Treść opublikowana przez ogqozo
- Death Game V: Misja w Miami Beach
-
Wii U - temat główny
Gra się sprzedała lepiej niż Uncharted - "raczej słabo". Dobrze, że przynajmniej Mario Kart zaliczono łaskawie do grona normalnych gier, zastanawiałem się. Ogólnie to prawda, że za dużo gier się nie sprzedawało, ale metoda wskazywania pojedynczych pozycji żeby to wykazać jest... pomysłowa.
- Death Game V: Misja w Miami Beach
-
Wii U - temat główny
To koniec Wii U. Liczne źródła podały Eurogamerowi, że piątek 4 listopada 2016 będzie ostatnim dniem produkcji tej konsoli. Rip in peace.
-
Hearthstone
W sumie jak teraz patrzę to można było się nie poddawać, było z 10% szans żebym wylosował Śmierć w następnym ruchu. Ale cóż. Niezwykle podoba mi się ta grafika stylizowana na średniowieczne witraże. Trafiła na... monstrualną podkładkę pod myszkę.
- Death Game V: Misja w Miami Beach
-
Champions League
Oficjalnie pewny awans, prowadzenie w grupie, w której jest PSG - współczuję. Ostatecznie wszystkie 4 ekipy wygrały (PSG dzięki rozbrajającej bramce Meuniera, Atletico dzięki kolejnej akrobatyce Griezmanna) i mają awans, koniec pieśni. Gladbach oczywiście skrewiło i Dembele strzelił z karnego na 1-1. W ten sposób Manchester City jest już blisko awansu. Benfica opowiedziała Dynamu własnym absurdalnie niepotrzebnym karnym, ale bramkarz obronił i w sumie tyle, Kijów odpada a pozostałe ekipy będą walczyć o awans w ostatnich kolejkach. Po prostu Barca uwierzyła FM-owi, że Sergi Samper będzie niedługo najlepszym defensywnym pomocnikiem
-
Champions League
Lubię jak Barcelona przegrywa, od razu mecz jest ciekawy jak się muszą wreszcie otworzyć. De Bruyne jakby miał trochę szczęścia, mógł dziś mieć pięć-tricka.
-
Premier League
To pardwa, Fabian Delph powiedział o treningach z Guardiolą: "nic się nie nauczyłem, koleś po prostu przychodzi i mówi: macie piłkę sobie grajcie, albo puszcza film ze Stallone'em i jak miną dwie godziny idziemy do domu".
-
Champions League
Remis po 45 minutach, mając przewagę w grze, w meczu praktycznie bez stawki - oj współczuję fanom, ja bym się już wieszał, sezon przegrany. Te mecze to już trochę dożynki, dobre żeby sobie zobaczyć akrobatyczny gol Griezmanna albo posłuchać "i goooajezus, Robert!", gdy Lewandowski był blisko ale nie strzelił i w sumie tyle, przejmowanie się wynikiem to jakieś żarty. Celtic na razie nie istnieje, co każe podejrzewać, że jeszcze coś strzeli w Gladbach. City raczej będzie zadowolone z remisu, na razie mecz chyba wyrównany. Kijów też grał ok do momentu, aż Vida zrobił chyba najnędzniejsze, co można, żeby zarobić karnego, czyli przepychanie przy rożnym. I 1-0, co znaczy tyle, że Benfica jest znowu blisko Napoli i Besiktasu.
-
Primera Division
Swoją drogą, Real właśnie wydał jakieś 250 milionów euro na Garetha Bale'a. Taki bowiem chyba jest koszt dawania mu w nowym kontrakcie 20 milionów rocznie na rękę. Jest to więc właściwie taki sam wydatek na Bale'a, jakiego dokonali w 2013 roku, choć nie ma aż takiej ekscytacji w necie jak wtedy. Walijczyk jest chyba najlepszym graczem ofensywnym Realu w tym sezonie, i w sumie jednym z lepszych w ogóle. A jednak trudno do końca uznać, że ma dobry okres - jak cały Real, wydaje się być zdolny do dużo lepszej gry, mimo że wyniki są. Do tego Cristiano Ronaldo, lepszy czy nie, na razie ciągle gra glówną rolę. Gdy ten kontrakt dobiegnie końca, Bale będzie miał 34 lata i kto wie, co nas czeka do tego czasu.
