Treść opublikowana przez Rudiok
-
The Flash - 2014 - The CW
Fajnie im to wyszło. Ciekawie zaznaczyli różnice pomiędzy dwoma serialami (rozmowa pomagierów w barze), nie było zbyt wiele momentów do zgrzytania zębami, w Arrow nie było Wellsa więc już duży plus ;] Trochę mnie wkurza duo Eddie+Iris, oby mieli na nich jakiś pomysł. No i Boomerang na duży plus. Więcej tego typu gościnnych występów. Za tydzień Reverse. Nie wiadomo kiedy kolejny odcinek, oby nie za miesiąc
- Terminator universe
-
Interstellar
Jezu jaki buldópy. Przypomnę uprzejmie, że to jest FILM, fikcja a nie dokument. Na pewnych teoriach naukowych opiera fabułę, ale większość to radosna twórczość Nolana. Podnoszenie zarzutu, że jedna z najbardziej trzymających w napięciu scen (czyli dokowanie) jest "be" bo jest mało science odbiera chyba zupełnie radość z przeżywania filmu.
- Terminator universe
-
Arrow - 2012 - The CW
Takie drugie Smallville miejscami się robi. Rozwleczone wszystko, rozlazłe, zero radości.
-
The Flash - 2014 - The CW
Też mnie ta fotka wprawiła w zastanowienie. Czekam jak to wyjaśnią (o ile wyjaśnią bo możemy z tym jeszcze poczekać). Teoria że zła nie jest.
-
The Flash - 2014 - The CW
A może Wells chroni Flasha nie dla niego samego, ale zależy mu bardziej na Reverse Flashu? Błagam tylko niech ten serial nie zwalnia. Edit: fotosy Reverse Flasha - http://www.comicbookmovie.com/fansites/JoshWildingNewsAndReviews/news/?a=111876
- The Wire
-
Ostatnio widziałem/widziałam...
A Walk Among the Tombstones - Liam Neeson kontynuuje swoją przygodę z kinem sensacyjnym. Nie wybija się zbytnio ponad przeciętność ani w grze ani w przekazywaniu emocji. Sam film średni, jakby powstał z 15 lat temu to byłby hit, teraz ginie w zalewie lepszych i sprawniej nakręconych historii. Na plus dobre niespieszne tempo, ciekawi bohaterowie drugoplanowi (TJ, ogrodnik z cmentarza) ale historii brakuje jakiegoś większego przytupu, ot oglądnąć i zapomnieć. 5.5/10
-
Gwiezdne Wojny, Epizod 7: Przebudzenie Mocy
Jest jedna lens flare! JJ nie wyszedł z wprawy A tak na serio to nie jest źle, fajnie zaostrza apetyt, w końcu to teaser i to rok przed premierą. Ja i tak tylko na tym poprzestane żeby sobie potem zabawy nie psuć. Motyw czerwonego miecza a'la krzyż ciekawy ale zupełnie nieporeczny, no i jeszcze brakuje katoli żeby zaraz się czepiali że to szatan itp
- Homeland
-
Ostatnio widziałem/widziałam...
No ale są filmy łatwiejsze jak Looper, Powrót do przyszłości czy Częstotliwość (które są zjadliwe dla "mas", do obejrzenia w ramach hitu na sobotę) albo trudniejsze jak Deja vu, Triangle, Primer czy właśnie Predestination (wymagające więcej skupienia i nieraz obejrzenia po kilka razy).
-
True Detective - 2014 - HBO
Faptastycznie
-
Ostatnio widziałem/widziałam...
Predestination - ostrzyłem sobie apetyt na ten film już od jakiegoś czasu i zupełnym przypadkiem znalazłem go niedawno w dobrym sklepie internetowym. Nie widziałem trailera jedynie krótki opis i spodziewałem się większej ilości akcji a tymczasem trzeba się nastawić na dość kameralny popis gry aktorskiej głównie w wykonaniu dwóch aktorów. Nie mówię, że to źle bo ogląda się ich wyśmienicie ale jednak jeśli ktoś spodziewa się Incepcji albo Loopera to się zawiedzie. Hawke gra nieźle ale show kradnie Sarah Snook, która naprawdę miała nie lada wyzwanie aktorskie (po obejrzeniu filmu w całości dopiero można to docenić) i wywiązała się śpiewająco. Historia nie jest jakoś skomplikowana, element podróży w czasie jest głównym motywem przewodnim, ale w filmie pojawia się dopiero po kilkudziesięciu minutach i wg mnie mógłby być mocniej zaakcentowany. Ogólnie ujęcie twórców w tym filmie stawia na zasadę przeznaczenia, tytułowej "predestynacji", czyli pętli czasowej, która jest ciągle taka sama i w którą wpadamy wciąż i wciąż. Niestety film nie ustrzegł się błędów logicznych (w tym największego dotyczącego głównej osi fabularnej ) i dla kogoś nie obeznanego w temacie podróży w czasie może być ciężki i niezrozumiały, ale dla fanów tej tematyki polecam, bo i tego rodzaju filmów za wiele ostatnio nie ma. 7.5/10.
-
Ostatnio widziałem/widziałam...
