Andreal

Chłopy, polećcie proszę jakieś przewodowe słuchawki do gier, kryte, niekoniecznie oczojebne, szukam synowi do kompa. Creative ostatnio rzuciły mi się w oczy, markę dobrze wspominam, cena powiedzmy max 250, może 300zł.

Czyżby z zatoki pirackiej SNW wypłukali? Brakuje mi ostatniego odcinka pierwszego sezonu..

Pomimo niektórych wad wymienionych przez powyższe szanowne grono e-kolegow Stranger Things to jedna z lepszych rzeczy, które urodził Netflix. Scena z kawałkiem Kate Bush i Max dała ostre ciary, idealne wręcz dobranie muzyki. Eddie został jedną z moich ulubionych postaci. Czekam niecierpliwie na kolejne przygody ekipy z Hawkins.

Ja z kolei dorwałem się do animowanego ST: Prodigy, zaczęliśmy oglądać z dzieciakami i muszę przyznać, że nie jest źle, fajny styl animacji, doceniam też świetne oświetlenie scen. Wyraźnie jednak widać, że serial jest kierowany do osób, które ST nie znają, także na plus pewne wyjaśnienia.

Chorus mi podpadł, bo nie byłem w stanie odpalić jednej z misji, więc odpuściłem i zacząłem AC: Origins, wessało muszę wam powiedzieć:

Halo Infinite 1. Miałem nie grać. 2. Spróbowałem, po ok 2h miałem dosyć. 3. Dałem grze jeszcze jedną szansę, wciągnęło, zrobiłem wszystkie misje, znajdźki (oprócz czaszek) 4. Mega rozwlekła końcówka mnie zniechęciła. Reasumując, Halo w formie Ubisoft dało radę w otwartym świecie, ale irytująca końcówka, przegadana i miałka fabuła dość mocno mnie zniechęciły pod koniec. Dobrze, że jest serial Halo, bo wyszedł całkiem, całkiem.

SNW pierwszy ep zaliczony, bardziej mi się podoba niż Discovery i Picard, chociaż tego pierwszego już odpuściłem jak zniknął z Netflixa.

E-koledzy, kampania to ciągle takie kopiuj-wklej Ubisoft style, czy coś ciekawszego tam się dzieje? Pierwsze wrażenie super, ale po kilku godzinach czar pryska i nie chce mi się już eksponować pierścienia...

Miałem to samo na Xone, wlazłem w języki, zaznaczyłem oprócz polskiego angielski i poszło.

Ostatnio kilka gier ograłem, więc wrzucam zrzuty z ME: Legendary, Strażników Galaktyki (spoko tytuł) i bardzo klimatycznego FAR: Changing Tides

Kurczę, nie wiedziałem, że tyle sprzętów jest do wyboru :O Ale i tak podobają mi się te mini sprzęciki.

Też się zastanawiam nad zakupem jakiegoś retro handhelda, ale tego tyle jest, że szok. Przyglądałem się konsolce, która ma @Suavek, oglądałem wiele recenzji różnych sprzętów i sam nie wiem, w która stronę iść i jaką bryłę wybrać. Miyoo mini jest świetny, ale wydaje mi się diabelnie mały, sprzętów od Anbernic jest masa. Przyznam, że nie chcę wydać za dużo na kolejną zabawkę. Dzieciaki mają n3ds i n2ds, syn załapał fazę retro i myka na emu na 3dsie, teoretycznie mógłbym bawić się na 2ds córki, które jest i tak rzadko używane, ale mimo wszystko mocno kusi taka nowa zabaweczka, nawet jakbym tylko od czasu do czasu za to się łapał. Dodatkowo nie zależy mi na emulacji ps1, po prostu chcę, aby wszystko poniżej ślicznie smigało, macie jakieś ciekawe pomysły?

Jedyną grą, jaką przeszedłem w chmurze na XOS to Medium, net 600Mb/s, grało się wybornie, choć czasami zdarzały się artefakty, na które jednak nie zwracałem uwagi

Po aktualizacji odpaliłem wczoraj CP na XOS i mam wrażenie, że gra wygląda i zachowuje się lepiej, niż przy poprzedniej poprawce. Ktoś potwierdzi, czy marketing CDP mi wszedł mocno?

