ogqozo
Senior Member
-
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Obecnie
Przegląda temat: Metroid Prime 4
Treść opublikowana przez ogqozo
-
Champions League
Tymczasem grające od początku bardzo słabo PSG traci bramkę i może jednak będziemy dzisiaj mieć jakieś emocje.
-
Champions League
No już bez takich szaleństw. United wyciągnęło 1-1 mając ledwie parę okazji z przodu i fantastycznego De Geę. Wczoraj byli do czasu groźniejsi, no ale to nie jest cały dwumecz tylko 60 minut powiedzmy. I moim zdaniem te 60 minut udowadnia, że Ferguson dokonał bardzo dobrych decyzji. Jak zazwyczaj. Przecież to oczywiste, że indywidualne umiejętności zawodników (poza napastnikiem) są wyższe po stronie Królewskich, ale nie zdawało się to na nic. To, że Real nie stwarzał w pierwszej połowie groźnych sytuacji, nie wynikało ze złego powietrza, tylko tego, że Welbeck i inni ich skutecznie powstrzymywali. Zapewne Rooney nie byłby tak skuteczny jako ratlerek męczący Alonso i Khedirę, niepozwalający szybko zacząć ataku, zmuszający do podań w bok i powolnego ciągnięcia pod pole karne albo ryzyka błędu. Gorszy piłkarz, ale bardziej potrzebna charakterystyka do tej roli. Tak że pierwszy mecz może nieco szczęśliwy, ale w drugim Ferguson ustawił drużynę wybornie. Kto inny na tym poziomie potrafi tak zmieniać ekipę z meczu na mecz i nadal osiągać cele? Większość ekip ma podstawową jedenastkę i pomijając kontuzje, rzadko kiedy coś w niej zmienia. Nie ma tak, że ktoś strzela hat-tricka i w następnym meczu w ogóle nie gra. Może Sir Alex powinien szybciej coś zmienić po kartce, no ale przyznam, że ja też byłem zdziwiony, jak natychmiastowo Real zaczął stwarzać okazję za okazją. Swoją drogą, także dlatego, że Luka Modrić zagrał najlepszy mecz w barwach Realu. Wychodziło mu praktycznie każde podanie, z łatwością mijał rywali, no i ten gol. W chaosie i emocjach jakoś umknęło, jak Chorwat robił Realowi akcję za akcją.
-
Champions League
Są mieszane opinie, bo generalnie przepisy nie są bardziej szczegółowe niż "nadmierna siła" czy "niebezpieczne zachowanie". No ale powiedzmy wprost, gdyby United grało z Schalke i ktoś z Schalke by tak zrobił i dostał czerwień, a United awansowało, nikt by nie wpadł na pomysł, że jest jakiś skandal. O co chodzi w tej gadce, jasno wynika z tego, że ci ludzie mówią o tej jednej sytuacji, podczas gdy bardziej spornych czy zwyczajnie błędnych decyzji sędzia podjął wiele, tak jak: ręka Rafaela (czerwień i karny - oczywiście z Nanim by do tego w ogóle nie doszło...), nieuznany gol Higuaina czy kilka odpuszczonych fauli z obu stron (bardzo trudnych dla sędziego z racji aktorskich zapędów paru zawodników, jak choćby wyborne upadki Rafaela pod bramką Realu). No ale z tych decyzji sędziego nie da się wyciągnąć wniosku, że United jest prawowitym królem Polski i zostało okradzione, więc one były spoczko. Gadki o "przewracaniu się Hiszpanów" nawet nie ma co komentować, biorąc pod uwagę, co wyczyniali gracze United. Przecież nawet przy tym słynnym faulu Naniego, Portugalczyk z jakiegoś powodu po trafieniu Arbeloi upadł teatralnie i zaczął się trzymać za klatę, jakby to on dostał z buta. No ale jak ktoś ogląda tylko ligę angielską to może nie widzi w tym nic dziwnego.
-
Starcraft II
Myślę, że to tradycja w dodatkach Blizzarda - że dostajemy dalszy ciąg, czyli misje trochę trudniejsze i bardziej rozbudowane, no ale jest ich mniej.
