
Treść opublikowana przez ASX
-
Halo Wars 2
w grę dalej gra ponad 30 tysięcy graczy tygodniowo dobrze widzieć, że bardzo fajnie się trzyma
-
Konsolowa Tęcza
Chciałem tylko napisać kilka słów o tym jakie gierki są fajne Moje najlepsze wspomnienia z gierkami związane są z bliskimi mi ludźmi. Pamiętam jak zagrywałem się z ojcem na dywanie w Battle City na Pegasusie, jak wspólnie z siostrą graliśmy w Gothica (ja grałem, a siostra cały czas siedziała obok i komentowała moje decyzje xD), z rozrzewnieniem wspominam jak wspólnie z kuzynami przegraliśmy setki godzin na emulatorze Nintendo 64 grając w Super Smasha, Mario Party czy uganiając się za balonami w Mario Kart. Potem był Xbox 360 i lata spędzone na graniu z moim bratem na split-screenie. Wspólne wielokrotne przechodzenie kampanii i Valhalla w Big Team Battle. Potem były studia i noce przegrane z kumplami w PESa, przerywane skargami sąsiadów o zakłócanie ciszy nocnej. Teraz mieszkam w innym mieście, w domu rodzinnym pojawiam się 2-3 w roku. Młodszy brat z którym niedawno grałem w Halo 3 jest teraz w technikum. Ale gry takie Sea of Thieves pomagają nam utrzymywać kontakt. Za każdym razem jak przyjeżdżam wspominamy sobie nasze pirackie przygody i to jest właśnie chyba największa siła gierek, zbliżają ludzi do siebie. Wydaję mi się że nawet jeżeli ktoś gra głównie w gry singlowe, to nie traktujemy tego jak wyłącznie osobistego doświadczenia i lubimy dzielić się z innymi naszymi przeżyciami i emocjami, czego dowodem jest również to forum. Także podsumowując gierki to naprawdę wspaniałe medium
-
Halo Infinite
a propos Kazuma Jinnouchi kompozytor muzyki do Halo 5 opuszcza 343 https://twitter.com/kazjin2612/status/1017897387958796288
- We Happy Few
-
Hardware & Software
to na 90% kod, który zadziała z wersją na Xboxa bo gra jest w Play Anywhere. Co prawda Halo Wars 2 miało pctową wersje na nośniku ale wygląda ona tak i jest bardzo rzadka
-
Sea of Thieves
Akcja mojego młodszego brata. Ten krzyk (skrzek?) rozpaczy Później po zatopieniu jego statku, zrobiło mi się go trochę szkoda i oddałem mu parę skradzionych skrzyń. Chyba nie ogarnął że to członek mojej załogi go ukradł bo cieszył się podwójnie generalnie w grę gra mnóstwo dzieciaków, ojców z dziećmi, a nawet znam małżeństwa Bardzo spoko że kolejne młode pokolenie ma okazję wychowywać się na grach Rare i doświadczać tej magii
-
Właśnie zacząłem...
tak, pojawi się
-
Reprezentacja Polski
5:10 pięknie Boniek ich wyjaśnił w karty
-
We Happy Few
niech zgadnę, z powodu narkotyków?
-
Właśnie zacząłem...
IMO dwójka w singlu zdecydowanie najgorsza, nudne korytarzowe levele, niezbalansowane AI i końciowy cliffhangaer. Szanuje za pogłębienie lore i postać arbitra, ale czuć że gierka rodziła się w okropnych bólach i w wielu elementach nawet względem H:CE jest krokiem w tył.
-
Właśnie zacząłem...
@kubson w twoim rankingu zabrakło dwójki xD
-
Właśnie zacząłem...
kiedyś dawali w ramach przeprosin za niedziałający matchmaking po premierze. Teraz jest do dokupienia za jakieś 14 czy 21 zł, nie pamiętam dokładnie też się bardzo fajnie bawiłem przy ODST i ten jazzowy soundtrack
-
We Happy Few
gra będzie miała normalną fabularną kampanie na 30 godzin w stylu Bioshocka, co zresztą nie jest zaskoczeniem bo w Compulsion pracują byli developerzy Irrational Games
- Vigor
-
Właśnie zacząłem...
no trochę tak jest i też nie odpowiada mi kierunek jaki obrała seria po piątej części. Ale mówienie że nie ma w tym starej magii, to trochę przesada bo 343 to studio złożone z pasjonatów Halo, a po premierze czwórki dzięki współpracy z legendami sceny z czasów Halo 3, tak dopracowali gameplay że o jezuuu a Halo 4 miało fajny scenariusz i design w singlu, rzekłem
-
Właśnie zacząłem...
