Andreal

Nie lolkuj, rzekłbym że jest to kwestia gustu, jedni bez tego żyć nie mogą, inni może by pograli, ale czasu szkoda, a i są tacy, którym to wisi Ja lokuję się bardziej w środkowym przypadku

:o ciekawe, ale pewnie crap jakich wiele będzie

Ja kiedyś ostro męczyłem CSa stąd miałem lekki sentyment do multi, ale to było kiedy cały czas wolny mogłem poświęcić sobie Kont na FB, NK i innych społecznościowych badziewiach nie mam

Mi w ogóle multi coś nie podchodzi, w takim AC jest świetne, w Halo jest świetne, ale granie online zacząłem postrzegać za stratę czasu, wolę w singla pociapać Na święta w coopie coś może uda mi się zaliczyć (wstępnie umówiony jestem na Gears of War 1 )

w pakiecie 300 MB musiałem się swego czasu ograniczać, co dopiero 100 MB. Z tymże ja nie korzystam z FB, NK i innych pierdół, necik od czasu do czasu, poczta, pogoda, mapy i swoje schodzi. Aktualnie jestem na 500 MB i nawet korzystając od czasu do czasu z aktualizacji pakietu nie przekroczyłem, ale zaznaczam, że te robię w domu przez WiFi, tak jak YT.

Mutagenów możesz używać zarówno jako składników alchemicznych (uważaj, żeby jakiegoś epickiego ci nie wzięło do mikstury), lub w powyższy sposób. Nie wszystkim zdolnościom można przypisać mutagen, tylko tym z dalszej gałęzi drzewka. Nie warto też pakować w umiejętności słabych mutagenów (te zużyj w alchemii), lepiej poczekać na potężniejsze.

Załatwiłem triala na 14 dni, pograłem 2 razy w reach i już mi online wystarczy, wydawalo mi się, że multi mnie wciągnie tak jak kiedyś. Nestety, taka gra już mi niestety nie leży, nie dlatego że lipnie gram, bo aż tak źle nie jest, ale chyba to już nie dla mnie.

Shadow Warrior Complete na GOGu, ostatnio myślałem o skombinowaniu tej gry, a tu niespodzianka.

Wybacz, nie zauważyłem

Ja z kolei jechałem na nonoame i nie polecam, miałem też do porównania kabelek MadCatz i różnica w obrazie była naprawdę zauważalna, brak zakłóceń, na noname zakłócenia były. Albo bierz M$, albo taniej MadCatz.

Tylko czemu wizjer tak paluchami popaćkany? Zupełnie niepotrzebny efekt.

Jak dla mnie wszystkie czipsy albo się skaszaniły, albo odzwyczaiłem się. Ostatnio próbowałem ziemniaczków z masełkiem (nie pamiętam co to było dokładnie) i były cholernie słone i tłuste, to samo produkty innych firm. Jedyne jakie mi teraz naprawdę smakują to solone prosto z pieca (brak tłuszczu i lekkie osolenie na plus), inne smaki jeszcze do wypróbowania.

A co masz do wypowiedzi kolesi z (tego) forumka? Takie same odpowiedzi uzyskasz wszędzie, jedni preferują jeden system, inni drugi, część oba.

Wydawać się może, że język ich poznał w czasie trwania podróży międzygwiezdnej (2,5 roku) studiując dane dostarczone przez archeologów, dorzucić należy do tego jego podpięcie pod archiwa Inżynierów już na miejscu. Jako jedyna istota widzi też systemy statku. Czyżby już scenariusz został zdjęty? Nie mogę się do tego dostać, może ktoś ściągnął w pdf i chciałby udostępnić?

Na xbl z poziomu konsoli też byś takie info znalazł.

