SlimShady

Gdyby Hitler żył w dzisiejszych czasach, to zamiast sterylizacji fundowałby SD.

Chyba były takie akcje z GTA V, czy którymś Battlefieldem(3/4), ale w pełni grywalne były bez tego.

Jak już teraz trzeba robić emocjonalny szantaż, to wiedz, że coś się dzieje.

Zdecydowanie osobno, jeżeli tematu jest wystarczająco dużo, jest o czym pisać, to nie ma co robić popeliny i tworzyć jakiegoś składaka, bo będzie po macoszemu, a komu to potrzebne. Przy okazji nie nałoży się z niedawnym PS3.

Tyle, co za dobre jedzenie na mieście.

Zrobili, to co chciały zielonki, jednorazówki. Było wiadomo, że coś knują, po tych przeciekach z wypożyczaniem.

W końcu destrukcja na poziomie pierwszego Red Faction.

Rozmieniają się na drobne, ale nie powiem, we wczesnej fazie był gruby hajp. Myślałem, że to taka sztuczka jak przy przejściu z Demonsów na Darki. To samo, ale udajemy nowe IP, żeby obejść licencje.

Te turtlasy miały wtedy taki dizajn, bo wyglądają jakoś współcześnie?

Chore ludzie.

Na to powinna być jakaś renta.

Dopóki nie wejdziecie w bambusy zbyt głęboko, to nic wam nie grozi. To jest całkowicie opcjonalne przebudzenie.

Ubiraka, to nie jest żaden wstyd, możesz napisać, że lubisz Assasyna. Nawet bardzo krytyczny redaktur Daro z renomowanego magazynu psx dał 7, a patrząc na oceny innych gier, to 8, a patrząc na januszy, co nigdy w nic nie grali, to nawet 9.

Może do Berlina się wyprowadźcie pizdeczki.

To nie jest nic nowego, największe hity sprzedażowe i krytyczne, które były i są utożsamiane z daną generacją, czy konsolą, to przecież często były roczne, czy dwuletnie czasówki jak MGS, FF7, Halo, Gearsy, a teraz nagle się okazuje, że to niesamowita sprawa, że coś wylądowało na komputrze, i nigdy nic nie było exem. Cały Saturn i Dreamcast nie są exami, bo porty z automatów, ale jajca, wszyscy latami żyli w niewiedzy i się cieszyli, a nie było czym.

Z tymi rapem, to jakieś kuriozum, jakby ktoś robił sabotaż.

Dobrze wiedzą, że trzeba wydać teraz, bo później może być za późno. Wygląda trochę jak jedna z miliona gier z 7 generacji, o których szybko się zapominało, ale to nie znaczy, że nie były fajne.

Roger nie robi tego, co innym zleca, więc siłą rzeczy nie przesiąka tym jak ekipa od brudnej roboty.

Nie wierzę, że jak ktoś aktywnie tyle czasu spędza w ścieku jakim jest PPE, tworząc gówno artykuły, rankingi i clickbaity, to że później to nie ma realnego przełożenia na wysrywy w magazynie.

Czego oczy nie widzą, tego sercu nie żal.

Trochę jest tych miłośników śląskiej gwary, ale na szczęście niezbyt dużo.

Ostatnio na PPE ponoć było info, że to dzieło samego Lyncha.

Samo to, że napisy końcowe trwają ponad dwie godziny mówi dużo. Osobiście nie kojarzę czegoś takiego, a mam takie skrzywienie, że po każdej grze lubię posłuchać muzyki i pokontemplować aż do samego końca. Chociaż ma to też swoje źródło w tym, że bywały gry, które gdzieś tam miały zaszyte dialogi i sceny(w trakcie, lub po), dla wytrwałych.

Wolę jedno Hazelight niż cokolwiek od nich.

SNES u mnie nie mógł mieć żadnych szans, bo od razu był gruby przeskok z 3 generacji na rewolucyjną 5 i już nie było opcji, żeby się cofać w rozwoju. Najbliżej jakichkolwiek wspomnień będzie mugen...mod do którejś z powyższych wrzutek.