Treść opublikowana przez triboy
-
Platinum Club
W sumie masz rację. Prawde mówiąc, to faktycznie musiałem powtarzać kilka razy te latane etapy.
-
NBA
Bo Nowy Jork, to... Nowy Jork... potężny rynek. No i może transfer Donovana dojdzie do skutku.
-
Platinum Club
Spyro the Dragon Dość długo zabierałem się do tej gry. Generalnie mam problem z remasterami gier, które już kiedyś ogrywałem w oryginalnej wersji. Nie zrozumcie mnie źle, cieszę się, że takowe się pojawiają. Problem polega na tym, że chyba "boję się" konfrontacji ze wspomnieniami. Coś co kiedyś było grą marzeń, bliską ideału - w PE #14 napisali, chyba nawet @hiv, że "Nie wiemy czy kiedykolwiek powstanie lepsza platformówka" - cytuję z pamięci. A jak to się stało, że w końcu zagrałem? No więc tak, kiedyś żona to sobie odpaliła, grała też w oryginał. Jej nie przeszkadzają remastery, na szczęście tylko ja mam tak najebane we łbie. Żona coś tam pograła, córeczka zobaczyła, uznaliśmy, że może zagrać (4 latka, Psie patrole są już zbyt łatwe). I jak tam czegoś nie mogła przejść, to "Może tata przejdzie?". No przejdzie. I tak zagrałem kilka plansz i stwierdziłem, że chcę pozbierać te błyszczące diamenciki tym słodziutkim smoczkiem. I ta grafika taka przyjemna. I tak wspomnienia wracają. I takie to fajne. No i pyknęło 15 godzin. Długo, ale granie z czterolatką rządzi się swoimi prawami. Trofea wpadają same. Są bardzo fajnie pomyślane, chyba tylko 6 robiłem z poradnikiem - w polskiej wersji jest błąd w trofiku z wróżkami, "Ostre skrzydełka 2", chodzi o inną planszę. Werdykt Ocena gry: Nostalgia/10 Trudność platyny: 2/10
-
PSX Extreme 300
Pierwszy kupiony PSX - #18 Pierwszy numer, który trafił w moje ręce - #14, ze Snake'em na okładce. Ocena "10". Dwadzieścia kilka lat później. Długo wyczekiwany numer 300. Dzisiaj wyjąłem ze skrzynki. Gruby. Odwracam No ja pierdolę. Okładka z Linkiem... Serio? Za te wszystkie lata?
-
Ghost of Tsushima
Trochę Czezare rozumiem, bo grafika nie powala przy pierwszym kontakcie. Jednakże, im dłużej gram, tym jest lepiej. Co rusz znajduję miejsce, albo kadr, który zachwyca. Kunszt i artyzm. Pograj @Czezare dłużej.
-
Rodzicielstwo
O właśnie. I tego się forumkowy e-kolego trzymaj
-
PSX Extreme 300
Może został w kartonie? hehe, łapiecie? W kartonie, hehe
- Ghost of a Tale
-
Pan Złota Rączka - czyli, co dziś zmąciłeś?
W myśl zasady "Zero waste", wymodziłem taką kuchnię błotną: Niestety miałem pod ręką tylko wkrętarkę i starą piłę do bloczków Trzy palety, deski ze starej piaskownicy, kawałek linoleum i miska. Ważne, że mała zadowolona Wyszedł patch. Tablica do rysowania kredą. I zamiast linoleum, panele winylowe. Trwałe i estetyczne.
-
PlayStation 5 - komentarze i inne rozmowy
Wybierasz kafelek z grą i ściągasz
-
PlayStation 5 - komentarze i inne rozmowy
Neo, który jeszcze nie wie, że jest Neo? Czy mamy na forum jakiegoś Morfeusza?
-
PlayStation Plus (PS+ Collection, PS+ Premium)
Yakuza 3-5 wyszły na ps3.
-
Temat ogólny.