-
Champions League
Kapitalizm rządzi nad tradycją, dlatego dziś mimo święta najważniejsze, że gra Liga Mistrzów. Oczywiście wszyscy pewnie obejrzą mecz Manchester City-Barcelona. City ostatnio wypadło dobrze, dostało w tyłek 4-0. Dobrą wiadomością może być fakt, że nie zagra Claudio Bravo. W Barsie nie ma Pique, Iniesty. Jeśli City nie wygra, to będą w zaciętej walce z Moenchengladbach o awans. Ale chyba to dobry moment, żeby Barsa, właściwie pewna awansu, nieco odpoczęła i straciła punkty. O 19 mecz Besiktas-Napoli. Ekipa ze Stambułu świętowała jak szalona wygraną 3-2 w Neapolu. Teraz są w stawce o awans jak najbardziej serio. Ależ to był dramat - czerwona kartka, obroniony karny, gol Aboubakara dający wygraną w ostatnich minutach. Arkadiusza Milika zastępuje ostatecznie na szpicy Dries Mertens, i idzie mu dobrze. Czy belgijska prasa się jara tym faktem? Faworytem pozostaje Napoli - w Stambule znowu kontuzji doznała gwiazda Anderson Talisca. Pozostałe mecze to raczej spotkania typu "Dawid i Goliat", chociaż w przypadku meczu Benfica-Dynamo Kijów tylko w świetle tabeli, bo Ukraińcy mają ledwie 1 punkt mimo zupełnie przyzwoitej gry, z którą równie dobrze mogliby walczyć o awans w tej grupie. Kto wie, może zaskoczy też Celtic na terenie Gladbach, w końcu Niemcy muszą przeplatać udane mecze z wtopami. Dodatkowo pół ekipy jest kontuzjowane. Awanse PSG, Arsenalu, Bayernu i Atletico wydają się już teraz pewne i nie ma o czym gadać.
-
Death Game V: Misja w Miami Beach
1 listopada. To dobry moment, by wspomnieć tych, którzy prowadzili Death Game i brali w nim udział, a już nie są aktywni na forum: Obsolete… Kmiot… Wietnam… Olszesky… Szczurek… Mathiu… Xyz… Los jest okrutny: oni odeszli, a zostali Milan i Gołąb. Rip in peace. W ostatniej edycji - minęły ledwie dni od założenia tematu, gdy pierwsi zawodnicy zaczęli punktować. Ostatecznie wykruszyła się połowa stawki, emocji było co niemiara. Ale mamy zawodników, którzy powinni być w stanie ich zastąpić. Niektórzy to tzw. pewniaki, inni to czarne konie, niby z niewielkimi szansami. A wiadomo jak to w życiu: Niemcy zazwyczaj zdobywają medal, ale czasami się potkną, a wygra Portugalia. Przypomnijmy zasady: typujemy, ile punktów chcemy dostać jeśli, nie daj Boże, któraś z tych znanych postaci umrze. Od 1 do 14 punktów. Ponadto istnieją specjalne sekcje! Joker: własny ZNANY kandydat (nie ktoś, kogo śmierć trzeba będzie sprawdzać w lokalnych ogłoszeniach), który daje 10 punktów. Tytuł sponsoruje Jack Nicholson. Co, Jack Nicholson jeszcze żyje? Okej, to Heath Ledger. Forumowy uchodźca: forumowicz, który opuści forum – czy to z powodów naturalnych, czy sztucznych. Jak pokazała poprzednia edycja, nie jest tak łatwo tutaj celnie trafić, jak by się wydawało. 