Treść opublikowana przez Tokar
-
Cinema news
Pewno na limitowaną edycję Cars ze złotym resorakiem starczyło.
-
Lost sezon 5 [spoilery]
Tak na dobrą sprawę nie jest powiedziane, że Ben spotyka się Hawking akurat w LA ;] A komizm ucieczki Hurleya z nieprzytomnym Sayidem jak najbardziej zamierzony i udany
-
Lost sezon 5 [spoilery]
No przecie to dymek był.
-
Lost sezon 5 [spoilery]
Raczej nie, bo nie wiem czy zauważyłeś, ale dowodzącym tej grupki był chłopak Alex, którego przecież komando ćwoki z tankowca zaciukali w poprzednim sezonie. Najwyraźniej jest to okres walk pomiędzy the others i the hostiles, ale nie w jakiejś odległej przeszłości, tylko kilka lat przed katastrofą Oceanic 815, bo koleś (jak u tam było, Josh ?) nie wgląda na specjalnie młodszego. W ogóle jeszcze odnośnie Faradaya w okresie budowy Orchidei - jeżeli to nie był skok w czasie, a skok świadomości jak u Desmonda, to stawiałoby to Dana w roli drugiej po Richardzie niestarzejącej się postaci :o No i mam nadzieję, że krwotok z nosa Charlotte to nie oklepany do granic możliwości nowotwór mózgu, tylko coś ciekawszego. W 4 sezonie była taka scena, w której Dan i Charlotte przeprowadzali ćwiczenie na pamięć. Nie pamiętam czy osobą mającą zapamiętywać był Daniel czy Charlotte, ale jeśli to ona (a raczej tak, bo przecież skarżyła się, że nie może sobie przypomnieć nazwiska panieńskiego matki), to miałoby to jakiś sens.
-
Lost sezon 5 [spoilery]
Też na początku tak myślałem, ale po zastanowieniu zachowanie i reakcja Faradaya na słowa szefa ekipy od odwiertów wskazują jednak na to, że to nie jest zwykły flashback. Więc albo była to podróż w czasie na skutek jednego z błysków na wyspie (którego jeszcze nie widzieliśmy, czyli wtedy byłby to po części flash forad ), albo jazda ala Desmond po utracie "stałej". Jeżeli to drugie, to faktycznie oznaczałoby, że Faradey był obecny na wyspie w okresie początków Dharmy. Podróże w czasie to baaardzo śliski temat i mam nadzieje, że scenarzyści się w tym nie pogubią i nie porobią głupot. Jeszcze taka mała dygresja - o ile już dawno pogodziłem się z tym, że lost to serial z pogranicza mystery/s-f i absolutnie nie mam żadnej nadziei na naukowe, wiarygodne wyjaśnienie zachodzących na wyspie zjawisk, tak motyw z zakapturzoną zakonnicą wyznaczającą w podziemiach kościoła współrzędne przy pomocy magicznego wahadełka i repliki C64 to już trochę za duży odjazd jak dla mnie.
-
Lost sezon 5 [spoilery]
No a co innego ?
-
Lost sezon 5 [spoilery]
SPOILERY Hurley w roli zbiega był rewelacyjny, idealnie wpasował się w przerwę w nadawaniu prison break :> Co tu dużo gadać, serial trzyma poziom, widać że pomysł na ciągnięcie tego do przodu w sposób ciekawy i niewymuszony jak najbardziej jest. Początkowo sądziłem, że motyw podróży w czasie będzie tanim pretekstem do wskrzeszania wszystkich, którzy dali się zabić przez te 4 sezony. Niby z jednej strony za bardzo się nie pomyliłem, bo przez te 2 odcinki pojawiło się naprawdę sporo gości zza grobu, ale na szczęście Faraday jasno nakreślił, że time paradoxów choćby bardzo chcieli, to i tak nie wywołają (swoją drogą ciekawe jak to się ma do prawdziwych teorii), więc to są wszystko chwilowe występy gościnne.
-
Lost sezon 5 [spoilery]
Odcinek zerowy w ogóle został wyemitowany ? Bo jakoś nigdzie nie ma ; /
-
Hit, którego fenomenu nie pojmujecie
O, widzę że publicznie kamienujemy Halo, to ja chętnie swoją cegłę dorzucę Design wszystkiego w tej serii przyprawia mnie o pusty śmiech i wprawia zadumę jak przy tak przedstawionym świecie i postaciach ktoś może traktować ten temat na poważnie. Osławione laserki-blasterki, skrzeczące wiewiórki, bronie jak u power rangers, wszystko w konwencji space marines dla 14-latków. Założenia fabularne uniwersum Halo może i są ciekawe (gdzieś czytałem artykuł na ten temat i można by z tego wyrzeźbić naprawdę niezły kawałek wkręcającego sci-fi), ale twórcy nie potrafią odpowiednio przedstawić wymyślonej przez siebie historii. Beznadziejna reżyseria cutscenek, żenujące dialogi, postaci kompletnie bez charyzmy z zieloną konserwą na czele, patos w najgorszym możliwym wydaniu. Jeśli chodzi o pozostałe kwestie, to o ile jedynka jako pierwsza pokazała, że konsolowy fpp nie musi odstawać pod kątem technicznym od pecetowych tuzów gatunku o kilkaset lat świetlnych i bodajże jako pierwsza na konsolach dawała możliwość przechodzenia kampanii w co-ope, tak już kolejne części to po prostu zwyczajne strzelanki fpp w ciężkostrawnych klimatach. Do tego H3 jak na wybitnie ważną grę dla XO, mająca gigantyczny budżet, prezentuje się delikatnie mówiąc bardzo przeciętnie.