Niestety nie kupisz oryginałów, liczyć jedynie należy na lepszy egzemplarz podróbki... Zawsze można nabyć uszkodzonego pada i wymontować z niego. Najzabawniejsze jest to, że gdyby w konsoli dali możliwość kalibracji analoga, podróby działałyby bez problemu, mam w domu pada z wymienionym analogiem i na PC po kalibracji wszystko działa bez problemów, na konsoli ściąga w jedną stronę.

Obejrzałem 6 sezon, z jednej strony czuję straszny niedosyt, zwłaszcza z wydarzeniami z Laikonii (czy jak tam się to zwało), z drugiej zręcznie zamknięto większość wątków. Liczę, że może jeszcze może coś nakręcą, aczkolwiek zawsze są książki (skończyłem na Gorączce Ciboli).

Właśnie zmęczyłem nowego Matrixa. Po co to nakręcono, to ja nie wiem...Kijanu machający wciąż rękami i rzucający Quen irytuje jak cholera, a urywki z poprzednich części zupełnie niepotrzebne. Szambo straszne.

Kupiłem za pomocą mojej standardowej karty visa, wyniosło mnie to całe 21 zł. Cebula mocno zapachniała i miałem nie brać, a mam, co poradzić.

The Gunk Bardzo przyjemna i krótka giereczka na 2 wieczory: oraz Elite Dangerous całkiem przyjemnie się lata na XOS, kasa na misjach wpada jak woda, nowy statek na sterydach, lądowania planetarne zaliczone. Jak moja córka widzi, że w to gram komentuje, że znowu kosmiczną taksówką latam. W sumie bardzo blisko

Może nie tyle z braku gier do ogrania, a raczej pewnej ucieczki od gatunków ostatnio przeze mnie ogrywanych postanowiłem w końcu dać szansę Elite Dangerous, z racji, że Game Pass Ultimate mam na konsoli do sierpnia, pomyślałem sobie, że czasu na polatanie wystarczy. Ma co prawda odebrane w Epic, ale na lapku niewygodnie mi się gra... Jak ta gra wciąga... kupiłem nowy statek, robię misje kurierskie, sprzedaję dane kartografom, zbieram na kolejny statek. Mocno przypomina mi Eve online, w które grałem przed laty: wybierasz trasę, robisz kawę i lecisz Na razie tylko tryb solo, bo boję się, że ktoś mnie zmiecie Pierwsze podróże oraz nowy nabytek:

Właśnie oglądam 4 odcinek nowego sezonu i te fabularne kretynizmu mnie powoli męczą... Cholercia, pierwszy sezon naprawdę nie był zły, tutaj widzę dość ostry zjazd.

The Artful Escape Psychodeliczna przejażdżka po wszechświecie okraszona świetną muzyką. Tytuł na 1-2 wieczory, mocno odprężający, polecam.

Szybkie techniczne pytanie, od pewnego czasu Netflix nieprawidłowo odtwarza mi materiały na telefonie, błędy kompresji, przycięcia itp. W prime wystarczyło wyłączyć akcelerację sprzętową, tutaj w ogóle nie jestem w stanie nic obejrzeć i opcji takiej w aplikacji nie ma. Czasami też YT mi się krzaczy. Ma ktoś na to przepis? Redmi note 9t 5g.

Skończyłem, ale nie ukończyłem Red Dead Rademption 2 (120h na liczniku), zdecydowanie najpiękniejsza gra poprzedniej generacji. Jak oni uzyskali taką jakość grafiki na XOne S to sam nie wiem. Bez rozpisywania się, tak powinna wyglądać gra dla pojedynczego gracza, świetni bohaterowie (polubiłem Artura, a się na to nie zapowiadało), piękne widoki, masa aktywności i zadań do wykonania. Nabrałem chęci na RDR1, bo już praktycznie zapomniałem o co się tam rozchodziło, ale na razie muszę odpocząć od sandboxów Edytka: Pobiegałem po odkrytej na zakończenie gry mapie i jakaś tam bieda straszna, liczyłem chociaż na dodatkowe misje, a tu klops, kilka fajnych, ale niewykorzystanych miejscówek. Szkoda trochę...