Skocz do zawartości

Butcher

Zg(Red.)
  • Postów

    850
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez Butcher

  1. Pojawiło się pierwsze DLC i niezły zonk cenowy :confused:

    Extended Mix Pack 01

    50 Cent (featuring Mary J. Blige) "All of Me" vs. Queen "Radio Ga Ga"

    Gorrilaz' "Dare" vs. "Can't Truss It" by Public Enemy

     

    480 MSP lub 22 zeta na PSN O_o

    Dlaczego? Bo większy nakład pracy i kosztów, niż przy GH:

    "There's additional work in the creation process of the DJ Hero DLC ? licensing multiple pieces of content and bringing in a professional DJ to mix the tracks" - powiedział dev. serwisowi IGN.

     

    Kupiłem z ciekawości, ale jeszcze nie grałem.

     

    24.11. wychodzi David Guetta Pack, z mixami "Sexy Bitch," "On The Dance Floor", "When Love Takes Over"

    640 MSP lub $7.99

    ja mówię PASS...

     

    btw:

    DJH nie ma dostępu do XLM/PSS z poziomu gry. LOL...

  2. Nom, tak jak mówisz (choć jeszcze nie skończyłem :)

    Z każdą kolejną misją jestem zszokowany, ile Schafer wtłoczył tu pomysłów związanych z metalową subkulturą. Jak zaczęły się bitwy RTS-owe, to też porobiłem w nogawy - Roadies, fani, merchandise, screaming wall, masakra po prostu... Nie wspominając o Eddie'm, jego języku, zwrotach czy ogólnym klimacie gry. Geniusz.

  3. Niezły ep., załamka Deb pierwszorzędna, nareszcie także Dex ma pełne ręce roboty i jasno wytyczony cel. Szkoda tylko, że było do przewidzenia, iż

    nie dorwie Trójkowego w tym biurowcu - bo kogo by ścigał przez resztę sezonu? :) Ciekawe też co ciekawego wymyślą przez resztę odcinków, skoro Trinity skończył rytuał, a climax musi nastąpić w ostatnim epie?

  4. Mamy zwykłą, ale Renegade widziałem na gamescom - szkoda kasy imo. Stolik jak stolik - jak widziałeś kiedyś taki turystyczny, plastikowo-aluminiowy z rozkładanymi nogami, to wiesz mniej więcej czego się spodziewać ;)

    Liczy się sam mikser - możesz się rozwalić w fotelu i trzymać go na kolanach, postawić na ławie, cokolwiek...

  5. Szczerze mówiąc nie wiem o co ta cała zadyma. A Kane & Lynch byli pozytywnymi bohaterami ? Jak siekaliśmy postronnych cywilów w biurowcu czy na ulicach miasta? A Niko Belic z besjbolem? Setki innych gier? Bez jaj... w ten sposób można się przypieprzyć do każdej gry, gdzie cyfrowe ludki wycinają innych cyfrowych ludków, a Gracz pociąga za spust. Wali mnie to w cycki - liczy się dobra zabawa. A że przy okazji MW2 ma darmowy marketing - tym lepiej dla nich...

  6. Ogolnie zeby sobie komfortowo pograc to lepiej zeby ta konsoleta na czyms stala czy moge sobie na kolana polozyc ?

    Grasz jak Ci wygodnie, co zresztą pokazane jest na wstępie: może być na kolanach, na stoliku jak siedzisz, albo możesz stać dla lepszej wczuwy :)

     

    zostala tam wytknieta bardzo powazna wada tej gry - okazuje sie, ze po tym jak odegramy mix 2 utworow...nastepuje cisza i przerwa...dopiero po chwili ruszaja dwa nastepne numery ktore mixujemy - wielka szkoda bo totalnie kluci sie to z pojeciem DJingu (...) zreszta ta gra powinna sie nazywac mashup hero...bo granie 2 utworow na raz przez cala ich dlugosc i tworzenie z nich czegos nowego to wlasnie mashup...

    Nie zapominajmy, że to przede wszystkim gra i to z serii Hero - po każdym mixie dostajemy gwiazdki i podsumowanie punktowe, potem leci kolejny mix. Ciszy nie ma, publika krzyczy :) A skoro to mash-up (bo tak jest), to 20 min. ciągłego mixu nie jest konieczne - ani wskazane, bo czasami poszczególne mixy mocno się różnią między sobą, tempem, klimatem itd. Nie każdy też chciałby tyle siedzieć non-stop przed mikserem - to nie endurance race or sth.