Dzięki za zangazowanie Kmiot. Raczej mało pisałem, ale starałem się zawsze zagłosować. Świetna robota
-
Platinum Club
No właśnie u mnie problem polegał na tym, że do trofika trzeba 1000 mil, a ja myślałem o kilometrach. To w sumie po zaliczeniu ostatniego wyścigu miałem ponad połowę wymaganego przebiegu. To musiałbym specjalnie przegrywać
-
Platinum Club
Oki, prawda jest taka, że platyna wpadła tylko dlatego, że miałem w domu gumkę receptutkę... Nie myślałem o platynce. Odpaliłem tak dla zabicia nudy. No, ale grało się dość dobrze, to grałem dalej. Trasa za trasą, event za eventem, no przyznaję, że nawet relaksujace. Gdzieś kiedyś mignęlo mi, że jest trofik za przejechany 1000. Tak się złożyło, że po skończeniu ostatniego wyścigu miałem ok 950 km na liczniku. No to przejechałem jeszcze te 50 i... i chuj, zglichowany trofik, no nie wyskakuje. Czytałem, że niby nie ma takiej opcji, pisali, żeby odpalić grę ponownie. Nie, nie działa. No to odpuszczam. Tylko jeszcze coś zobaczę. Poszukam informacji o zglichowanych trofikach. Nie ma. Nie ma zglichowanych trofików. A już na pewno nie ma zglichowanego trofika za 1000 km. Nie ma, bo jest za 1000, ale pierdolonych MIL. 1609 km. Ja jebię. Dobrze, że miałem tę gumkę. Aha, trofea wpadają praktycznie same. Jeśli komuś braknie kilometrów, to hop do warzywniaka po pęczek koperku, dadzą go z gumką recepturką. Trudność platyny: 1/10
-
GTA VI
Ciekawe czy jak w tym Mesjaszu zrobią Bonnie&Bonnie + całe to LGBT, to czy też bedzie nagonka jak na TLoU2
-
Konsolowa Tęcza
https://en.m.wikipedia.org/wiki/Category:Video_games_set_in_Africa
-
The Best of Wszystkie Czasy, Grande Finale!
Aidindunotin'
-
The Best of Wszystkie Czasy, Grande Finale!
Zależy gdzie będzie ten Qtas. W buzi? W rączce? To ważne. Może zrobią z niego afroamerykanina i
-
PlayStation 5 - komentarze i inne rozmowy
Czy jest możliwość ukrycia gier na innych kontach na konsoli, tak, żeby nie były widoczne na ekranie głównym?
-
Zakupy growe!
-
Promocje na PS Store
Warto warto. Kawał soczystego strzelania. Poezja.
-
Może coś byśmy zrobili?
No, pamiętam jak zapodałem zagadkę, to pół forum chciało mnie ubić
-
Star Wars Jedi Survivor
Warto, bo to kawał dobrej przygody.
-
własnie ukonczyłem...
Remnant: From the Ashes To takie typowe 6/10. Nie jest to kiepska gra, ale też żadne sztosiwo. Dobre jest strzelanie. Jako czynność. Bo wrogowie to tępiutcy, biegną w naszym kierunku i giną od gradu kul (amunicji jest pod dostatkiem) albo od broni białej. Cała grę przeszedłem na podstawowym zestawie, jedynie ulepszony w trakcie rozgrywki. Rozgrywka to... meh... biegasz, biegasz, strzelasz, biegasz, strzelasz. Etapy są puste, nawet obszerne (albo to postać tak powoli biega...), momenatmi jest klimatycznie. Bossowie nie zapadają w pamięć. Większość pada za 2, max 3 razem. Jedynie motyle/ważki sprawiły mi jakaś trudność. No i ostatni boss. Tu faktycznie miałem problemy z brakiem amunicji. Do momentu aż przypomniałem sobie, że mam w plecaku zapasową... przez całą grę nie potrzebowałem używać nic z ekwipunku... Oki, grałem na normalu i solo, może w multi jest ciekawiej. Nie wiem, nie sprawdzałem. Aha, są jeszcze aktywności po endgame, ale już nie miałem ochoty grać. Można sprawdzić z ciekawości, może akurat komuś podjedzie.