
Wredny
Senior Member
-
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Obecnie
Przegląda forum: Graczpospolita
Treść opublikowana przez Wredny
-
Metro Exodus
I to jest właśnie przerąbane na PlayStation - sam mam taką zagwozdkę w kilku przypadkach. Na XBOXie sprawa jest jasna i wiadomo, że będzie "Smart Delivery" - Sony mogłoby skopiować ten pomysł, bo kupując wersję PS4 nigdy nie ma się pewności, że będzie darmowy upgrade do PS5 (no chyba, że jest ten znaczek na okładce).
-
Star Wars Jedi: Fallen Order
Klapom chyba faktycznie gierki pozostają już tylko na YouTube
- Hellblade
-
Abandoned
To było fajne jakieś parę miesięcy temu, a teraz już jest żenujące. Nawet jeśli to SH/Kojima to ten cały marketing został już zbyt przeciągnięty w czasie i zwyczajnie zabił jakikolwiek hype - BlueBalls Studios. Oczywiście pod warunkiem, że to nie jest scam, ku któremu coraz bardziej się skłaniam.
-
Hellblade
Bo to właśnie taka wydmuszka - korytarzyk, symulator chodzenia bez ciekawego gameplayu, zero interakcji z czymkolwiek, zupełnie nieinteresująca historia i jechanie na opinii "czegoś więcej niż głupia gierka, bo porusza poważne problemy". Walka to takie samo badziewie, jak reszta - jest, żeby była, trzy ciosy na krzyż, jeden rodzaj przeciwnika (chyba, już nie pamiętam, ale jakaś różnorodność mi nie utkwiła w pamięci) i każde starcie wygląda tak samo.
- Hellblade
-
Zakupy growe!
No takim naturalnym następcą Takedown to jest NFS Hot Pursuit od Criterion - praktycznie ta sama formuła, tylko rozwałka ciut mniejsza, bo wiadomo - licencje. Też wolę starą formułę, ale Paradise również mi się spodobał - mimo wszystko to nadal zajebisty Burnout.
-
własnie ukonczyłem...
PREY (2006) Właśnie skończyłem ten, kultowy w niektórych kręgach, tytuł i mam mieszane uczucia. Jasne, to staroć, więc zarówno niektóre rozwiązania gameplayowe, jak i technikalia pozostawiają wiele do życzenia. Ale dzięki temu, że to tytuł tak leciwy, mamy tu pewne elementy, których już się w grach (a w FPSach to już w ogóle) nie stosuje, a szkoda. Historyjka jest prosta - użalamy się nad sobą w barze i ogólnie gardzimy swoim indiańskim żywotem, aż następuje inwazja obcych i trzeba walczyć o przetrwanie. Jest tu kilka ciekawych motywów, a nawet jeden, który pewnie w 2006 roku robił wrażenie (siłę jego ładunku emocjonalnego skutecznie jednak obniża marny voice-acting), ale przez większość czasu opowiastka znika gdzieś za horyzontem, dopiero pod koniec mocniej przypominając o sobie. Rozgrywka to FPS, przypominający skrzyżowanie Half-Life i Portal, z dużym naciskiem na zabawy grawitacją, portalami, światem duchów i oparte na tym zagadki - to sa właśnie te zapomniane elementy, a naprawdę morda się cieszy, jak człowiek wykombinuje samodzielnie, co developer miał na myśli. Graficznie jest spoko, ale jednak bez podbicia rozdziałki piksele i aliasing walą po oczach, a tekstury zdradzają swój średniowieczny rodowód, choć AUTO HDR na XSX trochę ratuje sytuację. Udźwiękowienie jest nierówne i obok fajnych kawałków, lecących z szafy grającej w barze, mamy nijaką muzę w trakcie przygody, a do tego strasznie drewniany voice-acting, choć to można zwalić na wiek gry - wtedy to był raczej standard aktorskiego zaangażowania w "gierki dla dzieci". No i straszny rozstrzał głośności pomiędzy grą a