-
Champions League
Dokładnie to 1/8 LM. United odpadło w 1/8 LM. Do której zresztą awansowało głównie dlatego, że trafiła im się najłatwiejsza grupa z możliwych. Tak gwoli ścisłości.
-
Arrested Development
Wart zobaczenia spis "wyrafinowanych" detali z Arrested, nie tych najczęściej wymienianych. Przyznam, że sam nie znałem większości przed tym tekstem: http://splitsider.com/2012/08/53-arrested-development-jokes-you-probably-missed/
-
Champions League
Trochę oba, ale głównie BVB. Gole (poza drugim) może trochę w wyniku błędów obrony, ale ile bramek prawie padło, a byłyby równie piękna co ta Goetze, to szkoda gadać. Lewy, Grosskreutz i Reus powinni wpisać się na listę strzelców. Szachtar poza początkiem drugiej połowy był raczej zneutralizowany. W zasadzie się bronili, mimo że mieli niekorzystny wynik. Kolejny bardzo mocny pokaz Borussi w LM.
-
Champions League
Tak myślałem co zrobi Mourinho, znany z nieustannego zachwycania się Fergusonem i United. Powiedział "najlepszy zespół przegrał" i sobie poszedł. Ach, ten koleś nie zawodzi. Co do faulu... za parę dni ludzie ochłoną z szoku, że potężne United odpadło, zobaczą faul zimniejszym okiem i trochę wyluzują z tą kartką. Dość spokojna czerwień. No ale to oczywiste, że jakakolwiek czerwona kartka dla kogokolwiek W TYM meczu musiała wywołać skandal, niezależnie od tego, za jakie zagranie.
-
Champions League
Reakcja komentatorów na niegwizdniętą ręką Rafaela: "uff, było blisko bramki". Okej... Real chyba faktycznie sobie kupił mecz, bo specjalnie czekał do tej kartki, żeby zacząć coś grać. Cisną bardzo mocno i to będzie zupełna kompromicha, jeśli teraz nie awansują. (5 minut później) No i awansują.
-
Champions League
Oglądam mecz na brytyjskiej stacji i komentatorzy są w zupełnym szoku, że sędzia postanowił dać czerwoną kartkę za kopniak karate w klatę Arbeloi.
-
Silnik forum 2.0
Czy stary nieirytujący system cytowania powróci?
-
Champions League
Jezus Maria...
-
NBA
No ma takie znaczenie, że sezon NBA wkracza powoli w ostatnią fazę i się zastanawiamy, kto zagra w playoffach, jak co roku. W przypadku Lakers ma to o tyle znaczenie, że to renomowana firma, bardzo bogaty klub i dodatkowo uważany za jednego z faworytów przed sezonem. Teraz możecie udawać, że nie, ale kiedy po wymianie Hardena dziennikarze reagowali na zasadzie "no to do widzenia, Lakers to już pewniak do wygrania konferencji", to w sumie się zgadzaliście z nimi, że na to wygląda. Swoją drogą, dostają wsparcie od Utah Jazz... nie wiem, co myślał Corbin, ale przez całą końcówkę i dogrywkę nie grać Derrickiem Favorsem, który był najlepszym graczem tego meczu, to dość dziwna decyzja. No i po dogrywce przegrali z Bucks. Lakers na tym tle muszą tylko wygrywać z przeciętniakami, żeby ich wyprzedzić. Nie dziwi mnie to. Ale gdyby jakimś przypadkiem wygrali z takimi Thunder, to by było ciekawe. Wiadomo, że nie każdy kto wejdzie do playoffów od razu liczy się w walce o mistrzostwo. Heat grają bardzo dobrze, ale Thunder, Spurs i Clippers też wyglądają wybornie. W obecnej dyspozycji Heat zapewne wygrają każdą serię, ale jak już wspomniał przedmówca, zdarzają się urazy i słabsze dyspozycje. Ciekawi mnie starcie z Indianą, bo oni już w tym sezonie pokazali, że potrafią kruchych Heat solidnie poobijać.
