castlevania Lords of Shadow - bez zbędnego rozpisywania - plusy i minusy: - Tragiczny system walki - przeszedłem grę operując ciągle tymi samymi 2 prostymi combosami, reszty mimo posiadania więcej niz raz czy dwa nie zastosowałem bo i potrzeby nie było, - dziwny zabieg zastosowany przez developera w postaci zwolnienia animacji przy udanym ataku,
- trzęsąca się do porzygu kamera dla pseudo podkręcenia tempa akcji na ekranie,
- niedoróbki graficzne, masa zwolnień animacji,
- mało klimatyczna pierwsza połowa gry,
- qte,
- design lokacji - ciągle deja vu po zagraniu w oba God of Wary, zero własnego charakteru, w ogóle z serią ta gra ma mało wspólnego i mi większość lokacji nie pasowało,
- jedna broń
- niezapadająca w ucho oprawa dźwiękowa.
+ druga połowa gry o wiele lepsza,
+ duże replaybility i zdobywanie upgradeów z wcześniej niedostępnych etapów,
+ starcia z bossami,
+ "dosiadanie" większych przeciwników i uzycie ich do walki i odkrywaniu secretów
+ Ending choc nie wiem czym są te dwa dlcki do gry - jesli chamsko wyciety true ending to hói im w dópe.
Tyle. Ogólnie gierka nie była taka zła jak przez pierwsze 2-3 h, ale mówienie o tym tytule jako GoW Killer kiedy nowa Castlevania to lezy może pomiędzy ChoO i Ascension. Dantes Inferno z tego samego roku i wiele bardziej robi. Muszę sprawdzić "dwójkę" bo moze byc jak w przypadku Darksiders i wcale tak źle nie jest.