Welcome to the Punch - dziwne kino, niby thriller i sensacja a zaskakująco tu sporo dłużyzn i rozwlekania scen. Dość chaotyczny montaż i sporo niedopowiedzeń oraz urywanie scen w dziwnych momentach sprawia, że ciężko się miejscami połapać o co chodzi. Sama historia jakich sporo, jakichś większych twistów nie serwuje i ogląda się bez większych emocji. Jedna scena mi szczególnie zapadła w pamięci (spotkanie w mieszkaniu z babcią) plus dobra gra McAvoya (Strong jakiś taki bez wyrazu). Do piwa będzie 6/10.
-
Agents Of S.H.I.E.L.D - 2013 - Joss Whedon - ABC
Trochę trudno by im było w kilka minut i w miarę składnie wytłumaczyć w filmie czemu przeżył. Ale tak czy inaczej szkoda że go nie będzie, jedna z przyjemniejszych postaci w MCU.
-
DC
Mi tam się odrobinę bardziej Brightest Day podobał dużo nowego wprowadzili i jakoś tak zręcznie napisane było. Nie żeby Blackest Night było złe ale tam więcej akcji było niż treści
-
DC
Od siebie polecam aktualny crossover w świecie Zielonych Latarni pt. New Gods. Historia rozbita jest pomiędzy poszczególne tytuły bardzo fajnie, miłe dla oka są okładki (pierwszy raz taki pomysł widzę - dużo tekstu, mało obrazka) a historia wg mnie jedna z najlepszych od czasów Brightest Day.
-
Marvel
Noir wyszły 4 numery. Możesz jeszcze łyknąć Scarlet Spider, ale tu już masz 25 numerów. Generalnie Spider-Verse póki co zapowiada się na jedną z lepszych opowieści ostatnich lat. Mnogość postaci (niektóre pomysły na Spider-cośtam naprawdę godne pochwały, szybka akcja, niezłe dialogi, dobra kreska, jak to mówi teraz młodzież "jaram się"
-
Ostatnio widziałem/widziałam...
Nominuję Igrzyska Śmierci: Kosogłos Część 1 do miana największego rozczarowania roku. Jak mnie wkurza takie sztuczne dzielenie filmu na dwie części żeby tylko wyciągnąć więcej kasy od widzów... Film jest nudnym, zbyt długim i koszmarnie rozwleczonym wstępem do kolejnej części. Jakby twórcy nie byli dziwkami studia i producentów to spokojnie mogliby zrobić jeden film trwający 2.5 godziny, w którym pierwsze 45 minut to byłby właśnie materiał z tego co nazwali szumnie Część 1. Tu naprawdę nic się nie dzieje. Poza jedną sceną otwartej walki, którą można i tak było zobaczyć w trailerze, pozostała część filmu to głównie snucie się Katniss po bunkrze, strojenie min i dylematy moralne ("zostanę Kosogłosem czy nie? hmm zastanowię się")... Julianne Moore jest drewniana jak nigdy wcześniej, Lawrence wygląda jakby ją Katniss już mocno zmęczyła, jedynie aktorzy drugoplanowi wypadają znośnie, szczególnie Harrelson i E. Banks plus P.S. Hoffman, który dla odmiany nie gra siebie. Rozbicie filmu na dwie części jest tak pazernym skokiem na kasę, że aż sam sobie pluję w brodę, że dałem się wciągnąć. Ale po zaostrzającej apetyt pierwszej części oraz naprawdę dobrym i trzymającym w napięciu sequelu liczyłem, że będzie tylko lepiej, tymczasem czuję się jakby mnie ktoś na sucho wyruchał i zaśmiał się w twarz. Jeśli nie musicie nie idźcie tylko poczekajcie aż pojawi się w dobrych sklepach internetowych. 3/10
-
Interstellar
Polecam krótki film http://www.avclub.com/article/neil-degrasse-tyson-okay-ending-interstellar-212143 od Neila DeGrasse Tysona odnośnie zakończenia filmu i teorii, którą sam po obejrzeniu filmu chyba najbardziej przyjmuję, tj.
-
Ostatnio widziałem/widziałam...
Ja od siebie też polecam Głupi i Głupszy 2. Szedłem głównie zachęcony Carreyem i legendą pierwszej części ale też obawiałem się że będzie średnio. A jest naprawdę powyżej przeciętnej w kategorii filmów "takie głupie że aż smieszne". Niektóre żarty (fajerwerki, zepsute piwo, pierdzenie w aucie) to łzy ze śmiechu Widać że aktorzy się zestarzali i tym bardziej doceniam że nadal potrafią zrobić taki film.
-
Poleć coś w stylu...
Kontakt. Event Horizon. Pandorum.
-
Ostatnio widziałem/widziałam...
Mnie również Hunger Games mocno wkręciło a sequel oglądało się wybornie. Na trzecią część idę na premierę. Za to Divergent to dopiero gniotek, to już typowe kino dla nastolatków, przerysowane postacie i drewniana gra (byłem w szoku że grająca główną rolę Woodley wypadła tak słabo po Fault in our stars gdzie grała przekonująco i z oddaniem, ale jak widać taka konwencja filmu). Only lovers left alive (2014) - jeden z lepszych filmów Jarmuscha, świetnie zagrane role Hildestona i Swinton, super muzyka. Taka trochę baśń o wampirach, miłości, powolna ale bardzo satysfakcjonująca. 7.5/10
-
Agents Of S.H.I.E.L.D - 2013 - Joss Whedon - ABC
Na początku sezonu myślałem, że Warda wrzucili jako zapchajdziurę a tu w końcu ktoś miał na niego pomysł i wyszło lepiej niż dobrze. Scena w autobusie wyszła super Zrehabilitowali się za średni pierwszy sezon.