10 punktów za trafienie. Red Dead Redemption 2 na Metacriticu: w tej rubryce można wpisać najważniejszą rzecz na forum, czyli ile punktów na Metacriticu dostanie Red Dead Redemption 2 (mierzone dwa miesiące od premiery). Za prawidłowe wytypowanie dostaje się 2,5 punkta. Nagrodą dla zwycięzcy jest MILION EURO. Tegoroczni kandydaci: Kirk Douglas (99) – zacznijmy z grubej rury, bo wiem, że i tak tylko byście czekali, aż się pojawi. Argument za pole position to oczywiście magiczna cyferka 99 i wyglądanie jak kulka ze smarszczek. Koleś urodził się jako Issur Danielowicz podczas trwania I wojny światowej. Zarobił miliony i żył jak król przez już prawie 100 lat, a ja co? Michael Douglas (72) – wygląda dużo lepiej niż ojciec, ale przeszedł raka krtani. Przetrwał i dalej kręci, ale każdy fan „Gry” czy „Nagiego instynktu” wie, ile może znaczyć mocny zwrot akcji. Fidel Castro (90) – kiedy przeżyło się 638 zamachów, małe wrażenie robi, że ktoś w necie napisał, że nie żyjesz. Red is Bad, ale czy będą mogli powiedzieć, że Red is Dead? Królowa Elżbieta II (90) – jej matka dożyła setki, ale Elżbieta II to i tak jeden z najlepszych kandydatów wśród kobiet. Wiesz, że jesteś reliktem przeszłości, jeśli twoje nazwisko to „II”. Można zastanawiać się, jak dba o nią mąż, 95 lat, który pewnie chciałby mieć okazję porządzić chociaż miesiąc. Jack Nicholson (79) – Jack Nicholson jeszcze żyje? Zrezygnował z występów w filmach z powodów zdrowotnych i podobno mieszka sam jak odludek i maluje obrazy. Koleś, który przeleciał tysiące kobiet, siedzi sam w swoim jacuzzi, w którym Roman Polański gwałcił małe dzieci i czeka na śmierć. Roman Polański (83) – przypomniało mi się, że Polański zmuszał swoją żonę do seksu grupowego z udziałem prostytutek. Jezu, Hollywood to naprawdę siedlisko perwersów. Aha, tak, wybitny polski reżyser, ostatni z wielkich, bla bla... Hugh Hefner (90) – jak długo można żyć, zatłumiając dolarami uzależnienie od pornografii i prostytutek? Chyba długo. Od dawna nie pokazuje się publicznie. Sprzedał dom, płaci czynsz – bardzo mądry biznes. Będzie miał więcej kasy na wynajmowanie 20-letnich laseczek przez resztę swoich dni. Abu Bakr Al-Baghdadi (45) – chciałbym mieć takich przyjaciół jak koleś, za którego jest nagroda 10 milionów dolarów i dalej żyje. No ale z drugiej strony nie czułbym się rześko, gdyby USA, Francja, Rosja i pół świata bombardowały masowo każde miasteczko, w którym niby jestem. Witold Pyrkosz (90) – jeden z weteranów gry, obecny np. w trzeciej edycji, gdy jeszcze pamiętaliśmy, co to jest „M jak Miłość”, i kto to jest Witold Pyrkosz. Ostatni występ to dubbing do "Aut 2", gdzie wcielił się w rolę Złomka. Olivia de Havilland (100) – gdzie jest Kirk Douglas, musi być i ona. Jeśli nie wiecie, kim jest Olivia de Havilland, to nie jesteście prawdziwymi dziećmi lat 90. XIX wieku. Grała w hicie wszech czasów czyli „Przeminęło z wiatrem”. Kiedy przeminie Olivia? Betty White (94) – Betty White to taka osoba, która wychodzi i żartuje z tego, że jest stara… od 30 lat. „Mama zawsze mówiła mi: każdy jest lepszy, im starszy. Chyba że jest bananem”. Hehe dobre nie? Stephen Hawking (74) – w sumie trudno powiedzieć, w jakiej jest formie. George R.R. Martin (68) – koleś od dawna powtarza, że wie już, jak się skończy „Pieśń lodu i ognia”, i niektórzy fani na forach już się domyślili. Oczywiście, że się domyślili: typek zejdzie, zanim skończy te swoje pisane dekadami tomiska. Doris Day (92 albo 94) – jest tak stara, że nawet nie wiadomo, kiedy się urodziła. Rihanna lat 60. PRZYPOMINAM, że własnoręczne likwidowanie kandydatów będzie karane poprzez odjęcie 20 punktów.