-
Current-geny a HDTV
HEHE, wracam dzisiaj z roboty, a tu się okazuje, że starzy pod wpływem impulsu kupili sobie w artdomie S4000 32" I teraz weź im wytłumacz, czemu niektóre kanały z analogowej kablówki wyglądają gorzej niż na ruskim rubinie i że nie ma takich cudów, żeby "kwadratowy" sygnał rozciągnięty na całą powierzchnię prostokątnego ekranu nie był zniekształcony A powiedz, o co chodzi z tym wbudowanym tunerem ? Tzn. że jakbym chciał dajmy na to cyfre plus czy tam właśnie taką pseudo platformę cyfrową z kablówki (ja mam mutimedia akurat), to nie musiałbym już w takim układzie brać od nich dekodera, tylko sam talerz ? W ogóle przeglądam sobie właśnie oferty tych wszystkich platform cyfrowych i normalnie ręce opadają. Pomijając już fakt całych 5 kanałów HD w ofercie, na których i tak gów/no leci, to ceny i dobór programów w pakietach cyfrowych przyprawia o pusty śmiech. Mam nadzieje, że na 26" i po pogrzebaniu w ustawieniach jakoś dam radę przystosować się do analogowej kablówki, bo z taką sr/aczkę jaką oferują te wszystkie enki srenki nie mam zamiaru płacić.
-
Current-geny a HDTV
Ale V4500 zdaje się różni się tym, że zamiast 30000:1 kontrastu dynamicznego ma raptem 33000:1 plus wmontowany jakiś dekoder cyfrowej tv naziemnej, który w naszych realiach i tak się chyba nie przyda przez najbliższe 20 lat. Wczoraj widziałem oba modele na żywo i V wygląda fajnie tylko na obrazkach w necie, na żywca design bez polotu i srebrny głośnik nie pasujący kompletnie do reszty obudowy. S za to bardzo pozytywne wrażenie na mnie zrobiło, więc chyba na ten model padnie. Drobna różnica w kontraście plus gorsze wrażenia estetyczne w pakiecie nie są chyba warte dopłacania 2 stówek
-
Current-geny a HDTV
Nie ma mowy o dołożeniu, mam tyle kasy do dyspozycji ile mam <bida> Przekątna 26", bo większy będzie mi 3/4 pokoju zajmował Dlatego prosiłbym o odpowiedź, czy S4000 i V4000 czymś istotnym się od siebie różnią ?
-
Current-geny a HDTV
Teraz tak, czy Bravia S4000 i V4000 różnią się czymś istotnym poza designem ? Bo ja żadnych różnic w danych technicznych na stronie Sony nie mogę wychwycić. Wizualnie trochę bardziej podoba mi się V, ale nie na tyle, żeby to miało decydować o zakupie (biorąc pod uwagę różnicę w cenie).
-
Darren Aronofsky
Mi nie chodziło o porównanie z ostatnią częścią Rocky'ego, tylko ogólnie z serią. Parę razy był przecież taki motyw, że niby Balboa miał się już wycofywać, chciał jakoś inaczej ułożyć sobie życie, ale szybko dochodził do wniosku, że nie potrafi robić w życiu niczego poza napierdalaniem ludzi po mordach i wracał na ring. W którejś części też było tak, że coś tam się zje/bało i cała zgromadzona fortuna poszła się walić, komornik im właził na chatę itd. Także trochę analogii jednak jest Co do muzyki, to mi akurat pasowała. G n' R podczas wejściówki idealnie się wpasowało w klimat, kawałek Springsteena świetny. Generalnie muzyka, tak jak i cały film, dużo bardziej zwyczajna niż w poprzednich filmach D.A., co nie znaczy że słaba.
-
Darren Aronofsky
No tu bym się nie zgodził, Cage to taki specyficzny aktor, u którego na 50 gównianych filmów przypada jeden bardzo dobry. Oprócz Leaving Las Vegas świetnie wypadł też w Lord of War i The Weather Man. Także potencjał ma, szczególnie do grania ludzi zje/banych przez życie imho, a że ciągle wybiera role w filmach akcji klasy D, to większość odbiera go tak, a nie inaczej. W The Wresler pewnie zagrałby tak, że wielu by się zdziwiło Jeszcze co do samego filmu, to choć naprawdę bardzo dobry, to jednak spośród całości twórczości Darrena w moim prywatnym, jedynie słusznym rankingu jest na końcu stawki. Zbyt zwyczajny to film po prostu. Taki Rocky po solidnym tuningu stylistyczno-intelektualnym. 1. Pi = The Fountain 2. Requiem 3. The Wrestler W sumie teraz Aronofsky mógłby wziąć się w ramach eksperymentu za jakąś komedię, ciekawe jak by mu poszło
-
Nowe filmy - co polecacie??