-
Champions League
Jednak Real nadal jest cienki. Niby prowadzi grę, ale United stwarza groźniejsze okazje. Najgroźniejsza oczywiście z rzutu rożnego, przy którym jakiś cud uratował Królewskich przed stratą gola, która w sumie w tym momencie niewiele by znaczyła. Wyborny mecz stoperów z obu stron. Poza tym... Tymczasem w Dortmundzie po wielu okazjach Borussia strzela właśnie z rożnego i nie wygląda na to, by Szachtar miał się choćby zbliżyć do awansu.
-
Premier League
Aha, obiło o uszy i nie zdziwiłoby cię. No w Anglii tylko United ma naprawdę dużo większy, okolice 300 mln, tyle że ten dług będzie raczej malał z każdym rokiem, bo United ma ogromne dochody. Rok fiskalny większości klubów się nie zamknął, więc trudno porównywać na ten moment, ale jeśli przyjąć dane z końca zeszłego sezonu, to Liverpool już byłby gdzieś w czołówce, bo Arsenal i Chelsea miały właśnie tak ze 100 mln wtedy. Te 600 mln Realu to jest zupełnie inna rzecz liczona, wszystkie zobowiązania. Według metody UEFA dług Realu wynosi jakieś 50-100 mln euro. To owszem prawda, że zapewne Liverpool się nie ma czym przejmować, bo jest klubem o zbyt dużej tradycji. Jeszcze pewnie daleko musieliby upaść, żeby przestać mieć komplet na każdym meczu, niezależnie od poziomu sportowego. W Anglii jest dużo meczów, razy 45 tys. biletów, to daje pewną stabilność. No ale nie, prawie 100 mln funtów to nie są grosze w porównaniu z nikim.
- Premier League
-
NBA
Jeśli LeBron jest w pełni sił I JESZCZE Wade też, to w sumie nie dziwi. W zasadzie teraz to już wypadałoby zrobić z tego drugą najdłuższą serię w historii NBA, bo przez cały marzec grają tylko na Wschodzie, aż pod koniec miesiąca mają Hornets i wreszcie Spurs. Do tego momentu najtrudniejszym rywalem jest Indiana w niedzielę. A kwiecień? Już sami rywale ze Wschodu. Celem dla Heat powinno być w sumie wygranie już wszystkiego do końca, no bo jak to... 24 mecze i tylko kilku silnych rywali, Spurs (może bez Parkera), Indiana, może Knicks, Bulls, Boston... Na razie nadal nie dorównali serii choćby z tego sezonu, kiedy Clippers mieli 17 zwycięstw. No tak to bywa w tej lidze, że się wygrywa aż się nagle przegra. Ktoś pamięta w ogóle bez sprawdzania tabelek, że druga najdłuższa seria w historii to Rockets w sezonie 2007-08? Po kontuzji Yao zajęli 5. miejsce na Zachodzie i nie przetrwali pierwszej rundy. Takie serie jak Clippers czy Spurs z zeszłego sezonu mogą wiele znaczyć, ale wydaje mi się, że w przypadku Heat wszyscy oczekują od nich tylko mistrzostwa i nic innego się nie liczy. Tymczasem Lakers po raz pierwszy w sezonie dobili do 50% i dziś grają z Thunder. Tak jak podejrzewałem, w dół tabeli zsuwa się zwłaszcza Utah i to z nimi chyba Lakers stoczą walkę o ostatnie miejsce w playoffach. Gdyby dzisiaj wygrali z Thunder, to wiecie, ja zawsze w nich wierzyłem...
-
NBA
Myślę, że te rzeczy są przydatne, co więcej - są ciekawe. Nie da się oglądać wszystkich meczów, a zawsze przyjemnie wiedzieć, który gracz zawdzięcza swoje punkty skuteczności z kontrataku, który - rzutom przez ręce, który zwodowi zostawiającego obrońcę z lewej strony od środka... Miami ciągle jedzie i po dwóch srogich porażkach wcześniej, tym razem pokonało Knicks - choć w pierwszej połowie ci mieli kilkanaście punktów przewagi i wydawało się, że znowu ich rozjadą. Nie tym razem. Już w niedzielę kolejna ekipa, która do tej pory ich pokonywała - Indiana, która w obecnej wybornej formie stała się głównym kandydatem do walki z Heat o finał. Na Zachodzie Thunder wygrali prestiżowe starcie z Clippers. Chris Paul próbował w swoim stylu wygrać przegrany mecz, ale Thunder przetrzymali. I to pomimo kiepskiej skuteczności Kevina Martina. OKC spróbuje teraz zaatakować pierwsze miejsce, bo Spurs stracili na co najmniej miesiąc Tony'ego Parkera. Czy zaczną przegrywać? Ciekawostka: w top 10 zawodników według rankingu PER, po dwóch zawodników mają aż cztery ekipy: Heat, Thunder, Clippers i Spurs. Kobe ma PER poza pierwszą dziesiątką, ale jeśli pomnożyć średnią wydajność przez ilość rozegranych akcji, zajmuje już czwarte miejsce, tuż za Hardenem.
