SlimShady

Prawdziwe panele dyskusyjne i atrakcje dla wszystkich wyglądają w ten sposób: Halo, przypominam, mamy 2025 r., a nie lata 90. Pani Weronika nawet nie wie, co tańczy, z kim i dla kogo. Tak swoją drogą, jak już siedzi w tym CDPR, to czemu się nie zajęła np. walającymi się na każdym kroku gumowymi chujami w sajberku, przecież była okazja zawalczyć w słusznej sprawie.

Potężny klimat, muza i widoki, ale kompletnie nie czuć przeskoku generacji, co nie znaczy, że nie będzie fajnie, ale jednak.

Ciężkie odklejusy, ale to standard już od dawna i praktycznie wszędzie, gdzie się da. Nie kupują magazynu, ale chcą mieć na niego wpływ, nie chodzą do kin, ale chcą innym obrzydzić popularne marki, nie grają i nie kupują gier, ale chcą odebrać smak życia. Najgorsze co można zrobić, to dawać im atencję.

To pewnie był ochroniarz Patryk:

To jest jeden z tych zawodników, co idzie do kina na jakichś kalesoniarzy, roboty, czy innego akcyjniaka i później wychodzi niezadowolony, bo w prawdziwym życiu nie jest to możliwe. Widać gołym okiem inspirację Uncharted(nawet konkretną odsłoną), więc chyba oczywiste w jaką konwencję celują.

Nawet nie próbowali zawalczyć cenami, więc nic dziwnego, że nie ma klientów.

Jak zobaczyłem tytuł, to myślałem, że pamięć RAM zmniejszają.

A propos baboli, to już na samym początku maciomaniak postarzył New Vegas o jakieś 10 lat, a u Piechoty dziwna podnieta na temat kontynuacji Okami, wszak już zapowiedzieli jakiś czas temu.

Pewnie równolegle mniej więcej, ale jest wrażenie jakby to był nieco niższy budżet od SH, albo słabsza ekipa, a może jedno i drugie.

Elegancko przewinięte, półka wyżej nie poprzednio, albo ze dwie. Spoiler Znalazłem rmx na innym bicie i to jednak dużo zmienia

Prequel lepszy od New Blood. Dla samego świetnego castingu warto, i od groma smaczków nawiązujących do poprzedników. Samo to jest warte zobaczenia.

Bloodborne już jest, bo to soulsowiec. Nadal czekam na MGS-a V. Bez hajpu, po latach, zajebiście się takie rzeczy czyta.

Im mniej wiesz, tym lepiej śpisz.

Zajebiste info, oby spotkał zaxa i raz z lewej, raz z prawej.

A to ci niespodzianka:

Szkoda, że te demastery takie marne były i trochę popsuły smak życia.

Dużo lepiej jakby była całość, ale podzielić to na dwie części Big Boss vs Solid Snake plus jakieś poboczne historie brzmi dosyć logicznie, bo chronologicznie, to nie ma żadnego sensu.

Nie chce cię straszyć, ale to śmierdzi trylogią z Ezio.

Stawiam na remaster od Warana z Komodo tj. MGS-a. Kiedyś już coś podobnego zresztą wysmażył.

Bardzo dobra decyzja, to było jednak zbyt blisko siebie. Mimo, że oddzielne wydawnictwa.

Nie wiem, jak dla mnie ta podarta spódniczka jest w chuj mroczna, bo już teraz można się spodziewać, co to oznacza. To zupełnie nie jest opcja z Niera, czy Stellar dla ciężkiego stulejarstwa od ubranek i anime dziewczynek. Nie widzę w tym podtekstów ani nic erosomańskiego.

No, ale to jest remake jak by na to nie patrzeć. Przecież to widać gołym okiem choćby po tym bonusie wyżej. Nauczcie się w końcu.

Jako konsolorz nigdy nie przywiązuje się do trybu wydajności, a poza tym ludzkie oko i tak tego nie widzi.

Nie był, bo jeszcze wjechał Kijek, a później zaczęło się psuć.

Jak Silksong wyszedł, to wszystko jest możliwe.