     

    edyta:

    gra pozwala stworzyć 2 własne setlisty po 8 mixów, ale wątpie czy mozemy je lecieć bez przerwy. Dzisiaj sprawdzę.

     

    @qb3k

    Miałem identyczne zdanie co Ty (nie wspominając o tym, że rocka/metalu słucham od dziecka). Wszystko zmieniło się, gdy dorwałem DJH w Kolonii i spróbowałem na własnej skórze... Wessało mnie.

    "to nawet nie jest granie tylko jeżdżenie płytą i wciskanie przycisków"
    - to oznacza, że nie masz bladego pojęcia jakie ta gra stawia wyzwanie i na czym polega w całej rozciągłości. Przyjmując Normal za trudność wyjściową - w GH/RB KAŻDY utwór (stary, nowy DLC, nieważne) kończę na 5 gwiazdkach. W DJH co kilka mixów trafia się jeden mega-zonk i kończę na 3 (trzech)... A to podobno tylko głupie wciskanie przycisków... :whistling:
    "większość wypada po prostu durnie. Jedyne co mają one ze sobą wspólnego to zazwyczaj rytm"

    to ja Ci mam tłumaczyć na czym polega mash-up ? W tym właśnie sztuka (i geniusz muzyczny tworu finalnego), żeby umieć zmiksować Carcassa z Madonną, a nie Mastodonem, Behemotem czy Slayerem. Usłyszysz Beastie Boys vs Foo Fighters, Beck vs Eminem i wiele innych w DJH to może zmienisz zdanie :) Oczywiście jak w każdej grze jest raz lepiej, raz gorzej, ale ogólnie imo rewela.

  7. ale przeciez to jest to samo co Nintendogsy, Pet Pals czy inne gry ze spuscizny Tamagochi. Bardziej zaawansowane - fakt, ale nadal po(pipi)kowe. Po 2 tygodniach sie znudzi tak jak reszta.

    Nom. A biorąc pod uwagę, że 90% gier single-player po max. 8-10 h. zabawy trafia na półkę i się kurzy (albo leci na Allegro), to EyePet jest faktycznie wybitną "popierdółką"... :whistling:

     

    @diabeu

    starość tu nie ma nic do rzeczy... po prostu bawi mnie każdy kawałek dobrego softu - a za taki uważam EyePeta. Od konsol oczekuję dobrej zabawy - nieważne czy to Modern Warfare, Brutal Legend, Rock Band czy EyePet. Z fanów plastikowych instrumentów też się śmiejesz? To równie dobrze mógłbyś polewać z fragowania wirtualnych postaci, kręcenia kółkiem przed TV czy każdego innego gatunku. Interaktywna rozrywka ma wiele twarzy, a o gustach się nie dyskutuje.

  8. 2 Butcher niejaki, każdemu Halo ładuje maksymalne niemal noty nie bacząc na archaizmy

    Nom. Zwłaszcza Halo 3: ODST - jako najnowsze "dzieło Bungie" defaultowo dostało ode mnie dychę, zanim zagrałem... :whistling:

     

    @pajgi:

    Trochę nie kumam. Ja - fan FPS-ów i gier akcji - napisałem reckę EyePeta. Czyli opisałem swoje wrażenia nt. produktu z zupełnie innej bajki, niż tradycyjnie grywam i uwielbiam. I to też źle? Kto jeszcze powinien wtrącić 3 grosze? Myślisz, że recenzja moich córek albo żony byłaby bardziej obiektywna? :) Chyba większego kontrastu w tej materii nie dało się znaleźć... no, może Myq dałby radę ;)

    Eurogamera podałem jako przykład imo dyletanctwa - jak (właśnie takie skrajne osoby o których piszesz) mogą wykrzywiać obraz niektórych produkcji. I wcale nie uważam, że z korzyścią dla odbiorców, którzy oczekują fachowych opinii...

  9. Oczywiście :]

    Kupowałem po godz. 19.30 - EyePet leżał sobie na środku ekranu i słodko spał, oddychając, ruszajac noskiem przez sen, itp. W tle gwiaździste niebo, co jakiś czas przez ekran przelatuje spadająca gwiazda. Zakładam, że w godzinach "dziennych" hasa po ekranie, ale nie sprawdzałem jeszcze. Theme dla fanów raczej, więc poczekajcie na premierę gry - chyba, że podoba się Wam sam zwierzak, to warto. LBP jest bardziej "dynamiczne", nawet w nocy.

