D.B. Cooper

po czym stwierdzasz, że tak ruchają? To nie jest dział od ruchania, do wkp z tym. Tam na pewno wywiąże się ciekawa dyskusja.

lubię kabanosy i często biorę do roboty. Dużo białka, ale też w cholerę tłuszczu i tak się zastanawiałem czy to dobry pomysł bo miski nie trzymam i tłuszcz wpada też z innych produktów. Jednak widzę, że jest aprobata, więc będę jadł na legalu

jak tylko znajdziecie się przy ścianie to wycofuj się na środek i tam tocz z nim walkę. Też zginąłem w ten sposób kilka razy i to jest najlepsze rozwiązanie.

(pipi)a mój rekord życiowy pływania ciągłego to 3 długości xd chociaż myślę, że już jestem gotów zrobić 4 i po nich poszedłbym na dno. Robię łącznie 20 długości, ale muszę odpoczywać np. dwie długości żabką, przerwa, jedna długość kraulem, przerwa, dwie długości jedna kraulem druga żabką, przerwa, itd.

polecam jednak zmusić się ten pierwszy raz, jak poczujesz klimat to nie będziesz mógł się doczekać następnego wypadu ja tak jak sobie powiedziałem, że od nowego roku będę chodził na basen i poprawię się z pływania tak też robię. Chodzę raz w tyg zawsze w weekend i póki co nie odpuściłem żadnego. Raz w tygodniu to nie dużo, ale u mnie dochodzi jeszcze bieganie i siłownia. No i wiadomo, że pływanie z tych sportów jest najzdrowsze dla ciała.

nie mogę robić takich rozpiętek na bramie jak na filmiku bo od razu po skończeniu ćwiczenia mam straszny ból w stawie łokciowym. Przy normalnych na ławce czy na maszynie typu butterfly jest dobrze, a tam to nie wiem co się dzieje, że tak się dzieje.

nie ma w ogóle o czym dyskutować, niemiecka doskonałość musiała podpasować. Piękna nakleja mówiąca wszystko, nawet bym jej nie ściągnął jakbym takiego miał. trzy strefowa klima wygląda chyba tak : oddzielnie dla kierowcy, pasażera z boku i pasażerów z tylnej kanapy. no jw

dla mnie liczy się walor smakowy, piję bo lubię. Raczej nie będzie to miało negatywnego skutku na długość mojego życia.

u mnie często szklanka mleczka z rana wchodzi do śniadanka. Szklanka mleka 8.3g białka!

to są chipsy Ronaldinho także szanujemy!

brałeś już to kiedyś, jakieś opinie słyszałeś? Też szukam właśnie tańszej alternatywy od animala i jestem ciekaw opinii.

zawsze chciałem spróbować lays z pieca o smaku curry, a to straszna padaka się okazała. Za słodkie, jakby bardziej keczupowe. Za to te ostatnie laysy curry są zaje.biste

serio, polecam lokacje Blighttown. no ja bombami rzucałem gdy druga dołem się zbliżała, zawsze trochę życia ubyło.

w Chorwacji teraz musi być szał ch.uja

DS1 gubiła dużo bardziej, możesz nie odpalać. Pewnie mówisz o Strażniczkach Ruin. Przez całą grę żaden inny boss nie sprawił mi takich problemów jak te france. Kukły człowieczeństwa wyzerowane i musiałem udać się gdzie indziej. Też ci tak radzę, co nie znaczy, że nie da się ich pokonać teraz. Lepiej trochę podpakować staty i broń, można zaoszczędzić nerwów. Co do taktyki to jedną zabijasz na górze, czekasz na drugą i walczysz z nią dopóki trzecia nie wskoczy, wtedy na dól i walka dystansowa.

to, że bez awansu już pewne i zasłużenie. Pytanie tylko czy Chorwacja przejdzie, ale raczej nic ich nie zatrzyma.

ale jado ale jado

no i niech przeje.bią, bo to nie jest drużyna na półfinał

ogólnie animal jest mocno polecany. Nawet znajomemu lekarz go zalecił na wizycie. Cena też w sumie nie mała.

mnie stawy łokciowe przy treningu siłowym pobolewają i też się zastanawiam nad animalem, albo jakąś kurację na czymś tańszym przez pół roku zrobić.

trochę obijam się ostatnio z treningami, coś nie mogę się zmotywować, na szczęście wiosna tuż tuż. a dziś na basenik sobie polecę.

no łuk mega ułatwia, jeszcze dobrze go trochę podrasować. Tych magów też z łuku tłukłem, lub zmiana tarczy, szybki dobieg i cięcie.

piłem raz te pomyje ze specjalistycznego sprzętu, nie polecam.

nie posiadam, można dokupić? Póki co i tak muszę trochę odpocząć jak przy jedynce.

no i koniec po 55 godzinach czyli podobnie jak przy jedynce. Nie wiem która część lepsza, dwójka na pewno bardziej dopracowana, kilka fajniejszych rozwiązań jak np. możliwość teleportacji już na początku. Jednak to przy jedynce poczułem się jak za dawnych lat, kiedy biegło się ze szkoły odpalić konsole. Grając byłem wręcz zaszczuty i bałem się wyjrzeć zza rogu nie mówiąc o wejściu we mgłę W dwójce znałem już system walki i wiedziałem mniej więcej co można, a co nie i przejście nie sprawiło mi większych problemów. Jednak to nie znaczy, że zawsze było miło i przyjemnie. Trójka lada moment wychodzi, a ja ciągle bez konsoli na której bym to odpalił widzę, że po przejściu dalej można biegać i machać sobie mieczykiem fajnie, muszę ten CC klalan dojechać o którym pisał jurom