Kazub

Normalnie to bym Ci radził żebyś masował ale masz raczej potencjał na :

No (pipi)a ! To rozumiem ! . Nie sądziłem, że w ogóle o to zapytam, ale Daril : jak długo ćwiczysz ? Wygląda to na domową robotę na pompkach i drążku. Nieźle, pracuj dalej.

Zależy jak zdefiniujesz "ambitny film" i do czego przyrównasz, do jakiego nurtu. Ja napisałem, że jest ambitniej, niż w poprzednich częściach, na pewno świadczą o tym dobitnie dwie sceny : ta z początku z małym Magneto i ta w Argentynie. Ogólnie dialogi są ciekawiej rozpisane, postaci są bardziej ludzkie a relacje pomiędzy nimi głębiej nakreślone.A rola Fassbendera to aktorsko szczytowe osiągnięcie tej serii. Nie jest to co prawda ten poziom co w Wachmen, ale tego się zresztą nie spodziewałem i jak na film o superbohaterach byłem usatysfakcjonowany. Warstwa audio i zdjęcia również wypadają lepiej. A co do efektów, to nie oceniam ich tak pod kątem zaawansowania technicznego, jak bardziej pod względem ogólnego odbioru wizualnego. Więc tak : manifestacje mocy małego Magneto, teleportacje Azazela, wietrzne popisy Riptide`a, wreszcie końcowe sekwencje -------

A nie możesz zabierać ze sobą więcej żarcia po prostu ? Kurczaka z ryżem albo gotowane jajka bez trudu można zmieścić w plastikowym pojemniku. Ja tak robię, czasami biorę ze sobą bidon z białkiem. A jak nie masz czasu na jedzenie bo "patrzą", to się zawsze można przykitrać i szybko wszamać

Stona napisał : Czyli tak : x-men to "normalny film do obejrzenia" z sucharami przekreślającymi cały film, "czary z reaktorem" to kpina bo przecież wiadomo że "się nie da", a JEDYNY dobry motyw to humorystyczna scenka z Wolverinem trwająca 5 sekund. Dajesz 6/10. Thor z kolei jest bajkowy, odmużdżony, fantastyczny i w ogóle taki fajny, że dajesz 6+/10. Rozumiem, że ten plus ma wielkie znaczenie. First Class dla mnie bardzo dobry film, najlepszy X-Men, a Thora jeszcze nie widziałem.

Piszecie tak, jak by Ściera nigdy nie narzekał.

No cóż, dla mnie to najlepszy film o X ludzikach. Jest ambitniej niż w poprzednich częściach, temat genezy został potraktowany należycie i obfituje w liczne nawiązania i smaczki. Efekty świetne, muzyka dobra, co do aktorstwa to typ grający młodego Magneto wybija się na pierwszy plan, Xavier dotrzymuje mu kroku, reszta w roli tła. Scena z nazistami w barze urocza, a króciutki występ Rosomaka to najzabawniejszy moment w całej filmografii X-Men. W filmie poza tym świetnie walczył wręcz i robił kozackie stealth kille. BTW: Postaci Shawna (main bad ass) i "Pana Tornado" pojawiały się w komiksie czy są z dupy wyjęte ?

Koniecznie.

Co do supli, to po półtora miesięcznym braniu mówię tak : kreatyna - extra (pipi), mono jest tanie jak barszcz i działa na mnie zayebiście, przynajmniej na tym pierwszym cyklu, bo do tej pory byłem "czyściutki" (unikałem nawet leków przeciwbólowych) BCAA - w moim przypadku w połączeniu z carbo pite przed w trakcie i po treningu to naprawdę działa białko - działa jak najbardziej, ratuje w sytuacji kiedy nie ma czasu na zrobienie czy zjedzenie czegoś białkowego, albo kiedy naprawde nie mamy ochoty na jedzenie a zbliża się pora, a płynne białko łatwiej przełknąć (tak na marginesie, to bierzcie Ostrowię wyłącznie wtedy gdy brakuje kasy na cokolwiek lepszego), no i rano pite przed śniadaniem, wszak muszę zachować odstęp z żarciem zaraz po łyknięciu kreatyny. Od dwóch tygodni łykam też sobie Taurynę razem z kretą, nie mogę jednoznacznie i z przekonaniem stwierdzić czy na mnie to działa, ale wieżę, że tak . Też noszę się z zamiarem zrobienia sobie papierka na instruktora, ale to pewnie jeszcze nie w tym roku, także to info ze studiami mnie zaniepokoiło.

To ?

Ja jednak liczę, że zapowiedzą anglojęzyczną wersję. Jak nie , to po jakimś czasie pewnie skuszę się na japończyka.

http://super-sylwetka.pl/trening/40-trening-silowy/123-wyciskanie-dla-opornych Ciekawy art o pozornie banalnym wyciskaniu na klatę.

Mogę jeszcze nadmienić, że gry wzbogacały mnie jako tako wewnętrznie, bo za młodu w ogóle nie czytałem książek. Mam na myśli głównie fabuły w MGS, FF Tactics, Xenogears, Vagrant Story, Silent Hill.

Raz byłem prywatnie u dermatologa i zwykłe podrażnienie skóry uznał za jakiegoś rzadkiego grzyba (?). No ale 5 dyszek zainkasował, do tego przepisał jakieś zupełnie zbędne mi leki (przemysł farmaceutyczny też swoje musi dostać, a co !).