Co do kretynów i wężyka, sprawa inaczej się przedstawia, bo koleś który wężykowi pozwala pełzać po ręce nie jest ksenobiologiem i przekonany jest o niezniszczalności swego skafandra (co nie zmienia faktu, że wszyscy zostali upomnieni przed wejściem na statek by nikt niczego nie dotykać) Cesarskie cięcie występuje, ale wydaje mi się, że w lepszym ujęciu niż w Prometeuszu, tutaj zabieg wydaje się trwać o wiele dłużej i jest mniej chaotyczny (układanie organów na miejsce itp itd), w Prometeuszu miałem wrażenie, że medpod jest narzędziem sadysty, a nie nowoczesną jednostką medyczną. Co do luźnego ładunku i jaj leżących setki lat, można wyobrazić sobie, że przybycie ludzi na statek powoduje uaktywnienie systemów podtrzymania życia, jest też wspomniane, że David mając możliwość widzenia interfejsu obcych wszystko włączył. Odnośnie widzenia, podoba mi się patent z goglami Inżynierów, po nałożeniu których widać dopiero całą technologię obcych, interfejsy właśnie, systemy, przepływ energii, pola itp. Dość ciekawie musiałoby to wyglądać w filmie. Cały David jednak bardziej mi bardziej pasował w skrypcie.

Ja bym brał to co mają znajomi. Można razem grać, pożyczać sobie gry, robić ustawki na lan/splita itp. Najczęściej się sprawdza. Najbardziej sensowna rada. Możesz też wziąć X360 dla Halo, a inne tytuły ograsz na pożyczonej PS3 - dwie pieczenie na jednym ogniu

"Wersja oferowana w usłudze Gry na żądanie obsługuje języki angielski, czeski, węgierski, polski, rosyjski."

W skrócie cały pomysł na film opierał się na odkryciu, że Inżynierowie nie tylko stworzyli rasę ludzką, ale robili to cyklami manipulując co pewien czas jej DNA, jak i pomagając we wkroczeniu w kolejne ery technologiczne. Weyland zaś jest zainteresowany technologią do terraformowania ( wspomniana jest terraformacja Marsa realizowana przez jego korporację), którą spodziewa się znaleźć w miejscu, do którego odnoszą się uzyskane przez głównych bohaterów koordynaty. Występują tu też Facehuggery w różnych odmianach oraz pierwowzory obcego, w tym wersja powstała z Inżyniera. David studiując obcą technologię zdejmuje ograniczenia bezpieczeństwa nadane mu jako androidowi, po czym mu odpierdala. Itd. Przeczytajcie ludziska, większa fajda niż w kinie, wyobrania robi swoje

Naprawdę polecam przeczytać, tylko 118 stron. Różnic jest naprawdęsporo, inaczej zachowujący się bohaterowie, brak Weylanda na statku, Vickers ma swoje lata,inny David, brak tu też wielu nielogicznych scen z Prometeusza. Oczywiście więcej o samych obcych, to naprawdę miał być prequel, a nie kij wie co. Ridley naprawdę spartolił robotę decydując się na "poprawioną" wersję scenariusza. Zupełnie inna i nie tak optymistyczna końcówka.

Właśnie łykam, jestem w 1/4 i jak na razie wolałbym obejrzeć właśnie ten scenariusz. Jak pochłonę całość wypowiem się.

To był sarkazm. . Aj tam, aj tam

Prawie o końcu świata i prawie o zombie: Metro 2033

Napiszę tak: kino lubię efektowne (co nie zawsze niestety idzie w parze z jakością fabularną filmu), ambitne rzeczy często wole poczytać

Pojadę po bandzie, obejrzałem przed chwilką "A little bit of heaven". Cieszę się, że w kinie nie byłem, bo na film zareagowałwm dość emocjonalnie Film podejmuje dość oklepany temat miłości, życia i śmierci, ale przyjemnie się go ogląda od początku do samego końca. Expendables 2 - przypomniały mi się czasy, gry poszedłem do kina na Commando. Sam nie wiem, w jaki sposób wpuszczono mnie wtedy jako szczyla do kina, ale po seansie przez długi czas budowałem z klocków bomby i zdalne detonatory ; E2 to fajne, lekkie i klasyczne kino akcji dla osób wychowanych na Rambo czy Commando. Polecam.