Halo 3 w okresie 2007-2010 było yebane przez fanów za zyebane hitboxy i słabe mapy. No ale to narzekanie na ostatnią część i wychwalanie pod niebiosa wcale nie idealnych jej poprzedników jest elementem cyklu Halo więc rozumiem
- Reprezentacja Polski
-
Yakuza Kiwami 2
wygląda na to że wersja na Xboxa jest coraz bliżej
-
Sea of Thieves
Nigdy nie ufaj piratowi Nie podoba mi się obecny event, znaleźliśmy 5 figur w tym kilka przy pomocy innej załogi, ale przypomina to szukanie igieł w stogu siana. Za to poprzedni był świetny, nowy rodzaj przeciwników fajnie urozmaicił rozgrywkę i życzyłbym sobie samych takich wydarzeń.
-
Trailery, teasery, streamy - pomocna rzecz czy zło konieczne?
Ja w przypadku gier które mnie najbardziej interesują lubię wiedzieć wszystko. Czytam posty developerów na forach, śledzę ich na twitterze, czytam artykuły i wywiady. Lubię widzieć w nich zwykłych ludzi. Często pozytywnie trzepniętych, dzielących tą samą miłość do gierek. Szczególnie przyjemne jest to gdy widać w nich autentyczną pasję do tego co tworzą. Co do materiałów wizualnych: streamów, trailerów i gameplayów to zwyczajnie nie jestem uczulony na spoilery, zazwyczaj nie gram w gry dla fabuły. Nie mam więc problemów z oglądaniem materiałów
-
własnie ukonczyłem...
P A R A G R A F O W A
-
Sea of Thieves
Nowy event, zapowiada nadejście syren tymczasem na godzinę przed wyłączeniem serwerów udało mi się skończyć poprzedni event z fortem mimo nieprzyjaźnie nastawionej drugiej załogi xD
-
własnie ukonczyłem...
Oxenfree bardzo spoko, ale to zwykła gra paragrafowa trudno je porównywać
-
własnie ukonczyłem...
Fez świetny zgadzam się. Ogrywałem go na Vicie i było to jedno z moich najlepszych wspomnień z tą platforma co do Firewatcha jeszcze to jakiś czas temu i jakoś nie było okazji podzielić się otóż, Firewatch to mimo naprawdę interesującego "settingu" i intrygujące fabuły to naprawdę zła gra. Jeszcze w żadnej innej grze nie doświadczyłem tak bolesnego dysonansu ludonarracyjnego, a mówimy tutaj o rodzaju gry która skupia się wyłącznie na fabule. Gra z jednej strony chcę być immersyjna (bo to konieczne dla "powodzenia" opowieści), daję nam półotwarty świat, wręcza narzędzia takie jak mapa, kompas i sprzęt do wspinaczki, efekt pobudza szereg świetnie przygotowanych animacji z pierwszej osoby. A jednocześnie odbiera nam jakąkolwiek swobodę z korzystania z tych narzędzi, w całej grze nie da się zgubić, a wspinaczka to parszywe QTE, nie da się w jakimkolwiek miejscu zboczyć ze ścieżki, spaść, no niczego nie można. Apogeum bezsilności przychodzi w momencie kiedy gra stara się budować klimat niebezpieczeństwa i poczucie zagrożenia, ale jednocześnie od początku byłem świadomy że nic mi się nie stanie i wszystko dobrze się skończy, bo gra nie dała mi przecież żadnych narzędzi do obrony. Być może można to tłumaczyć tym, że tego typu nie grzeszą budżetem, stąd uproszczenia. Ale jestem pewny, że da się zrobić story-driven, symulator chodzenia który będzie normalną grą. Wyobraźcie sobie gdyby np w Firewatch nosilibyśmy przy sobie rewolwer, z którego ani razu byśmy nie skorzystali ale jak zwiększyłoby to immersje, nie zakłócając w żaden sposób gry. Niestety wszystkie symulatory chodzenia w które grałem na to cierpiały i wciąż musimy chyba czekać na grę która popchnie ten gatunek trochę do przodu. No i ogrywam jeszcze (nie da się tego przejść chyba) Stardew Valley na Vicie, ponad 30 godzin i powoli wkrada się znużenie. Bardzo spoko że gra regularnie stara się podrzucać nowe zabawki, aby uniknąć nudy. Regularnie pojawiają się nowe narzędzia, mechaniki, obszary do ekploracji. Fajnie rozwiązany jest ten wątek społeczny nie licząc tych codziennych fetchquestów na tablicy. Ale mimo to coraz trudniej znaleźć teraz motywację do grania. Pewnie chwilę jeszcze pogram, być może poczytam o grze bo coś mi mogło umknąć.
-
Forza Horizon 4
lato to takie lody waniliowe gier wyścigowych, czyli domyślny wygląd każdej gry wyścigowej.