menusami, które (np podczas robienia save) powodowały ból bębęnków usznych. Starcia są takie sobie, strzelaniu brakuje powera, a różnorodne giwery może i mają ciekawy, organiczny wygląd, ale rzadko korzystalem z pełnej rozpiętości arsenału, bo pierwsza, zdobyta broń obcych sprawdzała się w większości przypadków. Oczywiście na większych zwyroli przydaje się większy kaliber, ale zaczniemy go używać dopiero w drugiej połowie gry, gdzie gra częściej będzie na nas rzucać grubsze mięso armatnie. Problemem jest monotonia, powodowana głównie przez nudne korytarze bazy obcych. Miejscówki są fajnie zaprojektowane, z pomysłem, nieraz trzeba wysilić szare komórki, ale ogólnie gra jest liniowa, eksplorować zakamarków nie ma za bardzo po co, bo nie ma tu żadnych znajdziek/notatek (co w sumie jest fajne, bo nic nie rozprasza), a podobne tekstury i mała różnorodność pomieszczeń sprawiają, że wkrada się wspomniane zmęczenie materiału i mimo dość krótkiego czasu (ciężko stwierdzić ile, ale raczej zajęło mi to coś koło 10h), chciałem żeby to się już skończyło. Najlepszy jest napis po creditsach - "Prey will continue..." Jak wiadomo, coś im tu nie pykło i w sumie dobrze, bo raczej nie chciałbym kontynuacji tego PREYa - no chyba, że faktycznie mieliby pójść w zupełnie inną stronę, z parkourem w otwartym świecie i zabawę w łowcę nagród, ale to już zamknięta historia i chyba dobrze się stało, bo PREY od Arkane jest zajebistym szpilem i na pewno wierniejszym oryginałowi niż to, co mieli w planach. Podsumowując - gierka miała swoje momenty, w których miałem uśmiech na mordzie, bo byłem pod wrażeniem pomysłowości twórców i tego, jak fajne zagadki nam zaserwowali, ale mimo wszystko całość mi się dłużyła i cieszę się, że mam to już za sobą. Poznałem kolejny kawałek xboxowej historii i lecę dalej, a temu tytułowi wystawiam 6/10
-
Zakupy growe!
Kolekcjonowania zabytków ciąg dalszy Przeglądając listę wstecznej kompatybilności, stwierdziłem że jest jeszcze parę tytułów z X360, które wypadałoby mieć w kolekcji. Burnout Revenge, czyli ostatni z klasycznych Burnoutów, w którego mogę zagrać na obecnych konsolach (i w HD). Co prawda Takedown jest tym najlepszym, ale Revenge umieszczam tuż za nim i z przyjemnością znów będę zapyerdalał z Asian Dub Foundation w uszach Condemned nigdy nie miałem szansy zagrać, bo to był xboxowy ex, więc teraz będzie szansa nadrobić. Szkoda, że dwójka nie jest we wstecznej The Darkness doskonale znam, przeszedłem na PS3 i ogólnie uwielbiam komiksowe przygody Jackiego Estacado (choć drugą część gry ledwo liznąłem), ale tutaj będę miał acziki (wersja PS3 nie miała trofeów), no i z przyjemnością sobie odświeżę tego klasyka, bo dziś już nie robi się takich singlowych FPSów.
-
Xbox Series - komentarze i inne rozmowy
No właśnie często czytam takie posty na Facebooku i się dziwię, jak to może przeszkadzać Ludzie ślepią w tego pada zamiast w TV?
-
Xbox Series - komentarze i inne rozmowy
Dlatego napisałem "w cywilizowanych krajach". Możliwe, że u nas, dzięki głęboko zakorzenionej miłości do PlayStation, ten obojętny większości XBOX faktycznie wala się na półkach, choć też nie wydaje mi się, bo w polskiej grupie XBOX Series S|X na facebooku dość często przewijają się posty typu "Aktualnie nigdzie nie ma XSX, więc czy dużo stracę, jak kupię XSS".