     

    Z pobraniem darmowego pakietu poczekajcie, aby pobrać z poziomu gry - jest trofeum za to. Paczka zawiera 6 losowych gadżetów ciuchowych, tylko jest jeden zonk. Za cholerę nie wiem, co zawierała i gdzie szukać jej zawartości - bo wątpię, aby dorzucali je do listy 200 itemów dostępnych za postępy w grze. Zresztą nie wyczaiłem tam nic nowego (chyba że już się sam pogubiłem w tym natłoku fatałaszków ;).

    Pakiet kowbojski za dychę imo nie ma sensu - gra oferuje tony ciekawszych ciuchów za free. Chyba, że ktoś chce się wyróżnić przed innymi (co sugeruje opis w PSS) - tylko jak, skoro fotek nigdzie (poza XMB) nie wrzucamy? Chyba że SCEE planuje jakąś społeczność czy dedykowany serwis...

  10. chyba nie powiesz że Butcher jest wkręcony w klimaty eyepet :P jego recka mnie zaciekawiła do kupna gry ale patrze na inne recki to opinie znacząco się różnią w ,,za(pipi)istości tej produkcji''

    W tym właśnie sęk, że się wkręciłem w EyePeta :P Jeśli recka EP to za mało aby to wyczaić, przeczytaj Wstępniak Ściery albo mój mój HP i wszystko jasne.

    Muszę też poprzeć Urala w jednej kwestii, która często umyka czytelnikom, a powtarzana była niejednokrotnie na łamach pisma i forum: w PE staramy się, aby grę z danego gatunku recenzował człowiek, który ma nie tyle chociaż lekko blade pojęcie o czym pisze, ale ma przegląd rynku w danym temacie, jest pasjonatem określonych gier. Naprawdę - recki nie są przydzielane "z kapelusza", wedle wolnego czasu danych zgRedów czy widzimisię Ściery. Są tytuły, o które walczy kilku zgRedów do recenzji, są też takie, o których z góry wiadomo, kto powinien je pisać (np. piłki - Koso, bijatyki, przygodówki - Kali, RPG - Zax, itd.). Oczywiście nasze zainteresowania wybiegają poza jeden gatunek, ale zawsze jest tematyka, w której czujemy się najlepiej - i chyba ma to znaczenie dla profesjonalizmu danej recenzji, czyż nie?

    Szczerze mówiąc, gdy czytałem recenzję EyePeta na Eurogamer (6/10) to miałem wrażenie, że koleś oderwał się od fragowania w Killzone 2, bo mu na biurko ktoś podrzucił EyePeta do recenzji. Jego argumenty są tak często z dupy wzięte, jakby facet po raz pierwszy miał do czynienia z grą na kamerę. Pod koniec recenzji pisze, że chociaż już ukończył tekst, dalej nie wie, jak wykonać fotkę swojej twarzy z EPetem, za którą jest nagroda :blink: Dziwne - bo ja dostałem DWIE różne nagrody, wykonując TRZY próbne zdjęcia na potrzeby Hyde Parku. Przez cały tekst narzeka, że niektóre zadania mają zbyt mało instrukcji i nie wiadomo co robić. Nosz qwa - po to mamy wirtualne stworzenie, aby się z nim bawić i eksperymentować, a 99% zabaw jest prosta jak budowa cepa i można wpaść na zasady w ciągu kilkunastu sekund. Wystarczy otworzyć swój skostniały, wypełniony schematami umysł i wyjść poza standardy. Ale skoro coś jest trudniejsze niż wciskanie "Fire", rzucanie granatów i napieranie przed siebie, to najwyraźniej ograniczonym jednostkom może sprawiać problemy. Stąd 6/10 mnie nie dziwi, ale imo jest po prostu dla tej gry krzywdzące.

