Pokaz dobry, najmocniejszy od dawna, ale trochę czuć, że to jest takie "mamy w domu automatę, cuszimę, residenta, i P.T. W zasadzie, tylko Kojima zrobił wrażenie jak trzeba, ale nic dziwnego, bo już DS był momentami fotorealistyczny.
Acha, robić remake UD, to jest jeszcze głupsze niż rimejkowanie Brothers: A Tale of Two Sons. Zamiast zabierać się za faktyczne klasyki, czy starocie, które tego potrzebują, to zaczyna się odpierdalać jakaś dziwna maniana. Czekam jeszcze na pierwszą alojkę,