-
Champions League
Kolejny trudny wybór, choć pewnie większość wybierze Manchester, bo trudno sobie wyobrazić, by zespół Mourinho tanio skórę sprzedał. Atakowanie broniącego wyniku United na wyjeździe łatwe nie będzie, ale przecież w pierwszym meczu brakowało głównie wykończenia, przewaga była bardzo duża. To jeden z tych meczów sezonu, który znacząco zaważy na reputacji co najmniej dwóch wielkich postaci - Cristiano oraz Mourinho. Szanse Szachtaru na zmianę wyniku pewno są wyceniane niżej, ale to też bardzo silna ekipa, której odpadnięcia byłoby żal. Oczywiście, medialnie nadal są underdogami i nikt za bardzo nie będzie płakał. W pierwszym spotkaniu ligowym wygrali właśnie 4-1 z Wołyniem Łuck, jakby chcieli podkreślić, że są europejską czołówką. Od początku powinien zagrać na lewym skrzydle Douglas Costa, który w pierwszym meczu tak wiele zmienił, wchodząc z ławki. Z kolei Robert Lewandowski wrócił w lidze z dwoma golami i teraz będzie chciał to powtórzyć w LM, by i tu nadal walczyć o tytuł króla strzelców. Jeśli Galata i Barca odpadną, a Borussia awansuje, to walka o ten tytuł będzie się toczyć między Ronaldo i Lewym - no tylko żałować, że obu będzie jutro walczyć równocześnie na innych boiskach.
-
Premier League
To trochę dziwny sposób liczenia "serii", że liczymy tylko wygrane mecze. Generalnie na tym polegają wygrane mecze, że są udane. W przypadku Liverpoolu są przecinane porażkami ze Stoke czy West Bromwich... Nędzny pokaz przeciwko Zenitowi sugeruje, że nie ma co się załamywać brakiem Liverpoolu w Lidze Mistrzów. Może nie jest to wiele gorsza ekipa od City czy Chelsea, ale też nic specjalnego.
-
Starcraft II
Z relacji prasy z grania w nowego Starcrafta II wynika, że kampania jest niestety dużo bardziej Warcraftowa - duże znaczenie mają niezależne od "czystego" Stara elementy RPG. W misjach mamy dostępną Kerrigan, która oczywiście jest bardzo mocna, po zabiciu odradza się w bazie, dodatkowo zyskuje nowe poziomy, a z nimi kolejne bardzo potężne zdolności. Wynika mi z tego, że na pewno zarządzanie Kerrigan będzie kluczowe dla sukcesu w misji...
-
Primera Division
Mecz potwierdził, że jedynym, czego można być pewnym w Gran Derbi, to że będzie dramatycznie. Ostatnie 15 czy 20 minut to naprawdę przedni spektakl. Inna sprawa, że reakcja Barcelony na przebieg spotkania była fatalna, oni naprawdę nie mają trenera. O ile pierwsza połowa była jeszcze wyrównana, to w drugiej grała już w piłkę praktycznie tylko ekipa Realu i im dłużej trwałby mecz, tym większą mieliby przewagę. Real tyle wycierpiał w tym sezonie przez stałe fragmenty, a teraz ma najlepszy moment w sezonie dzięki dwóm meczom z rzędu zwieńczonym główką z rożnego. Mimo wszystko sądny dzień dla Realu i Mourinho to wtorek i to rzuty rożne z tego dnia zadecydują o ocenie sezonu. Ale triumf nad Barcą to na pewno pociecha dla nich. Za gracza meczu uznałbym Moratę, świetne zagranie przy pierwszym golu i sporo dobrej roboty z lewej flanki (źle mi podano składy, jednak Benzema na środku). Koleś był zdecydowanie najaktywniejszym w ataku zawodnikiem Realu i teraz nie wiem, czemu Mourinho wystawia go tylko w ostateczności.