-
NBA
No tak, Wolves by mieli lepszy wynik, po meczu by przyszedł Adam Silver i powiedział, że pieprzyć konkretne akcje, co kto gra, jaką ma rolę, cokolwiek co się faktycznie dzieje, przyznajemy Wolves dodatkowych 15 punktów w tym meczu za to, że Wiggins miał zbiórki, dobrze że nie próbowaliście grać tak, żeby zdobyć punkty w danej akcjim tylko rzucaliście Wigginsa pod kosz bez sensu, bo byście przegrali. Profesjonalny trener NBA mógłby tak łatwo wygrywać mecze, po prostu kazać ekipie tak się ustawiać, żeby Wiggins miał zbiórki, jakby się postarali to spokojnie 30 na mecz kapnie, bo nawet bez starań najmniej poradna w tym zbiera co najmniej 70% pod swoim koszem - i już, mecz wygrany w tak prosty sposób, a ten debil coś kombinuje kwantowo, że nie, trzeba jakieś akcje grać, ustawiać graczy żeby tracić mniej punktów i zdobywać więcej zamiast cep po prostu zbiórki zbierać, no beka że kolesiowi płacą miliony dolców kiedy każdy forumowicz wie lepiej jak trzeba. Nie no macie rację, gadajcie sobie w temacie NBA o tym, który koszykarz ile ma zbiórek w meczu, czyli podstawowym celu w jakim układa się wszystkie ekipy i wszystkie akcje. Zero o koszykówce, absolutnie nic o jednej faktycznej akcji, konkretnej sytuacji, dyskusja pełna prawdziwego znawstwa którego plebs nieznających nie pojmie. Jak jest Console Wars to może być i taki temat.
-
NBA
Bardziej jak: pieprzyć to, czy akurat minister zdrowia w piątek popołudniu wydał dużo, czy mało pieniędzy na kalarepę, ważny jest budżet państwa. Co za porównanie w ogóle, liczba zbiórek pojedynczego gracza, czyli kompletna ciekawostka, i budżet państwa mdr. Ciężko mi ogarnąć czasami jak wyznawcy box score'a patrzą na ten sport. Walić granie jako zespół w koszykówkę, liczą się ciekawostkowe cyferki pojedynczego gracza obojętnie jaką ma rolę. Ruch piłki i ogólnie przedrętwa ofensywa Thibodeau to inna sprawa. Ale nie każdy musi grać jak Spurs, można zawsze zdobywać punkty z tak niszowej sprawy jak pick n roll wybranych graczy, w której Wiggins pokazał się dość dobrze. Podobnie wsad. Tak samo jest to akcja i punkty z niej się liczą tak samo, no ale jak nie lecą cyferki do odpowiedniego gracza to ok, rozumiem, nie można tak grać, jest w tym coś złego. Wiggins to żaden cud, nigdy nie umiał za bardzo grać w kosza rękami, a Wolves wyglądają średniacko jak zawsze, ale ze wszystkiego wytykać mu akurat, że nie ma zbiórek i asyst...
-
Premier League
Na wideo jest tylko Michael Owen mówiący o chorągiewce. A co do Mosesa, no cóż, reprezentuje, ale wychował się w Anglii i tam uczył grać (jako jedyny poza Cahillem), ponadto w jedenastce Chelsea nikt poza bramkarzem nie ma mniej niż 25 lat, więc ogólnie nic specjalnego, na tle tej ekipy jest młodym lokalnym talentem. Eriksen i Lamela nigdy nic nie grają, ale w zeszłym sezonie trochę więcej szczęścia i Spurs mieliby tytuł. Teraz nagle mają niby być poza czwórką. No możliwe, ale no jak można mówić, że wyglądają lepiej, niż Chelsea. Szczęście inaczej się układa i Chelsea zdobywa 3 punkty w ostatnich trzech meczach, a Spurs 9, zupełnie do wyobrażenia. Na tytuł muszą grać lepiej, niż ostatnio, ale jednak Harry Kane to dość istotna postać, bo Janssen ma jeszcze sporo nauki przed sobą. Wróci to zobaczymy. Oezil na lewej mi średnio pasuje, bo do kogo on będzie podawał w tym Arsenalu? Do Gibbsa i wrzutencja? Czy niby sam ma biegać po lewej i wrzucać na głowę Giroud? To brzmi jak jakiś koszmar marnotrastwa, ale ok, raz tak zagrali i zremisowali z Southampton 0-0 i Oezila chwalono po tym meczu. Chociaż nie pamiętam, czy słusznie.