The Wrestler - dobra obyczajówka z świetnym Rourke w roli głównej. Kompletnie inna bajka niż poprzednie filmy Aranofskiego. Lepsza czy gorsza kwestia gustu. Jak dla mnie to trochę za mało było w tym wszystkim stylu Darrena, który odróżniałby ten film spośród innych historii o ludziach, którzy wypadli z obiegu i mają problem z adaptacją do obecnej rzeczywistości plus oczywiście family issues w pakiecie. Szkoda, że nie ma więcej motywów w stylu , czy też mocniejszych scen, jak s . Sporo tu schematów, ale i tak ogląda się to bardzo fajnie. Oscar za męską rolę pierwszoplanową raczej obsadzony.
-
Silnik forum
Shout był fajny. Problem polegał na tym, że zaśmiecały go non stop ufoludki od battle. l
-
Ja, Gracz
Ja, gracz ? Nie, ja yeti @lestat Trochę z logika u Ciebie na bakier. Sądzisz, że gdyby sprzedawałoby się więcej gier po 200 zł, to wydawcy obniżyli by ich ceny ? Chyba w nagordę za wzorową postawę obywatelską. Wii sprzedaje się rewelacyjnie, a Nintendo jakoś nie pali się do obniżki ceny Gamcube'a w nowej obudowie.
-
Current-geny a HDTV
No tylko że to full hd ma jakikolwiek sens tak gdzieś od 40 cali wzwyż. Na tych 37" to byś się musiał bardzo przyglądać, żeby dojrzeć jakąs znaczną poprawę jakości
-
Current-geny a HDTV
No to przyszła kolej na mnie. Szukam panelu 26" (większy ze względu na warunki mieszkaniowe nie wchodzi w grę), 720p w zupełności wystarczy, a poza tym to wiadomo - w miarę przyzwoity kontrast, jasność i kont widzenia no i jeszcze tylko żeby zwykła analogowa kablówka wygladąło mozliwie jak najmniej obleśnie Fundsze niestety dość ograniczone - 1800 to maks W przyszłości telewizor miałby wspólgrać z PS3 jesli ma to jakiekolwiek znaczenie. Co polecacie ?
-
Resident Evil Cinematic Universe
Wyższy może nie, ale też nie ma co robić scen, że między AC a RE:D jest jakaś przepaść jeśli chodzi o jakość animacji.
-
Ostatnio widziałem/widziałam...
Madagaskar 2 - po świetnej części pierwszej oczekiwania miałem spore, a jak wyszło ? Jest dobrze, tylko tyle i aż tyle biorąc pod uwagę, na jakim poziomie stoją przeważnie kontynuacje hitowych animacji. Główny problem jest taki, że od komedii odeszli trochę za bardzo w stronę familiady. Główny wątek miał być chyba parodią Króla Lwa, a mógłby być jego kolejną częścią, bo trochę za dużo tu ckliwości i zagrywek emocjonalnych obliczonych pod ośmiolatka. A tak poza tym to jest całkiem nieźle, wątki poboczne całkiem fajne, szczególnie ten Melmana. Humor nadal dobry, ale to już nie ten poziom co nawiązania do American Beauty czy National Geographic z jedynki. Za to Julian i pingwiny nadal w dobrej formie, momentami teksty lecą zacne " " xD Trzeba jeszcze oryginalną wersję obadać, ale tak na gorąco to wrażenia są mimo wszystko całkiem pozytywne
-
Resident Evil Cinematic Universe
Fajne, fajne, wszystko jest na swoim miejscu, tylko wątek miłosny naprawdę mogli sobie podarować. Tak naładowanego klimatem gry Residenta nie dało by się chyba nakręić w konwencji live action, bo wyszłoby coś jeszcze weselszgo niż RE: Apocalypse.
-
Ostatnio widziałem/widziałam...
I te i te bywają zabawne. Mnie na przykład śmieszyło, kiedy kaleka na wózku ładował swoje zdeformowane łapy w kurczaka w którymś scary movie i niespecjalnie przejmowałem się tym, że to żenujące. Humor klozetowy też może być fajny w odpowiednich okolicznościach.
-
Prison Break S4
Szczerze mówiąc byłem w lekkim szoku. Po nieustannym ataku intelektualnej spier/doliny odcinek będący zbliżony poziomem do pierwszego sezonu to niemałe zaskoczenie. Głupie dialogi ograniczone do minimum, zachowania bohaterów podejrzanie logiczne, a wizje podczas operacji i przesłuchanie T-Baga, aż boję się użyć tego określenia w przypadku PB, klimatyczne o_O Oczywiście, parę głupot się znalazło, wszystko zaczyna dryfować w kierunku wenezuelskiej telenoweli, ale i tak po tym co się dzieje z tym serialem od połowy drugiej serii wyglądało to tak, jakby na jeden odcinek ktoś podmienił scenarzystę i reżysera.