-
Bundesliga
No tak, zapomniałem, że jestem fanem Borussii. Dobrze, że nie ma na forumingu fana Hoffenheim, bo by wyszło, że równie dobrze można uznać za najlepszego obrońcę Marvina Comppera. Wymieniłem konkretne fakty, dlaczego Hummels. Bayern to na pewno w tym momencie faworyt do wygrania LM. W zasadzie przez cały sezon od pierwszych tygodni był drużyną grającą najlepiej w Europie. Jeśli opadnie Barcelona, to nawet trudno wymyślić, kto może być dla niego równorzędnym rywalem. Oglądam regularnie wszystkie drużyny, jakie zostały w LM, i po prostu każda z nich wydaje się na straconej pozycji w meczu z Bayernem. Oczywiście poprzedni sezon pokazał, że różnie może wiatr fuksa zawiać, ale Bawarczycy to naprawdę mocny faworyt na ten moment. Szanse Borussii i Schalke, które zagrały lepiej od rywali na wyjeździe i powinny awansować do 1/4, zależą od wielu czynników i trudno powiedzieć, gdzie mogą zajść. Myślę, że Dortmund będzie miał jakieś 50-75% szans na awans w każdym możliwym ćwierćfinale, jeśli nie trafi na Bayern.
-
Primera Division
Takimi porównaniami to wszystko można udowodnić. Faktem jestem, że Barca nie wygląda najlepiej ostatnimi czasy (dzisiaj taka różnica, że Messi chyba wrócił do siebie i gra dobrze). Kiedy ten Villanova w ogóle wraca, to jest jakoś ustalone?
-
Bundesliga
Najlepszym indywidualnie obrońcą ligi jest bez wątpienia nadal Hummels. W Bayernie w tym meczu, jak w niemal każdym, można wyrównić w zasadzie każdego zawodnika. W Monachium nauczyli się od Borussii i do swojej potęgi finansowej dodali organizację podobną jak w Dortmundzie. Ten zespół to więcej niż suma części. Nawet taki zawodnik jak Van Buyten w zasadzie nie zagrał w tym sezonie słabego spotkania, bo poziom asekuracji całej jedenastki jest tak wysoki. Pracę stoperów i bramkarza w większości meczów trudno w zasadzie ocenić, bo pełnią rolę wspomagającą, zatrzymują się na etapie wczesnych, zapobiegawczych interwencji. Oczywiście Hummels jest częściej mijany niż Dante, ale też ma dużo więcej odbiorów czy przeciętych podań (dużo rzadziej też fauluje i częściej włącza się do ataku). W Bayernie jest to bardziej rozłożone na całą obronę i dwójkę defensywnych pomocników. Mogliśmy się już przekonać, że żaden pojedynczy zawodnik nie jest aż tak ważny. Oczywiście Dante wydaje się najbliżej takiej opoki, teraz dodatkowo mając na koncie creditsy za dwukrotne zniwelowanie Lewandowskiego, co mogłoby być niewykonalne dla dowolnej innej obrony w Europie. Za nieco zaskakujące można uznać, że Guardiola w zasadzie nie ma po co przychodzić do Bayernu, bo w tej chwili w Monachium jest chyba bardziej barcelońska Barcelona, niż w Barcelonie. Tymczasem Lewandowskiemu, jak przewidywałem, skrócono karę i gra już dziś, strzelając bramkę w 8. minucie, drugą w 21. minucie. Martwić w kontekście meczu z Donieckiem może nieobecność Hummelsa, Piszczka oraz Goetze, chociaż z tego co słyszałem, ci dwaj ostatni raczej mają tylko lekkie urazy i chyba zagrają we wtorek. Poza tym duet Błasczykowski-Grosskreutz na prawej flance wygląda zaskakująco dobrze i kto wie, czy nie okaże się, że to lepsza opcja niż z Piszczkiem.