-
Shadow of the Tomb Raider
No bo historia, a postacie to już szczególnie, są w tych nowych Tomb Raiderach tragicznie słabe (tak, Jonah to chyba najgorsze, co mogli tej serii uczynić). Lara jest spoko, ale reszta to tragedia. Jeszcze część pierwsza broniła się zajebistym klimatem i settingiem, więc człowiek aż tak bardzo nie zwracał na to uwagi, ale już w Rise zaczęło to dość mocno doskwierać, zwłaszcza na tle zajebistego pod tym względem Uncharted 4. Shadow jest pod tym względem ciut lepsze (no i ma ten fajny, dżunglowy setting, od zawsze z TR kojarzony), no ale właśnie ten nieszczęsny Jonah... W każdym razie warto grać dla samych widoczków, eksploracji i zagadek środowiskowych - pod względem gameplayowym te gierki są super, tylko fabularnie ssą pałkę.
-
Xbox Series - komentarze i inne rozmowy
YouTube mi podpowiedziało taki filmik to z ciekawości sobie obejrzałem i wychodzi na to, że posiadając XBOX Series X zaliczam sie do szczęśliwców, bo teraz zdobycie tej konsoli w cywilizowanych krajach (tutaj Kanada) graniczy z cudem. Co ciekawe PS5 napotykał w nich dość często.
-
Xbox Game Pass - gry w abonamencie
Bardzo polecam, dla mnie najlepsza część serii. Inny (zachodni) developer, dzięki czemu postawiono na fabułę, narrację, a do tego dano graczom naprawdę fajnego, dającego się lubić protagonistę. Super klimat, nienajgorsza oprawa, wciągająca historyjka, choć jak grałem na PS3 to loadingi pomiędzy HUBami strasznie się dłużyły. W każdym razie gierka mi się tak podobała, że nawet splatynowałem Pierwsza przez dłuższy czas była "eksem" właśnie na XBOXa. PS3 dopiero później dostało swoją wersję z podtytułem Extreme Condition.
-
W co teraz grasz?
Muza też zajebista - "Barracuda" od Heart, albo Judas Priest Jedynie brak nóg mnie wkurza - śmiesznie to wygląda, jak spojrzysz w dół i niby roztrącasz puszki czy kartony, ale nie masz czym
-
W co teraz grasz?
PREY (2006) Około połowa za mną i ogólnie jestem pod wrażeniem. Super oldschoolowy tytuł, FPS w stylu Half-Life z domieszką PORTAL i sporą dawką kombinowania. Lokacje trochę monotonne, ale mają swój mroczny i krwawy klimacik, choć wolałbym pewnie większe zróżnicowanie. Historyjka intrygujaca, ale voice-acting wali sztucznością, a czasem wkrada się mocny cringe - tak to wtedy wyglądało, więc nie będę się zbytnio czepiał. Technicznie spoko, jak na takiego starocia - ząbki trochę kłują w oczy, ale tekstury wyraźne, a AutoHDR robi robotę. Szkoda że nie ma FPS-boosta, ale nie jest to jakiś szybki shooter, nastawiony na multum starć, więc można przeboleć. Dziwna sprawa, że przy próbie cyknięcia screenshota konsola za każdym razem zgłasza error - pierwszy raz się z czymś takim spotykam, do tej pory normalnie strzelałem foty gierkom z X360.
-
Zakupy growe!
Nexus nowy w folii - ile za taką przyjemność? Ja mam prawie wszystkie już zdobyte na PS3 (brakuje Deadlocked/Gladiator, ale to nie wyszło w pudełku na PS3), a przeszedłem chyba tylko pierwotną trylogię na PS2 (i powrtórzyłem to na PS3 w wersjach zremasterowanych).