    I ostatnia kwestia (ponownie) - 3groszówki. Staramy się, aby jak najwięcej recenzji miało ten dodatek, ale czasami po prostu się NIE DA - poprzez problemy natury logistycznej czy technicznej (kody na debuga, napięte terminy, odległości od redakcji, itd.). Warto też mieć na uwadze cykl i sposób powstawania pisma - terminy tekstów, składu, druku. Wszystko to wypada o wiele dni wcześniej, niż magiczny "20-ty", którego dostajecie magazyn do rąk. Czasami dostęp do kodu czy egzemplarza gry ma jedynie człowiek piszący reckę, ma czas na przeoranie gry, napisanie tekstu i oddanie do redakcji - tyle. Nie ma możliwości, aby ten JEDEN egzemplarz gry/kodu obgrał ktoś inny na tyle, żeby napisać w miarę obiektywne 3-grosze. Wolicie brednie wyssane z palca, na zasadzie "Kali dał 10- to ja dam 6"?? Tylko po co ?

  11. Wszystko zależy czego oczekujesz od gier i jak je przechodzisz.

    Jeżeli 10 godzin Uncharted wydaje Ci się OK, to wypełnienie każdego punktu Programu w EyePet zajmie Ci tyle spokojnie. Jeżeli ambitnie będziesz chciał wycisnąć platynę, odkryć wszystkie sekrety i zdobyć złoto w każdej konkurencji, dorzuć drugie tyle. Wystarczy? :)

    Od PSN oczekuję bardziej właśnie nowych zabawek, wyzwań, zadań niż ubranek - tego jest w cholerę już w samej grze. Rozmaite żarcie sam sobie tworzysz, chociaż jakieś urozmaicenie od ciastek by się przydało... :)

  12. Brody jako zbawca Ziemian w slasherze sci-fi z udziałem Predatorów? Kurva... bez jaj.

    Dobrym aktorem jest, ale będzie musiał się mocno wysilić, żebym puścił w niepamięć jego poprzednie wcielenia, gdy on będzie kroił Predzie... Antal też dobrze nie wróży tej produkcji, a Rodrigo daje kasę i tyle.

  13. Ano powiem szczerze, że byłem i wciąż jestem pod wrażeniem EyePeta. Ta gra rozwija się we wspaniały sposób, małymi kroczkami odkrywając przed nami coraz ciekawsze zabawy, coraz więcej możliwości interakcji, coraz bardziej zaawansowane pomysły - a przecież całość opiera się na prostej zasadzie, że to MY mamy się z nim bawić, swoimi rękami, przedmiotami. Gdyby się więc uprzeć, możnaby stwierdzić, że ten cały Program szkoleniowy to jedynie dodatek do samego pomysłu wirtualnego zwierzaka :)

    Inna sprawa, że smyranie, usypianie, gonitwy po ekranie, uczenie skoków do wyciągniętej ręki, zabawy z realnymi przedmiotami, karmienie czy mycie bawi przez kilka godzin - więc jakiś Program był niezbędny, żeby ideę rozwinąć. A do tego jesteśmy nagradzani praktycznie na każdym kroku - a kto tego nie lubi? :)

    Odległości od TV się nie bój - napisałem o dużej przestrzeni jako możliwości posiadania dużego terenu do zabawy. Równie dobrze może to być blat biurka metr na metr - wszystko jest kwestią ustawienia (pochylenia) kamery. Zwierzak chodzi po wirtualnym terenie - ważne aby kamera widziała kartę na płaskiej powierzchni, nasze ręce, przedmioty, itd.

    Ze światłem też do końca nie jest tak źle (nie było miejsca aby to szerzej opisać w recenzji), gra funkcjonuje jak gdyby w dwóch płaszczyznach: nasza kooperacja z kamerą/EP (rysowanie, zabawy rękami, wszystko co dotyczy karty) oraz gry z udziałem wirtualnych zabawek. Jeżeli przejdziesz program i odkryjesz akcesoria, zabawki, to kamera niejako w wielu zabawach jest zbędna. Zabawki wybierasz z holograficznego menu (i tu kamera musi widzieć kartę) ale można je też wybrać padem z menu gry. Sama zabawa nie wymaga niejako kamery czy super światła, jeśli nie dotyczy naszej bezpośredniej interakcji. Na ekranie pojawia się np. bieżnia, samolot czy robot (tworzone wcześniej rysunki są zapisane w grze, nie musimy rysować nowych jeśli nie chcemy) i nasz EP bawi się z nimi, co kontrolujemy padem. Ogólnie mówiąc, EP nie wymaga nic więcej od warunków niż EToy swego czasu.

  14. Recenzja powinna wyjaśnić wszystko... :whistling:

    Jeśli nie czytałeś - masz PS Eye? Warto kupić zestaw choćby dla samej kamery.