-
Premier League
Arsenal już ma lekki "szpital", bo bez Xhaki i Cazorli ich ofensywa to jest trochę wielka improwizacja, słabo. 4 gole Sunderlandowi wbiłaby nawet Legia Warszawa, więc żaden triumf, wręcz kolejny niepokojący z przebiegu mecz. Zobaczymy za tydzień hicior Arsenal-Tottenham, gdzie powróci Xhaka. Może zagra i dostanie czerwoną kartkę po 15 minutach. Liverpool zaiste gra ładnie, Klopp działa, zespół pięknie się ustawia w ataku, z pomocą łatwego terminarza mają dużo punktów. Powiedziałbym, że z taką obroną o mistrzostwie nie może być mowy, ale to samo mówiłem rok temu o Leicester. Które jakoś w styczniu zaczęło kompetentnie bronić. Więc kto wie. Bardziej zaskakuje pozycja Chelsea, wielkiego stylu tam nie ma, a punktów tyle samo, ba, wygrane są wysokie i do zera. I tak na ten moment bym postawił, że w czwórce prędzej skończy Tottenham, wróci Toby i Harry Kane i będzie inne gadanie. Półtora gracza, którzy zagrażają zdobyciem gola, to trochę mało, ale ich ogólna solidność jest porównywalna z Manchesterem City. Tymczasem w Manchesterze United najciekawiej... - podobno Bastiana Schweinsteigera wyrzucono z rezerw - podobno Bastiana Schweinsteigera przywrócono do pierwszego zespołu - podobno kibice mają mieć na najbliższym meczu transparent "Mourinho out" - na pewno podpisano pierwszy w historii klubu kontrakt na oficjalnego dostawcę materacy, poduszek i piżam. Firma Mlily jest liderem rynku materacy z pianką memory w Chinach. Mlily - koszuje jak hamburger, a daje sen jak filet mignon.
-
Nintendo Switch - temat główny
No GDDR jest do kart graficznych, ale w sumie w konsoli może obsługiwać wszystko, PS4 ma chyba główną taką i jakąś tam niewielką ilość "normalnego" RAM. Nie słyszałem, żeby ktoś to włożył do tableta, chyba jedynie do najbardziej zaawansowanych kart graficznych do laptopów "gamingowych" ważących monstrualne 3 kg. No ale kto wie, mogą włożyć do doku zasilającego i będzie się magicznie łączył jak się włoży, w końcu ludzie w internecie mówią, że można. Netflix na pewno będzie i trochę innych rzeczy, w sumie patrząc na 3DS i Wii U można powiedzieć, że Nintendo nie stroni ani trochę od multimediów, ale w ogóle nie optymalizuje pod nie sprzętu, czyli chyba najlepsze podejście przy twoim podejściu.
-
Nintendo Switch - temat główny
To znaczy to i tak jest świergotanie, w necie latały już jakże istotne "informacje" od 2 GB do 12 GB, którymi ludzie się przejmowali, ale raczej myślę, że większość realistycznie zawsze spodziewała się 4 GB. RAM DDR5 istnieje?
-
Kurtki na zime
Na Zalando jest to wszystko napisane. W sumie nawet przyzwoicie to wygląda, zaznaczyłem sobie i jak przecenią o 70% to kupię. Czyli pewnie nigdy, bo za cztery stówy dobrze schodzą (50% wełny... za cztery stówy...). Ale nie martw się Manor, raczej ciemną, tak że nie będzie efektu bliźniaka.
-
Jaki laptop ?
W sumie tyle używam laptopa, że to i tak najtańsza rzecz na świecie. Ale... najtańsza, jeśli faktycznie coś z nią robię. Granie w wymagające gry - no jest to jakiś wyznacznik, że laptop przynajmniej będzie użyteczny do wielu rzeczy przez jakiś czas. Coś ciekawego wyjdzie na pieca - możesz zawsze podłączyć do TV i grać. Tymczasem rozwój generalnie się zatrzymał od jakiegoś czasu. I fajnie jest se czasem poużywać nowoczesnego laptopa z dotykowym ekranem, ale jak mam dać 3 kafle za coś, co od mojego pięciolatka nie jest w ogóle mocniejsze, tyle że mniej waży... A za coś, co będzie zaiste mocniejsze, muszę dać 5... Jakbym miał kasę to bym pewnie kupił Yogę, nie mówię że nie. Nie wiem tylko, czy bym chciał inwestować w 700, bo jak policzymy, przez ile lat będzie sobie dobrze radzić ze wszystkim, to wcale niekoniecznie jest tańsza. Bardziej opłacalny wydatek dla kogoś, kto ma sporo kasy i chce mieć jakąś nową zabawkę.
-
Jaki laptop ?
