Rudiok

Bez cycków to już na starcie -2 oczka. Ale cieszmy się, że Lara nie jest czarna.

Lubiłem pijać Kozela ciemnego bo mi się z Pepikami kojarzył, ale ostatnio patrzę na etykiecie a to Kompania Piwowarska robi :/

Całkiem przypadkiem trafiłem na chyba najsłabszy film dekady - Takers / Chętni na kasę . Tak mocno krzyczącego straight-to-dvd, tak pełnego klisz, z tak zupełnie nieangażującą obsadą (a gra tu m.in. Idris Elba, oczywiście za karę), dziurawym scenariuszem, pompatyczną muzyką, epileptycznymi zdjęciami i nijakim zakończeniem filmu już dawno nie widziałem. 2/10 bo może ze dwie sceny były jako tako angażujące. Coś strasznego.

Nie no fajna gierka. Trochę nie wiedziałem czego się spodziewać a wyszedł bardzo ciekawy, klimatyczny horrorek, klimatem przypominający mi Silent Hill The Room. Jestem w 10 rozdziale i póki co najlepsze były te początkowe, o wiele więcej strachu i klimatu. Od wyjścia na powierzchnię i od czasu gdy zombie mają broń klimat trochę siadł, ale dalej jest okej. Najbardziej wkurza mnie przydługa animacja otwieranych drzwi, za to lobby gdzie ulepszamy postać i sejwujemy to oryginalny pomysł :) No i bossowie, w tym też Pan Sejf, mają niezły design. BTW, widzę na PSStore że są jakieś dodatki fabularne, warte to coś?

Całość ma być w 5 tomach :-) Czyli Deluxe Mam nadzieję, że nie zabiją ceną.

Master of None sezon 2 - Bardzo solidne 9/10. O ile pierwszy sezon miał jedynie kilka naprawdę dobrych odcinków, tak ten w całości jest zbiorem świetnych pomysłów zrealizowanych tak, że nie ma się do czego przyczepić. Odcinki są i wesołe, i mądre, i czasem smutne, po prostu życiowe. Aziz może być jedynie śmiesznym Hindusem znanym z Parków, ale za ten sezon należą mu się należne brawa.

Jakby 100 naboi wydali w formacie Deluxe (po 20 zeszytów) to byłoby genialnie.

Fajitas z wołowiną, papryką i cebulą. No w sam raz do piwka.

Też ostatnio odświeżyłem 12 Angry Men i to zdecydowanie jeden z moich ulubionych filmów. Polecam dużo fajnych opracowań na temat tego jak kamera i zdjęcia pomagają w budowaniu napięcia w filmie.

A Sultan Express? Dla mnie najlepszy we Wro. https://m.facebook.com/SULTANEXPRESS.KEBAB/

A mi się z kolei podoba. Na Raya lecą bomby jak w Hiroszimie, a cała rodzinka ma powoli odpłacane karmą wszystko co wcześniej robili. Narzekać można jedynie na mało akcji jako takiej. Za to poziom depresji lvl 9000.

Może za krótko rosło ciasto. Jak poleży, dojrzeje, zamiesza się go kilka razy to jest bardziej elastyczne.

No takie żarcie. Kromka chleba, łyżka pasztetu i tyle. A na śniadanie kromka chleba i dżemik. A na kolację parówka i kromka chleba. Szał.

#kiedyśbyłolepiej

Świetny sezon, właśnie skończyłem i mi się mega podobało. Faktycznie 3 ostatnie odcinki są najlepsze i trzymają w napięciu jak powinny. Peńa w 4 sezonie musi być i to w samym sercu akcji. Najlepszy był wątek Salcedo i to co gość przeżył to naprawdę aż nieraz ciary na plecach miałem. 8.5/10 1>3>>>>>>>>2

Nie. Wystarczy wiedza, że No i jest trochę ciotowaty.

Jak to 1/2?

Czekolada Wawel 90% kakao, 17 g węgli na 100 g. Po braku słodkiego smakuje w sam raz.

Brakuje jakiegoś mocnego przetasowania w całym gatunku. Wszystko jest kalką tej samej formuły, ktoś w rajtuzach plus masa dziwnych przeciwników i w tym wszystkim problemy rodem z Beverly Hills 90210. Tu by się przydał Dark Knight w wersji serialowej, coś mrocznego dla dojrzałego odbiorcy. Chyba najbliżej był Daredevil z pierwszym sezonem. A potem znów ten sam schemat, byle zapełnić kontrakt i liczbę odcinków.

Ale przyznasz chyba, że w serialowych superhero zrobił się zastój, a nawet uwstecznienie. SHIELD czy Legendy to w sumie wyjątki, resztę można zaorać bo to tylko odcinanie kuponów i sztuczne wydłużanie sezonów. Inhumans to kolejny gwóźdź do trumny a na horyzoncie nie ma nic co mogłoby dać nadzieję na cokolwiek nowego niż teen drama pomieszana z biednym CGI.

Niestety, ale wali paździerzem chyba jeszcze gorzej niż Inhumans. Takie Fantastic 4 zmiksowane z Pierwszą miłością.

Pomysł na fondue chyba najlepszy. Kabanosy w dłoń i łowić ser.

Nie warto, rzekłem ;) Nie no, szacunek za pomysł, ale faktycznie przy takiej ilości robi się zupa :)

Curry z kurczakiem, cukinią i papryką.