    Jeśli pytasz o samą grę, to ofkoz - jak zwykle - kwestia gustu. Jeżeli smyranie i zabawy z wirtualnym zwierzakiem nie powodują grymasu obrzydzenia na twej twarzy, a dnia nie rozpczynasz od szklanki krwi na śniadanie i setki fragów w Modern Warfare - to warto. To naturalne rozwinięcie idei EyeToy'a, technicznie i wizualnie godne aktualnej generacji. Nintendogs XXXL, wzbogacone, rozwinięte, bardziej interaktywne i zajmujące. Siostra się też ucieszy :)

  15. Słów nie przetwarza na piski - najważniejsza jest melodia (coś jak w SingStar, gdzie możesz lalalować czy mruczeć zamiast śpiewać konkretne słowa i też zaliczasz). Oczywiście możesz śpiewać "Jolka, Jolka", ale z odpowiednią intonacją melodyczną - system i tak wyłapie bardziej melodię jaka towarzyszy tym słowom, niż same słowa.

    Długość? Kilkanaście sekund. Ważne żeby było czytelnie, z wyraźnymi zmianami linii melodycznych (jeśli są takowe), wtedy EP to fajnie przetwarza na swój głosik. Śpiewanie na 2-3 głosy powoduje zamęt (mikrofon wyłapuje każdego po trochu, który głośniej) i wychodzi kupa.

     

    Rewelacyjna jest zabawa w rozbijanie kieliszków głosem - przed głośnikiem (pojawia się na karcie) stoi kieliszek. Zaczynasz piać jakiś dźwięk, system pokazuje czy masz wejść wyżej czy niżej. Jak osiągniesz właściwy ton utrzymujesz go, przyłącza się EP ze swoim piskiem i po kilku sekundach szkło eksploduje :)

  16. Uwierz mi, że gdybym miał miejsce (a sam widzisz że numer napakowany, więc było z tym krucho) to mógłbym napisać i 4 strony. Data premiery - taka jest oficjalna, podana przez SCEP.

     

    Śpiewanie? A co chcesz wiedzieć? :)

  17. Oczywiste, że proste. Bo i tak wszystko rozbija się o gusta i oczekiwania - a te już każdy ma inne.

    Jeżeli ktoś od Emmericha robiącego film o końcu świata spodziewał się filozoficznej rozkminki o sensie człowieczeństwa i końcu ludzkości, to sorry. Ja wiem czego się spodziewać i na 100% będę się dobrze bawił. Tak samo jak wielu już po trailerach może 2012 skreślić, bo będzie niczym innym jak pokazem efektów - i macie do tego pełne prawo.

     

    Transformers było komedią? Aha.

    To może dlatego tak dobrze mi się go oglądało, bo nie zakumałem tego i podszedłem podobnie jak do 2012.

    Gdybym czekał na komedię, wyszedłbym w połowie...

     

    OK, styknie OT - wracajmy do D9 :)

  18. Zabawa jest przednia - co prawda grałem z dwoma córkami i one wiodły prym przed TV i kamerką, ale musiałem się czasami ostro powstrzymywać, żeby nie wyrwać im pada czy karty z ręki ;)

  19. no ale 2012 bedzie beznadziejny, a distrcit jest swietny.

    Wiesz, że będzie beznadziejny, chociaż nie oglądałeś nic poza enigmatycznymi trailerami?

    Współczuję nastawienia... o finalnym odbiorze nie wspominając.

     

    Tak jak na D9 szedłem bez rozbuchanych oczekiwań i ze szczątkową wiedzą o scenariuszu - i dostałem w szczękę, tak samo na 2012 wybiorę się oczekując głównie efektownej demolki (podobnie jak od Transformersów). Jeżeli to dostanę, to już będzie OK. Wali mnie warstwa merytoryczna, powiewające flagi USA czy herosi ciosani ze zwykłych ludzi - wszelkie podobnie dmuchane dyrdymały amerykańskiej kinematografii jakoś po mnie spływają bez wielkiej napinki (lata przyzwyczajenia? ;) ) Jeśli dostaję to, czego oczekuję od danego obrazu - jest OK. Co do 2012 oczekuję efektownej widowiskowości. Od D9 oczekiwałem po prostu dobrego SF. A dostałem nawet więcej, bo praktycznie w każdej warstwie wniósł coś świeżego.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...