No z różnych stron można to porównywać, dokładnie tego co Yoga nic nie robi, o tym właśnie pisałem. Częściej myślę o kupnie Yogi niż czegokolwiek innego, nawet Della XPS 13 (nie mówmy nawet o Asusie. To jak jeździć Mulitplą). W tym rynku trudno do końca porównywać, jeśli się nie sprawdza co miesiąc wszystkiego, bo każdy model ma 1500 sub-modeli, i normalna jest cena w sklepie typu "od 2500 zł do 9000 zł, w zależności od wariantu". Miej benchmark w głowie i porównuj każdy z każdym, co równa się ile u konkurencji. No ale tutaj widzę ultrabooka za 3 kafle który w sumie, no właśnie, będzie do neta i worda. Oczywiście, poniżej 3 kafli za ultrabooka to mało. Ale dopłacać 2 czy 3 razy tyle względem ciężkiego laptopa, za mniejszą wagę - dla mnie trochę sporo, zależy kto jaki ma budżet. Dalej fajnie byłoby mieć pod ręką mocny komputer, a tu najwyżej kup drugi. Yoga 900 jest fajniejsza, no ale swoje więcej kosztuje.
-
Jaki laptop ?
Piękne są te Yogi moim zdaniem. Idea jest świetna. No i Lenovo robi najlepsze klawiatury, co jest dla mnie najważniejsze. No ale nic za darmo, ceną jest wydajność, jakość wykonania i czas baterii w kontekście ceny i innych laptopów. W rezultacie żadna nie zachęca do zakupu jakoś wyjątkowo mocno. W dotyku jak dla mnie super (choć bransoleta dużo lepsza), ale kurde, dawać 3 kafle za coś, co jest tak samo mocne jak laptop kupiony dużo taniej 5 lat temu... Nie wiem nawet, ile kosztuje taka Yoga w wersji, na której można odpalić Wieśka 3 w razie potrzeby.
-
NBA
Faak, zapomniałem, że dziś też mecze "rano". Nie nadążam. Clippers grają z Jazz. O Utah wiele osób mówi, że z George'em Hillem powinni ugrać o wiele więcej, niż wcześniej. Bo uważają, że np. Dante Exum był beznadziejny. Ja tam widziałem w nim sporo dobrego... Jak wiadomo, jestem bardziej Gobert-sceptykiem. Clippers to chyba najmniej zmieniony zespół, obok Cleveland, wiadomo jak grają. Warriors grają już też kolejny mecz. Obrona jest zdecydowanie do poprawki. Curry, wiadomo, umie punktować. Ale zespół wydaje się mało... zgrany, jak w sumie oczekiwałem po przyjściu Duranta. No ale w NBA chyba zawsze zgrywanie się zajmuje chwilę. Kawhi Leonard jest coraz lepszy. Tuż przed sezonem naczytałem się sporo komentarzy po tym, jak Charles Barkley nazwał go najlepszym graczem po LeBronie czy jakoś tak. Mniejsza o Barkleya, ale ależ ludzie mają niską opinię o Kawhim. I często piszą to w tak lekceważący sposób jak na kolesia, za którym przemawia tak wiele obiektywnych argumentów. Teraz - 3 zwycięstwa, w których zdobył dużo punktów (najważniejsze!), powinny ich trochę zamknąć. Jest oczywiście tak samo przerażający w obronie jak zawsze, wypaczając całą akcję rywala. W innej erze, Kawhi mógłby mieć kilka MVP, oraz MVP Finałów. W tej... nie wiadomo. Na ten moment stawiałbym kasę na LeBrona, bo Cavs się dotarli, mają dobrą mieszankę doświadczenia z jeszcze-nie-tak-starością i mogą zaliczyć najlepszy wynik w sezonie regularnym od dawna. LeBron, sam w sobie, na razie się specjalnie nie przemęcza, ale pierścień zawsze daje renomę i taka gra wystarczy na utrzymanie reputacji najlepszego gracza ligi wśród większości osób. Dion Waiters jest koszmarny, ale Heat mogą wejść do playoffów bez Bosha i Wade'a, opierając drużynę na Hassanie Whiteside'zie. Koleś naprawdę jest dobry. Niesamowite, że tak długo czekał.
-
Serie A
Nie ma nic piękniejszego, niż Karolek szalejący na włoskiej ziemi o 21.37.