-
Zakupy growe!
Ostatnio kupiłem dwa "Sherlocki", myśląc że to już po sprawie, ale znajomy uświadomił mnie, że były jeszcze wcześniejsze części. Sprawdziłem i niestety poniższy The Testament of Sherlock Holmes to najstarszy tytuł z serii, w który będzie mi dane zagrać, bo wcześniejsze to już tylko PC i jeden z X360, ale niestety nie wrzucono go do wstecznej kompatybilności. Tym zakupem przerwałem wieloletni przestój w kupowaniu gier na wysłużoną PS3, bo już naprawdę nie miałem nic na liście, posiadając 255 pudełek - teraz mam 256
-
Xbox Series - komentarze i inne rozmowy
OK, tym razem to nie wina XBOXa i braku internetu - okazuje się, że PREY ma chyba jakąś blokadę i nie można robić zrzutów ekranu w tym akurat tytule
-
The Ascent
- Wsteczna Kompatybilność- lista gier, pytania i odpowiedzi
Jak mi się jedynka spodoba, to dwójkę będę musiał kupić na PS3 niestety, bo nie mam innych sprzętów, na których mogę to odpalić- Wsteczna Kompatybilność- lista gier, pytania i odpowiedzi
Przeglądam sobie listę kompatybilności z X360 i wypatrzyłem kilka fajnych tytułów, które w najbliższym czasie chyba zasilą moją kolekcję: Burnout: Revenge (Takedown oczywiście najlepszy, ale "czwórka" i śmiganie przy "Flyover" od Asian Dub Foundation to jedno z przyjemniejszych wspomnień lat młodzieńczych) Condemned: Criminal Origins - nigdy nie grałem, szkoda że dwójka nie jest we wstecznej The Darkness - zaliczone na PS3, ale chętnie sobie przypomne i przy okazji wbiję parę aczików No i dwa Silent Hille - Homecoming i Downpour, w które nigdy nie miałem okazji zagrać - te zakupię później, bo trzymają cenę (choć i tak tańsze niż ich odpowiedniki z PS3)- Xbox Series - komentarze i inne rozmowy
Już od dawna miałem o tym wspomnieć, ale wczoraj mi się przypomniało... Trochę wk#rwiające jest to uzależnienie XBOXa od online - bez sieci ta konsola traci połowę funkcjonalności, co jest śmieszne. Nie można sprawdzić achievementów, a nawet pstrykać screenshotów Wczoraj odpaliłem stareńkie PREY i byłem pod wrażeniem, jak ten zabytek ładnie i ostro wygląda, więc chciałem pstryknąć parę screenów, a tu error za errorem i okazało się, że akurat internet miał jakąś zadyszkę (po 3:00 w nocy, więc ogólnie luzik).- własnie ukonczyłem...
U mnie takie kace występują przy grach dłuższych, takich minimum na 40h. Jasne, że obydwie części TLoU (zwłaszcza dwójka) pozostawiły po sobie wrażenie z cyklu "w nic lepszego już nigdy nie zagram", ale taki największy kac występuje w tytule, w którym spędzam od cholery czasu. I nawet nie musi to być Wiedźmin 3, ale coś tak fabularnie nijakiego jak Destiny wystarczy - władowałem tam pełno godzin i po wbiciu platynki czułem pustkę- własnie ukonczyłem...
Depresja gracza - zawsze to mam, jak skończę jakiś długo ogrywany, zajebisty tytuł. Po Wieśku też to oczywiście miałem i na tego kaca pomogło granie w Horizon Zero Dawn - tytuł oczywiście nie tak wybitny, jak W3, ale pod wieloma względami bardzo podobny. Dzięki Aloy moje rozstanie z Geraltem było mniej bolesne. - Wsteczna Kompatybilność- lista gier, pytania i odpowiedzi