Yaczes, trenuję teraz średnio po 2h, przy czym suplementuję się i czuję, że mogę więcej. Kiedyś to by było za dużo. Przy czym ćwiczeń na duże partie robię tyle co trzeba, ale schodzi się jeszcze z mniejszymi partiami na które robię teraz więcej. No i na same nogi te 2h to u mnie mus, mam teraz tyle maszyn (w końcu normalna siłownia), że mam w czym wybierać. Dzisiaj np. 4x siady, 3 x prostowanie, 4 x wyciskanie na maszynie (tak do góry), 4 x uginanie, 3 x martwy na prostych, 3 x wspięcia na stojąco i 3x na siedząco. No i trochę brzuch. Białka to celuje w 2g. Z białkiem w proszku to nie problem. Przy takiej ilości jestem wyraźnie pełniejszy i nic nie gubię. Waga powoli idzie do góry. Teraz szamię Prolongatum Biogenixa, zacne białeczko, smak czarna porzeczka z mlekiem niezły, rozpuszczalność super, jak na matrix białkowy to dobry skład, śladowe ilości węgla i tłuszczy. Jak skończę to opakowanie (750 g ), to czeka pucha 2270g Optimum Whey Gold, podobno wypas. @Yeti Te witaminki kiedyś oglądałem i wyszło mi, że w kapsach się bardziej opłaca, np. Multi sport olimp. O BSN Syntha 6 dużo pozytywnych opini, kiedys może spróbuję. Activlab BCAA Xtra mam teraz, smak grejpfrut i jest naprawdę dobry (smak), prawie jak napój grejpfrutowy z kartonu (gorzkawy trochę). Chciałem brać znowu Pure BCAA z SFD (super skład i cena), ale nie opłacało mi się brać samo z wysyłką.

Liczę na ten film. Po tym trailerze ciężko powiedziec co z tego bedzie. Uda się albo crap. Ale efekty raczej nie zawiodą.

No ja powiem, że carbo ratuje mi teraz dupę na treningach. Pije w trakcie zmieszane z bcaa i przez 2 godz. trening mogę jechać na pełnych obrotach bez uczucia znużenia i przemęczenia. Tym bardziej jak posiłek przed treningowy zjem taki sobie. a jak zmieszam z bcaa to dojdzie ? Ja mam carbo olimp, ale na to z sfd też zwróciłem uwagę ze względu na tą leucynę.

Tyle że szkoda życia na odrabianie strat, lepiej iść cały czas do góry. Jak się nie masuje za wszelką cenę to można pobiegać.

Zgaduję, że Banemu chodziło o to, ze jest po prostu przerażający w tym filmie, abstrahując od jakości jego gry.

Co się stało z przyciskiem do góry, co wysyłał na górę strony ? Nie ma go czy go nie widzę ?

Ja piję carbo jak jeżdżę dłużej albo gram w coś, właśnie po to żeby mięcho nie leciało.

Parę gier mocno wpłynęło na mój gust muzyczny : serie Tony Hawk, Burnout, Wipeout, Silent Hill, SSX 3. No i generalnie gry uczyły mnie angielskiego (jrpg głównie), bo w szkole miałem go tyle co nic. Po NBA Street złapałem kiedyś zajawkę na kosza i prawie całe lato spędziłem na boisku.

Właśnie skończyłem ostatni ep blood and sand. Po pierwszym odcinku odczucia miałem mieszane, bo 300 po prostu uwielbiam, a tu miałem do czynienia niemal z duchowym spadkobiercą filmu Snydera. Stylistyka, dużo ujęć kręconych w blue boxach, cgi, slow mo (niestety nie tak finezyjne), muzyka,niektóre ujęcia i sceny, a nawet niektóre dialogi i sytuacje wyglądały bardzo znajomo. Wreszcie aktor grający Doctore - perski posłaniec, potraktowałem go wręcz jako swego rodzaju cameo. Oglądałem dalej i z odcinka na odcinek było coraz lepiej, intryga się rozwijała, podobnie jak postaci w swoich motywach i działaniach, pierwszoplanowi bohaterowie i antybohaterowie z krwi i kości, mnóstwo seksu, wulgaryzmów i bez kompromisowej przemocy - idealna otoczka dla całego widowiska. Żałuję tylko, że sceny walk nie były najlepiej zrealizowane, głównie za sprawą licznych zmian ujęcia maskujących momenty uderzenia i braki umiejętności, oraz momentami zbyt nachalnego slow mo. Ogólnie jednak dzięki muzyce, dynamice i komiksowej krwi chlapiącej we wszystkie strony ten element na plus. No i postawa Spartacusa niczym JCVD z lat 80 - potężny oklep a później chlastanie wszystkich na berserku, trochę za częsta i za bardzo w schemat. Jednak dwa ostatnie odcinki wynagrodziły mi owe niedoróbki z nawiązką, a nie kontrolowanego banana na ryju wywołała u mnie scena z ostatniego, gdzie : Obczaję prikłel i nie mogę doczekać się drugiego sezonu, szkoda tylko, że zabraknie głównego aktora. @down - poprawione

Takie filmy ciągle lecą w tv, najlepiej jak ma się Ale Kino i TCM. I wciąż się je dobrze ogląda, ubóstwo techniczne nadrabiają bogactwem merytorycznym, odwrotnie niż w Transformers.

No i tak właśnie zrobię. Danke.